Antyteizm i antyklerykalizm

Avatar ElonMusk
Z racji że ostatnio na grupie przeważają tematy religijne to macie kolejny. Czy działania antyteistyczne i antyklerykalne mają sens? Czy religie powinny zniknąć? A może nie powinniśmy walczyć z religiami tylko z ich niektórymi doktrynami? Jeśli tak to jakimi?

Avatar jacek1s
Naturą religii jest jej zniknięcie. Doczekało się tego tysiące religii i jeszcze tysiące się tego doczeka. Jedne szybciej, drugie wolniej.
To nie jest kwestia tego, czy one powinny zniknąć, one po prostu znikają.
Dlaczego? Nauka.

Avatar Litops
Moderator
Antyteiści osiągają skutek odwrotny od zamierzonego i w ogóle szkodzą wizerunkowi nauki, ateizmu, logiki itp.

Antykrelykaliści za to są jedynie za ograniczeniem wpływu religii na edukację, prawo i politykę, a także chcą, by instytucje religijne były opodatkowane jak zwykłe instytucje. Ten pogląd nie oznacza, że ktoś chce całkowicie zlikwidować/ud***** religie w przeciwieństwie do powyższego antyteizmu.

Avatar Litops
Moderator
jacek1s pisze:
Dlaczego? Nauka.

Nie. Nauka nie ma ze znikaniem religii nic wspólnego.

Avatar CzarnyGoniec
Here I am.

Przez większość mojego bycia ateistą uważałem, że antyklerykalizm jest głupi, bo Kościół w sumie poza głoszeniem poglądów niezgodnymi z moimi robi poza tym też sporo rzeczy, które są OK.
A zwalanie na Kościół krucjat i takich tak uważałem za bezsensowne.

ALE

Zaistniały dwa argumenty, które przekonały mnie do tego, że antyteizm/ antyklerykalizm może być lepszy od zwykłego ateizmu:
1. Kościół głosi, że można podporządkować swoje życie czemuś na co nie mamy dowodów i co przyjmujemy bez argumentów - na wiarę. Myślę, że zasadne jest twierdzić, że jeśli ktoś akceptuje opieranie się na wierze jako sensowne źródło zdobywania informacji to łatwiej mu będzie uwierzyć bez dowodów również w tezy bardziej nienaukowe i szkodliwe, niż sama wiara w Boga. (bo wiary w Boga samej w sobie za szkodliwą nie uważam wyjmując to, że może to być furtka do wiary w inne nienaukowe rzeczy, "bo czemu nie?")

Zwłaszcza, że o wierze nie uczy się dojrzałych ludzi, którzy mają pojęcie o racjonalizmie i nauce i o ograniczeniach nauki, a dzieci. Dzieci, którym w szkołach wskazuje się, że wiara może być równie OK jak nauka. A to jest moim zdaniem niedopuszczalne, bo o ile jestem w stanie zrozumieć to, że ktoś używa "wiary" jako źródła wiedzy (bo czasem nie ma innych), o tyle uważam, że zawsze powinno się zaznaczać, że "wiara" to stosunkowo wątłe i niepewne źródło poznania świata.

2. Drugiego nie chce mi się teraz rozpisywać.
Chodziło w skrócie o to, że był argument "Ludziom łatwiej jest być moralnymi z religią", a Dawkins w jednej ze swoich książek użył bardzo dobrego kontrargumentu który do mnie trafił. Ergo - Kościół nie jest aż tak potrzebny.

Avatar CzarnyGoniec
Litops pisze:
Nie. Nauka nie ma ze znikaniem religii nic wspólnego.
A ja myślę, że ma.
Bo religia to nie tylko wiara w Boga, moralność humanistyczna i wysoka teologia.

Religia to też wiara w rozstąpienie się morza czerwonego, stworzenie świata w siedem dni, zmartwychwstanie, rozmnożenie chleba, zburzenie murów Jerycha trąbami i masa innych mniej lub bardziej mało prawdopodobnych mitów, które są już całkiem nienaukowe.
Myślę, że nauka nie ma mocy do zniszczenia religii w całości, ale ma moc do ucięcia od religii sporej jej części. Wyparcie kreacjonizmu ewolucjonizmem na przykład mocno podważyło sens religii i sprawiło, że ateizm stał się intelektualnie satysfakcjonujący.

Oczywiście można powiedzieć, że "religia może żyć bez tej całej niepotrzebnej mitologii" i jest to pewnie prawda. Ale taka religia będzie skromniejsza. Bo jak mówiłem - nauka nie jest w stanie religii zniszczyć, ale może ją ograniczyć.

Avatar Deuslovult
Ja jestem antyklerykalny bo Kościół to najstarsza i największa mafia na świecie obecnie chroniąca pedofili i bedąca gryzoniem na społeczeństwie. Przez setki lat tępili miejscowe kulty i religię oraz palili pozostałości po starożytnych cywilizacjach oraz naukowców

Avatar Litops
Moderator
CzarnyGoniec pisze:
A ja myślę, że ma.
Bo religia to nie tylko wiara w Boga, moralność humanistyczna i wysoka teologia.

Religia to też wiara w rozstąpienie się morza czerwonego, stworzenie świata w siedem dni, zmartwychwstanie, rozmnożenie chleba, zburzenie murów Jerycha trąbami i masa innych mniej lub bardziej mało prawdopodobnych mitów, które są już całkiem nienaukowe.
Myślę, że nauka nie ma mocy do zniszczenia religii w całości, ale ma moc do ucięcia od religii sporej jej części. Wyparcie kreacjonizmu ewolucjonizmem na przykład mocno podważyło sens religii i sprawiło, że ateizm stał się intelektualnie satysfakcjonujący.

Oczywiście można powiedzieć, że "religia może żyć bez tej całej niepotrzebnej mitologii" i jest to pewnie prawda. Ale taka religia będzie skromniejsza. Bo jak mówiłem - nauka nie jest w stanie religii zniszczyć, ale może ją ograniczyć.

Ok, ale nauka może zbadać zjawiska, które doświadczamy teraz. Możemy teraz doświadczyć m.in. fal grawitacyjnych, a nawet dinozaurów (martwych, ale zawsze). Jednak po tych zdarzeniach nie ma śladu, więc nauka nie może tego zbadać i nie może ani potwierdzić, ani obalić.

Avatar Litops
Moderator
Deuslovult pisze:
Ja jestem antyklerykalny bo Kościół to najstarsza i największa mafia na świecie obecnie chroniąca pedofili i bedąca gryzoniem na społeczeństwie. Przez setki lat tępili miejscowe kulty i religię oraz palili pozostałości po starożytnych cywilizacjach oraz naukowców

To nie Kościół a ludzie, którzy się za nim chowają. Ludzie, którzy zabijali, gwaucili, kradli, dyskryminowali innych ze względu na inną kulturę czy religię; nie przestrzegali doktryn tej instytucji, więc nie mogli swoich czynów usprawiedliwiać przez tę instytucję.

Avatar
Lutherek
Litops pisze:
Antyterroryści osiągają skutek odwrotny od zamierzonego i w ogóle szkodzą wizerunkowi nauki, ateizmu, logiki itp.

Hmmm...

Avatar CzarnyGoniec
Litops pisze:
Ok, ale nauka może zbadać zjawiska, które doświadczamy teraz. Możemy teraz doświadczyć m.in. fal grawitacyjnych, a nawet dinozaurów (martwych, ale zawsze). Jednak po tych zdarzeniach nie ma śladu, więc nauka nie może tego zbadać i nie może ani potwierdzić, ani obalić.
Ale jednak uznaje się badania odwiedzin UFO za pseudonaukę. Nawet jeśli nauka "nie może tego potwierdzić ani obalić".

W nauce muszą być jakieś kryteria odrzucania fałszywych tez, bo inaczej narobiłaby się masa tez, dużo bardziej prawdopodobnych od istnienia Boga zresztą, które częściowo wyjaśniają rzeczywistość, są niesprzeczne z naszą wiedzą, ale na które niestety nie ma dowodów.
Gdyby nauka nie odrzucała tez nienaukowych zostałaby zalana informacyjnym szumem bez podparcia. A tak mi się przynajmniej wydaje. Czym by się wtedy różniła od filozofii, gdyby nie potrafiła ich odrzucić?

Avatar CzarnyGoniec
Na obronę Kościoła zaś powiem, że no jednak Caritas to jedna z największych organizacji charytatywnych na świecie. I, że misjonarze często poprawiają warunki bytowe plemion u których misjonują.

Co prawda podobny efekt dałoby się osiągnąć mniejszym kosztem (bo bez budowy świątyń) bez religii... ale pytanie czy ludzie mieliby dość motywacji?

Avatar Litops
Moderator
Lutherek pisze:
Hmmm...

Autokorekta...
*Antyteiści

Avatar Litops
Moderator
CzarnyGoniec pisze:
Co prawda podobny efekt dałoby się osiągnąć mniejszym kosztem (bo bez budowy świątyń) bez religii... ale pytanie czy ludzie mieliby dość motywacji?

A np. WOŚP?

Avatar Litops
Moderator
CzarnyGoniec pisze:
Ale jednak uznaje się badania odwiedzin UFO za pseudonaukę. Nawet jeśli nauka "nie może tego potwierdzić ani obalić".

W nauce muszą być jakieś kryteria odrzucania fałszywych tez, bo inaczej narobiłaby się masa tez, dużo bardziej prawdopodobnych od istnienia Boga zresztą, które częściowo wyjaśniają rzeczywistość, są niesprzeczne z naszą wiedzą, ale na które niestety nie ma dowodów.
Gdyby nauka nie odrzucała tez nienaukowych zostałaby zalana informacyjnym szumem bez podparcia. A tak mi się przynajmniej wydaje. Czym by się wtedy różniła od filozofii, gdyby nie potrafiła ich odrzucić?

Odrzuca, ale nie uznaje za fałsz. Po prostu nauka nie jest narzędziem dostosowanym do takich rzeczy.

Avatar
Konto usunięte
Brak dowodów na prawdziwość jakiejś tezy nie implikuje jej fałszywości.

Avatar jacek1s
Litops pisze:
Nie. Nauka nie ma ze znikaniem religii nic wspólnego.


Oczywiście, że ma. Ludzie na przestrzeni tysięcy lat mądrzeją, odrzucają jedne religie, przyjmują kolejne, które później znów odrzucają. Nauka tłumaczy nam jak np. powstał świat, człowiek, że wiele z cudów np. Biblijnych jest fałszywa, że Biblia sama w sobie również jest fałszem, ale nie mówi nam tego w prost z jednego powodu - nie ma takiej potrzeby, by ludzie przestali być religijni w jednej chwili.
Udowodniła to już historia przy przechodzeniu z jednej religii na drugą, że jest to cholernie ciężkie dla ludzi by pozbyć się rutyn, które uskuteczniali np. od kilku pokoleń, więc jaki sens miałoby uskutecznienie ateizacji świata? Co z kościołami? Co z rutynami? Co z całymi wielkimi społecznościami ludzi? i wiele innych pytań.
Dlatego nauka nie narzuca prawdy ad hoc, podaje ją ludziom ciekawym, którzy sami się zdecydują na odejście z kościoła czy w cokolwiek innego by wierzyli.
Jest to bardzo rozsądne posunięcie z punktu widzenia nauki, chociażby po statystykach w Polsce, chrześcijanie stanowią większość naszego narodu, ale zadeklarowanych chrześcijan, którzy chodzą do kościoła i w ogóle wierzą jest mniej niż połowa.
Niegdyś więcej było wierzących, bo chłopu ze wsi łatwiej jest wyjaśnić mechanikę działania świata za pośrednictwem brodacza z super mocami niż materię z antymaterią, wielkim wybuchem itp.
Teraz coraz więcej jest niewierzących i statystyka ta nadal rośnie, ponieważ ludzie mądrzeją.
Moim zdaniem, ma na to wpływ rozwój nauki, który poszerza ludziom horyzonty.
Gdybyś z dzisiejszą wiedzą cofnął się do ludu, który tańczy nad ogniskiem, bo chce wywołać deszcz raczej byś był wstanie udowodnić im, że ich taniec nie ma żadnego wpływu na to czy ten deszcz się pojawi, czy nie, prawda? Bo nauka Ci to udowodniła i dzięki niej jesteś mądrzejszy o jedną religię mniej.

Avatar Kabaczek15
kaszlu kaszlu transcendencja Boga i jego natura absolutu kaszlu kaszlu ale nie chcę robić offtopu i mówić o tym, że wiara i nauka się nie wykluczają, bo już mam dość tego ciągłego tłumaczenia

Co do antyteizmu to Neil deGrasse Tyson ten sławny astrofizyk mówił kiedyś, że według powszechnej terminologii jest ateistą, ale jest mu wstyd tak się nazywać, bo antyteiści zepsuli wizerunek ateizmu

Avatar jacek1s
Kabaczek15 pisze:
kaszlu kaszlu transcendencja Boga i jego natura absolutu kaszlu kaszlu ale nie chcę robić offtopu i mówić o tym, że wiara i nauka się nie wykluczają, bo już mam dość tego ciągłego tłumaczenia


Łączenie wiary z nauką, to umowne poddanie się wiary w obawie przed odrzuceniem.
To czyn spowalniający zniknięcie religii, ale jak w religii przystało - to jest półśrodek, który nie będzie wiecznie brany pod uwagę, ponieważ Bóg jest nienaukowy i w pewnym kulminacyjnym momencie wymrze.

Avatar Kabaczek15
Jak mówiłem, wiara i nauka nie przeczą sobie, bo Bóg nawet jeśli jest nienaukowy to nie jest antynaukowy. Ale naprawdę nie chcę mi się znowu tłumaczyć i offtopu robić.

Avatar Jastrzab03
jacek1s pisze:
Łączenie wiary z nauką, to umowne poddanie się wiary w obawie przed odrzuceniem.
To czyn spowalniający zniknięcie religii, ale jak w religii przystało - to jest półśrodek, który nie będzie wiecznie brany pod uwagę, ponieważ Bóg jest nienaukowy i w pewnym kulminacyjnym momencie wymrze.

Zaprzeczenie bez podania dowodu.

Avatar ElonMusk
Jakie działania antyteistyczne i antyklerykalnwle należy prowadzić?

Avatar Jastrzab03
Żadne, bądźmy tolerancyjni.

Avatar jacek1s
Jastrzab03 pisze:
Zaprzeczenie bez podania dowodu.


Podaj mi dowód na istnienie Boga, a ja chętnie go obalę. Nikt nie podał jeszcze dowodu na istnienie Boga, więc nawet nie ma o czym mówić.
Dowodu nie podałem, bo i po co? To nie temat na dyskusję o kolejnym obalaniu baśni i legend, a temat o antyteizmie, który jest słuszny w państwach takich jak Polska i całkowicie niepotrzebny w państwach takich jak Czech.
O antyklerykalizmie się nie wypowiem zbyt szeroko, bo to jest raczej oczywiste, że klecha nie ma nic do gadania w sprawach politycznych. Swoje zdanie może mieć, to oczywiste, ale w sprawy państwa nie powinien się mieszać jeśli jego jedyna wiedza jaką posiada to Bóg, legendy i cuda.

Avatar jacek1s
Kabaczek15 pisze:
Jak mówiłem, wiara i nauka nie przeczą sobie, bo Bóg nawet jeśli jest nienaukowy to nie jest antynaukowy. Ale naprawdę nie chcę mi się znowu tłumaczyć i offtopu robić.


Przeczą, czytałeś stworzenie świata w Biblii, a później o Wielkim Wybuchu? Tam są ewidentne zaprzeczenia, ba - nawet Biblia sama sobie przeczy o stworzeniu świata, bo nie mieli wtedy wystarczającej wiedzy, którą posiadamy dzisiaj, by objaśnić to w sposób zgodny z prawdą.

Avatar Koteczek_21
Jak taki mądry jesteś to daj dowód, że Boga nie ma.

Avatar jacek1s
Koteczek_21 pisze:
Jak taki mądry jesteś to daj dowód, że Boga nie ma.


Nauka nie polega na tym, że udowadniasz nie istnienie czegoś czego nie ma.
Ale zawsze można próbować, na przykład za pośrednictwem udowadniania tego, że Bogów jest milion, więc kwestia tego jakiego Boga chcesz udowodniać - Zeusa, Peruna, Ra, Jahwe? Którego? Może kobietę pająka z wierzeń ludowych afryki? Udowodnij mi, że oni nie istnieją.
Ba, udowodnij mi, że nie istnieje Daenerys Targaryen, jej smoki i Nocny Król.
Śmiało.

Avatar Litops
Moderator
ElonMusk pisze:
Jakie działania antyteistyczne i antyklerykalnwle należy prowadzić?

Rozdział Kościoła od państwa.

Avatar Jastrzab03
Ok, to jest w sumie logiczne.

Avatar Kabaczek15
jacek1s pisze:
Przeczą, czytałeś stworzenie świata w Biblii, a później o Wielkim Wybuchu? Tam są ewidentne zaprzeczenia, ba - nawet Biblia sama sobie przeczy o stworzeniu świata, bo nie mieli wtedy wystarczającej wiedzy, którą posiadamy dzisiaj, by objaśnić to w sposób zgodny z prawdą.
Jacku drogi, czytałem stworzenie świata tylko, że w przeciwieństwie do Ciebie zrozumiałem o co w tym opisie chodzi. Celowo występują dwa opisy świata, które siebie wykluczają, aby pokazać, iż nie należy ich brać dosłownie. Oglądnij proszę ten film i skończmy już offtop ok?

Avatar ElonMusk
Jastrzab03 pisze:
Żadne, bądźmy tolerancyjni.

Nawet kiedy religia szkodzi samym wierzącym?

Avatar jacek1s
Kabaczek15 pisze:
Jacku drogi, czytałem stworzenie świata tylko, że w przeciwieństwie do Ciebie zrozumiałem o co w tym opisie chodzi. Celowo występują dwa opisy świata, które siebie wykluczają, aby pokazać, iż nie należy ich brać dosłownie.


Oglądałem ten film już kiedyś, ale wracając do Twojego zarzutu, to tak, należy je brać dosłownie.
Nie chce mi się tłumaczyć, więc wstawiam odpowiedź, którą poprze każdy, kto chociaż wie czym jest Biblia;

GotQuestions pisze:

,,Nie tylko możemy interpretować Biblię dosłownie, ale musimy tak czynić. Literalna (dosłowna) próba interpretacji jest jedynym sposobem określenia tego, to Bóg chciał nam przekazać. Czytając jakąś literaturę, próbujemy określić co autor zamierzał przekazać czytelnikom swojego dzieła. Wiele osób czytając jakiś werset czy fragment Pisma Świętego, tworzy własne definicje słów, wyrażeń czy nawet całych fragmentów, pomijając zupełnie kontekst w jakim dany fragment powstał i jakie było oryginalne przesłanie autora. Ale nie w taki sposób Bóg zamierzył przekazywać swoje Słowo, dlatego mówi nam abyśmy należycie wykładali słowo prawdy (2 Tymoteusza 2.15).

Pierwszym powodem dla którego powinniśmy przyjąć tekst Biblii dosłownie wynika z tego, że nasz Pan Jezus Chrystus w taki sposób je odczytywał. Gdziekolwiek nasz Pan Jezus cytował fragmenty Starego Testamentu widzimy, że wskazywał i wierzył w jego dosłowną interpretację. Gdy na przykład był kuszony przez szatana w Ew. Łukasza 4, odpowiedział cytując Stary Testament. Gdyby Boże nakazy w 5 Księdze Mojżeszowej 8.3; 6.13 oraz 6.16 nie były dosłowne, Jezus nie powoływałby się na nie i nie miałyby one żadnej mocy w uciszeniu podszeptów szatana.

Uczniowie również przyjmowali nakazy Chrystusa (które są częścią Biblii) w sposób dosłowny. Jezus nakazał uczniom, aby szli i czynili innych uczniami w Ew. Mateusza 28.19-20. We fragmencie Dziejów Apostolskich widzimy, że uczniowie traktowali nakaz Jezusa bardzo dosłownie, gdy szli na cały świat i zwiastowali ewangelię mówiąc „uwierz w Pana Jezusa, a będziesz zbawiony” (Dzieje Apostolskie 16.31). My również powinniśmy traktować słowa Jezusa w sposób dosłowny. Jak możemy być pewni swojego zbawienia, skoro nie wierzymy w to, że przyszedł aby szukać to co zagubione (Ew. Łukasza 19.10), że zapłacił karę za nasz grzech (Ew. Mateusza 26.28) i zapewnił nam życie wieczne (Ew. Jana 6.54)?

Dosłowne traktowanie tekstu biblijnego nadal pozwala nam w sposób obrazowy odnosić się do niego. Użyciem pewnych obrazów byłoby powiedzenie na przykład „słońce wstaje.” W sensie technicznym słońce nie wstaje; ziemia się obraca przez co może się nam wydawać, że słońce wstaje. Mimo to rozumiemy taki obrazowy język i niejako przyzwalamy sobie na tego rodzaju komunikację. Istnieją w Biblii przykłady takiego obrazowego wyrażania się, które w oczywisty sposób nie powinno być przyjmowane dosłownie. (Zobacz na przykład Psalm 17.8).

I na koniec pamiętajmy, że gdy czynimy siebie sędziami rozsądzającymi, które fragmenty Biblii powinniśmy przyjmować dosłownie a które nie, to tak naprawdę stawiamy siebie ponad Boga. On dał nam przecież swoje Słowo, aby w ten sposób się z nami komunikować. Zamieszanie i niejasności, które z pewnością pojawią się w takiej nie dosłownej interpretacji sprawią, że Pismo Święte stanie się nieważne i pozbawione mocy. Biblia jest Słowem samego Boga do nas, które dał, aby ludzie przyjęli je w całości i w sposób dosłowny."


Gdy już wyjaśniliśmy sobie, że Biblię należy brać na poważnie, to możemy przejść do reszty - skoro występują dwa opisy świata, to któryś z nich musi być fałszywy. Ewentualnie można odrzucić obydwa, ale dla ludzi żyjących teraz raczej logiczne jest stworzenie świata poprzez wybuch i można stwierdzić, że Biblię napisali idioci z czym raczej nikt się nie będzie sprzeczać, bo faktycznie - patrząc na to jak wyglądał wtedy człowiek i na jakim poziomie intelektualnym stał, a jak wygląda teraz, to faktem jest, że tamci ludzie byli idiotami. Nie jest to żaden ambitny dowód, bo również neandertalczycy byli idiotami i raczej nikogo to nie dziwi, ale sam fakt brania Biblię jako książkę, która ma zastąpić encyklopedię lub dowodzić wszystkiemu i odpowiadać na wszystkie pytania, to skrajny debilizm, bo to książka, która była pisana dawno temu dla ludzi, którzy wtedy żyli i dla nich być może wnosiła coś swoją treścią, ale dla ludzi żyjących teraz jest to stek bzdur, legend i fantazji.

Avatar ElonMusk
Goniec pisze: 1. Kościół głosi, że można podporządkować swoje życie czemuś na co nie mamy dowodów i co przyjmujemy bez argumentów - na wiarę. Myślę, że zasadne jest twierdzić, że jeśli ktoś akceptuje opieranie się na wierze jako sensowne źródło zdobywania informacji to łatwiej mu będzie uwierzyć bez dowodów również w tezy bardziej nienaukowe i szkodliwe, niż sama wiara w Boga. (bo wiary w Boga samej w sobie za szkodliwą nie uważam wyjmując to, że może to być furtka do wiary w inne nienaukowe rzeczy, "bo czemu nie?")

Avatar ElonMusk
jacek1s pisze:
dla ludzi żyjących teraz raczej logiczne jest stworzenie świata poprzez wybuch.

XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

Avatar Kabaczek15
Jacku, Biblię należy brać dosłownie, ale to nie oznacza, że w pewnych momentach nie należy popatrzyć na pewne jej fragmenty obrazowo. To tak jakby brać wszelakie przypowieści Jezusa dosłownie. Fragment o stworzeniu świata nie interpretujemy dosłownie, bo sama Biblia podkreśla, że nie należy tego zrobić dając nam dwa różne opisy. I mówią to i teologowie którzy znają się na rzeczy i świeci i doktorowie Kościoła. Pewne fragmenty Biblii są obrazowe, ale tylko niektóre i jest ich mało. I Kościół nie wybiera ich sobie według swojego widzimisię tylko przez dokładną analizę teologiczną i biblistyczną

Avatar jacek1s
ElonMusk pisze:
XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD


Zdjęcie użytkownika jacek1s w temacie Antyteizm i antyklerykalizm

Avatar jacek1s
Kabaczek15 pisze:
Jacku, Biblię należy brać dosłownie, ale to nie oznacza, że w pewnych momentach nie należy popatrzyć na pewne jej fragmenty obrazowo. To tak jakby brać wszelakie przypowieści Jezusa dosłownie. Fragment o stworzeniu świata nie interpretujemy dosłownie, bo sama Biblia podkreśla, że nie należy tego zrobić dając nam dwa różne opisy. I mówią to i teologowie którzy znają się na rzeczy i świeci i doktorowie Kościoła. Pewne fragmenty Biblii są obrazowe, ale tylko niektóre i jest ich mało. I Kościół nie wybiera ich sobie według swojego widzimisię tylko przez dokładną analizę teologiczną i biblistyczną


Odpowiedź masz w cytacie ze strony GotQuestions.

Avatar Koteczek_21
To, że dasz cytat z jakiejś strony nie oznacza, że musi być prawdziwy.

Avatar CzarnyGoniec
Litops pisze:
A np. WOŚP?
WOŚP ma dużo mniejsze pole rażenia, niż Caritas.

Ale tak - istnieją nie-kościelne organizacje charytatywne.
Tylko pytanie czy gdyby zniknęły te kościelne to ludzie by się przenieśli do niekościelnych, czy część by przeszła, a część by przestała wpłacać pieniążki i pomagać ludziom.

...co prawda problem ten można załatwić poprzez odpowiednio dobrze zorganizowane państwo, ale to raczej sfera marzeń.


A co do działań antyklerykalnych - to in my opinion wyprowadznie religii ze szkół, bo to jak na razie jedyne zajęcia, które u swoich podstaw mają nie naukę, a ideologię.
+ umówmy się, nawet dla katolików są one często żenujące jeśli chodzi o poziom

Jeszcze byłoby do dyskusji gdyby uczono teologii... ale tam się literalnie uczy o stworzeniu świata w 7 dni, o jabłku i wszystko...

Avatar Kabaczek15
jacek1s pisze:
Odpowiedź masz w cytacie ze strony GotQuestions.
a ja na ten cytat odpowiedziałem w moim poście

Avatar jacek1s
Kabaczek15 pisze:
a ja na ten cytat odpowiedziałem w moim poście


Nie do końca go zrozumiałeś w takim razie, bo Twoja odpowiedź jest wyjaśniona w cytacie.

Avatar
Konto usunięte
jacek1s pisze:
Zdjęcie użytkownika Konto usunięte w temacie Antyteizm i antyklerykalizm

Owe badania są z 2012
Jesteś na czasie

Avatar Kabaczek15
jacek1s pisze:
Nie do końca go zrozumiałeś w takim razie, bo Twoja odpowiedź jest wyjaśniona w cytacie.
Tak więc główny i jedyny morał z przypowieści o talentach to według Ciebie "lepiej nie zakopywać pieniędzy które ktoś Ci dał do przechowywania"? No chyba kurde nie

Avatar jacek1s
WladcaAwarow pisze:
Owe badania są z 2012
Jesteś na czasie


Zrób nowe, to wrzucę poprawkę.

Avatar jacek1s
Kabaczek15 pisze:
Tak więc główny i jedyny morał z przypowieści o talentach to według Ciebie "lepiej nie zakopywać pieniędzy które ktoś Ci dał do przechowywania"? No chyba kurde nie


To jest symbolika obrazkowa o której również w tekście cytowanym było napisane.

,,Dosłowne traktowanie tekstu biblijnego nadal pozwala nam w sposób obrazowy odnosić się do niego. Użyciem pewnych obrazów byłoby powiedzenie na przykład „słońce wstaje.” W sensie technicznym słońce nie wstaje; ziemia się obraca przez co może się nam wydawać, że słońce wstaje. Mimo to rozumiemy taki obrazowy język i niejako przyzwalamy sobie na tego rodzaju komunikację. Istnieją w Biblii przykłady takiego obrazowego wyrażania się, które w oczywisty sposób nie powinno być przyjmowane dosłownie."

Dla swojego i Twojego spokoju zacznę Ci chyba rozdzielać ten cytat na czynniki pierwsze, bo całościowo raczej nie jesteś w stanie pojąć tego co jest w nim zawarte.

Avatar ElonMusk
Wszechświat nie powstał w wyniku wybuchu

Avatar Kabaczek15
To może ja inaczej to wyłożę. Opisy świata są swojego rodzaju przypowieścią, która nie należy traktować dosłownie, czyli tego dnia powstało to to i to. Cały tekst jest obrazem, który nie mówi o stworzeniu świata tylko o tym co jest ważne w Stworzeniu. Mógłbym o tym się rozpisać, ale to było by straaaasznie długie. Czyli Biblia nie opisuje dosłownie stworzenia, ale zgoła co innego. Jak chcesz wyszukać tą całą prawdziwą symbolikę to można znaleźć w google. Ergo opis stworzenia świata jest swoistą przypowieścią. Dlatego swoim cytatem potwierdziłeś moje słowa

Avatar jacek1s
ElonMusk pisze:
Wszechświat nie powstał w wyniku wybuchu


Udowodnij.

Avatar jacek1s
Kabaczek15 pisze:
To może ja inaczej to wyłożę. Opisy świata są swojego rodzaju przypowieścią, która nie należy traktować dosłownie, czyli tego dnia powstało to to i to. Cały tekst jest obrazem, który nie mówi o stworzeniu świata tylko o tym co jest ważne w Stworzeniu. Mógłbym o tym się rozpisać, ale to było by straaaasznie długie. Czyli Biblia nie opisuje dosłownie stworzenia, ale zgoła co innego. Jak chcesz wyszukać tą całą prawdziwą symbolikę to można znaleźć w google. Ergo opis stworzenia świata jest swoistą przypowieścią. Dlatego swoim cytatem potwierdziłeś moje słowa


Stworzenie świata, to nie jest przypowieść, a opis w jaki sposób powstał.
To są ,,Dzieje stworzenia świata i ludzkości", a nie ,,Przypowieść początków świata i ludzkości".
Mylisz znaczące pojęcia.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Mijak
Właściciel: Mijak
Grupa posiada 52095 postów, 1182 tematów i 322 członków

Opcje grupy Wielki Zderz...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Wielki Zderzacz Poglądów