jacek1s pisze:
Dlaczego? Nauka.
Litops pisze:A ja myślę, że ma.
Nie. Nauka nie ma ze znikaniem religii nic wspólnego.
CzarnyGoniec pisze:
A ja myślę, że ma.
Bo religia to nie tylko wiara w Boga, moralność humanistyczna i wysoka teologia.
Religia to też wiara w rozstąpienie się morza czerwonego, stworzenie świata w siedem dni, zmartwychwstanie, rozmnożenie chleba, zburzenie murów Jerycha trąbami i masa innych mniej lub bardziej mało prawdopodobnych mitów, które są już całkiem nienaukowe.
Myślę, że nauka nie ma mocy do zniszczenia religii w całości, ale ma moc do ucięcia od religii sporej jej części. Wyparcie kreacjonizmu ewolucjonizmem na przykład mocno podważyło sens religii i sprawiło, że ateizm stał się intelektualnie satysfakcjonujący.
Oczywiście można powiedzieć, że "religia może żyć bez tej całej niepotrzebnej mitologii" i jest to pewnie prawda. Ale taka religia będzie skromniejsza. Bo jak mówiłem - nauka nie jest w stanie religii zniszczyć, ale może ją ograniczyć.
Deuslovult pisze:
Ja jestem antyklerykalny bo Kościół to najstarsza i największa mafia na świecie obecnie chroniąca pedofili i bedąca gryzoniem na społeczeństwie. Przez setki lat tępili miejscowe kulty i religię oraz palili pozostałości po starożytnych cywilizacjach oraz naukowców
Litops pisze:
Antyterroryści osiągają skutek odwrotny od zamierzonego i w ogóle szkodzą wizerunkowi nauki, ateizmu, logiki itp.
Litops pisze:Ale jednak uznaje się badania odwiedzin UFO za pseudonaukę. Nawet jeśli nauka "nie może tego potwierdzić ani obalić".
Ok, ale nauka może zbadać zjawiska, które doświadczamy teraz. Możemy teraz doświadczyć m.in. fal grawitacyjnych, a nawet dinozaurów (martwych, ale zawsze). Jednak po tych zdarzeniach nie ma śladu, więc nauka nie może tego zbadać i nie może ani potwierdzić, ani obalić.
CzarnyGoniec pisze:
Co prawda podobny efekt dałoby się osiągnąć mniejszym kosztem (bo bez budowy świątyń) bez religii... ale pytanie czy ludzie mieliby dość motywacji?
CzarnyGoniec pisze:
Ale jednak uznaje się badania odwiedzin UFO za pseudonaukę. Nawet jeśli nauka "nie może tego potwierdzić ani obalić".
W nauce muszą być jakieś kryteria odrzucania fałszywych tez, bo inaczej narobiłaby się masa tez, dużo bardziej prawdopodobnych od istnienia Boga zresztą, które częściowo wyjaśniają rzeczywistość, są niesprzeczne z naszą wiedzą, ale na które niestety nie ma dowodów.
Gdyby nauka nie odrzucała tez nienaukowych zostałaby zalana informacyjnym szumem bez podparcia. A tak mi się przynajmniej wydaje. Czym by się wtedy różniła od filozofii, gdyby nie potrafiła ich odrzucić?
Litops pisze:
Nie. Nauka nie ma ze znikaniem religii nic wspólnego.
Kabaczek15 pisze:
kaszlu kaszlu transcendencja Boga i jego natura absolutu kaszlu kaszlu ale nie chcę robić offtopu i mówić o tym, że wiara i nauka się nie wykluczają, bo już mam dość tego ciągłego tłumaczenia
jacek1s pisze:
Łączenie wiary z nauką, to umowne poddanie się wiary w obawie przed odrzuceniem.
To czyn spowalniający zniknięcie religii, ale jak w religii przystało - to jest półśrodek, który nie będzie wiecznie brany pod uwagę, ponieważ Bóg jest nienaukowy i w pewnym kulminacyjnym momencie wymrze.
Jastrzab03 pisze:
Zaprzeczenie bez podania dowodu.
Kabaczek15 pisze:
Jak mówiłem, wiara i nauka nie przeczą sobie, bo Bóg nawet jeśli jest nienaukowy to nie jest antynaukowy. Ale naprawdę nie chcę mi się znowu tłumaczyć i offtopu robić.
Koteczek_21 pisze:
Jak taki mądry jesteś to daj dowód, że Boga nie ma.
ElonMusk pisze:
Jakie działania antyteistyczne i antyklerykalnwle należy prowadzić?
jacek1s pisze:Jacku drogi, czytałem stworzenie świata tylko, że w przeciwieństwie do Ciebie zrozumiałem o co w tym opisie chodzi. Celowo występują dwa opisy świata, które siebie wykluczają, aby pokazać, iż nie należy ich brać dosłownie. Oglądnij proszę ten film i skończmy już offtop ok?
Przeczą, czytałeś stworzenie świata w Biblii, a później o Wielkim Wybuchu? Tam są ewidentne zaprzeczenia, ba - nawet Biblia sama sobie przeczy o stworzeniu świata, bo nie mieli wtedy wystarczającej wiedzy, którą posiadamy dzisiaj, by objaśnić to w sposób zgodny z prawdą.
Jastrzab03 pisze:
Żadne, bądźmy tolerancyjni.
Kabaczek15 pisze:
Jacku drogi, czytałem stworzenie świata tylko, że w przeciwieństwie do Ciebie zrozumiałem o co w tym opisie chodzi. Celowo występują dwa opisy świata, które siebie wykluczają, aby pokazać, iż nie należy ich brać dosłownie.
GotQuestions pisze:
,,Nie tylko możemy interpretować Biblię dosłownie, ale musimy tak czynić. Literalna (dosłowna) próba interpretacji jest jedynym sposobem określenia tego, to Bóg chciał nam przekazać. Czytając jakąś literaturę, próbujemy określić co autor zamierzał przekazać czytelnikom swojego dzieła. Wiele osób czytając jakiś werset czy fragment Pisma Świętego, tworzy własne definicje słów, wyrażeń czy nawet całych fragmentów, pomijając zupełnie kontekst w jakim dany fragment powstał i jakie było oryginalne przesłanie autora. Ale nie w taki sposób Bóg zamierzył przekazywać swoje Słowo, dlatego mówi nam abyśmy należycie wykładali słowo prawdy (2 Tymoteusza 2.15).
Pierwszym powodem dla którego powinniśmy przyjąć tekst Biblii dosłownie wynika z tego, że nasz Pan Jezus Chrystus w taki sposób je odczytywał. Gdziekolwiek nasz Pan Jezus cytował fragmenty Starego Testamentu widzimy, że wskazywał i wierzył w jego dosłowną interpretację. Gdy na przykład był kuszony przez szatana w Ew. Łukasza 4, odpowiedział cytując Stary Testament. Gdyby Boże nakazy w 5 Księdze Mojżeszowej 8.3; 6.13 oraz 6.16 nie były dosłowne, Jezus nie powoływałby się na nie i nie miałyby one żadnej mocy w uciszeniu podszeptów szatana.
Uczniowie również przyjmowali nakazy Chrystusa (które są częścią Biblii) w sposób dosłowny. Jezus nakazał uczniom, aby szli i czynili innych uczniami w Ew. Mateusza 28.19-20. We fragmencie Dziejów Apostolskich widzimy, że uczniowie traktowali nakaz Jezusa bardzo dosłownie, gdy szli na cały świat i zwiastowali ewangelię mówiąc „uwierz w Pana Jezusa, a będziesz zbawiony” (Dzieje Apostolskie 16.31). My również powinniśmy traktować słowa Jezusa w sposób dosłowny. Jak możemy być pewni swojego zbawienia, skoro nie wierzymy w to, że przyszedł aby szukać to co zagubione (Ew. Łukasza 19.10), że zapłacił karę za nasz grzech (Ew. Mateusza 26.28) i zapewnił nam życie wieczne (Ew. Jana 6.54)?
Dosłowne traktowanie tekstu biblijnego nadal pozwala nam w sposób obrazowy odnosić się do niego. Użyciem pewnych obrazów byłoby powiedzenie na przykład „słońce wstaje.” W sensie technicznym słońce nie wstaje; ziemia się obraca przez co może się nam wydawać, że słońce wstaje. Mimo to rozumiemy taki obrazowy język i niejako przyzwalamy sobie na tego rodzaju komunikację. Istnieją w Biblii przykłady takiego obrazowego wyrażania się, które w oczywisty sposób nie powinno być przyjmowane dosłownie. (Zobacz na przykład Psalm 17.8).
I na koniec pamiętajmy, że gdy czynimy siebie sędziami rozsądzającymi, które fragmenty Biblii powinniśmy przyjmować dosłownie a które nie, to tak naprawdę stawiamy siebie ponad Boga. On dał nam przecież swoje Słowo, aby w ten sposób się z nami komunikować. Zamieszanie i niejasności, które z pewnością pojawią się w takiej nie dosłownej interpretacji sprawią, że Pismo Święte stanie się nieważne i pozbawione mocy. Biblia jest Słowem samego Boga do nas, które dał, aby ludzie przyjęli je w całości i w sposób dosłowny."
jacek1s pisze:
dla ludzi żyjących teraz raczej logiczne jest stworzenie świata poprzez wybuch.
Kabaczek15 pisze:
Jacku, Biblię należy brać dosłownie, ale to nie oznacza, że w pewnych momentach nie należy popatrzyć na pewne jej fragmenty obrazowo. To tak jakby brać wszelakie przypowieści Jezusa dosłownie. Fragment o stworzeniu świata nie interpretujemy dosłownie, bo sama Biblia podkreśla, że nie należy tego zrobić dając nam dwa różne opisy. I mówią to i teologowie którzy znają się na rzeczy i świeci i doktorowie Kościoła. Pewne fragmenty Biblii są obrazowe, ale tylko niektóre i jest ich mało. I Kościół nie wybiera ich sobie według swojego widzimisię tylko przez dokładną analizę teologiczną i biblistyczną
Litops pisze:WOŚP ma dużo mniejsze pole rażenia, niż Caritas.
A np. WOŚP?
jacek1s pisze:a ja na ten cytat odpowiedziałem w moim poście
Odpowiedź masz w cytacie ze strony GotQuestions.
Kabaczek15 pisze:
a ja na ten cytat odpowiedziałem w moim poście
jacek1s pisze:Tak więc główny i jedyny morał z przypowieści o talentach to według Ciebie "lepiej nie zakopywać pieniędzy które ktoś Ci dał do przechowywania"? No chyba kurde nie
Nie do końca go zrozumiałeś w takim razie, bo Twoja odpowiedź jest wyjaśniona w cytacie.
WladcaAwarow pisze:
Owe badania są z 2012
Jesteś na czasie
Kabaczek15 pisze:
Tak więc główny i jedyny morał z przypowieści o talentach to według Ciebie "lepiej nie zakopywać pieniędzy które ktoś Ci dał do przechowywania"? No chyba kurde nie
Kabaczek15 pisze:
To może ja inaczej to wyłożę. Opisy świata są swojego rodzaju przypowieścią, która nie należy traktować dosłownie, czyli tego dnia powstało to to i to. Cały tekst jest obrazem, który nie mówi o stworzeniu świata tylko o tym co jest ważne w Stworzeniu. Mógłbym o tym się rozpisać, ale to było by straaaasznie długie. Czyli Biblia nie opisuje dosłownie stworzenia, ale zgoła co innego. Jak chcesz wyszukać tą całą prawdziwą symbolikę to można znaleźć w google. Ergo opis stworzenia świata jest swoistą przypowieścią. Dlatego swoim cytatem potwierdziłeś moje słowa