Bóg a nauka

Avatar Jastrzab03
Bumba, bo ja zaraz nie wytrzmie.
Jestem prawie pewien że to nie było pojedyncze wydarzenie, tylko stopniowo teologia nieuznawała prawdziwości takich fragmentów.

Avatar Marequel
Więc biblia kłamie

Avatar Jastrzab03
Nie kłamie. Po prostu skąd ludzie mieli to wiedzieć XD

Avatar Marequel
Od Boga, który kazał biblie napisać, wiedział jak jest na prawdę, mógł to przekazać i jak tego nie zrobi to ludzie będą w niej pie**olić głupoty, przez co za x lat rozwoju ludzie uznają ją za syf który trzeba pisać od nowa żeby to sie kupy trzymało

Avatar
Konto usunięte
Czy wiara w boga przeczy nauce?

Nauka nie potwierdza ani nie zaprzecza istnieniu Boga. I mean, musimy odróżnić wartości od faktów. @CzarnyGoniec

Aczkolwiek nauka ewolucji czy też psychologii stojącej za osobami wierzącymi w istnienie Boga może pomóc nam stwierdzić, że jest to raczej kit. Ale znowóż niczego nie możemy być przecież pewni.

Avatar jacek1s
Jastrzab03 pisze:
Nie kłamie. Po prostu skąd ludzie mieli to wiedzieć XD


Avatar ElonMusk
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:

No i nauka zaprzecza Bogu w takiej formie, że nie ma zbytnio powodu, by istniało coś ci dało początek wszechświata. A w nauce, jeśli coś nie ma powodu, by istnieć to określa się to mianem fałszu.

Co nie oznacza że faktycznie jest fałszywe. W sądzie jeśli nie dostarczysz dowodów czyjejś winy, uznaje się, że ta osoba jest niewinna, co wcale nie oznacza że ona naprawdę jest niewinna. Może ona jest winna, a tylko dowody zostały zniszczone.

Avatar CzarnyGoniec
BartekM47 pisze:
Nauka nie potwierdza ani nie zaprzecza istnieniu Boga. I mean, musimy odróżnić wartości od faktów. @CzarnyGoniec
Nie potwierdza, ani nie zaprzecza - to prawda.

Ale też - nauka generalnie działa tak, że jeśli na coś nie ma dowodów za i przeciw - to temu zaprzecza.
Np. czajniczek Russela albo niewidzialne-niedotykalne krasnoludki, które tańczą w lasach.
Tzw. brzytwa Oackhama.

A co do wartości - zgodzę się, że nauka nie ma mocy obalić moralności katolickiej, bo wartości to zupełnie inna bajka.
Ale co innego "wartości katolickie", a co innego uznawanie, że Bóg jest bytem faktycznie istniejącym, że rozstąpienie morza czerwonego przez Mojrzesza to fakt historyczny etc etc.

(nawiasem mówiąc o ile samego Boga nauka [wg. niektórych, np. wg. mnie] odrzuca na zasadzie brzytwy Oackhama, to nauka ma dużo więcej powodów by odrzucić historię o Mojrzeszu i plagach egipskich, o stworzeniu świata w siedem dni, o runięciu murów Jerycha przez dźwięk trąb etc [a przynajmniej tę wersje, która jest opisana w Biblii])

Avatar Jastrzab03
Kurdea mać no, przecież nikt już nie traktuje historii powstania świata jako fakt.

Avatar jacek1s
Jastrzab03 pisze:
Kurdea mać no, przecież nikt już nie traktuje historii powstania świata jako fakt.


Chyba, że ktoś wierzy w jakąkolwiek religię, która zawiera opisy powstania świata.

Avatar Jastrzab03
CzarnyGoniec pisze:
pl.wikipedia.org/wiki/Kreacjonizm_(pseudonauka)

www.rp.pl/Spoleczenstwo/180609886-Szkoly-na-Florydzie-ucza-Ludzie-zyli-obok-dinozaurow.html

+ no nie wiem, serio trzeba dowodzić, że na świecie istnieją kreacjoniści i mają się dobrze?

Amerykańscy chrześćjan yo stan umysłu.

Avatar CzarnyGoniec
www.youtube.com/watch?v=Q8pZdubaeKs

Myślę, że kreacjonizm to nie tylko domena chrześcijan z USA

Avatar Jastrzab03
A no tak, jest jeszcze kowalski.

Avatar CzarnyGoniec
I ludzie, którzy są ich fanami.
Co prawda nie jest to taki odsetek jak w USA - ale istnieją i jest ich więcej, niż dwóch.

Avatar
Konto usunięte
CzarnyGoniec pisze:
Nie potwierdza, ani nie zaprzecza - to prawda.

Ale też - nauka generalnie działa tak, że jeśli na coś nie ma dowodów za i przeciw - to temu zaprzecza.
Np. czajniczek Russela albo niewidzialne-niedotykalne krasnoludki, które tańczą w lasach.
Tzw. brzytwa Oackhama.
To jest uproszczenie na potrzeby dyskusji a nie rzeczywiste zdanie naukowców

Avatar CzarnyGoniec
W sensie, że...?
Że "nauka generalnie działa tak, że jeśli na coś nie ma dowodów za i przeciw - to temu zaprzecza." jest uproszczeniem i tak naprawdę to wygląda nieco inaczej?
To miałeś na myśli?

Avatar Baturaj
No bo to jest zbyt duże uproszczenie i nieprawda.

Avatar
Konto usunięte
CzarnyGoniec pisze:
W sensie, że...?
Że "nauka generalnie działa tak, że jeśli na coś nie ma dowodów za i przeciw - to temu zaprzecza." jest uproszczeniem i tak naprawdę to wygląda nieco inaczej?
To miałeś na myśli?
No oznacza to że tak na prawdę to nauka ma w to wyjebongo ale zachowuję się tak jakby boga nie było

Avatar CzarnyGoniec
Nauka zachowuje się tak, jakby Boga nie było.

I uprawianie nauki wymaga przyjęcia takiego założenia.

I każda naukowa dewagacja wymaga przyjęcia, że rzeczy na które nie ma dowodów nie istnieją. Bo inaczej mielibyśmy miliony nikomu nie potrzebnych teorii, które różniłyby się tylko niedowodliwymi szczegółami (tak jak na przykład mamy masę religii).

Avatar CzarnyGoniec
No czyli Bóg jest nienaukowy. Bo jeśli uznać, że najbliżej prawdy prowadzi metoda naukowa to Boga należy odrzucić.

Avatar Jastrzab03
No ja zadałbym wgl, inne pytanie: Czy coś się stanie jak Bóg będzie nienaukowy?

Avatar jacek1s
Wtedy nikt nie będzie traktować Bogów na poważnie. Żaden Bóg nie jest naukowy.
Ja traktuję każdą religię jako odskocznię od racjonalnego życia codziennego i wyciszenie się, bo Bogów nie traktuję na poważnie.
Dlatego ludzie chodzą do kościołów, tam jest cicho, przyjemnie i można się uspokoić po ciężkim tygodniu. Co prawda coraz mniej osób chodzi do kościołów, bo wolą medytację itp.
Osobiście od niedawna polecam rodzimowierstwo, można się bardzo wyciszyć stosując ichniejsze metody na wyciszenie się, bo słowianie nie mają kościołów budowanych na potrzebę modlitwy, oni idą do lasu, bo las to kościół Bogów słowiańskich.

Avatar Baturaj
No, i teraz Goniec rzekłeś prawdę.

Avatar CzarnyGoniec
Zasadniczo powtórzyłem innymi słowami to, co napisałem wcześniej.

Avatar
Konto usunięte
CzarnyGoniec pisze:
Nauka zachowuje się tak, jakby Boga nie było.

I uprawianie nauki wymaga przyjęcia takiego założenia.

I każda naukowa dewagacja wymaga przyjęcia, że rzeczy na które nie ma dowodów nie istnieją. Bo inaczej mielibyśmy miliony nikomu nie potrzebnych teorii, które różniłyby się tylko niedowodliwymi szczegółami (tak jak na przykład mamy masę religii).
Nie trzeba uznawać że boga nie ma , wystarczy udawać że go nie ma

Avatar jacek1s
To_masz___Problem pisze:
Nie trzeba uznawać że boga nie ma , wystarczy udawać że go nie ma


Wystarczy pojąć, że Bóg to ściema,. Tak samo jak Św. Mikołaj, nikt nie uznaje, że go nie ma, ani nie udaje, że go nie ma, po prostu każdy zrozumiał, że on nie istnieje. A to, że kiedyś sobie chodził jakiś facet, to nikogo to już nie interesuje - tak samo należy uczynić z Bogiem chrześcijańskim.

Avatar CzarnyGoniec
To_masz___Problem pisze:
Nie trzeba uznawać że boga nie ma , wystarczy udawać że go nie ma
A na jakieś podstawie mamy zacząć zakładać, że Bóg jest?

Tzn. jakie powody mają sprawiać, że osoba kierująca się nauką ma przestać "uznawać, że Boga nie ma" a zacząć "uznawać, że jest, ale udawać że nie ma"?

Niezależnie jakie poglądy to nie są to nie będą to powody naukowe. Gdybyśmy mieli kształtować swój światopogląd tylko na nauce to musimy zakładać, że Boga nie ma.
Tak samo, jak zakłada się, że nie ma czajniczka między Jowiszem a Marsem. To nie jest tylko "udawanie, że go nie ma", to jest "twierdzenie, że go nie ma, bo nic na to nie wskazuje".

Avatar CzarnyGoniec
jacek1s pisze:
Jeśli zakładasz, że Bóg nie istnieje, to również zakładasz, że nie istnieje dusza, jeśli nie istnieje dusza, to również duchy nie mogą istnieć. Jedno wyklucza drugie.
Co do rzeczy nadprzyrodzonych, to logicznie myślący ateista to podważa, ale jeśli ma wolę wierzyć sobie w... no właśnie, cokolwiek - to niech sobie wierzy. Nikt mu tego nie zakazuje, ale według mojej definicji i postrzegania ateistów nie będzie nim.
Czemu ateizm ma wykluczać istnienie duszy?
Można wierzyć np. w jakąś kosmiczną energie życiową.

Avatar jacek1s
CzarnyGoniec pisze:
Czemu ateizm ma wykluczać istnienie duszy?
Można wierzyć np. w jakąś kosmiczną energie życiową.


Bo dusza jest powiązana z Bogiem i naukami religijnymi w które ateista nie wierzy.
Można, nikt nikomu nie zabrania.

Avatar opliko95
jacek1s pisze:
Można, nikt nikomu nie zabrania.
Dosłownie sam zabrania w cytowanym poście:
jacek1s pisze:
Jeśli zakładasz, że Bóg nie istnieje, to również zakładasz, że nie istnieje dusza, jeśli nie istnieje dusza, to również duchy nie mogą istnieć. Jedno wyklucza drugie.

Avatar jacek1s
Nie zabraniam. Nie mówię, że nie możesz w to wierzyć albo uważać się, bo ja Ci zabraniam.
Mogę się nie zgadzać, że ktoś ma takie fałszywe przekonanie lub niezgodne, ale nie oznacza to, że ja komuś tego zabraniam.

Avatar
Konto usunięte
CzarnyGoniec pisze:
A na jakieś podstawie mamy zacząć zakładać, że Bóg jest?

Tzn. jakie powody mają sprawiać, że osoba kierująca się nauką ma przestać "uznawać, że Boga nie ma" a zacząć "uznawać, że jest, ale udawać że nie ma"?

Niezależnie jakie poglądy to nie są to nie będą to powody naukowe. Gdybyśmy mieli kształtować swój światopogląd tylko na nauce to musimy zakładać, że Boga nie ma.
Tak samo, jak zakłada się, że nie ma czajniczka między Jowiszem a Marsem. To nie jest tylko "udawanie, że go nie ma", to jest "twierdzenie, że go nie ma, bo nic na to nie wskazuje".
1. Można to mieć po prostu gdzieś i uznawać że nauka nie może tego jednoznacznie stwierdzić
2. W przypadku czajniczka też się tylko udaje że go nie ma, żyje się tak jak by go nie było bo, gdyby okazało się ze jednak on istnieje to co? Nauka się myliła?

Avatar jacek1s
Zakładając, że czajniczek od długiego czasu latał w kosmosie, to jego istnienie jest znikome, a istnienie Boga jest niemożliwe.

Avatar Litops
Moderator
Zależy, którego Boga.

Avatar Litops
Moderator
jacek1s pisze:
Bo dusza jest powiązana z Bogiem i naukami religijnymi w które ateista nie wierzy.
Można, nikt nikomu nie zabrania.

Nie jest. Dusza po prostu sobie jest i tyle.

Avatar CzarnyGoniec
To_masz___Problem pisze:
1. Można to mieć po prostu gdzieś i uznawać że nauka nie może tego jednoznacznie stwierdzić
2. W przypadku czajniczka też się tylko udaje że go nie ma, żyje się tak jak by go nie było bo, gdyby okazało się ze jednak on istnieje to co? Nauka się myliła?
Cóż.
Czy idąc tym wnioskowaniem nie dochodzimy przypadkiem do wniosku, że nauka nie odrzuca jednoznacznie kreacjonizmu? Bo zawsze istnieje szansa, że jest prawdziwy, tylko jest bardzo mało prawdopodobny?

Jeśli nikt nie uważa, że czajniczek istnieje i wszyscy zachowują się tak, jakby go nie było i zalecane jest zachowywanie się tak, jakby go nie było i nie powinno się go brać pod uwagę w obliczeniach i w ogóle... to czemu ktokolwiek ma przypuszczać jego istnienie?

Jeśli jest teoria A i jest teoria B i na teorię A są dowody, a na teorię B nie -> to przyjmuje się za prawdziwą teorię A.
Jeśli jest teoria C na którą nie ma dowodów, ale ma ona moc predykcyjną lub wyjaśniającą -> to przyjmuje się ją za mocną hipotezę i szuka się na nią dowodów (patrz - hipoteza strun)
Jeśli jest teoria C na którą ani nie ma dowodów, ani nie ma ona mocy predykcyjnej lub wyjaśniającej -> to się ją odrzuca.
Nie znaczy to może, że nauka twierdzi, że teoria C jest w 100% błędna, ale oznacza to, że założenie o jej fałszywości jest bardziej zgodne z naszym obecnie znanym obrazem rzeczywistości. Co (w mojej opinii) oznacza mniej-więcej tyle, co "ta teoria jest z punktu widzenia nauki fałszywa".

Oczywiście trzeba wziąć poprawkę, że nie mówimy ze 100% pewności tylko z 95%+ pewności, ale wydaje mi się, że metodologia naukowa o ile nie musi być twardo ateistyczna o tyle i tak jest bliżej ateizmu, niż agnostycyzmu na spektrum.

Avatar Litops
Moderator
Kreacjonizm został uznany za jednoznaczny fałsz. Za to inteligentny projekt jest nieobalalny.

Avatar jacek1s
Litops pisze:
Zależy, którego Boga.


Dosłownie każdego.

Litops pisze:
Nie jest. Dusza po prostu sobie jest i tyle.


,,Dusza – w znaczeniu religijnym w zależności od religii lub wyznania jest bytem materialnym bądź niematerialnym - śmiertelnym lub nieśmiertelnym."

Dusza nie istnieje, to kolejny zabobon wierzących ludzi.
A ta definicja duszy jest po prostu śmieszna (jakby pisała ją kobieta z miesiączką) - dusza może być nawet glutem, który wychodzi z Ciebie i sobie pełznie, bo przecież może być materialna - a nikt nie mówi, że ma to jakiś konkretny kształt czy wygląd.

Avatar CzarnyGoniec
Odpowiadam tu na komentarz z "antyteizm i antyklerykalizm", bo do tego tematu bardziej pasuje. Na dwa komentarze na raz, bo były podobne.

Litops pisze:
Odrzuca, ale nie uznaje za fałsz
No właśnie, odrzuca.
Owszem, tak jak powiedział Bartek - nauka z braku dowodów nie implikuje fałszywości - ale implikuje odrzucenie hipotezy. Nie jest to też co prawda implikacja fałszywości - ale nikt nie mówi, że wiara dowodzi nieistnienia Boga.

A odrzucenie hipotezy nie jest tym samym, co neutralne nastawienie do niej. Więc nie można mówić, że Bóg jest względem nauki neutralny, bo jest przez nią odrzucany (mimo, że nie jest dowiedzione jego nieistnienie).
Litops pisze:
Po prostu nauka nie jest narzędziem dostosowanym do takich rzeczy.
Z jednej strony - tak, zgadzam się.
Ale z drugiej - nie do końca.

Bo to zależy od tego jak rozumiemy Boga.

A jeśli rozumiemy go jako "z definicji niepojętego i niezbadanego" to o ile nauka nie zajmuje się takimi bytami, o tyle ekstrapolując metodologie naukową na byty tego typu należy je odrzucić.
W sensie - gdyby podczas filozofowania o istocie wszechświata zachować naukowy sceptyzm, ale bez naukowych badań empirychnych (bo są niemożliwe) to i tak dojdziemy do odrzucenia Boga ze względu na teoretyczną niedoskonałość jego jako założenia.

Bo o ile nauką sensu stricte nie możemy badać Boga, o tyle rozumowaniem naukowym sensu largo - myślę, że jak najbardziej. Bo czemu nie? Oszczędność poznawcza i nie tworzenie bytów ponad potrzeby to nie tylko domena tej najbardziej naukowej naukowości.
Współcześnie nawet filozof dywagujący nad sensem życia musi zadać sobie pytanie "co wnosi moja teoria do obecnej wiedzy? Jak jest z nią spójna? Czy da się to samo wyjaśnić prościej? Czy moje tezy przypadkiem nie bronią zbyt wygodnie same siebie?"

Co mam na myśli... to, że jeśli coś jest poza granicami badania empirycznego to to jeszcze nie znaczy, że w ogóle można rzucać jakie tezy się chce i, że nie da się zbadać ich zgodności z obserwowalną rzeczywistością.

Avatar Litops
Moderator
Dzięki za wyprowadzenie z błędu, Goniec.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Mijak
Właściciel: Mijak
Grupa posiada 52095 postów, 1182 tematów i 322 członków

Opcje grupy Wielki Zderz...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Wielki Zderzacz Poglądów