Kobza pisze:
Ja byłbym za Esperanto jako języku neutralnym, ale on nie ma szansy by się stać językiem uniwersalnym, chociaż kiedyś miał, bo miał być językiem oficjalnym Ligi Narodów, ale nie zgodzili się na to wówczas mówiący językiem międzynarodowym Francuzi
W sumie to ja też uważam Esperanto za najlepszy wybór jako język międzynarodowy. Jest zdecydowanie łatwiejszy niż angielski, a nauka Esperanto ułatwia naukę innych języków w przyszłości. Z tego co wiem to w Chinach są szkoły, w których to Esperanto jest uczone jako pierwszy język obcy, bo jest to język łatwiejszy dla Chińczyków niż angielski. Może jeżeli Chiny staną się największym mocarstwem to upowszechnią Esperanto, ale to takie myślenie życzeniowe. Jednak idea tego języka jest tak piękna! Jeden język międzynarodowy, który jest łatwy dla wszystkich. Polacy z Polakami będą rozmawiać po polsku, Niemcy z Niemcami po niemiecku, a Polacy z Niemcami w Esperanto. Pozwoli to zachować odmienność kultur i języków, ale ułatwi komunikację. Eh, szkoda, że Esperanto raczej nie zostanie językiem międzynarodowym, a jeśli zostanie to ja raczej tego nie dożyję. Pozostaje mi tylko nauka Esperanto i rozmawianie z innymi Esperantystami o tym jak pięknie by wyglądał świat, w którym Esperanto jest językiem międzynarodowym.