Właściwie to się powinno liczyć jako "język narodowy"

Innymi słowy większość członków danej kultury musiałoby się nią porozumiewać jako pierwszym językiem.

To_masz___Problem pisze:
Ale jest szansa że gdzieś na świecie dziecko ma para fanatyków starożytności która w domu rozmawia tylko po łacinie

Na sto procent tacy są. Esperanto ma około tysiąc osób, dla których jest one ojczystym językiem, a są to po prostu dzieci, których rodzice stwierdzili, że ich dziecko będzie znać esperanto i będzie to jego pierwszy język (co moim zdaniem jest głupie, ale nie mam na to wpływu). Była nawet taka sytuacja, że pewien facet mówił do swojej córki tylko po klingońsku, czyli sztucznym języku powstałym na potrzebę Star Treka. Nie udało mu się to, bo okazało się, że język nie ma słów na rzeczy, których mężczyzna używał codziennie (na przykład "stół"). Więc skoro na świecie są ludzie, którzy są tak wielkimi fanami Star Treka, że uczą swoje dzieci języka z tego serialu, który poza konwentami fanowskimi nie przyda się do niczego, to kilku fanatyków łaciny, którzy chcą, aby była ona pierwszym językiem ich dzieci na pewno się znajdzie. Choć nie wiem czy ofiara głupoty rodziców to synonim osoby, której ojczystym językiem jest łacina.

W sumie użytkownicy esperanto to taki protonaród, mają swoje media i kulturę i wgl

To nie był fanatyk klingońskiego, tylko gościu co robił eksperyment i badał jak dzieci przyswajają język

Kabaczek15 pisze:
To nie był fanatyk klingońskiego, tylko gościu co robił eksperyment i badał jak dzieci przyswajają język

Sprawdziłam teraz i masz rację. To było dość dawno i przeinaczyłam fakty. Ale to nie zmienia tego, że istnienie kilku osób, dla których łacina jest językiem ojczystym jest możliwe.

xLarotax pisze:
uczą swoje dzieci języka z tego serialu, który poza konwentami fanowskimi nie przyda się do niczegoa.

yIqIm 'e' Doch. im pIm vaj 'IQ.