Grota Łowczyń

Temat edytowany przez Abomination - 29 maja 2019, 21:15

Avatar Abomination
Właścicielka
Starzec niepewnie wstał i spojrzał na ciebie spokojniej. Na zwoju znalazłeś informacje dotyczące rytuału przepędzenia jakiegoś arcydemona...
- To Shee-Nah, potężna istota, która niegdyś była Boginią lecz na skutek pewnych wydarzeń jej natura została wypaczona i... Stała się tym czym jest teraz. Karmi się modlitwami, darami i wszystkim, co umacnia wiarę w jej osobę. Czyli też kapliczki.

Avatar
Konto usunięte
- Jakich wydarzeń? - Sprawa demona zainteresowała Berrina. - Skąd o tym wiesz?

Avatar Abomination
Właścicielka
- Legend jest wiele, są też również bardzo stare, więc nie wiem, która wersja jest prawdziwa. To nie jest ważne. Ważne jest to, że zagraża tutejszym ludziom, w tym łuczniczkom z tego lasu, może je spotkałeś. Jestem stary, dużo czytam i interesuję się tematem starych bogów. Po prostu to wiem.

Avatar
Konto usunięte
- Może te książki ci mózg wypaliły, co? - Zadrwił ze starca. - Nie ufam legendom, za to ufam własnym uszom, a dobiegł do nich w lesie ryk, na pewno nie należący do zwierzęcia. Zrobisz to, co miałeś zrobić, a ja pójdę z tobą. Ale tylko spróbujesz jakiejś sztuczki, a wpakuję ci miecz w gardło. Czy to jasne? - Powiedział do mężczyzny o sędziwym wieku, a w jego stare dłonie wcisnął zamoczony zwój.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Oczywiście, że to nie zwierzę, młody człowieku. To Leszy, potwór przyzwany przez Shee'Nah. Potężna istota, która zwykle gnieździ się w lasach takich jak ten. Rzadko są wzywane siłą, tak jak teraz. W niektórych lasach po prostu żyją jak inne zwierzęta, lecz nadal są śmiertelnie niebezpieczne. - Starzec nie bał się twoich gróźb, ani nie czuł się urażony. - Dobrze, chodźmy więc. - Mężczyzna zabrał swój zwój i wróciliście pod zdewastowany pomnik. Staruszek otworzył zwój szeroko i zaczął go czytać.
- Maith dara leor, fineail, nil, ganiw, da maith, kanir do ghno Shee'Nah! - Krzyczał w niezrozumiałym dla ciebie języku. Ziemia pod waszymi stopami zaczęła się trząść. Usłyszałeś ryk, ponownie. Zbliżał się. Nim zdążyłeś się obejrzeć był przed wami. Wielki na dwa metry, humanoidalny stwór ze skórą jakby z drzewa. Zamiast głowy miał czaszkę jelenia z majestatycznym porożem.
Zdjęcie użytkownika Abomination w temacie Grota Łowczyń
Stanął niedaleko ciebie i włożył ręce w ziemię a po chwili spod twoich stóp wyłoniły się korzenie, które zaplątały ci nogi i owijały cię coraz dalej w górę... Lada chwila upadniesz na ziemię. Starzec nie przerywał rytuału.

Avatar
Konto usunięte
Robił co mógł, by jego miecz przecinał korzenie, by uwolnić się. Zachowywał spokój i zerkał na starca.

Avatar Abomination
Właścicielka
Mężczyzna nadal wypowiadał tajemnicze i dziwne słowa odczytywane ze zwoju w kierunku pomnika demona. Gdy tylko przecinałeś korzenie, następne szybko je zastępowały... I wtedy zauważyłeś Rhennę. Była całkiem niedaleko od was. Strzeliła strzałą w potwora, co go dosyć rozgniewało i odwróciło jego uwagę. Wyjął ręce z ziemi i odwrócił się w stronę kobiety. Rozciąłeś resztę korzeni i teraz mogłeś wykonać swój ruch.

Avatar
Konto usunięte
Warknął tylko, wykonał długi skok w kierunku bestii i szeroko ciął poprzez jego plecy i obie ręce. Dalej korzystał z dezorientacji oponenta. Młody Wilk, wykorzystując niemal całą swą siłę, zatopił swe ostrze w samym centrum tułowia potwora.

Avatar Abomination
Właścicielka
Stwór zaryczał z bólu i momentalnie się odwrócił, natychmiast złapał cię za szyję i podniósł wysoko do góry. Dusił cię, mocno. Czułeś jak uchodzi z ciebie życie a wyzwolenie się było trudne, gdyż Leszy był silniejszy od ciebie. Rhenna próbowała cię uratować, strzelając następnymi strzałami w plecy monstrum, lecz on już nie zamierzał się rozpraszać. Starzec wciąż wykrzykiwał dziwne słowa...

Avatar
Konto usunięte
Jego niebieskie oczy błysnęły na żółto, a przez rękawice wydarły się szpony. Czuł wzrastającą siłę. Chwycił potwora za rogi i zaczął naciskać w dół, tak by je złamać.

Avatar Abomination
Właścicielka
Udało Ci się złamać jeden z rogów, wściekły potwór złapał cię mocniej i rzucił o pobliskie drzewo, przez co wpadłeś prosto w błoto. Teraz ruszał prosto do starego mężczyzny... Rhenna podbiegła do ciebie i pomogła ci wstać z ziemi. Z adrenaliny i emocji chyba nawet nie zauważyła twoich szponów...
- Jesteś cały? - Spytała, ładując łuk.

Avatar
Konto usunięte
Nie miał zamiaru marnować czasu na odpowiedzi, od starca zależało to wszystko. Ruszył prędko. Z ziemi zgarnął swój miecz. Wyciągnął rękę i złapał leszego za pozostały róg i spróbował ściągnąć go do dołu. Oręż raz po raz wbijał się w szyję i czaszkę stwora.

Avatar Abomination
Właścicielka
Skutecznie zatrzymałeś potwora w miejscu. Za pomocą twojej nadludzkiej siły nie mógł się ruszyć, ponieważ trzymałeś jego róg. Gdy wbijałeś miecz ponownie on go chwycił i rzucił prosto w starca przebijając go na wylot. Ten upadł na ziemię ale zdążył wypowiedzieć ostatnie słowa rytuału.
- Gann'Rah, Ghirra Shee'Nah... - Wykrwawił się ale dokonało się. Z pomnika wydobyła się fala czarnej magii, która powaliła was wszystkich na ziemię, również leszego. Z drzew spadło wiele liści, ale ziemia przestała się trząść...

Avatar
Konto usunięte
Chwilę zajeło mu otrząśnięcie. Podparł się rękami i usiadł. Rozejrzał się po miejscu eksplozji. Czy leszy definitywnie dokonał żywota, co z rudowłosą łuczniczką?

Avatar Abomination
Właścicielka
Stwór powoli wstawał, lecz nie przychodziło mu to łatwo. Kobieta leżała cała ubrudzona w błocie, ale wszystko było z nią w porządku. Wstała, nieco zaskoczona i zmęczona. Ciężko oddychając spojrzała na zniszczony do reszty pomnik Pani Natury. W oczach miały łzy, ale nic nie mówiła. Po prostu patrzyła.

Avatar
Konto usunięte
Wstał. W gniewie podszedł do ogłuszonego potwora. Butem nacisnął mu na plecy. Złapał go za pysk. I zaczął ciągnąć do góry, by wyrwać jego czaszkę.

Avatar Abomination
Właścicielka
Po chwili szarpaniny i krzykach leszego w końcu wyciągnąłeś całą czaszkę wraz z jednym rogiem. To już chyba nie żyło...
- Dlaczego... Czemu pozwoliłeś temu starcowi to zrobić? Byłeś tu!

Avatar
Konto usunięte
Rzucił gdzieś łeb. Odwrócił się w stronę rudowłosej i wzruszył ramionami. Podszedł do zwłok starca. Wyciągnął swój miecz i o jego zielonkawą szatę wytarł go z krwi. Schował go do pochwy. - Postąpiłem właściwie. - Rzekł, klęcząc nad zwłokami pogromcy demonów. Przeszukał go.

Avatar Abomination
Właścicielka
- W-właściwie?! Co pozwala Ci myśleć, że zrobiłeś właściwie? Pozwoliłeś temu człowiekowi zniszczyć kapliczkę bogini! Kto wie co tym uczynił! - Starzec nie miał niczego przy sobie oprócz siekiery i już bezużytecznego zwoju.

Avatar
Konto usunięte
Otrzepał się z kurzu i błota. Pomasował się po obolałym karku. Spojrzał na swoje rozdarte rękawice. Ściągnął je i uciął nożem rozorane pazurami fragmenty na skórzanym elemencie garderoby. Założył je z powrotem. Następnym razem nie będą już krępowały wilczych szponów. - Ten bydlak mógł nas pozabijać! - Wskazał na pozbawione głowy ciało Ducha. - Jakoś nie przekonuje mnie ta wasza bogini. - Powiedział podniesionym głosem.

Avatar Abomination
Właścicielka
- J-ja wiem... Próbowałam ci pomóc! Owszem, Duch mógł nas zabić, a-ale... - Jąkała się, łzy zaczęły ulatywać z jej oczu. - Chciał powstrzymać tego starca, żeby nie szkodził Pani....

Avatar
Konto usunięte
- To ta wiara wam szkodziła. I ten potwór. Tak nie wygląda dbanie o naturę. - Wyjaśnił, pstrykając kośćmi. - Co z wami będzie, łuczniczki? - Zapytał zaciekawiony.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Nie wiem... Pójdziesz ze mną do jaskini? Chciałabym Ci coś dać w ramach podzięki. - Uśmiechnęła się lekko przecierając łzy.

Avatar
Konto usunięte
- Wolałbym zaczekać przed nią. - Preferował nie wtrącać się więcej w podobne sprawy.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Ha! Boisz się, że cię ustrzelę w środku i złożę w ofierze Pani Natury? Nie martw się, nie robimy takich rzeczy. - Zarechotała i podążyła powoli w stronę groty.

Avatar
Konto usunięte
Bez słowa podążył za nią. Kroczył lekko po lesie i głęboko oddychał.

Avatar Abomination
Właścicielka
Po kilku minutach z powrotem trafiliście do jaskini. Przed wejściem zatrzymała się Rhenna.
- To jak, idziesz? Czy może zabójca potężnego Ducha Lasu boi się kilku kobiet? - Zadrwiła z ciebie.

Avatar
Konto usunięte
- Oj, uwierz. Kobiety są straszniejsze niż duchy. - Rzekł z powagą. - Mam tylko nadzieję, że nie skończę przywiązany do słupa. - Tymi właśnie słowami poprzedził wejście do jaskini łuczniczek.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Nie wątpię. - Uśmiechnęła się lekko i weszła za tobą do jaskini. Szliście przez jeden korytarz ale gdy dotarliście do głównej komory... Uśmiech kobiety natychmiast zniknął. Wszystkie łuczniczki były martwe. Leżały spalone żywcem na ziemi, ułożone w stos. Ciała nadal śmierdziały okropnym smrodem. Przez ten widok zachciało ci się wymiotować. Rhenna padła na kolana przerażona.
- Co... Nie, nie, nie! Jak ona mogła?! - Spojrzała na ciebie załzawiona. - Dlaczego... Dlaczego ona to zrobiła? - Wstała, ledwo stojąc na nogach. - To już nie jest moja bogini. - Warknęła wściekła.

Avatar
Konto usunięte
Cofnął się o krok. Zdumiony, otworzył szeroko oczy. Dłoń młodzieńca odruchowo spoczęła na rękojeści miecza. Tkwił tak przez moment. W końcu podszedł do makabrycznej sterty i wbił wzrok w spalone ciała kobiet. I spróbował ocenić, co tu się do cholery stało.
- To ta Pani Natury to zrobiła? O co tu chodzi?

Avatar Abomination
Właścicielka
Nie potrafiłeś stwierdzić, co tu się wydarzyło. Same się nie podpaliły, nie miały zwyczajnie czym. Rhenna przetarła łzy.
- Tak, pewnie obarczyła nas winą, za to co stało się z Duchem Lasu i pomnikiem. Ale taka kara... To niesprawiedliwe. Pieprzyć ją. - Zaklęła, nie spodziewałeś się takiego słowa od niej w stosunku do Pani Natury. - Chcę stąd iść. Ale najpierw... Pójdę się przemyć. Poczekasz na mnie, Berrinie? - Zapytała.

Avatar
Konto usunięte
- Pewnie. - Powiedział, choć nie miał wcale pewności. Chętnie po prostu uciekłby z jaskini i poszedł w swoją stronę. Nie chciał mieć ze sobą nikogo, kto sprowadził na siebie gniew pradawnych demonów. Z drugiej strony, to on własnoręcznie pozbawił Ducha Lasu tej ozdobionej rogami czaszki. Pełen wątpliwości, zaczekał.

Avatar Abomination
Właścicielka
Po kilku minutach oczekiwania w grocie pełnej spalonych trupów, z jednego z korytarzy wyszła Rhenna, już obmyta z błota i... w ubiorze. Nosiła skórzane spodnie i białą koszulę, z niewielkim dekoltem. Wyglądała jak zwyczajna chłopka.
- Wynośmy się stąd. - Nie czekając na twoją odpowiedź opuściła jaskinię i wzięła parę dużych oddechów.

Avatar
Konto usunięte
Spojrzenie Berrina z tej mrocznej gehenny przeszło prosto na podłogę jaskini. Długo tak nie stał i opuścił grotę. Z ulgą. Dłoń zeszła z mokrej od potu rękojeści.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Nie mam gdzie się podziać... Ty też, przynajmniej tak mówiłeś. Zatem jesteśmy skazani na siebie. Może wyruszymy na południe, z dala od wampirzego terytorium? - Zasugerowała.

Avatar
Konto usunięte
- Wcale nie jesteśmy na siebie skazani... - Powiedział, ale bez przekonania. - Nie mam zbytnio celu. Napędza mnie jedynie chęć wyplenienia tych plugawych najeźdźców. - Jego ton kipiał pewnością siebie. - Mój stryj, niczego sobie wojownik, mieszka w Nathanirze. Myślałem może, żeby spróbować tam. Mury miasta zapewniają bezpieczeństwo. Z drugiej strony, większe szanse możemy mieć w dziewiczych rejonach. - Podrapał się po brodzie. - Na pewno lepiej się tu czujemy.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Możemy udać się do Nathaniru... Tam zdecydujemy co dalej. Więc jak? - Zapytała, gotowa do drogi.

Avatar
Konto usunięte
- Chyba nawet musimy zatrzymać się w mieście. - Ziewnął, zasłaniając usta. - Od kilku dni nie zmrużyłem oka. - Drugą dłoń wetknął w torbę i dotknął swoją grubą sakwę. Pozostałości z nagród, które zdobył od kapitana straży w Yarrin. Pozostały mu 372 złote monety.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Czeka nas całkiem długa droga... Po drodze napotkamy na Lundfold, może lepiej tam przenocować. - Zaproponowała. - Do stolicy jest parę dni drogi na piechotę, jeśli nie więcej. Przydałyby się jakiś konie. - Stwierdziła.

Avatar
Konto usunięte
- Lundfold? To żart? - Rzekł z niesmakiem. - Wiesz jak umiejscowiona jest ta dziura? Jeśli krwiopijcy jeszcze jej nie zajęli, to już to planują. - Machnął ręką. - Już wolę spać w lesie.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Nie możesz być tego pewien, z tego co wiem jest jeszcze pod kontrolą Cesarstwa. Chyba. Musimy spróbować. Jeśli będziemy spać w lesie w tym cholernym deszczu, to złapiemy jakieś choróbsko, które nas wykończy zanim dotrzemy do Nathaniru. A w Lundfold możemy kupić jakieś konie!

Avatar
Konto usunięte
- Z tego co wiesz?! Z tego co ja wiem, to mieszkasz w lesie. Jakie informacje możesz mieć? - Podniósł lekko głos. - Wolę choróbsko, niż bycie przemienionym w jednego z nich.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Dobrze, niech będzie! Prowadź, mądralo. Zobaczymy gdzie nas to zaprowadzi. - Burknęła, niezadowolona z twojej decyzji.

Avatar
Konto usunięte
Chyba wolał towarzystwo Ducha Lasu. Poluźnił lekko swój pas i ruszył przez leśne połacie w stronę Nathaniru.

Avatar Abomination
Właścicielka
Kobieta postanowiła się już nie odzywać, przynajmniej na razie. Po kilkunastu minutach opuściliście las i teraz krople deszczu jeszcze bardziej na was padały. Byliście kompletnie mokrzy.
- Trzeba było iść do tej wsi nieopodal. - Mruknęła. Znaleźliście się na łące. Z daleka widziałeś jakiś dom.
- Nie będziemy prosić o gościnę, prawda? - Zapytała, odgarniając swoje mokre włosy z twarzy.

Avatar
Konto usunięte
- Nie, prosić nie będziemy. - Oznajmił spokojnie, idąc w stronę domu. Czy przez okna było widać palące się światło, czy jakiekolwiek inne oznaki życia?

Avatar Abomination
Właścicielka
Owszem, paliło się delikatne światło w jednym z okien. Ktoś tam musiał być. Rhenna podążała za tobą.
- Co zamierzasz zrobić?

Avatar
Konto usunięte
Zakradł się pod okienko i przyklęknął pod nim. Cicho i ostrożnie zajrzał do środka.

Avatar Abomination
Właścicielka
W środku widziałeś zawieszony na stojaki płytowy pancerz, a obok leżącego na łóżku mężczyznę w średnim wieku, czytającego jakąś książkę. Rhenna podkradła się niedaleko drzwi.

Avatar
Konto usunięte
Jak zwykle widząc nieznanych mu ludzi, zainteresował się odcieniem skóry osobnika. Miał pancerz, a więc pewnie i broń. Była widoczna w pobliżu?

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Abomination
Właściciel: Abomination
Grupa posiada 1180 postów, 19 tematów i 13 członków

Opcje grupy Szkarłatna I...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Szkarłatna Inwazja [PBF]