Park [zamykańsko]

Temat edytowany przez niemamnietu - 10 czerwca 2019, 23:32

Avatar Historyjka
Wiele osób używa go jako cmentarz. Dosłownie, w tym konkretnym parku jest więcej (nie)ludzkich zwłok niż wiewiórek.

Avatar Historyjka
Scotty

Dotarł do tego właśnie parku. Podejrzany typ zakopuje podojrzane zwłoki niedaleko.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Scotty

Poszedł w przeciwnym kierunku, unikając kontaktu wzrokowego. Rozglądał się za jakąś ławką.

Avatar Historyjka
Scotty

Najbliższa dwa metry dalej.
Nieco obsrana przez gołębie.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Scotty

Idzie dalej. Nieco pokracznie, bo przyzwyczajony jest do chodzenia z ogonem, a teraz jest jakoś ciężej.

Avatar Historyjka
Scotty

Kolejna ławka kawałek dalej.
Leży na niej podejrzana czarna walizka.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Scotty

Podejrzana czarna walizka? Robi to co każdy normalny koleś czyli sprawdza zawartość.

//Pls niech to nie będzie bomba

Avatar Historyjka
Scotty

O luju, to bomba zegarowa!

- UWAŻAJ! - coś go mocno odepchnęło.
Poleciał kilka metrów i wywalił się.
Zobaczył wybuch, który cudem go ominął.
Obok niego stał jakiś niski rudzielec.

- Powaliło?! Takich rzeczy się nie dotyka, ta bomba zapala się 2 sekundy po otworzeniu walizki, gdyby nie to opóźnienie to już byś ku*wa nie żył! Poza tym, zepsułeś nam akcję, idioto! - darł na niego mężczyzna.

To on go odepchnął od miejsca wybuchu.
W ostatniej chwili... chwila, jaką akcję?

Podszedł do nich facet co zakopywał wcześniej zwłoki. Wysoki brunet w bandażach na rękach, szyi i jednym oku.

- Hej, nic ci nie jest? - zapytał rudzielca.
- Nie, gnido, nie tym razem - odpowiedział.
- Szlag, a już miałem nadzieję - zaśmiał się.

A Scotty nadal nie wiedział kim oni są!

Zdjęcie użytkownika Historyjka w temacie Park [zamykańsko]

Avatar Creepy_Family
//ależ oczywiście~

Avatar Historyjka
//Jak mi jeszcze powiesz, że shipujesz Soukoku to... a nie, czej, już wzięłam z tobą ślub. Co sądzisz o wspomnianym shipie? ;^;

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Scotty

- wybacz, to mój pierwszy dzień w byciu człowiekiem! Straszna ze mnie fajtłapa i w ogóle...

Avatar Historyjka
Scotty

Wrócili do niego wzrokiem.
- Jak to pierwszy dzień w byciu człowiekiem? - rudzielec wyglądał na podirytowanego. Zaś brunet raczej na rozbawionego sytuacją - Żartujesz, tak?

Avatar Creepy_Family
Historyjka pisze:
//Jak mi jeszcze powiesz, że shipujesz Soukoku to... a nie, czej, już wzięłam z tobą ślub. Co sądzisz o wspomnianym shipie? ;^;

//<3333 kocham ten ship

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Scotty

- nawet nie wiesz jak bym chciał - pokręcił głową. - jak wy jesteście w stanie tak żyć? Bez skrzydeł, jakiejkolwiek stabilizacji, mięśnie takie wiotkie. Normalnie tragedia

Avatar Historyjka
//KOCHAM CIĘ CREEPY ♡^♡

Scotty

- KOGO NAZYWASZ WIOTKIM?!
Rudy wyglądał, jakby chciał go zabić.
- Chuuya, uspokój się, nie o to mu chodziło.
Brunet starał się uspokoić swego partnera.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Scotty

- w końcu się nie przedstawiłem. Jestem Scotty - wykonał lekki ukłon, po czym wywalił się na ziemię. - znowu zapomniałem...

Avatar Historyjka
Scotty

- Cóż, imię rudego już znasz, w końcu przed chwilą go użyłem - zaśmiał się lekko brunet, pomagając Scotty'emu wstać - A ja jestem--

- Kanalią - wtrącił się rudzielec.

- Tak, to też - spojrzał na Chuuyę z przekąsem w spojrzeniu - Ale poza tym...

- Jest też wieszakiem na bandaże z tendencjami samobójczymi, który cudem jeszcze nie zdechł w wyniku swojej głupoty.

- Cicho, ślimaku. Jestem Osamu.

Wrócił spojrzeniem do Scotty'ego i uśmiechnął się, podając mu rękę przy przedstawianiu się. Rudzielec się tym średnio kłopotał. A nawet wcale wręcz.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Scotty

Również podał mu rękę.
- więc co was tu sprowadza? Chyba nie planujecie grzebać jakiś zwłok, prawda?

Avatar Historyjka
Scotty

- Nie no, co ty, już grzebałem jedne. Nie widziałeś? Wtedy wcześniej, jak wchodziłeś do tego parku - stwierdził pogodnie Osamu.

Rudzielec wywrócił oczami i poprawił kapelusz. Potem spojrzał na Scotty'ego.

- Nie wnikaj w szczegóły, misja rządowa. Jak się dowiesz na czym polega to będziemy musieli cię zabić - stwierdził.

//Od kiedy mafia to część rządu? xd

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Scotty

- skoro jesteście z rządu, to pewnie znacie takiego jednego geniusza w płaszczu co podaje się za Doktora?

Avatar Historyjka
Scotty

Wymienili znaczące spojrzenia.
- Ray McCloud - powiedział Osamu.
- Ta, też mi się z nim skojarzył ten opis.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Scotty

- wiecie może gdzie on jest? Szukam go już od dłuższego czasu

Avatar Historyjka
Scotty

- Możliwe. A dlaczego go szukasz?
Pytanie padło od bruneta w bandażach.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Scotty

- okazuje się, że Ray ma córkę w alternatywnej linii czasowej. No i chciałem go poznać

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
//ten koleś po lewej (na obrazku) to na serio ma te skrzydła?

Avatar Historyjka
Scotty

- Ten koleś ma córkę?! - zdziwił się rudzielec - Tego nie miał w tych cholernych aktach! - rzucił do Osamu. Ten również wyglądał na zaskoczonego - To... Coś nowego - przyznał - Co wiesz o tej córce?

//To nie skrzydła, płaszczem mu trzepocze.
//Ten ubiór po lewej na obrazku poniżej. Zdjęcie użytkownika Historyjka w temacie Park [zamykańsko]//Btw, to po prawej to nadal on, ale po tym, jak odszedł z mafii i postanowił być dobry.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Scotty

- nie za dużo. Jest hyclem, prowadzi schronisko niedaleko stąd, jest nieziemsko piękna i chyba nie lubi gadających pokemonów. Wspominała też coś o liniach czasowych...

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
//mam takie pytanie. Irytuje cię, kiedy piszę jakiś komentarz, aby przypomnieć ci o wątku?

Avatar Historyjka
//Nie. To nawet czasami pomocne.
//W morzu powiadomień wszystko gubię.

Scotty

- Schronisko Paranormalne?
Brunet zmarszczył w namyśle brwi.
- Masz na myśli Schronisko Paranormalne?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Scotty

- dokładnie! Tam też trafiłem kiedy jeszcze nie byłem człowiekiem

Avatar Historyjka
Scotty

- A od kiedy jesteś człowiekiem?
- Dazai, cholero, marnujesz nasz czas!
Rudzielec zaczynał się niecierpliwić.
Więc ten brunet, Osamu, miał na nazwisko Dazai? A może to jego imię, a Osamu to nazwisko? Z tymi japońcami nic nie wiadomo. Znaczy, nie wyglądali na japońce w sumie. Ale mieli właśnie takie nazwiska!

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Scotty

- od jakiś kilku godzin. Tamta pielęgniarka zapewniała mnie, że efekt trwa tylko dobę. I dobrze, już zaczyna mi brakować mojej urody

Avatar Historyjka
Scotty

- Czym wcześniej byłeś?
- Dazai, czy ty mnie w ogóle słuchasz?! Musimy wracać do naszego zadania, idioto!

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Scotty

- Noivernem. Jakiego zadania?

Avatar Historyjka
Scotty

- O, czyli miałeś tak z metr pięćdziesiąt? Chuuya, nareszcie ktoś twojego wzrostu!
- MAM METR SZEŚĆDZIESIĄT JEDEN GNIDO! - chyba dla rudzielca wzrost był drażliwym tematem. Pewnie dlatego nosił kapelusz, żeby wyglądać na wyższego.
Na pytanie o zadanie już nie odpowiedzieli.

Avatar Historyjka
Historyjka pisze:
- Nie wnikaj w szczegóły, misja rządowa. Jak się dowiesz na czym polega to będziemy musieli cię zabić.
//Wcześniej już była mowa o tym zadaniu.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Scotty

- mam niewiele więcej niż metr sześćdziesiąt. Nie żebym się WYWYŻSZAŁ - zaśmiał się.

Avatar Historyjka
Scotty

Chuuya posłał mu mordercze spojrzenie.
- A PO MORDZIE CHCESZ OBERWAĆ?!
- Chuuya, mnie możesz bić, ale cywilom daj spokój - brunet spojrzał na Scotty'ego - Wygląda niepozornie, ale nie chciałbyś od niego oberwać, w naszej organizacji to mistrz sztuk walki. Raz dosłownie wgniótł mnie w ścianę. No dobrze... Nawet nie raz.
- BO SOBIE ZASŁUŻYŁEŚ, MAKRELO!
- Ten tutaj to potwierdzenie tego, że rudzi nie mają duszy, a niskim bliżej do Szatana.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Scotty

- gdybym miał swoje ciało, mógłbym nawet zaryzykować. Ale jako człowiek nie potrafię nawet normalnie chodzić - podrapał się po głowie. - ciekawe co jest w tych strzykawkach - wyjął jedną z fiolek i zaczął się jej przyglądać. - może Ray wie?

Avatar Historyjka
Scotty

- Mogę obejrzeć? - wyciągnął rękę brunet.
Miał na niej bandaże, podobnie jak na szyi, drugiej ręce i jednym oku. Ciekawe czemu?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Scotty

Podał mu fiolkę. - skąd tyle bandaży?

Avatar Historyjka
Scotty

- Od prób samobójczych.
Odpowiedział ze spokojem.
Przyjrzał się uważnie fiolce.
- Od kogo to masz? - spytał.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Scotty

- od pielęgniarki ze schroniska. Dziwna z niej kobieta, nawet nie podała mi swojego imienia

Avatar Historyjka
//W sumie to słyszał, jak hycel nazwała pielęgniarkę imieniem Maria, pod koniec.

Scotty

- Dziwne... Ile ci tego dała?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Scotty

- trzy fiolki. Szkoda, że bez znieczulenia

Avatar Historyjka
Scotty

- Ałć! Proces mutacji musiał boleć, prawda?
- Chodź cholero, bo to ciebie coś rozboli!

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Scotty

- bolało jak cholera! Czułem, jakby każda pojedyncza część mojego ciała była rozrywana na strzępy - wzdrygnął się na samo wspomnienie o tym bólu. - to było okropne

Temat zamknięty

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar RayGuy_Player
Właściciel: RayGuy_Player
Grupa posiada 32203 postów, 155 tematów i 23 członków

Opcje grupy JJ GO! [PBF]

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie JJ GO! [PBF]