Baturaj pisze:
A poza tym etanazja jest zła i tyle. Każdy to tak naprawdę czuje, nieważne w co wierzy.

Jak kiedyś jeszcze zaczynałem być ateuszem i antyteuszem, to miałem tak z aborcją, potem mi przeszło. Nic poza tym.

Pitop pisze:
przecież na wzp ten twój argument o umożliwianiu powstawania życia został obalony przez opliko, no i jedyne co pozostało to: eutanazja jest zła i tyle.
Nie chce kpić ale

to zakrawa na żart

Obalony, powiadasz? Otóż moim zdaniem nie. To jest kwestia subiektywna, czy został obalony.
I Opliko owszem, jest intelektualistą, ale nie oznacza to, że ma zawsze rację.

no dawaj dalej pisz to jest moje zdanie i mam prawo je mieć no dawaj
a co do tego opliko to naprawdę zakładasz że twierdzę, że miał rację, tylko dlatego bo opliko zazwyczaj pisze [długi post + linki do badań]?

Wybacz :/

Twierdzenie że lepiej się wie co każdy naprawdę czuje, niż ten "każdy" o którym się mówi, to taki trochę rak.

Istnieją uczucia naturalne dla ogółu populacji wynikające po prostu z biologii.
Tyle, że to nie jest merytoryczny argument, tylko odwołanie do natury. Nie powinno się zakładać, że zaraz są dobre.

I tymi uczuciami na pewno nie nazwałbym kwestii takiej jak eutanazja, bo argumenty w tych kwestiach opierają się raczej na systemach moralnych poszczególnych osób, a te generują poszczególne uczucia. Jeśli ktoś jest za eutanazją to jego argumentem raczej nie będzie amoralne edgy "nie daję je**nia o życie tego typa, jak chce to się niech zabija, no i cyk jeszcze może coś tam zapłaci, państwo zyska", tylko "cholernie mi szkoda tego gościa, ale widocznie nie możemy już mu robić krzywdy, niech zrobi, co uważa za właściwe w jego sytuacji".