Transsegzualizm (dzięki jeja za cenzurę)

Avatar Marequel
BartekM47 pisze:
Mówię jak jest. Homoseksualizm narusza moją moralność, religijność, tradycyjne wartości rodzinne i przyczynia się do odruchów wymiotnych.

Cóż masz w takim razie dobrą okazje to przemyślenia ile twoje wartości są warte skoro to że różni ludzie chcą innaczej spędzać życie ci burzy światopogląd

Avatar kulujulu
BartekM47 pisze:
Mówię jak jest. Homoseksualizm narusza moją moralność, religijność, tradycyjne wartości rodzinne i przyczynia się do odruchów wymiotnych.
Ej w ogóle to chciałbyś mi może odpisać na kocim centrum dyskusyjnym? Tak ładnie wyjaśniłem dlaczego homoseksualizm w żaden sposób nie grozi tradycyjnym wartościom rodzinnym a ty mi nie odpisujesz

Avatar
Konto usunięte
Jak właściwie definjemy zaburzenie i chorobę?

Avatar CzarnyGoniec
A nie wiem.
To się wypowiem.

Jedno z ważniejszych, jeśli nie najważniejsze kryterium to:
- sprawianie cierpienia sobie (np. schizofrenia, depresja)
- lub innym (np. pedofilia, kleptomania)

Do listy kryteriów diagnostycznych w chorobach psychicznych należą jeszcze:
- brak kontroli (czyli jeśli gw**cisz dzieci nie dlatego, że one cię podniecają, a dlatego, że możesz, bo jesteś np. cesarzem, to może i jesteś pedofilem w świetle prawa, ale nie w świetle medycznym)
- zaburzone, nierealistyczne postrzeganie rzeczywistości (jak np w anoreksji czy manii)
- zachowania są społecznie nieakceptowalne (w znaczeniu - ktoś nie potrafi nauczyć się norm społecznych i np. sika na chodniku lub nie rozumie, że nie dotyka się obcych ludzi. Ale chodzi o "nieumiejętność zachowywania się społecznie OK", a nie "niechęć" ponieważ punkt z brakiem kontroli).
- uniemożliwienie poprawnego funkcjonowania ("człowiek zdrowy umie kochać i pracować" cytując Freuda)

Za Selingmanem i Cierpiałkowską. Oczywiście powyższe jest w odniesieniu do chorób psychicznych (ale też jak mi się zdaje o nich mówimy).

Zawsze można też zobaczyć do DSM V lub ICD 10 jak oni tam to definiują (może mają coś bardziej jednoznacznego).

Avatar
Konto usunięte
CzarnyGoniec pisze:
Do listy kryteriów diagnostycznych w chorobach psychicznych należą jeszcze:
- brak kontroli (czyli jeśli gw**cisz dzieci nie dlatego, że one cię podniecają, a dlatego, że możesz, bo jesteś np. cesarzem, to może i jesteś pedofilem w świetle prawa, ale nie w świetle medycznym)
Jak ktoś nie ma oporów przed gw**ceniem dzieci to automatycznie nie czyni go to pedofilem?
CzarnyGoniec pisze:
- zaburzone, nierealistyczne postrzeganie rzeczywistości (jak np w anoreksji czy manii)
Czemu anoreksję nazywamy nierealistycznym postrzeganiem rzeczywistości, a homoseksualizm orientacją? Albo transeksualizm?
CzarnyGoniec pisze:
- zachowania są społecznie nieakceptowalne (w znaczeniu - ktoś nie potrafi nauczyć się norm społecznych i np. sika na chodniku lub nie rozumie, że nie dotyka się obcych ludzi. Ale chodzi o "nieumiejętność zachowywania się społecznie OK", a nie "niechęć" ponieważ punkt z brakiem kontroli).
Co to znaczy "nie potrafi się nauczyć"? Może po prostu nie chce?
CzarnyGoniec pisze:
- uniemożliwienie poprawnego funkcjonowania ("człowiek zdrowy umie kochać i pracować" cytując Freuda)
Psychopatia to choroba psychiczna?

Avatar CzarnyGoniec
To_masz___Problem pisze:
Jak ktoś nie ma oporów przed gw**ceniem dzieci to automatycznie nie czyni go to pedofilem?
Nie. A przynajmniej nie wydaje mi się.
Bo to jeszcze zależy od tego dlaczego nie ma tych oporów. Nie muszą one wynikać z tła seksualnego.
Z listy rzeczy których jestem pewny to na przykład to, że nie każdy ksiądz-pedofil jest pedofilem w ujęciu medycznym. Bo czasem molestują dzieci z powodu nieumiejętności poradzenia sobie z własną deprywacją seksualną, a nie dlatego, że to dzieci ich jakoś szczególnie pociągają.
Oczywiście wciąż będą pedofilami z punktu widzenia prawa, ale to już coś innego.
To_masz___Problem pisze:
Czemu anoreksję nazywamy nierealistycznym postrzeganiem rzeczywistości, a homoseksualizm orientacją? Albo transeksualizm?
W wypadku anoreksji nieumiejętność realnego postrzegania rzeczywistości jest bardzo radykalna.
Osoba jest święcie przekonana, że jest grubsza niż jest w rzeczywistości. Jeśli pokazać jej kilka zdjęć osób chudych, normalnych i grubszych i powiedzieć jej, że ma wskazać taką, której tusza najbardziej przypomina jej to będzie to bardzo zawyżać.
To jest ewidentny zgrzyt w naszych mechanizmach obronnych, które naturalnie zniekształcają rzeczywistość. bo tu już mniej chodzi o dziwne przekonanie, że trzeba być tak szczupłym jak tylko się da (choć o to przekonanie też chodzi), co o nieumiejętność do ocenienia swojego stanu faktycznego.

To tak jakby transseksualista nie uważał się za "mężczyznę w ciele kobiety", a za "mężczyznę w ciele mężczyzny" mimo, że jego ciało byłoby kobiece.
Jeśli kobieta (bo zwykle to są kobiety) z anoreksją ma świadomość, że jest dużo bardziej chuda, niż powinna być to wtedy nie ma anoreksji. Co najwyżej "tylko" szkodliwy dla swojego zdrowia pogląd, że powinna jeść jeszcze mniej. Choć w sumie i tak trudno mi sobie wyobrazić taki przypadek. Bo czemu niby miałaby chcieć się głodzić skoro jest bardzo wychudzona i o tym wie?
To_masz___Problem pisze:
Co to znaczy "nie potrafi się nauczyć"? Może po prostu nie chce?
Psychopatia to choroba psychiczna?
I większość psychopatów nie tyle nie chce się nauczyć norm społecznych, co nie potrafi. Bo nie odczuwają niektórych uczuć, więc trudniej im jest wyobrazić sobie co czują inni.
Acz sama psychopatia jest całkiem skomplikowana... pozwolę sobie odpowiedzieć na bezpieczniejszym przykładzie - antyspołecznego zaburzenia osobowości.

Osoby z antyspołecznym zaburzeniem osobowości wolniej uczą się unikania. Z różnych powodów (głównie genetycznych, ale też jest w tym trochę wychowania) są mniej wrażliwi na bodźce negatywne. Np. dezaprobatę społeczną, czyiś smutek, szoki elektryczne czy utratę pieniędzy.
Na populacji osób z zaburzeniem antyspołecznym były badania w których uczyli się za pomocą unikania (za błędną odpowiedź -> szok elektryczny, strata pieniędzy, widzi smutną twarz i takie tam, w zależności od badania, bo była ich masa). I porównując do badanych zdrowych, osoby z antyspołecznym zaburzeniem osobowości dużo wolniej uczyły się odpowiedzi na quiz.
Inne badania wykazały, że takie osoby mają mniejszą reakcję chemiczną w mózgu w odpowiedzi na szoki elektryczne i bodajże jeszcze widok smutnych twarzy.

A uczenie się na podstawie bodźców negatywnych (kar od rodziców, widocznego smutku innych, strachu przed policją) jest bardzo ważny w uczeniu się norm społecznych.

Jeśli ktoś potrafi się nauczyć norm społecznych, ale nie chce to nie wydaje mi się to niczym, co miałoby świadczyć o chorobie lub zaburzeniu. Co najwyżej o słabej motywacji.
Chyba, że nie chce się uczyć ponieważ np. paranoicznie uważa, że ludzie chcą go kontrolować poprzez normy, czy coś, ale to wtedy podchodzi już pod problemy w "normalnym funkcjonowaniu".

Jeśli ktoś nie chce uczyć się normy społecznej ze względu na np. przekonania religijne albo w ramach protestu, albo coś takiego - to nie będzie to przecież świadczyło o chorobie, tylko co najwyżej o radykalnych poglądach.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
> Kiedy uratowałeś życie miliardom ludzi, ale Polaczki cebulaczki nadal narzekają

Avatar
Konto usunięte
CzarnyGoniec pisze:
To tak jakby transseksualista nie uważał się za "mężczyznę w ciele kobiety", a za "mężczyznę w ciele mężczyzny" mimo, że jego ciało byłoby kobiece.
A co jeśli jest kobietą w ciele kobiety i nie postrzega poprawnie rzeczywistości?

2. A co definiujemy jako normę społeczną? Po prostu to co jest postrzegane przez większość jako nią?

Avatar Marequel
To_masz___Problem pisze:
Jak ktoś nie ma oporów przed gw**ceniem dzieci to automatycznie nie czyni go to pedofilem?

Jeśli jesteś cesarzem i wy**chasz dziecko bo uznajesz że w sumie to ch*j ze wszystkim wy**chasz sobie dziecko bo możesz i na tym sie skończy to pedofilem nie jesteś. Dodatkowo goniec nie wspomniał że jednorazowe przypadki nie są chorobą. Np żeby móc stwierdzić kliniczną depresje misisz odczuwać jej obiawy przez mininum 2 tygodnie. W innym przypadku to poprostu stany depresyjne.

Czemu anoreksję nazywamy nierealistycznym postrzeganiem rzeczywistości, a homoseksualizm orientacją? Albo transeksualizm?
nie wiem, co ma orientacja do postrzegania rzeczywistości? Odnośnie postrzegania rzeczywistości to troche nie tak to wygląda. Tak na prawdę nikt albo niemal nikt nie ma prawdziwej wizji świata bo tak jest zbudowany mózg. On zawsze wykręca wszystko i upraszcza. Zawsze wizja świata człowieka jest co najwyżej przybliżeniem. Z tego powodu istnieje subiektywność. Stany patologiczne i chorobowe różnią się tym że ta wizja świata nie jest już nawet przybliżeniem. W tym wypadku wizja przedstawia zupełnie inny świat niż ten rzeczywisty, a żadna próba merytorycznej zmiany tej wizji i jej korekcji nie daje rezultatów. W takim wypadku anoreksja jak najbardziej chorobą, w dodatku powodującą wiele zgonów, a transseksualizm nie jest już taki łatwy w klasyfikacji. Tu natomiast prędzej można mówić jak o zaburzeniu, albo odchyłowi od normy, ale nie zawsze o chorobie. Często powodem do bycia trans nie jest to że ktoś cchce sie kłócić z biologią a tym że widzi różnice w roli jaką społeczeństwo mu narzuca w kontekście ról jakie narzuca innym oraz niezgody z tym. Tu często większym problemem ryjącym psychikę nie jest sama niezgoda a presja społeczna która tą niezgodę blokuje. Tu kwestia jest dużo bardziej złożona i nie można stwierdzić że osoba której nie pasuje jej płeć może być z góry stawiana na równi z osobą która mimo że BMI ma ujemne nie zgadza się z tym że jest za chuda.
o to znaczy "nie potrafi się nauczyć"? Może po prostu nie chce?
Psychopatia to choroba psychiczna?

tak. To choroba. Stan patologiczny związany z niezdolnością odczuwania uczuć wyższych. Przypomina to troche daltonizm. Jakby nie patrzeć dysfunkcja. Ograniczenie jakby nie patrzeć. Ale nawet sie nie dowiesz że jest coś nie tak bez innych ludzi. Nie przeszkadza to w życiu ale na pewno na nie wpływa

Avatar milekk86
BartekM47 pisze:
Mówię jak jest. Homoseksualizm narusza moją moralność, religijność, tradycyjne wartości rodzinne i przyczynia się do odruchów wymiotnych.

Już nawet nie chce mi się na to patrzeć, gadasz głupoty jak potłuczony
Widać szykujesz się na seminarium, a nawet katechety na religii nie słuchasz
Po co komuś patrzeć do majtek/do łóżka ._. zaraz spojrzymy co tam w zakrystii lub na plebanię, więc teraz recytuj paciorek i szykuj lakierki na niedzielę
Człowieku masz 14 latek i jeszcze nie zdążyłeś pojąć, że nikogo nie obchodzi twoja moralność, religijność i tradycja??? Nie rozumiem co tobą kieruje, czy próbujesz zaimponować ojcu straight outta komuna? Wytłumacz mi proszę XD
"MOJA religia zabrania CI czegoś tam" taki obraz katolstwa w polin, które nawet nie zna stosunku KK do homoseksualistów. Godny reprezentant wyborcy konfederacji z podstawówki.

Avatar
Konto usunięte
Marequel pisze:
Jeśli jesteś cesarzem i wy**chasz dziecko bo uznajesz że w sumie to ch*j ze wszystkim wy**chasz sobie dziecko bo możesz i na tym sie skończy to pedofilem nie jesteś. Dodatkowo goniec nie wspomniał że jednorazowe przypadki nie są chorobą. Np żeby móc stwierdzić kliniczną depresje misisz odczuwać jej obiawy przez mininum 2 tygodnie. W innym przypadku to poprostu stany depresyjne.
No wiem jak ty ale ja bym miał opory przez gw**ceniem dzieci nawet jakbym był cesarzem.
Marequel pisze:
nie wiem, co ma orientacja do postrzegania rzeczywistości? Odnośnie postrzegania rzeczywistości to troche nie tak to wygląda. Tak na prawdę nikt albo niemal nikt nie ma prawdziwej wizji świata bo tak jest zbudowany mózg. On zawsze wykręca wszystko i upraszcza. Zawsze wizja świata człowieka jest co najwyżej przybliżeniem. Z tego powodu istnieje subiektywność. Stany patologiczne i chorobowe różnią się tym że ta wizja świata nie jest już nawet przybliżeniem. W tym wypadku wizja przedstawia zupełnie inny świat niż ten rzeczywisty, a żadna próba merytorycznej zmiany tej wizji i jej korekcji nie daje rezultatów. W takim wypadku anoreksja jak najbardziej chorobą, w dodatku powodującą wiele zgonów, a transseksualizm nie jest już taki łatwy w klasyfikacji. Tu natomiast prędzej można mówić jak o zaburzeniu, albo odchyłowi od normy, ale nie zawsze o chorobie. Często powodem do bycia trans nie jest to że ktoś cchce sie kłócić z biologią a tym że widzi różnice w roli jaką społeczeństwo mu narzuca w kontekście ról jakie narzuca innym oraz niezgody z tym. Tu często większym problemem ryjącym psychikę nie jest sama niezgoda a presja społeczna która tą niezgodę blokuje. Tu kwestia jest dużo bardziej złożona i nie można stwierdzić że osoba której nie pasuje jej płeć może być z góry stawiana na równi z osobą która mimo że BMI ma ujemne nie zgadza się z tym że jest za chuda.
No dobra, może być zaburzenie, tylko WHO właśnie nawet z listy zaburzeń go skreśliło

Avatar CzarnyGoniec
W ICD-10 i ICD 11 trans jest zaburzeniem (amerykańska klasyfikacja chorób).
W DSM V również (europejska klasyfikacja).

Stąd mój news aktualny.

Avatar Mijak
Właściciel
Niektórzy wyśmiewają transseksualizm mówiąc "A ja jestem transfinansowy - czuję się bogatym człowiekiem, który miał pecha urodzić się w ciele biednego człowieka".
Ci prześmiewcy zapominają jednak, że wspieranie osób nieironicznie transfinansowych od samego początku stanowiło główny element całej ideologii lewicowej.

Avatar AquoZ32
status lewicy: rozpie**olona

Avatar Mijak
Właściciel
W sumie nie wiem, czy ten mój post szkaluje bardziej lewicowców, czy ich przeciwników.

Avatar AquoZ32
idk moze jestem przewrazliwiony juz ale tego drugiego nie widze

Avatar Mijak
Właściciel
Dobra, to teraz pora odnieść się do dotychczasowej dyskusji trochę bardziej merytorycznie.

To, że szef WHO jest jednocześnie członkiem lub prezesem partii skrajnie lewicowej może świadczyć o tym, że manipuluje tą organizacją, by jej wnioski pasowały do jego ideologii.
Ale równie dobrze może świadczyć o tym, że przyjął taką ideologię, bo najbardziej pasuje do naukowej prawdy. Ciężko powiedzieć, co tu jest przyczyną, a co skutkiem.

Z drugiej strony - opinia jakiejś naukowej organizacji to jednak nie to samo, co jednoznaczna naukowa prawda. Bo choć wszyscy możemy się zgodzić, że nauka powinna pozostawać bezstronna i operować wyłącznie na faktach, których nie obchodzi nasz światopogląd i uczucia - to nie oznacza jeszcze, że te naukowe ideały są w pełni przestrzegane. Nie powinno się z góry zakładać, że naukowcy są zaślepieni przez jakąś ideologię, ale branie pod uwagę takiej możliwości nie jest jednoznaczne z ignorancją.

A to, że transseksualizm nie spełnia jakichś ścisłych medycznych kryteriów bycia uznanym za zaburzenie psychiczne nie oznacza, że jest w porządku. Bo stwierdziliśmy już, że gw**cenie dzieci nie musi jednoznacznie świadczyć o występowaniu zaburzenia psychicznego zwanego pedofilią. A to nie oznacza przecież, że powinno być społecznie akceptowalne.
Osobiście uważam, że zabieg zmiany płci nie jest niczym złym i osoby transseksualne powinny mieć prawo robić ze swoimi ciałami co tylko zechcą. I sporo wskazuje na to, że taki zabieg faktycznie jest najlepszym rozwiązaniem dla większości z nich. Ale jednak wiąże się on z poważnymi skutkami ubocznymi, których nie powinno się bagatelizować.

A co do osób, które zabijają się "bo mają dość czekania aż psychiatra stwierdzi że już może być sobą" - uważam, że nie powinno to działać na takiej zasadzie, że psychiatra decyduje "czy już może". Psychiatra powinien raczej doradzać "czy już powinien".

Avatar pan_hejter
Nauka jest manipulowana przez ideologię w pewien sposób

Przykład: Gdy na liście do wielu bardziej ścisłych kierunków kobieta miała równy wynik z mężczyzną, to brali kobiete.

Nie wiem czy to zmienili, ale jak aplikowałem na studia tak jeszcze było.

Avatar
Konto usunięte
Za PRL były jeszcze punkty za pochodzenie na studia

Avatar Marequel
pan_hejter pisze:
Nauka jest manipulowana przez ideologię w pewien sposób

Przykład: Gdy na liście do wielu bardziej ścisłych kierunków kobieta miała równy wynik z mężczyzną, to brali kobiete.

Nie wiem czy to zmienili, ale jak aplikowałem na studia tak jeszcze było.


Co ma stronniczość w wyborze osób które dostają sie na uczelnie do manipulowania nauki przez ideologię?

Avatar pan_hejter
No sporo.

Bo ta stronniczość definiuje kto się w tej nauce znajdzie.

Avatar
Konto usunięte
Marequel pisze:
Co ma stronniczość w wyborze osób które dostają sie na uczelnie do manipulowania nauki przez ideologię?

Bo elementem ideologii jest to, czy przy równych szansach bierzemy kobietę czy mężczyznę.

Avatar CzarnyGoniec
pan_hejter pisze:
Przykład: Gdy na liście do wielu bardziej ścisłych kierunków kobieta miała równy wynik z mężczyzną, to brali kobiete.
a nie na odwrót?
W naszej kulturę zwykle wybiera się mężczyzn jedli majà te same kwalifikacje

Avatar pan_hejter
Nie ma na to żadnego przepisu, na tamto było.

Goniec nie porównuj mi tu prawnej "pozytywnej dyskryminacji" do pewmych decyzji motywowanych "rozsądkiem"

Avatar CzarnyGoniec
Jest to zasadne porównanie choćby z tego powodu, że jeśli naprawdę istnieje coś takiego jak ustawowa nierówność płci w przyjmowaniu na uczelnię to służy ona do zanegowania kulturowej nierówności.

A jeśli nie ma ustawowej nierówności to pewnie istnieje tylko ta kulturowa, która działa w drugą stronę. (I to chciałem zasugerować).

I... lul, macie coś takiego w statucie uczelni? xD

*

A wracając do tematu WHO:
As I said WHO nie determinuje bezpośrednio tego, co znajduje się w DSM i w ICD, choć pewnie ma na to wpływ.

Ale myślę, że szczególnie ważną rzeczą jest to, że niezależnie kim jest szef WHO to relacja miedzy nim, a czlonkami WHO (innymi naukowcami) nie działa na zasadzie dyktatorskiej.
Więc po pierwsze nie wiemy, czy ma poglądy takie jakie ma z powodu nauki, czy uprawia taką a nie inną naukę z powodu poglądów. A po drugie nie można szefa WHO ogólniać do całego WHO.
No chyba, że to by działało na zasadzie, że naukowcy z WHO mieliby jakieś swoje poglądy i właśnie dlatego wybraliby go na przewodniczącego...
...
Ale czy to nie byłby argument właśnie za tym, że on jest dobry w uprawianiu nauki i pewnie dlatego ma takie poglądy?

Było nie było demokracja naukowców, którzy wybierają przewodniczącego WHO to jest ta słynna "demokracja tylko dla ludzi inteligentnych"

Avatar
Konto usunięte
pan_hejter pisze:
Przykład: Gdy na liście do wielu bardziej ścisłych kierunków kobieta miała równy wynik z mężczyzną, to brali kobietę
No dobra, a masz jakiś pomysł co dać w zamian?

Avatar Wormy
To_masz___Problem pisze:
No dobra, a masz jakiś pomysł co dać w zamian?


Nie wiem, coś co warunkuje studentów w zależności od wyników a nie płci?

Avatar Mijak
Właściciel
Napie**alanie w karate.
Konkurs wypieków.
Kto da większą łapówkę.
Kto zrobi lepszego lodzika wykładowcy.

Pomysłów jest wiele. Takich sprawiedliwie oceniających wartość jednostki, a nie opartych o przynależność do danej grupy.

Avatar AquoZ32
affirmative action troche ssie ale ma jakies tam miejsce np w USA wobec czarnych czy latynosow ktorzy faktycznie maja duza szanse bycia dotknietymi institutional rasizmem

mimo wszystko wolalbym zeby byla kierowana wobec sytuacji ekonomicznej a nie rasy/plci etc.

Avatar pan_hejter
Em nie wiem na przykład na bazie ocen, które są podawane a punktów nie dają. Albo egzaminów nieklasyfikowanych.

Avatar
Konto usunięte
Mijak pisze:
Napie**alanie w karate.
Konkurs wypieków.
Kto da większą łapówkę.
Kto zrobi lepszego lodzika wykładowcy.

Pomysłów jest wiele. Takich sprawiedliwie oceniających wartość jednostki, a nie opartych o przynależność do danej grupy.
To ostatnie też będzie faworyzować kobiety :v

Avatar Mijak
Właściciel
Nie będzie, bo z powodu przepisów antydyskryminacyjnych większość wykładowców będzie gejami.

Avatar CzarnyGoniec
To o tym lodziku to zaskakująco lewicowy postulat.
Promuje gejów i kobiety

Avatar Litops
Moderator
To kobiecie da się...?
A, już na zboczeństwach na Dsc się dowiedziałem, że tak... xD

Avatar AquoZ32
why is no one talking about the mouthfeel

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Mijak
Właściciel: Mijak
Grupa posiada 52095 postów, 1182 tematów i 322 członków

Opcje grupy Wielki Zderz...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Wielki Zderzacz Poglądów