Szczęście osób wierzących

Avatar
Konto usunięte
Teza: osoby które są szczęśliwsze dzięki wierze mają po prostu taką osobowość, a wiele innych osób może być przez wiarę mniej szczęśliwymi.

No chyba że to znowu pie**olenie człowieka który uważa że umiarkowanym pesymizmem można zdziałać tyle samo co optymizmem, i to się sprawdza tylko w moim przypadku :v

Avatar Kabaczek15
To kwestia osobista raczej. Znam osobę której wiara dała szczęście w życiu, ale i znam osobę której wiara wisi dorodnym kalafiorem

Avatar CzarnyGoniec
Ta druga to na przykład ja.
Nie widzę żadnej różnicy w byciu ateuszem, czy w byciu gorliwym chrześcijaninem.

Co nawiasem mówiąc trochę zraziło mnie do religii, bo poczułem się okłamywany przez wiele lat.
#Bóg i wiara dają ludziom szczęście

A co do samego pytania - myślę, że można by rozbić "wiarę" na pojedyncze czynniki i sprawdzić który z tych czynników ma wpływ na szczęście (zrobiłbym to, ale mi się nie chce).
Bo wiara to na przykład: bardziej uporządkowany świat, wspólnota (która może działać na + lub na -), mniejsza wolność myśli (ale nie zawsze), dodatkowe obowiązki, ostracyzm ze strony społeczeństwa (lub jego brak, w zależności od tego wśród jakich osób żyjesz).

W sumie gdybym przeskoczył tę nierozwiniętą argumentacje i od razu dotarł do puenty to powiedziałbym, że mnie się wydaje, że nieco mniej chodzi o osobowość, a nieco bardziej o twoje otoczenie i o to, jak reaguje na wiarę/ niewiarę i co to otoczenie może zaoferować wierzącym/ niewierzącym.

Avatar Kabaczek15
Właśnie o tobie miałem na myśli pisząc ten drugi typ osób :P

Avatar
Konto usunięte
CzarnyGoniec pisze:
W sumie gdybym przeskoczył tę nierozwiniętą argumentacje i od razu dotarł do puenty to powiedziałbym, że mnie się wydaje, że nieco mniej chodzi o osobowość, a nieco bardziej o twoje otoczenie i o to, jak reaguje na wiarę/ niewiarę i co to otoczenie może zaoferować wierzącym/ niewierzącym.
U mnie otoczenie znajomych ma wylane, a otoczenie rodziny znacząco propsuje wiarę, a jakoś nie czuje żeby to wiara dawała mi szczęście

Avatar
Konto usunięte
Niekoniecznie musi być to osobowość, postawiłbym większą wagę na wychowanie. Podejście rodziców do spraw religijnych, ich relacje i kontakt z dzieckiem, struktura rodziny, np. czy ojciec jest głową domu, żywicielem. Zauważyłem, że dzieci, które nie zaznały miłości w rodzinie, były zaniedbywane, brakowało u nich w rodzinie silnego ojca-autorytetu nie będą cenić wartości takich jak rodzina, państwo czy religia.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Wydaję mi się, że ojciec-autorytet da ci co najwyżej szacunek do wartości rodziny, bo raczej ojciec ateista-globalista nie będzie ci wpajał wartości państwa, czy religii xD

Avatar
Konto usunięte
Najczęściej jedno idzie w parze z drugim. Ojciec ateista będzie miał mniej powodów do przestrzegania tradycyjnego patriarchalnego systemu rodzinnego.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Ale co ma patriarchalny ojciec do dobrego ojca xD

Jeśli w rodzinie istnieje dysproporcja i dyskryminacja jednej ze stron, to nie dość, że dziecko na start dostaję obraz spaczonej miłości i prawdopodobnie nie będzie potrafiło nigdy zbudować normalnego związku, to jeszcze rola matki spadnie na dalszy plan i dziecko będzie tak właściwie wyedukowane tylko w 50% normy.

Tym bardziej nie rozumiem co to ma wspólnego z religią. Tak naprawdę ateiści to zwykle lepszy materiał na ojca, bo jest na tyle otwarty, że potrafi sięgnąć po pomoc specjalistów i nauki, zamiast bawić się w wychowanie kolejnej kopii siebie która będzie popełniać dokładnie te same błędy jak to mówi tradycja.

Avatar
Konto usunięte
Tutaj nie chodzi o dysproporcję, tylko o postawienie ojca w roli podejmującego najważniejsze decyzje w rodzinie, w pozycji dominującej, autorytarnej. Matka nie przechodzi na dalszy plan, dzieje się wręcz przeciwnie. Może w ten sposób rozwijać swoją kobiecą stronę, być damą, Panią domu. Patriarchalny ojciec nie musi być dobrym ojcem, przekazywanie tradycji i dobrym wzorców jest jednak ważne.

Nie rozumiem jednocześnie, dlaczego stawiasz religię przeciwko nauce. Może przez jej konserwatywny charakter? Religia nie sprzeciwia się w żaden sposób nauce, przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo.

Avatar
Konto usunięte
Chociaż według feministek, kobieta nie powinna zachowywać się już jak kobieta. Zrobienie kanapki mężowi to efekt zniewolenia patriarchatu, a zwykła uprzejmość i rycerskość u mężczyzn jak np. przytrzymanie kobiecie drzwi lub zapłacenie za nią to przejaw seksizmu.

Avatar CzarnyGoniec
Powyższe jest uproszczeniem na poziomie "według chrześcijan ewolucja to bzdura, bo Bóg stworzył świat w 7 dni".

Moja dziewczyna feministka robiła mi czasem kanapki :P (a czasem ja jej)

Avatar
Konto usunięte
To nie jest uproszczenie. Feministki nazywają to życzliwym seksizmem. A sytuacji z kanapką sobie nie wymyśliłem.

Avatar CzarnyGoniec
Well, idąc tym tropem argumentacji:
To moje to też nie jest uproszczenie. Chrześcijanie w USA żądają wycofania ewolucji ze szkół i wprowadzenia kreacjonizmu.

Avatar
Konto usunięte
Wyjątek nie stanowi reguły. W przypadku feminizmu jest to reguła. I nie mówię teraz o kobietach, które chcą równouprawnienia, więc nazywają siebie feministkami. Przeciwko takim nic nie mam. Mam przeciwko nienawidzącym mężczyzn kobietom z mentalnością ofiary.

Avatar CzarnyGoniec
Więc myślę, że możesz wymyślić sobie na nie inną nazwę tak, żeby się nie myliło.
Istnieje nawet w internetowym slangu coś tego typu "feminazistki".

Bo feministki to właśnie kobiety, które chcą równouprawnienia, zniesienia szkodliwych stereotypów i takich tam. I tak to słowo jest rozumiane od lat i ja osobiście nie widzę powodu, żeby zmieniać jego znaczenie tak, by obejmowało tylko te radykalne feministki.
Bo jak wtedy nazwać ta nieradykalne feministki?

Feminazistki (czy tam "radykalne feministki") są podgrupą feministek tak samo, jak chrześcijanie walczący z ewolucją są radykalną podgrupą zwykłych chrześcijan.

Avatar
Konto usunięte
Zależy. Jeżeli większość feministek widzi problem z tym, żeby być traktowane jak kobiety, nie ma potrzeby wymyślać nowej nazwy, bo wtedy z ich ideologią jest coś nie tak. Nową nazwę trzeba wymyślić dla tych normalnych albo po prostu przestać nazywać je feministkami, bo nie wpasowują się w główny nurt.

Avatar CzarnyGoniec
To prawda.
Ale na całe szczęście większość feministek tak nie uważa, także na razie problemu nie ma.

Avatar
Konto usunięte
Moje obserwacje mówią zupełnie coś innego, że większość feministek postępuje właśnie w ten sposób i stara się zniszczyć wartości rodzinne. Ale dobrze, że się zrozumieliśmy.

Avatar CzarnyGoniec
Cóż, ja otaczam się feministkami, jest to większość moich przyjaciółek i nigdy się z czymś takim nie spotkałem.

Również na stronach typu "codziennik feministyczny", ani w "wysokich obcasach" się z tym nie spotkałem.

Mogę się zapytać, czy Twoje obserwacje to raczej znajomi, media czy jakieś strony feministyczne?

Właściwie byłem przekonany, że to co mówisz to jakiś dziwny mit, ewentualnie coś naprawdę radykalnego i porypanego.
Co broni zrobić mężowi kanapkę? On czasem robi tobie, czasem ty mu - to normalne w relacji.
Problem zaczyna się dopiero, gsy ktoś uzna, że to normalne, że kobieta powinna robić mężowi kanapki (nawet jeśli nie wyjdzie to z ustaleń między partnerami).

Avatar
Konto usunięte
Nie widzę problemu, żeby żona robiła mężowi kanapkę, a on zarabiał pieniądze. Tak było przez wieki, od początków ludzkości. Obowiązków nie powinno się mieszać.

Zgodzę się, że jest to radykalne i porypane. Większość zadeklarowanych feministek z którymi miałem niefortunną okazję obcować, postępowała właśnie w powyższy sposób. Dochodzą jeszcze internetowe przykłady. Więc musiałeś albo mieć szczęście, albo ja pecha.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Pomysł jakoby mężczyzna miał podejmować sam najważniejsze decyzje jest dosyć głupi.

Zwykle dzięki kulturze i trochę genetyce kobiety są wykwaliwikowane w zupełnie innym spectrum, niż facet i w skutek tego masz dwie jednostki posiadają wiedzę i umiejętności które się nawzajem uzupełniają. Dlatego najlepsze co możesz zrobić to wspólnie rozwiązywać problemy. System patriarchalny jest kompletnie niefektywny i poniżający.

Avatar
Konto usunięte
Mężczyzna powinien podejmować najważniejsze decyzje, nie wszystkie decyzje i zawsze mając na uwadze opinię swojej żony. W Pierwszej Księdze Mojżeszowej Bóg powiedział przecież

"A do kobiety rzekł: - Pomnożę po wielokroć cierpienie twych brzemienności. W boleściach będziesz dzieci rodziła, wszakże do męża będziesz lgnęła, a on rządzić będzie tobą."

Avatar
Konto usunięte
BartekM47 pisze:
Nie widzę problemu, żeby żona robiła mężowi kanapkę, a on zarabiał pieniądze. Tak było przez wieki, od początków ludzkości. Obowiązków nie powinno się mieszać.
A czemu nie powinno się mieszać?

Avatar opliko95
BartekM47 pisze:
Dochodzą jeszcze internetowe przykłady
Kształtowanie sobie opinii o danej grupie po tym co "słychać" o niej w internecie doprowadzi cię do absurdalnych wniosków.
Po prostu często ci, którzy mają najbardziej kontrowersyjne opinie, wykrzykują je najgłośniej i po prostu więcej ludzi o nich mówi.
Nikt nie mówi o normalnych hasłach feministek, o normalnych akcjach, o normalnych ludziach w ogóle. Bo to nudne. To codzienne.
"Femistka mówi coś zupełnie sensownego i niekontrowersyjnego" zwyczajnie nie zwróci nigdy twojej uwagi. A "Feministka mówi, że zrobienie kanapki to wyraz zniewolenia" przyciągnie masę osób które zaraz zaczną wylewać swoje niezbyt przyjemne opinie o tym absurdalnym haśle.
W reakcji obronnej pewnie nawet niektórzy bardziej rozsądni przedstawiciele danej grupy mogą próbować bronić tej absurdalnej tezy.
Ale wątpliwym jest, by wszyscy, a nawet większość przedstawicieli tej grupy tak naprawdę podzielała taką opinię.


Zwyczajnie czasami media (w tym oczywiście internet), przez swoją naturę, mogą nawet nieumyślnie bardzo zakrzywić obraz rzeczywistości.

Czy wszyscy muzycy są bogaci? Średnio - nie. Większość nie jest bogaczami. Ale tylko o takich słyszysz.
Czy młodzież to tylko ciągle uprawiający seks, prześladujący rówieśników, palący, biorący narkotyki i pijący nastolatkowie? Tu nie mam danych, ale założyłbym się znowu, że zdecydowana większość taka nie jest.
Czy samoloty są cholernie niebezpieczne? Nie, są najbezpieczniejszym środkiem transportu. Ale media zwykle nie mówią o udanych lotach, a o problemach technicznych i katastrofach.

Bo słyszymy nie o tym, co jest normą, a co jest wyjątkiem.

Więc następnym razem jak powiesz "większość/całość *grupy* uważa, że *kontrowersyjna, lub wręcz głupia opinia*" - zastanów się, czy nie dałeś się oszukać sposobowi działania mediów :)

Plus dodam tu jeszcze to

Avatar
Konto usunięte
To_masz___Problem pisze:
A czemu nie powinno się mieszać?

Nie powinno nie oznacza, że nie można. Poprzez zamianę obowiązków obu płci, w której to mężczyzna podejmuje się kobiecych czynności (jak np. zajmowanie się domem, gotowaniem), a kobieta wchodzi w zakres kompetencji mężczyzny (np. zarabianie pieniędzy, bycie głową rodziny) zostaje zaburzona naturalna dynamika relacji ukształtowana przez lata, wieki ewolucji. Taki związek, jeżeli dynamika będzie nadal zaburzana, nie ma żadnych szans na przetrwanie. W uprzednich latach coś takiego nie było w ogóle do pomyślenia. Mężczyzna, który wszedłby w taką relację z kobietą stałby się pośmiewiskiem w oczach rodziny i społeczności.
Co nie jest równoznaczne z tym, że mężczyzna nie może zrobić kanapki dla swojej żony. Bądźmy poważni.

Avatar
Konto usunięte
Nie chcę nic mówić, ale przez setki lat ewolucja nic nie zdziała :v

Avatar
Konto usunięte
Początki homo sapiens? Mężczyzna chodził polować na mamuta, a kobieta zostawała w jaskini i wychowywała dzieci.

Avatar
Konto usunięte
opliko95 pisze:
Plus dodam tu jeszcze to
Chciałem spytać jak to zrobiłeś, ale po zacytowaniu widzę, więc spytam się o co innego - Jak sprawdzić jaki numer ma post?

Avatar
Konto usunięte
BartekM47 pisze:
Początki homo sapiens? Mężczyzna chodził polować na mamuta, a kobieta zostawała w jaskini i wychowywała dzieci.
Jest drobna różnica pomiędzy polowaniem na mamuta, a pracą w biurze

Avatar
Konto usunięte
Czasy się zmieniły, ale cel pozostał ciągle ten sam. Zapewnić utrzymanie, pożywienie i komfort swojej rodzinie.

Avatar CzarnyGoniec
Właściwie to społeczeństwa matriarchalne były przed patriarchalnymi (a przynajmniej w starożytnej Grecji. Wydaje mi się, że u prasłowian też).

Także nie przesadzałbym z "ewolucyjnym porządkiem". Co najwyżej kulturowy.

Avatar
Konto usunięte
Użyłem ewolucji w zastępstwie za religię, bo pełno jest niedowiarków na grupie ^^

Społeczeństwa matriarchalne nie przetrwały, więc może to o czymś świadczyć. A poza tym to zgadzam się z Opliko, że najgłośniej szczekają ekstremiści, ale użyłem internetu jako dodatku do kontaktu z feministkami w prawdziwym życiu, w odpowiedzi na zadane przez ciebie pytanie.

Avatar CzarnyGoniec
BartekM47 pisze:
Użyłem ewolucji w zastępstwie za religię, bo pełno jest niedowiarków na grupie ^^
ale ewolucja w przeciwieństwie do religii opiera się na dowodach naukowych, więc nie można wymyślić czegokolwiek i powiedzieć "ewolucja tak twierdzi, więc to prawda. Wierzę w to".

A co do społeczeństw matriarchalnych - cóż, patriarchalne też wygląda jakby miało upaść. Już trzyma się dużo gorzej, niż 100 lat temu.

Avatar CzarnyGoniec
BartekM47 pisze:
dodatku do kontaktu z feministkami w prawdziwym życiu, w odpowiedzi na zadane przez ciebie pytanie.
Jeszcze tylko się upewnię.

Te Twoje znajome feministki twierdzą, że:
1. Robienie mężowi kanapek jest zawsze patriarchalne i nie powinno się tego robić.
czy raczej:
2. Robienie mężowi kanapek jako opcja domyślna w związku jest nie w porządku i jest patriarchalna. Ale jeśli para wewnątrz ustali między sobą obowiązki i podzieli je po równo to ich sprawa kto będzie robił co.
Czy może też:
3. Ja w moim przyszłym związku nie wyobrażam sobie robić kanapek mężowi, to patriarchalne zniewolenie.
?

Avatar opliko95
To_masz___Problem pisze:
Chciałem spytać jak to zrobiłeś, ale po zacytowaniu widzę, więc spytam się o co innego - Jak sprawdzić jaki numer ma post?
Czas dodania postu służy teraz za link do niego :) Więc łatwo jest kopiować takie linki, albo przez naciśnięcie daty lpm i skopiowanie z pasku adresu, albo ppm i kopiuj adres docelowy.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku