BartekM47 pisze:
Dochodzą jeszcze internetowe przykłady
Kształtowanie sobie opinii o danej grupie po tym co "słychać" o niej w internecie doprowadzi cię do absurdalnych wniosków.
Po prostu często ci, którzy mają najbardziej kontrowersyjne opinie, wykrzykują je najgłośniej i po prostu więcej ludzi o nich mówi.
Nikt nie mówi o normalnych hasłach feministek, o normalnych akcjach, o normalnych ludziach w ogóle. Bo to nudne. To codzienne.
"Femistka mówi coś zupełnie sensownego i niekontrowersyjnego" zwyczajnie nie zwróci nigdy twojej uwagi. A "Feministka mówi, że zrobienie kanapki to wyraz zniewolenia" przyciągnie masę osób które zaraz zaczną wylewać swoje niezbyt przyjemne opinie o tym absurdalnym haśle.
W reakcji obronnej pewnie nawet niektórzy bardziej rozsądni przedstawiciele danej grupy mogą próbować bronić tej absurdalnej tezy.
Ale wątpliwym jest, by wszyscy, a nawet większość przedstawicieli tej grupy tak naprawdę podzielała taką opinię.
Zwyczajnie czasami media (w tym oczywiście internet), przez swoją naturę, mogą nawet nieumyślnie bardzo zakrzywić obraz rzeczywistości.
Czy wszyscy muzycy są bogaci? Średnio - nie. Większość nie jest bogaczami. Ale tylko o takich słyszysz.
Czy młodzież to tylko ciągle uprawiający seks, prześladujący rówieśników, palący, biorący narkotyki i pijący nastolatkowie? Tu nie mam danych, ale założyłbym się znowu, że zdecydowana większość taka nie jest.
Czy samoloty są cholernie niebezpieczne? Nie, są najbezpieczniejszym środkiem transportu. Ale media zwykle nie mówią o udanych lotach, a o problemach technicznych i katastrofach.
Bo słyszymy nie o tym, co jest normą, a co jest wyjątkiem.
Więc następnym razem jak powiesz "większość/całość *grupy* uważa, że *kontrowersyjna, lub wręcz głupia opinia*" - zastanów się, czy nie dałeś się oszukać sposobowi działania mediów :)
Plus dodam tu jeszcze
to