Czyli przyszłość większości uczniów z Drakuli. Budynek wygląda niemal niczym ruina, ale pełni swoją funkcję dobrze, a personel nie jest najgorszy. Dorabiają tu czasami Maria i Bożenka, pielęgniarki.
- Naprawdę? A więc polubisz Nico.
Wspomniana zarumieniła się. Swoją drogą, w środku było ciepło, a ona nosiła grube rękawiczki. Ciekawe dlaczego zasadniczo?
- Umiem zamieniać wszystko dotykiem w czekoladę. Wszystko oprócz wełny, dlatego noszę takie grube ubrania. Całe z wełny - wyjaśniła Nico. To ciekawa zdolność.
- Ja idę spać - oznajmiła Rebecca - Nie siedź za długo, Nico - zwróciła się do dziewczyny z darem przemiany rzeczy w czekoladę, po czym położyła się na jednym z łóżek (skromnych bo skromnych) i odwróciwszy się do nich plecami, a potem nakrywszy kocem zasnęła. Została Chara i dziewczyna umiejąca zamieniać wszystko oprócz wełny w czekoladę, imieniem Nico.
Udało się. Nico wyglądała na zdziwioną.
A Frisk na z lekka oszołomioną. Zamknęła oczy, jak to ona miała w swym zwyczaju.//Bardzo podoba mi się ten art z Frisk swoją drogą. Znalazłam go miesiąc temu.
- Nie... Ale... Nie zabiłaś nikogo, mam nadzieję? - powoli dochodziła do siebie. Jak to z nią jest, że zdaje się myśleć najpierw o innych, potem o sobie, nawet głos ma delikatny, a przed pacyfistem jednak zrobiła rzeź? Pacyfistyczny anioł, a jednak święta nie była. Tymczasem Nico spojrzała na Charę - Czemu ona pyta o zabijanie? Zabiłaś kiedyś kogoś? - w głosie nowej znajomej słychać było bardziej ciekawość niż strach. Zdawała się aż zbyt spokojna.
- Cóż tak. Jednak byli to zwykli ludzie, jeszcze za mojego życia. Przed tym zanim stałam się duchem, bo Frisk przywróciła mnie do życia. A dlaczego zabijałam ludzi? Otóż ich nienawidzę, z paroma wyjątkami. A dlaczego to nigdy nie powiem.
- Cool. Rebecca też zabijała, ale ona raczej nie z nienawiści a z zazdrości. Teraz rzadko to robi, głównie opiekuje się mną, żebym jakoś sobie poradziła w życiu. Wiesz, po ukończeniu szkoły Drakuli nie ma wielkich perspektyw - powiedziała i uśmiechnęła się.
Tymczasem Frisk usiadła na brzegu łóżka obok Nico, rozmasowując delikatnie skronie - Nic nie pamiętam - mruknęła.
- A więc już do twego ciała wlazłam jak spadłaś do podziemia. I potem w domu Toriel już na powierzchni przejęłam nad tobą kontrolę. I na szczęście Toriel jestem bardzo sentymentalna i ona żyje. Chcę również przypomnieć, że wcześniej to zrobiłam, kiedy spadłaś do podziemia i za pomocą ciebie wybiłam całe podziemie. I w zamian za naprawę świata chciałem jedynie twej duszy, abym mogła być cielesna, ale mnie oszukałaś. Więc nie zabiorę twej duszy.
Do Nico
- Nie przejmuj się. Mogę cię wspierać w zamian za czekoladę. A wsparcie jest finansowe, bo mam dość dużo pieniędzy i mogę tobie pożyczyć oraz mentalnie cię wspierać, abyś się nie załamywała.
- Dlaczego... - Frisk odwróciła głowę w twoją stronę - Dlaczego nie chcesz, żebym pytała o pieniądze...?
A Nico miała na to wywalone, rzeczywiście musiała się do tego już przyzwyczaić
- Mogę zadzwonić do koziej mamy? - zapytała Frisk, nie chcąc chyba zrobić czegoś co zdenerwuje Charę (dlatego zapytała, a nie po prostu zrobiła co chciała) - Pewnie zamartwia się o mnie na śmierć... Powiem tylko, że żyję i mam się dobrze, żeby się więcej nie martwiła. Dobrze?
- Na pewno się ucieszy - uśmiechnęła się.
Potem wzięła telefon i zadzwoniła.
- Halo, kozia mamo? Tak, to ja, Frisk. Żyję. Tak, wiem, przepraszam. Podróżuję. Nie, nie wiem czy wrócę. Tak. Tak. Nie, niestety. Ale nie jestem sama. Jest ze mną Chara. Tak, żyje. Tak... Naprawdę? - uśmiechnęła się - To świetnie! Powiem Charze - odjęła ucho od słuchawki - Sans i doktor Alphys przywrócili doktora Gastera, a jemu udało się pomóc Floweyowi. Znowu jest Asrielem i ma się dobrze. Ale tęskni za tobą.
Znowu odezwała się do telefonu.
- Też za wami tęskni. Da mama Asriela do słuchawki? Chara chce porozmawiać. Tak, poczekamy - spojrzała na Charę - Dać na głośnomówiący czy podlecisz do słuchawki? - zapytała z uśmiechem.
Asriel? Słuchaj, przykro mi za to co się stało lata temu. Wiem, że to było nieodpowiedzialne i teraz tego żałuję. I to bardzo. Jestem teraz swego rodzaju duchem. Wiele się u was zmieniło. Jak sobie tam radzicie?
- Dobrze, ale brakuje nam was. I doktor Alphys, odkąd pojawił się doktor Gaster wyjechała gdzieś, podobno do Polski czy gdzieś... A co z wami? Gdzie jesteście?
Jesteśmy w schronisku dla bezdomnych niedaleko szkoły im. Drakuli. Jestem ok tylko jak mówiłam wcześniej jestem duchem. A co z Frisk? Niech sama powie.
- Mam się dobrze - powiedziała pogodnym tonem Frisk. Przemilczała fakt, że niewiele pamięta. Nie chciała chyba nikogo martwić.
- Mogę do was przyjechać? Naprawdę tęsknię! - powiedział Azzy z nadzieją w głosie - Nie miałybyście nic przeciwko? Mama na pewno się zgodzi! - zapewnił.
- Świetnie! Powiem mamie zaraz, że do was jadę, nie będzie raczej miała nic przeciwko. Z kimś jeszcze chcecie porozmawiać? Wszyscy akurat są, bo Undyne zmusza wszystkich do oglądania razem filmów dokumentalnych - ciekawe co rozumiał pod pojęciem wszyscy. Całe Podziemie czy co?
Między tagi [youtube] należy wstawić 11 znakowy identyfikator filmu na YouTube.
Identyfikator znajduje się w adresie filmu i zawsze ma 11 znaków. Skopiuj go z URLa, np. z watch?v=YgEHrca6Yj0
skopiuj YgEHrca6Yj0.