Moderator
tanja
Świat staje na głowie...
Zerknęła na ladę by sprawdzić czy wszystko zapakowane
niemamnietu
Tanja
Tak, sprzedawca zapakował wszystko w ładną, różową torbę z papieru.
niemamnietu
Tanja
Sprzedawca machnął ręką.
- Na koszt firmy. I tak nikt tego badziewia nie kupuje.
Moderator
tanja
Badziewia? Lepiej sprawdzi. Wyszła z sklepu i poszukała wzrokiem psa
niemamnietu
Tanja
Ładna pani przy latarni miała Yorka.
Moderator
tanja
Podeszła do pieska i po cichu ale bardzo cichu nalała mu trochę alkocholu do mordy. Jeśli zdechnie to nieszkoda. Yorki to ku*wy
niemamnietu
Tanja
York zmienił się w buldoga.
Moderator
tanja
A to ciekawe. Poszukała wzrokiem menela jakiegoś.
niemamnietu
Tanja
Był w pobliżu jakiś menel z dziwnym toporkiem obok.
Moderator
tanya
A kto to? Zdarła etykietę z butelki i wzięła jakiś kubek z ulicy //w nowym orleanie częsty widok takie stosy kubków na ulicy// nalała trochę i podeszła do menela
-ej ty! Mam whisky dobre! Ze mną sie nie napijesz?
niemamnietu
Tanja
- A jasne, że się napiję! - odpowiedział menel
Moderator
Tanya
-no to masz- podała mu kubek
niemamnietu
Tanja
Zamiast kubka wziął butelkę, zupełnie tak jakby tak miało być.
- Dobre. - stwierdził - Masz jakieś imię? Ja jestem Thor. A to jest Stormbreaker. - uniósł topór
Moderator
tanya
-tanya zaraza, jeden z czterech jeźdzców apokalipsy
niemamnietu
Tanja
- A on to przypadkiem facetem nie był?
Moderator
Tanya
-byłem, tak, tylko za karę w ciele dziewczynki wylądowałem, bo podrywałem jezusa
niemamnietu
Tanja
- Aha. - Thor pociągnął łyk z butelki, opróżniając ją - Masz jeszcze? - chyba nie był zbytnio zainteresowany twoją historią
Moderator
tanya
Podała mu kubek
-a co z starkiem? I z lokim?
niemamnietu
Tanja
- Nie żyją. Thanos ich zabił. - wziął od ciebie kubek - Chcesz może kupić Stormbreaker? Trochę się stępił, ale nadal się nadaje do krojenia wędliny czy czegoś tam.
Moderator
tanja
-nie, a chcesz iść na imprezę? Organizuję jedną w zatoce san Francisco.
//historyjka proszę przejmij wątek bo chcę go dzisiaj zakończyć (tą wyprawę)//
//Haha, mnie wysilającej się na tyle, żeby przejąć wątek się pewnie nie spodziewałeś//
Tanja
- A czemu nie, jak będzie darmowy alkohol - Stwierdził tylko
Moderator
Tanja
-ano będzie. To weź sobie jakiś środek transportu załatw bo mój jest jednoosobowy
//przyznam szczerze, nie, nie spodziewałem się ciebie//
Tanja
- Na spokojnie się z tobą zmieszczę, ostatnio przeszedłem na dietę
Moderator
tanja
-serio? Jakoś nie jestem pewna- jeśli ten bóg rozwali mi motor to ja mu rozwalę wszystko od mordy do nóg
Tanja
- Na pewno. Mówię ci, ostatnio to ja tak przy kości żyję
Moderator
tanja
-to jest prezent od mojego brata. Pamiętaj.
/ile waży thor?//
Tanja
- Spokojna twoja rozczochrana
//Dużo//
niemamnietu
//A Thor Menel jeszcze więcej.//
Moderator
tanja
-coś ci nie ufam-wyciągnęła telefon i zamówiła ubera na kurs nowy orlean- san francisco
niemamnietu
Tanja
Po chwili słońce zasłonił cień.
- Twój uber dojechał na miejsce.
Na górze bus z fortnita.
Moderator
tanja
-no thor. Wsiadaj i jedź do san francisco.- powiedziała pokazując auto a sama poszła po motocykl, odpaliła go i ruszyła do san francisco
niemamnietu
Tanja
Kiedy zgłosiłaś się po motocykl gościu z budki odpowiedział:
- Nie mam go już.
Moderator
tanja
Okej. Gościu ją wku*wił
-a kto go ma?- zapytała wymuszonym spokojnym tonem
niemamnietu
Tanja
- Oni. Zapłacili mi funta więcej, więc się zgodziłem.
Moderator
tanja
-jacy oni?- rzuciła wściekła i zaciekawiona. Jak znajdzie tych gnoi to ich własna matka nie rozpozna. A miała zostać pacyfistką...
//w ameryce są dolary//
niemamnietu
Tanja
- Nie znasz Onych? A, i to był dolar, nie funt. Zresztą to nieważne. Twojego motoru nie ma i trzeba się z tym pogodzić.
Moderator
tanja
-gdzie oni mieszkają?. W tym busie?- pokazała na niego ręką
niemamnietu
Tanja
- Nikt nie wie, gdzie są Oni. Po prostu przychodzą czasem i odchodzą. Rządzą światem. Równie dobrze można uznać, że twój motocykl nigdy nie istniał.
Moderator
Tanja
Ehh. Skoro tak, wyciągnęła telefon i wybrała numer do jezusa
niemamnietu
Tanja
- Zaraza? Dawno nie dzwoniłeś. O co chodzi?
Moderator
-motor jacyś oni mi ukradli. Kojarzysz ich?-
niemamnietu
Tanja
- Oni? Ta, znam. Sorry, ale nic nie poradzę. Zresztą stary dał mi szlaban i muszę poprawić oceny w szkole.
Moderator
tanja
-a znasz kogo kto może? To był prezent od brata- wkurzona już była nieźle
niemamnietu
Tanja
- Może Allah pomoże. Ale pewności nie mam.
Moderator
tanja
-a twój ojciec i on to nie to samo?- nigdy nie ogarniał tego burdelu do końca.
niemamnietu
Tanja
- Nie, ale ostatnio się zaprzyjaźnili. Dlatego względnie mogę robić co chcę.
Moderator
tanja
-a to spoko- rozłączyła się z jezusem i zadzwoniła do Allaha
niemamnietu
//Jeśli Historyjka to czyta to prosiłbym o przejęcie wątku.//