Pismo Święte i jego interpretacje

Avatar CzarnyGoniec
CzarnyGoniec pisze:
jobaj dobrze wiemy, że w Piśmie Świętym jest wiele dziwnych zakazów i nakazów, których Kościół nie dość, że nie stosuje, to jeszcze się od nich odcina.
Dziesiątki, jeśli nie setki fragmentów Pisma, które chętnie są cytowane przez ateistów, by usłyszeli w odpowiedzi "Biblii nie traktuje się tak dosłownie, Kościół tak nie uważa, bo to prawo wynikało nie z Boga, a z kultury Żydów. Bo Bóg dostosował swój przekaz do nich, a i oni sami jeszcze trochę poprzekręcali".
Wymieniać te fragmenty z "nieaktualnymi prawami z Biblii", czy wiemy o których mówię?
Baturaj pisze:
Przykłady? Słucham. Jestem w stanie wszystko logicznie wytłumaczyć. Ale lepiej gdzieś indziej (na katolikach?), żeby nie robić offtopu.
Akurat katolicka interpretacja PŚ ma to do siebie, że jest bardzo spójna wewnętrznie. Czytaj: każdy fragment PŚ jest interpretowany w kontekście CAŁOŚCI PŚ. Wyrywkami to szczególnie tacy ludzie jak płaskoziemcy operują.

Avatar CzarnyGoniec
I dlatego uważam, że te cytaty o homoseksualizmie nijak nie pasują co całości "nauk o miłości i szacunku dla bliźniego" i takich tam.

I dla mnie wyglądają jak jakiś nieśmieszny żart rodem "kobieta powinna poślubić swojego gw**ciciela jako kara dla gw**ciciela za gw****".

W tym temacie wrzucę te przykłady jak znajdę chwilę, żeby je poszukać.

Avatar CzarnyGoniec
Pwt 22, 8 Jeśli zbudujesz nowy dom, uczynisz na dachu ogrodzenie, byś nie obciążył swego domu krwią, gdyby ktoś z niego spadł.

Pwt 22, 5 Kobieta nie będzie nosiła ubioru mężczyzny ani mężczyzna ubioru kobiety; gdyż każdy, kto tak postępuje, obrzydły jest dla Pana, Boga swego.
(Kiedyś Kościół powoływał się na to przy okazji tego jak kiedyś zakazywał kobietom nosić spodnie. Współcześnie jednak Kościół nie jest już taki restrykcyjny)

Pwt 22, 28-29 Jeśli mężczyzna znajdzie młodą kobietę - dziewicę niezaślubioną - pochwyci ją i śpi z nią, a znajdą ich, odda ten mężczyzna, który z nią spał, ojcu młodej kobiety pięćdziesiąt syklów srebra i zostanie ona jego żoną. Za to, że jej gw**** zadał, nie będzie jej mógł porzucić przez całe swe życie.

(właściwie mógłbym po kolei przepisywać całą księgę powtórzonego prawa)

Kpł 19, 27 Nie będziecie obcinać w kółko włosów na głowie. Nie będziesz golił włosów po bokach brody.

wt 25, 11-12 Jeśli się bić będą mężczyźni, mężczyzna i jego brat, i zbliży się żona jednego z nich i - chcąc wyrwać męża z rąk bijącego - wyciągnie rękę i chwyci go za części wstydliwe, odetniesz jej rękę, nie będzie twe oko miało litości.
(Kościół [przynajmniej w teorii] oczywiście potępia przemoc w rodzinie, jednak wątpię, by w kwestii egzekwowania tych praw kierował się literą Pisma Świętego).

Wj 21, 17 Kto by złorzeczył ojcu albo matce, winien być ukarany śmiercią.

Kpł 11, 9-12 Będziecie jedli następujące istoty wodne: wszystkie istoty wodne, w morzach i rzekach, które mają płetwy i łuski, będziecie jedli. Ale każda istota wodna, która nie ma płetw albo łusek w morzach i rzekach spośród wszystkiego, co się roi w wodzie, i spośród wszystkich zwierząt wodnych, będzie dla was obrzydliwością. Będą one dla was obrzydliwością, nie jedzcie ich mięsa i brzydźcie się ich padliną. Wszystkie istoty wodne, które nie mają płetw albo łusek, będą dla was obrzydliwością.

***
Na razie tyle.

Prawa w Biblii od których Kościół odszedł, bo były bez sensu albo dlatego, że czasy się zmieniły, więc i reguły się zmieniły.

Avatar Baturaj
XD Tyle że fragmenty o homoseksualiźmie są wyraźnie zgodne z resztą nauk Boga. To jest tak samo jak z tym, że Bóg nie chce, aby Go na darmo przywoływać. Czyli nie można, tak jak w innych religiach zaklinać się na Boga, przysięgać na Boga czy przeklinać imieniem Boga czy Jego Sprawiedliwych. Z punktu widzenia pragmatycznego ateisty jest to bez sensu i bez potrzeby (wielu ateistów mówi "Boże" jako takie przekleństwo, wykrzyknik), ale w Piśmie Świętym Bóg wyraźnie mówi, że Jego Majestat wymaga konkretnego rodzaju szacunku.

Tak samo z czynami homoseksualnymi - Bóg mówi, że stworzył nas jako mężczyznę i kobietę i że mężczyzna jest przeznaczony kobiecie i na odwrót. A wszelki homoseksualizm, czy to wrodzony, czy nabyty, jest wbrew naturze człowieka, w jakiej stworzył go Bóg. Nawet, jeśli pod względem naukowym nie jest to zaburzenie. Ale to nie jedyny taki przypadek. Również na przykład jeśli ktoś ma wrodzone skłonności do jakiegoś grzechu (jakiegokolwiek), to powinien z nimi walczyć, nawet jeśli nauka powie "to tylko taki pana nawyk spowodowany genetycznie, poza tym to nic złego dla pana zdrowia ani nienormalnego".

Avatar Baturaj
O, oczywiście w międzyczasie jak pisałem swoje, Ty napisałeś swoje. No dobra:
Tak się składa, że większość Pwt odnosi się do narkdu Izrealskiego żyjącego WTEDY i TAM, a zostało ono już wypełnione przez Jezusa. "To wszystko" już się stało, więc tamto prawo nie odnosi się do żyjących teraz. Jeśliby się odnosiło, byloby to idiotyczne, bo teraz mamy zarówno inny sposób myślenia, jak i jesteśmy dojrzalsi zarówno pod względem miłości do Boga, jak i w kwestii obcowania z bliźnimi.

Bóg nie jest jednym z nielogicznych bożków pogańskich, którzy dają swemu ludowi wiecznie te same prawa, nieważne, na jakim poziomie psychicznym i technologicznym ten lud jest.

Avatar Valkyr1024
Homoseksualizm (jak i masturbacja) jest naturalny. Występuje w sumie nawet u zwierząt
Więc nie bredź, że jest to nienaturalne

Avatar maxmaxi123
Tam masz, że wbrew naturze człowieka.

Avatar Landark
Według kościoła, każda czynność seksualna powinna mieć na celu spłodzenie potomstwa, każda inna jest grzechem. Kościół brzydzi się homoseksualnymi związkami, masturbacją itd po w związku z nimi nie dojdzie do poczęcia

Avatar Baturaj
Valkyr1024 pisze:
Homoseksualizm (jak i masturbacja) jest naturalny. Występuje w sumie nawet u zwierząt
Więc nie bredź, że jest to nienaturalne

Przeczytaj proszę jeszcze raz, co napisałem. Bo pięknie wyrywasz z kontekstu.

Owszem, wiem że występuje u zwierząt.

Avatar CzarnyGoniec
Baturaj pisze:
Bóg nie jest jednym z nielogicznych bożków pogańskich, którzy dają swemu ludowi wiecznie te same prawa, nieważne, na jakim poziomie psychicznym i technologicznym ten lud jest.
no właśnie to, że Bóg jest bez powodu uprzedzony wobec homoseksualistów trochę temu przeczy.

Po co komu z punktu widzenia religijnego to uprzedzenie?
Co ono wnosi?

No i trochę słabe i średnio logiczne, że stworzył 5% ludzkości tak, że zostali stworzeni "wbrew swojej naturze".
To czym jest ta cała "natura człowieka"? Bo brzmi jak stworzona po fakcie zasada "zgodne z naturą człowieka jest to, co jest zgodne z nauką Kościoła. A nauka Kościoła jest słuszna, bo wypełnia naturę człowieka"

Avatar Valkyr1024
Za bardzo się rospędziłam i przy drugim razie nie doczytałam (zwykle to u mnie bywa, więc przepraszam). Ale ewentualny argument mam już tylko do masturbacji.

Jak już omawiamy Pismo Święte
To się zastanawiam jak do jasnego kija miałaby powstać ludzkość z jednej tylko pary - Adama i Ewy.
Jeszcze większą bzdurą jest Arka Noego, ale może nie teraz

Avatar CzarnyGoniec
Znaczy to, co było moją intencją to zdanie z innego tematu, które jest jednocześnie mojà tezą.
"To, że coś jest w Piśmie Świętym nie jest wystarczające do tego, żeby jako Katolik uważać to za słuszne. Muszą być jeszcze inne powody"

I teza nr 2, wynikająca pośrednio z pierwszej:
"Uprzedzenia wobec homoseksualistów to jedna z zasad, która występuje w Biblii jako relikt dawnych czasów i nie ma innych powodów, by uznawać tą zasadę. Kościół jeśli chce być OK wobec wiernych powinien się z tej zasady wycofać"

Avatar Baturaj
Valkyr: Traktowanie na serio pierwszej połowy Księgi Rodzaju jest bezcelowe. Bo duża część Rdz jest czymś w rodzaju Żydowskiej mitologii, która ma wyjaśnić w prosty, filozoficzno-metaforyczny sposób miłość Bogado człowieka i grzech pierworodny.

Avatar Baturaj
Goniec: Nie. Zapominasz, że woara katolicka działa w sferze wiary. Według naszej wiary homoseksualizm jest jedną z tych rzeczy, które są następstwem grzechu pierworodnego. Nie "stworzył ich tak, że wbrew ich naturze" tylko "człowiek przez grzech pierworodny ściągnął na siebie również homoseksualizm.

Poza tym naprawdę nie rozumiem, dlaczego tak tratujesz homoseksualizm. Jakby homoseksualizm był nawet nie tylko czymś zgodnym z naturą człowieka, ale jakby heteroseksualizm i homoseksualizm się w jakiś dziwny sposób "dopełniały", jakby były równorzędne.
Nie uważam tak. I mam silne przekonanie, że nie uważałbym tak, gdybym nawet nie był katolikiem. Bo wiesz, wy interpretujecie badania naukowe w taki sposób, że jeśli to jest występujące w naturze i w dużej części warunkowane genetycznie, to znaczy, że jest czymś całkowicie zgodnym z naturą człowieka i czymś okej. A co, jeśli Ci powiem, że to nie jedyny wniosek z tych badań? I ja powziąłem ten inny wniosek.
Ale nie. To nie jest tak, że mam inne zdanie. To jest tak, że ja jestem zacofanym, ksenofobicznym homofobem, który nie potrafi zrozumieć faktów.
Wiesz, kto jeszcze tak traktuje kogoś,.kto wyciąga inne wnioski z faktów, co on? Płaskoziemcy. Fanatycy (czegokolwiek). I tym podobni.
Co innego, gdybyś potrafił mi polazać faktyczny, prawdziwy dowód na to, że homoseksualizm jest na 100% legit okej. Ale takiego dowodu na razie nie kesteśmy w stanie wygenerować.
Rozpisywaliście się na ten temat w jednym z tematów na zderzaczu. Ale jedyne, co pisaliście to były wyniki badań + Wasze osobiste wnioski na ich temat bądź wnioski różnych autorytetów.

Jednak zdanie, jakie ludzie będą mieli na temat wyników tych badań jest na razie różne. I obie strony mają dobre argumenty na swoje racje. Chodzi mi tylko o to, żebyście nie traktowali osób z innym zdaniem jakby byli zacofanymi ksenofobami. Bo to, że w dawnych czasach panował jakiś pogląd nie oznacza, że jest z automatu błędny.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Tylko nie wiem jak głęboko musiałeś grzebać w dupie, by wyciągnąć z tych "badań" to, że homoseksualiści nie zasługują na te same prawa co osoby hetero xD

Avatar CzarnyGoniec
Baturaj pisze:
Co innego, gdybyś potrafił mi polazać faktyczny, prawdziwy dowód na to, że homoseksualizm jest na 100% legit okej. Ale takiego dowodu na razie nie kesteśmy w stanie wygenerować.
och oczywiście, że jesteśmy w stanie wygenerować
Ba, już lata temu zostało to wygenerowane.

Osoby homoseksualne są w stanie normalnie kochać, zawierać związki, pracować, żyć w społeczeństwie, nie przynosi im ta orientacja cierpienia, innym ludziom również nie przynoszą cierpienia. Na poziomie emocjonalnym nie różnią się od hetero, na poziomie intelektualnym również.
I ponadto jest to coś zupełnie naturalnego z punktu widzenia biologii.


I dlatego nauka przestała traktować homoseksualizm jako zaburzenie.
Osoby, które uważają inaczej są zwykle antynaukowe. Stąd moje traktowanie ich tak, jakby miały "gorsze" poglądy.

Bo ja sam uważam dorobek nauki za coś niemal niekwestionowalnego.

+ kiedyś dawno temu homoseksualizm był traktowany jako zaburzenie, bo badaniom poddawano homoseksualistów z więzienień (u których występował homoseksualizm zastępczy) i porównywano ich ze zdrowymi osobami hetero.
Nic dziwnego, że wychodziły patologie.

A jakie są argumenty za tym, żeby traktować homoseksualizm za coś złego i wbrew ludzkiej transcendentnej naturze?
(Argumenty przeciw wytłuściłem)

Avatar CzarnyGoniec
Baturaj pisze:
Goniec: Nie. Zapominasz, że woara katolicka działa w sferze wiary. Według naszej wiary homoseksualizm jest jedną z tych rzeczy, które są następstwem grzechu pierworodnego. Nie "stworzył ich tak, że wbrew ich naturze" tylko "człowiek przez grzech pierworodny ściągnął na siebie również homoseksualizm.
ok, to robi więcej sebsu, niemniej nadal mamy zapętloną argumentacje:
"Wierzymy, że homoseksualizm jest grzechem wbrew ludzkiej naturze bo to efekt grzechu pierworodnego, a nie pierwotnego zamysłu.
A wierzymy, że to efekt grzechu pierworodnego, bo wierzymy, że jest grzechem".

Avatar CzarnyGoniec
A!
I na zakończenie monologu

Nie chciałbym, żebyś traktował to jako atak na Kościół.
Ja szczerze chcę szanować Kościół i często mi to wychodzi, ale w takich tematach jak ten frustruje mnie brak (znanych mi) sensownych argumentów Kościoła, co zupełnie podważa mój światopogląd mówiący, że "Kościół nie jest głupi, tylko ma inne poglądy".

I prywatnie czuję się niekomfortowo z tym, że nie umiem sam siebie przekonać do tego, że Kościół nie postępuje w tej kwestii tak, jak go widzą gimboateiści.

Avatar RudyRydz
Czy ja wiem, czy podejście Kościoła jest takie złe? W sensie popatrzmy na to w ten sposób:
Homo są bardziej chorowici od hetero, i nie mogą mieć dzieci. No to, to na minus. Jakieś konkretne korzyści w zamian? I z tego, co udało mi się przeczytać wynika, że to wina genów. Genów wykształconych przez nieaktualne już w naszym, ludzkim przypadku, mechanizmy ewolucji. No więc Kościół w jakiś sposób próbuje zniwelować te minusy. Na ich korzyść.

Avatar CzarnyGoniec
W jaki sposób działanie Kościoła niweluje wpływ genów?
Homoseksualiści przecież i tak nie mają dzieci.

A jeśli będą zmuszani kulturowo do małżeństw hetero to efekt będzie wręcz odwrotny.
+ mówienie ludziom, że nie mają takiego samego prawa do miłości jak inni to bezduszność.

I co to znaczy "bardziej chorowici"? I na ile to jest efekt dyskryminacji i życia pod presją i myśli "nie jestem taki, jaki powinienem być", a na ile samej orientacji?
Bo jedyna "bardziej chorowitość" jaka mi przychodzi do głowy to kilka chorób związanych bezpośrednio ze stosunkami seksualnymi.

Avatar Baturaj
Goniec: Nie. Wierzymy, że to efekt grzechu pierworodnego, bo tak mówi Pismo Święte. Nie ma żadnego zapętlenia.

A, i zdefiniuj mi proszę "naturalne z punktu widzenia biologii". Bo wiesz co, to nie jest akurat argument. Wiesz, wśród zwierząt również występują choroby te same, co u człowieka i są one naturalne. NIE MÓWIĘ, ŻE HOMOSEKSUALIZM TO CHOROBA, ale tylko zauważam, że to akurat nie argument.

Oczywiście, że nie przynoszą cierpienia. Ale to też nie znaczy, że są zgodne z ludzką naturą.

I to, że nie różnią się emocjonalnie i intelektualnie także nie jest argumentem (na akurat to zagadnienie).

No bo zobacz: wiemy już, że homoseksualiści nie różnią się niczym na poziomie psychicznym ani fizycznym od heteroseksualistów. Różnią się tylko tym, że czują pociąg seksualny do osób tej samej płci.
I właśnie na to zwracają uwagę tacy ludzie jak ja. Że czują pociąg seksualny do osób TEJ SAMEJ PŁCI. A my uważamy, że człowiek powinien dążyć do wiązania się, zgodnie z naturą człowieka wynikającą chociażby z narządów płciowych (ograniczcie proszę swoje wyśmiewania naszych "prymitywnych i przestarzałych" poglądów).

A dlaczego "nie zasługują na te same prawa", Znawco? Tu nie chodzi o "te same prawa". Oni mają te same prawa. Są pełnoprawnymi obywatelami. Mogą zawierać małżeństwo z osobą innej płci, tak samo jak heteroseksualiści. Poza tym są przypadki, że ktoś z "wrodzonym" homoseksualizmem został hetero i jest z tego na maksa szczęśliwy. Wy uważacie, że to "krzywdzenie swojej natury" lub "na siłę zmienianie siebie". My nazywamy to "wróceniem do natury człowieka".

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Czyli w skrócie jesteś nazistą dyskryminującym ludzi ze względu na ich naturę?

Bo jesteś bliżej nazizmu, niż utylitaryzm, utylitaryści przynajmniej dyskryminują ludzi za faktyczne wady, a nie swoje wyobrażenia.

Avatar opliko95
Baturaj pisze:
Oni mają te same prawa. Są pełnoprawnymi obywatelami. Mogą zawierać małżeństwo z osobą innej płci, tak samo jak heteroseksualiści.
Czyli gdybyś miał prawo zawrzeć małżeństwo jedynie z osobą tej samej płci, to twoim zdaniem nie faworyzowało by to osób homoseksualnych, bo masz dalej takie same prawa jak oni, tak?

Spójrz na małżeństwo jako uprawomocnienie związku partnerskiego. Z założenia z osobą którą się kocha. Wówczas homoseksualiści nie mają tego prawa, ponieważ z definicji nie zawierają takich związków z osobami innej płci - inaczej są przynajmniej biseksualistami :)

Albo aby zmienić trochę: czy jeśli prawo pozwala tylko na zawarcie małżeństwa według tradycji islamskiej to czy dyskryminuje ono chrześcijan? Mają przecież te same prawa!

Avatar Baturaj
Znawca:
Słucham? Czyli jednak nie chcesz tylko tego, żeby każdy obywatel miał te same prawa. Ty chcesz, żeby oprócz tego wszyscy mieli prawa przyrównane do praw mniejszości, które to z kolei prawa zostały powiększone względem praw ogółu, bo mniejszość jest inna niż większość.
Innymi słowy chcesz w tym obszarze dzialania państwa niemal totalnie opiekuńczego państwa.

Sorry, stary. Ja nie chcę opiekuńczego państwa. Ja chcę silne państwo autorytarne, a najlepiej monarchię konstytucyjną, gdzie wcale niekoniecznie wszystkie mniejszości będą miały więcej praw ze względu na swą naturę. Bo to będzie państwo katolickie.

Jeszcze raz powiem: ja walczę o takie państwo, Wy sobie możecie walczyć o inne.

Avatar CzarnyGoniec
Baturaj pisze:
Goniec: Nie. Wierzymy, że to efekt grzechu pierworodnego, bo tak mówi Pismo Święte. Nie ma żadnego zapętlenia.
W którym miejscu?
Baturaj pisze:
A, i zdefiniuj mi proszę "naturalne z punktu widzenia biologii". Bo wiesz co, to nie jest akurat argument. Wiesz, wśród zwierząt również występują choroby te same, co u człowieka i są one naturalne. NIE MÓWIĘ, ŻE HOMOSEKSUALIZM TO CHOROBA, ale tylko zauważam, że to akurat nie argument.
> zrób całą litanie argumentów
> na końcu dodaj "a poza tym to jest naturalne"
> otrzymaj odpowiedź "naturalne to nie argument"

Wiem, że to nie argument i dlatego użyłem go jako uzupełnienie argumentu.
Naturalne = występujące w naturze. Czyli, że nie jest to zjawisko zdeterminowane kulturowo.
Baturaj pisze:
Oczywiście, że nie przynoszą cierpienia. Ale to też nie znaczy, że są zgodne z ludzką naturą.
A więc - co sprawia, że nie są zgodne z ludzką naturą?

A co do różnic emocjonalnych - myślę, że to jest argument. Ponieważ gdyby hipotetycznie homoseksualiści nie umieli "kochać naprawdę" tylko powierzchownie to byłby argument za tym, żeby mieć jakieś wątpliwości co do jego "bycia OK".
Stąd specjalnie to zaznaczyłem.

I co do akapitu podsumowującego:
Ok, rozumiem, że uważasz to za niezgodne z naturą ludzką.
Ale DLACZEGO?

Dlaczego to jest niezgodne z naturą ludzką, a coś innego nie?
Pedofilie można uznać za niezgodną z ludzką naturą, bo krzywdzi inne osoby.
Fetyszyzm (chorobliwy) można uznać za niezgodny, bo prowadzi do cierpienia i uniemożliwia normalne funkcjonowanie seksualne.
Pociąg seksualny do matki można uznać za niezgodny z ludzką naturą, bo prowadzi do chorób genetycznych.
Schizofrenia może być uznana za "niespoko", bo uniemożliwia człowiekowi normalne funkcjonowanie w społeczeństwie.

No chyba, że sprowadzamy to do czegoś takiego:

Czy homoseksualizm jest ok?
Argumenty za:
Osoby homoseksualne są w stanie normalnie kochać, zawierać związki, pracować, żyć w społeczeństwie, nie przynosi im ta orientacja cierpienia, innym ludziom również nie przynoszą cierpienia. Na poziomie emocjonalnym nie różnią się od hetero, na poziomie intelektualnym również.
I ponadto jest to coś zupełnie naturalnego z punktu widzenia biologii.

Argumenty przeciw:
Biblia mówi inaczej.
Mogą mieć nieco więcej chorób wenerycznych.

Avatar Litops
Moderator
Baturaj, homoseksualizm jest nabyty. Wszelkie terapie i wychowanie mogą jedynie wywołać strach przed ich prawdziwym "ja". Będą wtedy żenili się z kobietami lub zostaną na zawsze singlami. Nawet, jak się ożenią, to jest duża szansa, że nie będzie z tą osobą szczęśliwy. Homoseksualiści nie robią nic złego, a prawie wszystkie pary, nawet heteroseksualne, uprawiają seks bez prokreacji.
Co z parą homoseksualną, która nie uprawia seksu, a adoptuje dziecko? Czy tego Kościół nie nazwie rodziną?
Jeśli chodzi o prawo, to nie powinno uwzględniać płci, nawet, jeśli chodzi o małżeństwa. Jest konsensus naukowy, że jest to normalna orientacja u zwierząt, w tym u ludzi.

Avatar RudyRydz
Jak to nie? Nawet w Wyborczej był kiedyś o tym artykuł. Nazywali to bodajże tęczowym rodzinami. Czyli związki z dziećmi, których rodzic odszedł żyć z kimś o tej samej płci. No przecież homo też chcą mieć dzieci. Temu zaprzeczyć się nie da.

I, na Boga, nikt nie zabrania im miłości. Zabrania współżycia.

A co do zdrowia, to masz o tym artykuł na Wikipedii:
pl.m.wikipedia.org/wiki/Zdrowie_osób_LGBT
I masz tam napisane, że w krajach bardziej "tolerancyjnych" niektóre choroby są jeszcze częstsze niż w krajach "zaścianku". Choć inne zanikają, to fakt.

I jak potępienie współżycia homo ma to zmienić? No na pewno likwiduje kwestię zdrowia. I na pewno w pewnym stopniu rozwiązuje kwestię dzieci. Wiesz, adopcja czy tam inne sposoby.

Avatar opliko95
Baturaj pisze:
Znawca:
Słucham? Czyli jednak nie chcesz tylko tego, żeby każdy obywatel miał te same prawa. Ty chcesz, żeby oprócz tego wszyscy mieli prawa przyrównane do praw mniejszości, które to z kolei prawa zostały powiększone względem praw ogółu, bo mniejszość jest inna niż większość.
Czekaj, w jaki sposób prawa mniejszości są zwiększane względem ogółu przez pozwolenie na małżeństwa jednopłciowe, jeśli ogół dostaje takie samo prawo? :)
Przynajmniej to wynika podążając za logiką według której zakaz takich małżeństw nie oznacza mniejszych praw dla mniejszości skoro mają takie samo prawo do małżeństwa z osobą drugiej płci.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Baturaj pisze:
Znawca:
Słucham? Czyli jednak nie chcesz tylko tego, żeby każdy obywatel miał te same prawa. Ty chcesz, żeby oprócz tego wszyscy mieli prawa przyrównane do praw mniejszości, które to z kolei prawa zostały powiększone względem praw ogółu, bo mniejszość jest inna niż większość.
Innymi słowy chcesz w tym obszarze dzialania państwa niemal totalnie opiekuńczego państwa.

Sorry, stary. Ja nie chcę opiekuńczego państwa. Ja chcę silne państwo autorytarne, a najlepiej monarchię konstytucyjną, gdzie wcale niekoniecznie wszystkie mniejszości będą miały więcej praw ze względu na swą naturę. Bo to będzie państwo katolickie.

Jeszcze raz powiem: ja walczę o takie państwo, Wy sobie możecie walczyć o inne.


Nie mogę przestać się śmiać xDDD

Duszę się

No w ch*j opiekuńcze. Dawanie ludziom wolnej ręki. Dokładnie taka jest definicja opieki. Jak będę mieć dzieci to je wyrzucę z domu i powiem wszystkim jak to się nimi opiekuję xDDD

Avatar Baturaj
Goniec, dlaczego uważasz, że coś jest niezgodne z naturą ludzką, kiedy krzywdzi ludzi? Uważasz, że człowiek z natury nie krzywdzi innych?
I dlaczego zignorowałeś mój najważniejszy argument? Pominąłeś go?

Avatar CzarnyGoniec
RudyRydz pisze:
Jak to nie? Nawet w Wyborczej był kiedyś o tym artykuł. Nazywali to bodajże tęczowym rodzinami. Czyli związki z dziećmi, których rodzic odszedł żyć z kimś o tej samej płci. No przecież homo też chcą mieć dzieci. Temu zaprzeczyć się nie da.
Ale jednak częściej adoptują, niż pary heteroseksualne.
RudyRydz pisze:
I, na Boga, nikt nie zabrania im miłości. Zabrania współżycia.
I równych praw.
+ piętnuje się ich publicznie jako "zboczeńców" i "grzeszników".
RudyRydz pisze:
A co do zdrowia, to masz o tym artykuł na Wikipedii:
pl.m.wikipedia.org/wiki/Zdrowie_osób_LGBT
I masz tam napisane, że w krajach bardziej "tolerancyjnych" niektóre choroby są jeszcze częstsze niż w krajach "zaścianku". Choć inne zanikają, to fakt.
I masz tam też napisane to:
"Nie ma żadnych dowodów naukowych, iż przyczyną większej częstości zaburzeń psychicznych wśród LGB jest sama przynależność do grupy LGB – dlatego należy być ostrożnym w wyciąganiu jakichkolwiek związków przyczynowo-skutkowych. Nieznane są mechanizmy powodujące te zaburzenia – prawdopodobnie to stygmatyzacja, dyskryminacja i uprzedzenie, które większość osób LGB doświadcza, odgrywa główną rolę w zaburzeniach psychicznych i nadużywaniu alkoholu"
RudyRydz pisze:
I jak potępienie współżycia homo ma to zmienić? No na pewno likwiduje kwestię zdrowia. I na pewno w pewnym stopniu rozwiązuje kwestię dzieci. Wiesz, adopcja czy tam inne sposoby.
No ja wolałbym mieć chorobę weneryczną, niż mieć depresje z powodu bycia wyrzutkiem społeczeństwa.
+ te choroby weneryczne to kwestia problemów z zabezpieczaniem i nie zdziwiłbym się, gdyby problem jakoś sam malał
+ kurcze oni są dorośli. Wiedzą czym ryzykują jak idą do łóżka bez gumy albo z kilkoma partnerami. Czy z tego powodu, że takie przypadki istnieją mamy wszystkim zakazywać małżeństw?

Avatar CzarnyGoniec
Baturaj pisze:
I dlaczego zignorowałeś mój najważniejszy argument? Pominąłeś go?
Wydawało mi się, że odniosłem się do najważniejszych.
Już patrzę, czy któryś pominąłem

A co do cierpienia - ja ogólnie uważam, że cały koncept "natury ludzkiej" jest dziwny i bez sensu i nic mądrego nie wnosi, ale próbuję go jakoś sensownie uzasadnić.
Bo mi ten koncept trochę wygląda jak zbiór arbitralnie wyjętych znikąd zasad.

<czyta jeszcze raz>
<i jeszcze raz>
Mógłbyś powtórzyć ten argument? On jest w tej wiadomości na którą odpisywałem, czy wyżej?
Bo to chyba nie jest argument o narządach płciowych, nie?
Bo poza nim to widzę właśnie przede wszystkim odwoływania do "natury ludzkiej"

Avatar Valkyr1024
Bo tak sobie znikąd rozważam.
Skoro homoseksualizm nie jest zgodny z naturą ludzką, to dlaczego jest aktywowany poprzez geny?

Ach no tak. Zapomniałam.
"To efekt grzechu pierworodnego"...

Avatar Litops
Moderator
I mamy nowy mem.

Avatar Haaraakiri
Valkyr1024 pisze:
Bo tak sobie znikąd rozważam.
Skoro homoseksualizm nie jest zgodny z naturą ludzką, to dlaczego jest aktywowany poprzez geny?

Zależy co definiujemy jako "natura ludzka". Jeśli jako natura ludzka definiujemy statystyczne, prawdopodobne zachowanie człowieka to dewiacje nie są naturalne. Jeżeli sam w sobie fakt czegoś co ludzie mają poprzez biologię to naturalne dla człowieka, czyli leży w naturze ludzkiej, to dewiacje też mogą tu być naturalne.

Avatar RudyRydz
CzarnyGoniec pisze:
Ale jednak częściej adoptują, niż pary heteroseksualne.
No to się wie. Ale przy okazji trzeba pamiętać, żeby się nie zagalopowywać ze stwierdzeniami typu "homo nie mogą mieć własnych dzieci".
CzarnyGoniec pisze:
I równych praw.
+ piętnuje się ich publicznie jako "zboczeńców" i "grzeszników".

A to to już z całkiem innego powodu. Wiesz, chodzi mi o parady równości i takie tam. Podam tu za przykład sytuację opisaną w Wyborczej, mnianowicie gej wywiesił kalendarz z gołymi facetami w swoim biurze, na złość współpracownikom, bo obgadywali go, gdy wywiesił tęczową flagę z ich okna w dzień parady.
CzarnyGoniec pisze:
I masz tam też napisane to:
"Nie ma żadnych dowodów naukowych, iż przyczyną większej częstości zaburzeń psychicznych wśród LGB jest sama przynależność do grupy LGB – dlatego należy być ostrożnym w wyciąganiu jakichkolwiek związków przyczynowo-skutkowych. Nieznane są mechanizmy powodujące te zaburzenia – prawdopodobnie to stygmatyzacja, dyskryminacja i uprzedzenie, które większość osób LGB doświadcza, odgrywa główną rolę w zaburzeniach psychicznych i nadużywaniu alkoholu"
A ja wolałbym mieć chorobę weneryczną, niż mieć depresje z powodu bycia wyrzutkiem społeczeństwa.
+ te choroby weneryczne to kwestia problemów z zabezpieczaniem i nie zdziwiłbym się, gdyby problem jakoś sam malał
+ kurcze oni są dorośli. Wiedzą czym ryzykują jak idą do łóżka bez gumy albo z kilkoma partnerami. Czy z tego powodu, że takie przypadki istnieją mamy wszystkim zakazywać małżeństw?


Problemy psychiczne i używki to oczywiście wina dyskryminacji. Choroby weneryczne może rzeczywiście zaczną zanikać, ale na razie narastały, i brzmi to stwierdzenie brzmi trichę jak wróżenie z kart. Ale już na ten przykład raki narządów płciowych przeważająw krajach "tolerancyjnych", i z czasem ten problem będzie tylko rosnął.

Dlatego trzymam się twierdzenia ,że Kościół potępia seks homoseksualistów, ze względu na ich zdrowie.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
RudyRydz pisze:
A to to już z całkiem innego powodu. Wiesz, chodzi mi o parady równości i takie tam. Podam tu za przykład sytuację opisaną w Wyborczej, mnianowicie gej wywiesił kalendarz z gołymi facetami w swoim biurze, na złość współpracownikom, bo obgadywali go, gdy wywiesił tęczową flagę z ich okna w dzień parady.


Nie popieram, ale szanuję xD
Zasłużyli sobie.



RudyRydz pisze:

Problemy psychiczne i używki to oczywiście wina dyskryminacji. Choroby weneryczne może rzeczywiście zaczną zanikać, ale na razie narastały, i brzmi to stwierdzenie brzmi trichę jak wróżenie z kart. Ale już na ten przykład raki narządów płciowych przeważająw krajach "tolerancyjnych", i z czasem ten problem będzie tylko rosnął.

Dlatego trzymam się twierdzenia ,że Kościół potępia seks homoseksualistów, ze względu na ich zdrowie.


Kościół zabrania też używania antykoncepcji, więc wiesz mi, ale wcale nie obchodzi go ich zdrowie.

Avatar RudyRydz
Valkyr1024 pisze:
Bo tak sobie znikąd rozważam.
Skoro homoseksualizm nie jest zgodny z naturą ludzką, to dlaczego jest aktywowany poprzez geny?

Ach no tak. Zapomniałam.
"To efekt grzechu pierworodnego"...

Wiesz, problem w tym, że mechanizm ewolucji odpowiedzialny za powstanie genu homo (dobór altruistyczny) już nie obowiązuje. Ba, jest zaprzeczeniem altruizmu innych od homo osobników. Po prostu sprzeczny z dobrą naturą człowieka.

Avatar RudyRydz
To ty często piszesz o tym, że antykoncepcja nie działa w 100%
I wyobraź sobie, że u homo jej skuteczność jest jeszcze mniejsza. Jak zabezpieczysz 2 lesbijki?
I, paradoksalnie, w krajach z instytucją związków partnerskich homo częściej zmieniają partnerów w stosunku do hetero, i krajów bez tej instytucji, co też na to wpływa.

Avatar Mijak
Właściciel
Wniosek - trzeba zdelegalizować małżeństwa także heteroseksualne, żeby ludzie chętniej dochowywali wierności w stałych związkach.

Avatar RudyRydz
Ej no, weź. Wiesz, że nie o to mi chodziło. Tam po prostu jest więcej takich osobników. I przy okazji popularniejsze są takie zjawiska, jak sens bez zobowiązań, czy coś w tym stylu. I to przekłada się na ilość partnerów. I mam informację, że ilość partnerów wpływa na szczęście. I dodatkowo na zdrowie.

Avatar Marequel
Ja je*ie ale sie ciężko przez was przkopuje.
Barutaj, nie ma czegoś takiego jak wrodzona orientacja. Można mieć wrodzoną tendencje do danej orientacji, ale nie samą orientację. To nie działa tak że albo jesteś jednym albo drugim. To jest wielostopniowe spektrum zachowań a homo i hetero to wartości skrajne. Ludzie przez całe swoje życie przeskakują delikatnie między kolejnymi w jedną i w drugą stronę i o wiele trudniej znaleźć osobę która przez całe życie była na tym samym punkcie skali kinseya, niż osobę która przeskoczyła np z 5 na 1 (skala jest od 0 do 6 gdzie 0 to 100% hetero a 6 100% homo)

Powiedz mi jaki ciąg logiczny pozwolił ci powiązać "kraj który daje wszystkim obywatelom równe prawa" jako to samo co "kraj opiekuńczy faworyzujący mniejszości kosztem większości, który jest przez to słaby"

A co do grzechu pierworodnego. To całkiem ciekawy temat, bo w pewnym sensie pozwala stwierdzić że biblia nie może być prawdą. Według niej bóg jest nieomylny i nieskończenie dobry. Skoro zrobił to drzewo z zakazanym owocem, oznacza to że dobrze wiedział czym to będzie skutkowało, więc z góry zrobił je z założeniem że ludzi spotka zło przez to. Czyli nie jest taki dobry. A po nieskończenie dobrym i wszystko wiedzącym bogu można sie spodziewać że nie będzie w biblii ani jednej takiej akcji. Oznacza to tyle że biorąc pod uwagę istnienie boga opisanego w biblii można sie spodziewać że biblia jaką mamy obecnie nie będzie istniała

Avatar CzarnyGoniec
RudyRydz pisze:
A to to już z całkiem innego powodu. Wiesz, chodzi mi o parady równości i takie tam. Podam tu za przykład sytuację opisaną w Wyborczej, mnianowicie gej wywiesił kalendarz z gołymi facetami w swoim biurze, na złość współpracownikom, bo obgadywali go, gdy wywiesił tęczową flagę z ich okna w dzień parady.
Znaczy - pierwotną przyczyną jest dyskryminacja homoseksualistów, która ma miejsce w przestrzeni publicznej od lat.
Twierdzenie, że Kościół odtrąca i piętnuje homoseksualistów z powodu ekstermistów na paradach równości to mylenie przyczynowości.
Zaś zrównywanie parad równości z tymi dziwakami to jak zrównywanie marszu niepodległości z neonazistami.
RudyRydz pisze:
Dlatego trzymam się twierdzenia ,że Kościół potępia seks homoseksualistów, ze względu na ich zdrowie.
I ze względu na ich zdrowie dyskryminuje ich i wpędza w problemy psychiczne i osobowościowe?
Ze względu na dbanie o swoje zdrowie ludzie tacy jak Alan Turing popełnili samobójstwo? (bo "leczono" go elektrowstrząsami.

Avatar CzarnyGoniec
RudyRydz pisze:
Po prostu sprzeczny z dobrą naturą człowieka.
Nadal czekam na odpowiedź na pytanie - skąd wy bierzecie to, co jest "dobrą" naturą człowieka, a co "złą".

Bo wygląda to jak zupełnie arbitralny dobór pod tezę

Avatar
Konto usunięte
Nie chciałbym przerywać dyskusji, ale po prostu muszę się odwołać do samego początku - czemu w przypadku starych żydowskich praw bóg jest tym "co zmienia swoje prawa w zależności od rozwoju ludzi", a w przypadku fragmentu o homo nie mógłby już tego zmienić, bo przecież tak jest wyraźnie napisane w bibli?

Avatar maxmaxi123
Dzięki Tomasz. Mnie też to ciekawi, ale nie wiedziałem jak się o to zapytać. I patrząc na to, jak ty to zrobiłeś, a jakie formy tego pytania miałem w głowie, to źle bym się zapytał...

Avatar Marequel
RudyRydz pisze:
I, paradoksalnie, w krajach z instytucją związków partnerskich homo częściej zmieniają partnerów w stosunku do hetero, i krajów bez tej instytucji, co też na to wpływa.

Wiesz, jakby się chwile zastanowić to wyjaśnienie tego zjawiska jest wyjątkowo oczywiste. Jest sporo czynników które sprawiają że zwykłe porównanie średniej ogółu osób hetero do osób homo nie jest miarodajne.
Po pierwsze ze związku homo nie ma dzieci, a zajście w ciąże całkowicie zmienia styl życia. Nawet jeśli ktoś hetero często zmienia partnerów to gdy pojawia sie dziecko to ilość nowych partnerów spada, nawet jeśli nie do zera, to jednak w sposób widoczny. U osób homo taka blokada sie nie pojawia.
Dodatkowo jeśli kraj jest postępowy, nie sprawia to że wszyscy obywatele są. Wielu obywateli szczególnie na wsiach i w mniejszych miejscowościach pozostanie komserwatywna nieważne jakie przepisy sie wprowadzi. Dużo trudniej o stały długotrwały związek jeśli wiesz że nikt z rodziny tego nie zaakceptuje. A w drugą strone działa to (uwaga plot twist) w drugą stronę. W takich społecznościach otoczenie dąży do rozbijania związków homo "bo co ludzie będą gadać że pedał i będzie ciężko żyć w ogóle" i utrudnia częstą zmianę partnerów u osób hetero "bo ludzie będą gadać że ku*wiarz i ciężko będzie żyć w ogóle"
Do tego dochodzi też utrudnianie zbierania danych przez to że jeśli dla kogoś wstydem jest bycie homo i chce na siłe być hetero to raczej nie będzie zainteresowany szczególnym sprawdzaniem dużej ilości jakichkolwiek partnerów/partnerek. Wybierze kogoś płci przeciwnej dość szybko/bardzo późno, a do osób swojej płci siłą nie będzie lgnął w ogóle. W ten sposób mimo że jest homo to zaniża średnią osób hetero. Przez nieuwzględnienie takich osób statystyka sie rozwarstwia.
Tu zwykła ankieta starczy. Potrzeba porównania starannie wyselekcjonowanych miarodajnych grup dobranych tak by tego typu wpływ nie fałszował wyników

Avatar RudyRydz
CzarnyGoniec pisze:
Znaczy - pierwotną przyczyną jest dyskryminacja homoseksualistów, która ma miejsce w przestrzeni publicznej od lat.
Twierdzenie, że Kościół odtrąca i piętnuje homoseksualistów z powodu ekstermistów na paradach równości to mylenie przyczynowości.

Co? W sensie dyskryminacja homoseksualistów jest spowodowana dyskryminacją homoseksualistów? Bo nie mam pojęcia, jak rozumieć tą tezę. No ale dobra. Ja tylko przyjmuję, że Kościół nie ma złych intencji. I nadal uważam, że gdyby nie półnagie libacje na paradach, to dialog byłby łagodniejszy. Choć na pewno nie ocieplają bo też dramatyczne przemówienia księży o zepsuciu, Sodomie i innych pierdołach.
CzarnyGoniec pisze:
Zaś zrównywanie parad równości z tymi dziwakami to jak zrównywanie marszu niepodległości z neonazistami.
No cóż, trudno się nie zgodzić.
CzarnyGoniec pisze:
I ze względu na ich zdrowie dyskryminuje ich i wpędza w problemy psychiczne i osobowościowe?
Ze względu na dbanie o swoje zdrowie ludzie tacy jak Alan Turing popełnili samobójstwo? (bo "leczono" go elektrowstrząsami.)


Wydaje mi się, że przeceniasz moc sprawczą Kościoła. On wystawia tylko tezę, że seks homoseksualny to grzech. A wzięło się to z jego szkodliwości dla zdrowia. Po prostu dawno temu nikt nie mógł argumentować, dlaczego nie powinno się tego robić, bo nie wiedział o zarazkach, więc zaslonił się religią. A przecież nie tylko to składa się na presję społeczną, co tak obciąża psychicznie. No choćby chęć rodziców do posiadania wnuków.

I żeby nie było, nie jestem wariantem co chce delegalizować współżycie homo, po prostu uważam, że postawa Kościoła nie jest tak bezsensowne jak ją przedstawiasz.

Avatar Baturaj
Marequel pisze:


A co do grzechu pierworodnego. To całkiem ciekawy temat, bo w pewnym sensie pozwala stwierdzić że biblia nie może być prawdą. Według niej bóg jest nieomylny i nieskończenie dobry. Skoro zrobił to drzewo z zakazanym owocem, oznacza to że dobrze wiedział czym to będzie skutkowało, więc z góry zrobił je z założeniem że ludzi spotka zło przez to. Czyli nie jest taki dobry. A po nieskończenie dobrym i wszystko wiedzącym bogu można sie spodziewać że nie będzie w biblii ani jednej takiej akcji. Oznacza to tyle że biorąc pod uwagę istnienie boga opisanego w biblii można sie spodziewać że biblia jaką mamy obecnie nie będzie istniała

To zagadnienie poruszaliśmy na Katolikach mnóstwo razy, zapraszam tam.
Najkrócej: nie. To wcale nie pozwala stwierdzić, że Bóg nie może być prawdą.

Avatar Valkyr1024
Wypowiem się z trochę innej strony
Z jednej strony mam gdzieś ich orientację, ważne żeby tym nie szpanowali/nie chwalili się. Człowiek to człowiek. Jest dobrze, dopóki nie robi się uciążliwy

Z drugiej krew mnie zalewa jak widzę, jak homoseksualista zepsuł życie kobiecie, bo starał się ukrywać swoją orientację. Więc wziął ślub z kobietą, założył rodzinę, a po 14 latach, mówi że jest homo i ma chłopaka. I jeszcze rodzina, terapeuta stawiają się za nim.
Nosz po prostu nienawidzę tego.
Choć i tak to wynik dyskryminacji i poniżania, ale i tak. To było chamskie.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Mijak
Właściciel: Mijak
Grupa posiada 52095 postów, 1182 tematów i 322 członków

Opcje grupy Wielki Zderz...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Wielki Zderzacz Poglądów