Kraków

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Kraków. Miejsce smo(k)gów, pierników i pięknych budowli. Jest to też jedno z bardziej znanych obszarów na ziemi, który jest tak bardzo oblegany przez pokemony typu trującego np. Weezingów i koffingów

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stepanov

Przechadzałeś się ulicami miasta, właściwie sam nie będąc do końca pewien, na co masz ochotę. Niebo było zachmurzone, powietrze nieco zanieczyszczone i po drodze co rusz mogłeś znaleźć koffinga. Po chwili zaczepił cię jakiś młody chłopak, ubrany w elegancki zielonkawy garnitur.
- pan jest trenerem, prawda? -

Avatar
GrandAutismo
Stepanov
-Tak. A czemu pytasz?
Zapytał się dość łagodnym głosem mimo, że w sobie czuł małą (dużą) niechęć do kontaktu z tym chłopakiem.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stepanov

- chciałem tylko pana ostrzec przed smakoszami. I przy okazji poprosić o pomoc - zauważyłeś jego Riolu ukrywającego się tuż za nim.

Avatar
GrandAutismo
Stapanov
-Jakimiż to smakoszami ? I w czym pomóc młodzieńcze ?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stapanov

- nigdy nie słyszałeś o smakoszach? - zdziwił się. - to szaleńcy. Wspólnymi siłami polują na pokemony aby je zjeść. Widocznie świnie im nie wystarczają. Dlatego prosiłbym pana o eskortę. Niedługo ma po mnie przyjechać znajoma, ale nie czuję się zbyt bezpiecznie, zwłaszcza że w tych okolicach się od nich roi

Avatar
GrandAutismo
Stepanov
-Mogę to zrobić. W zamian gdybyś wiedział gdzie są jakieś pokemony psychiczne np. takie Abry to byłbym wdzięczny gdybyś mi powiedział. Ja tylko o to proszę.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stepanov

- w tej okolicy raczej nie ma co na to liczyć. Za dużo zanieczyszczeń. Ale znam miejsce, gdzie się od nich roi. Ach! - krzyknął. - gdzie moje maniery, Profesor Henryk, archeolog - wyciągnął dłoń.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
Uścisnął mu dłoń.
-Stepanov Gennadiyevich - wolny duch.

Avatar
GrandAutismo
Stepanov
-No, więc mam w jakieś specjalne miejsce Pana eskortować?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stepanov

- wystarczy, że z panem się przejdę - wziął Riolu na ręce. - straszny z niego urwis. Ciągle ucieka ze swojego pokeballa - uśmiechnął się. Pokemon przechylił głowę i wpatrywał się w ciebie.

Avatar
GrandAutismo
Stepanov
-Może Panu pokażę moich towarzyszy żeby Pan wiedział, że nie mam tylko jednego pokemona - metapoda. A przy okazji rozruszają kości.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stepanov

- lu? - odparł pokemon. Henryk kiwnął głową.

Avatar
GrandAutismo
Stepanov
-Ilu? Mam siedmiu towarzyszy.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stepanov

Henryk się zaśmiał.
- znaleźliście wspólny język?

Avatar
GrandAutismo
Stepanov
Wzruszył ramionami.
-Szczerze mówiąc to ja nie wiem.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stepanov

- brzmiało to tak, jakbyś go rozumiał - nie przestawał się uśmiechać.
- a tak nie jest? - usłyszałeś głos w swojej głowie.

Avatar
GrandAutismo
Stepanov
Może
-Całe życie spędzam tak naprawdę z pokemona i, więc kto wie. Może po prostu się domyśliłem.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stepanov

- musisz być doświadczonym trenerem. Ja mam Riolu od niedawna, jakoś nie mogłem się przemóc

Avatar
GrandAutismo
Stepanov
-Nie mnie oceniać czy jestem doświadczony czy nie.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stepanov

Nagle poczułeś silne uderzenie w głowę. Henryk krzyknął. - Stefan!

Avatar
GrandAutismo
Stepanov
Poczuł uderzenie ale nie wie czy zemdlał. Na razie go tylko nawala głową.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stepanov

Na szczęście nie zemdlałeś. Henryk zaczął się z kimś siłować.

Avatar
GrandAutismo
Stepanov
Bez chrzty westchnienia wziął pomeballa zawierającego Charmeleona po czym rzucił go mówiąc.
-Charmeleon! Potrzebuję ciebie przyjacielu.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stepanov

- Char! - ryknął, po czym rzucił się na napastnika. Po krótkiej chwili szamotaniny, Henryk pomógł ci wstać. - nic ci nie jest? - Charmeleon rozglądał się za przeciwnikiem.

Avatar
GrandAutismo
Stepanov
-Nie. Trochę boli mnie głowa, ale nic poważnego...

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stepanov

- to dziwne... wygląda na to, że zaatakowało nas... powietrze? - Charmeleon spojrzał na niego spode łba. Henryk wyciągnął pokeballa, z którego wyskoczył jego Riolu. Pokeball miał błękity i czarny kolor.

Avatar
GrandAutismo
Stepanov
-Jeśli się nie mylę to pokemony psychiczne mają umiejętności telekinezy

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stepanov

- ale z czym w takim razie walczyłem? Nie mogę sobie przypomnieć, zupełnie jakby... -
- ktoś wyczyścił ci pamięć? - usłyszeliście głos zza mgły.

Avatar
GrandAutismo
Stepanov
-Możliwe.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stepanov

Zza mgły wyszła kobieta, ubrana w szlafrok laboratoryjny. Z kieszeni wyciągnęła jakieś srebrne urządzenie, którego skierowana w waszą stronę końcówka świeciła na niebiesko. Sam sprzęt wydawał bzyczący dźwięk.
- mówcie mi doktor

Avatar
GrandAutismo
Stepanov
Obiegł ją wzrokiem od stóp do głów samemu milczący w tejże sytuacji.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stepanov

Henryk postanowił rozładować napięcie.
- może was przedstawię? To jest moja asystentka, Helena - spojrzał na Helenę. - to Stefan, czy jakoś tak. Miał mnie eskortować do czasu twojego przybycia - Helena najwidoczniej cię nie polubiła, bo cisnęła w ciebie pokeballem.

Avatar
GrandAutismo
Stepanov
Spróbował złapać tego pokeballa. Jeśli by mu się to nie udało spróbował y zrobić delikatny uskok w bok w celu uniknięcia pocisku.... Taka piłeczka musi trochę boleć...

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stepanov

Pokeball wyślizgnął ci się z ręki i trafił w twarz.

Avatar
GrandAutismo
Stepanov
Syknął cicho.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stepanov

Twój Charmeleon złośliwie się zaśmiał. Henryk podał ci chusteczki.
- nic ci nie jest? Wybacz za Helenę, jest nieco szurnięta -
- słyszałam! - krzyknęła.

Avatar
GrandAutismo
Stepanov
-Nah... wybaczam.. A tobie chyba się nudzi przyjacielu...
Zwrócił się do Charmeleona.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stepanov

Przewrócił oczami. Helena podeszła bliżej i zaczęła szukać swojego pokeballa.
- z daleka wyglądałeś prawie jak mój nemezis -
Henryk westchnął.
- zaczyna się... -
- Tajemniczy R! Mój rywal, który pewnego dnia zasmakuje twardej ręki sprawiedliwości! - teatralnie zacisnęła pięść.

Avatar
GrandAutismo
Stepanov
Zignorował ją i znów zwrócił się do Charmeleona.
-Może dam ci jakiegoś towarzysza żeby ci się nie nudziło?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stepanov

Twierdząco kiwnął głową.

Avatar
GrandAutismo
Stepanov
I wypuścił swojego Huntera z pokeballa.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stepanov

Z pokeballa radośnie wyskoczył Haunter. Od razu spojrzał na ciebie, oczekując rozkazów.

Avatar
GrandAutismo
Stepanov
-Zaraz resztę wypuszczę. Chciałem żebyście nie siedzieli tylko w tych pokeballach.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stepanov

Uśmiechnął się.
Henryk spojrzał na Hauntera z zaciekawieniem.
- pokemony duchy... podobno zmarli mogą się nimi stać. Ale to tylko legendy - zaśmiał się.

Avatar
GrandAutismo
Stepanov
-W każdej legendzie jest ziarno prawdy...
Przy okazji wyciąga resztę pokeballi.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stepanov

Nagle do waszej rozmowy dołączyła Helena.
- a słyszałeś legendę o synu Rayquazy?

Avatar
GrandAutismo
Stepanov
-Nie. Nie słyszałem o tej legendzie.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stepanov

- opowiastka stara jak świat. Podobno Rayquaza miał syna, którym był człowiek. Dziwna sprawa, zwłaszcza, że popularna wśród historyków. Zupełnie jakby miało to być możliwe... -
- i jest - dodał Henryk.

Avatar
GrandAutismo
Stepanov
-Ja nie wyobrażam sobie jak miałby powstać taki potomek.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku