Tylko że przecież można równocześnie być hetero, albo homo i aseksualnym. Jednakże nazwa "orientacja seksualna" wskazuje na to, że
raczej samo odczuwanie uczuć romantycznych jeszcze się do tego nie zalicza. Ja bym jednak powiedział że aseksualizm to nie orientacja.
Kwiatuszkowa pisze:
Czekaj, co? Czy brak wiary w jego brak to nie przypadkiem wiara w jego?
Złe i niestety często spotykane rozumowanie.
Załóżmy, że wiara w Boga to 1, a wiara w jego nieistnienie to -1.
Jakby do kogoś nie do końca dotarło - wiara w nieistnienie, to znaczy że wierzysz, jesteś przekonany, że coś nie istnieje.
Logicznie myśląc 0 to brak wiary w istnienie, oraz brak wiary w nieistnienie. Po prostu nie wiesz.
A teraz przechodząc do sedna:
Jeśli ktoś mówi, że jego liczba nie jest liczbą ujemną (czyli że nie wierzy w nieistnienie), to nie znaczy, że jego liczba jest dodania! Przeważnie ludzie mają wtedy na myśli, że ich liczbą jest 0, jednakże może być to zarówno 0 i 1. Ale to
nie musi być 1.
Brak czegoś nie oznacza obecności czegoś przeciwnego.