krzysiulka10 pisze:
Te dowody nie są sfałszowane, jak mam udowodnić ze są prawdziwe?
Jest kilka sposobów by znacznie utrudnić sfałszowanie dowodów w takim wypadku.
1. Zdjęcie ekranu z aplikacji - tutaj zwyczajnie nie masz żadnego "zbadaj element", więc musiałbyś obrabiać w programie graficznym by sfałszować - a to jest trudniejsze, szczególnie, że chyba jeja ma własną czcionkę :)
2. Jeśli nie chce ci się instalować aplikacji, większość przeglądarek mobilnych też nie ma opcji "zbadaj element" i edycji kodu źródłowego :) Ale to da się sfałszować np. przez przygotowany plik html, więc potrzebny by był też zrzut z url'a, a to już łatwiej wkleić.
3. Jeśli nie chcesz robić nic z telefonu: Możesz zrobić zrzut ekranu odpowiedzi na żądanie z narzędzi deweloperskich. Narzędzia developerskie>sieć>znajdź główne żądanie http (chyba filtr doc w chrome, HTML w Firefoxie) i otwórz je. Jeśli go nie ma, odśwież stronę - powinno się pojawić. Zrób zrzut ekranu podglądu lub części kodu źródłowego z odpowiedzi (z jakiegoś powodu dev tools chromium mi nie wyświetlają podglądu [tj. po prostu wyrenderowanej strony] na jeja, w Firefoxie mi działa. Ogólnie podgląd byłby bardziej czytelny, ale jak nie zadziała, to lepsze źródło niż nic).
Przeglądarki nie pozwalają na edycję tego, więc tu też trzeba by się bawić w programach graficznych by oszukać.
Chyba najpewniejsze bez dawania dostępu do konta:
4. nagrać wideo (najlepiej cały ekran) na którym wejdziesz ze strony głównej do powiadomień, odświeżysz stronę dla pewności (że nic nie jest zmienione), poprzewijasz trochę by utrudnić zmianę graficzną.
(można to też zrobić na telefonie w sumie, ale tu już to dużego znaczenia nie ma)
Do tego idealnie by było, gdyby krzysiulka i Richyard dodali się (znowu lub po raz pierwszy) dla kontaktów, bo wtedy te 3 z tych czterech metod pozwolą zobaczyć same wiadomości :)