Filizaneczkaherbaty
- 2 latka! – przeturlała się tak, by patrzeć na cień, oczywiście dalej przytulając jak maskotkę kota, który wyglądał tak, jakby za dwa lata swojego życia był ofiarą gw*****, dwóch rozwodów i depresji.
-słodziak mój felek ma rok , a jesteś może z wymiany z hogwartem?
Filizaneczkaherbaty
Illon
Przyjrzała się mu uważnie.
- Za szybko mówisz :). Nie, nie jestem, bo jestem wiedźmą, a nie czarodziejką. I tak, jest w tym różnica. – uśmiechnęła się lekko. Że taka sympatyczna i wesoła, oraz otwarta na świat dziewczyna była wiedźmą? Nietypowe. – Herbaty¿ – spytała sięgając po termos dwulitrowy spod łóżka i wskazując na cały dobry metr dwadzieścia filiżanek na podłodze. Trochę tych filiżanek sporo. Widocznie laseczka jest zdrowo poje**na. A Lucrecc nawet się nie sprzeciwiał. Był jak laleczka. I akurat teraz robił konkurs na pogardę w spojrzeniu, a jego przeciwnikiem było krzesło.
//chyba uwielbiasz być grubym kotem XD
-a to przepraszam nie chciałem cię urazić.
-Mogę się tylko napić cienia herbaty
Filizaneczkaherbaty
//tak, kocham tę postać ;D
Illon
- Nie uraziłeś, wiesz, to często się myli. – mówiąc to spojrzała na kota na kolanach i chwilę potem zdjęła różdżkę i za pomocą magii przeniosła trzy filiżanki do siebie. Nadal trzymając je różdżką w powietrzu, nalała tam herbaty z termosu, jaki również się unosiła w powietrzu, głaszcząc czarnego kotka tak, że prawie mu oczy wyskakiwały z orbit. Ale mruczał.
Illon skierowała filiżankę do cienia, termos na biurko, drugą filiżankę dla siebie, a trzecią podała Lucrecc'owi.
- Herbata domowej roboty z czekolady i maliny. – powiedziała Illon i zaczęła pić herbatę, dalej głaszcząc kota, który miał już dość wszystkiego i gardził nawet ścianą, co było widać w jego spojrzeniu.
-bierze cień i pije
-pyszne -pochalił czarodziejkę
Filizaneczkaherbaty
- Dzięki. - Dalej popijała swoją filiżankę. O zgrozo! Kot też pił ze swojej filiżanki.
Filizaneczkaherbaty
Kot spojrzał na chłopaka z pogardą. Miauknął coś do Illon niezadowolony, po czym wrócił do picia herbaty.
Illon odmiauknęła zupełnie jak kot w odpowiedzi. Spojrzała na cień.
- Mówi że jesteś idiotą. – powiedziała ze skwaszoną miną, a chwilę potem jot znowu miauknął. Illon kiwnęła głową. – Poprawia się i mówi, że jesteś debilem.
-dziękuję to już wiemy wszyscy, a zrozumiała byś felka?
Filizaneczkaherbaty
- Wszystkie koty, nawet jak są tygrysy, to zrozumiem, ale pod warunkiem, że są czarne.
-to czarny kot, więc możesz go zrozumieć tak?
Filizaneczkaherbaty
- Powiedziałam że tak, cieniasie.
-ech dobra dasz plan lekci?
Filizaneczkaherbaty
//ps. Ona tak go na początku nazwała. Coś w rodzaju przezwiska.
[Illon]
- Si... – i pacnęła się dłonią w głowę. – Tak, zaraz. – podała mu plan lekcji na jakim nic, dosłownie nic nie dało się rozczytać. Rozgardiasz jak nic innego. Tylko pismo lekarskie.
-nabijasz się ze mnie tak?
Filizaneczkaherbaty
- O co to jest chodzi? – spojrzała na kartkę i przeczytała plan. – Przecież wszystko jest czytelne.
//możesz zmienić wolne miejsce na hakushi?
Filizaneczkaherbaty
- Nie, dwójki poje**nyvh rodzicieli, wiedźmy i czarodzieja. A co?
-nic nic to ja już pójdę zajmij się felkiem dobrze
-o ku*wa , miała chyba dziwne dzieciństwo -pomyślał otwierając dzwi na korytarz.
Filizaneczkaherbaty
Illon
- Jasne, cześć. – powiedziała i wyjęła puszkę karmy.
-pa szalona czarodziejko
-wyszedł.
// na którym jesteśmy piętrze i która godzina?
Filizaneczkaherbaty
//pierwsze, godzina w ważnych informacjach/ogłoszeniach. Ale chyba około 6:50 czy coś.
//ale parter czy pierwsze?