A może antyteizm, teizm, ignostycyzm, apateizm lub coś innego?
Podzielcie się swoją opinią.
Darcus pisze:Teizm - pogląd głoszący, że Bóg lub bogowie istnieją i wpływają na świat.
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:Czemu? Jak dla mnie to dla mnie to po prostu dla ciebie jest szkodliwy, ale nie dla każdego musi być
Bo teizmu jest szkodliwy dla ludzkości i powiniśmy go wyleczyć?
CzarnyGoniec pisze:Dlatego Ignoscytyzm > Ateizm > Agnoscytyzm
Ateizm > agnostycyzm
Ateizm zakłada, że szansa na istnienie Boga jest taka mała, że lepiej założyć jego nie istnienie. Agnostycyzm mówi "nie wiadomo", często stawiając do tego 50-50%.
Problem jest taki, że "nie wiem" nie powinno zakładać 50-50%.
W ostatecznym rozrachunku prawie niczego nie wiemy. Nie wiemy, czy nie żyjemy w iluzji, nie wiemy na 100%, czy wszyscy postrzegamy ten sam świat, czy inni ludzie cokolwiek czują, czy istnieje świat w miejscu gdzie nie patrzymy etc.
Możemy generować nieskończenie wiele hipotez dotyczących rzeczywistości, których nie da się obalić, ani potwiedzieć. I myślę, że nie znaczy to bynajmniej, że każda z tych opcji powinna być traktowana jako możliwa. Brak dowodów, czy sensownych przesłanek powinien być wystarczający do odrzucenia tezy (albo chociaż wystarczający do traktowania jej jako mało prawdopodobnej).
Jeśli każdej z tych nieskończenie wielu dziwnych hipotez na temat rzeczywistości przypiszemy wartość "nie wiem. Może być tak, lub tak" to powstanie niesłychany mętlik.
Wbiegnięcie na ruchliwą ulicę nie daje nam pewności co do tego, czy zostaniemy potrąceni. Jednak nie powinniśmy zakładać, że "nie wiadomo, czy zostaniemy potrąceni". I tym bardziej nue powinno się na taką ulicę wbiegać bez bardzo wyraźnego powodu.
Agnostycyzm uważam za rozwiązanie "ok" w momencie, gdy kogoś po prostu nie interesuje zagadnienie Boga. Wtedy faktycznie "nie wie".
Nie powinno się jednak tak odpowiadać w obliczu braku argumentów za istnieniem Boga oraz braku potrzeby zakładania jego istnienia.
Dla rozważań pozwoliłem sobie założyć, że osoby, które mówią "nie wiem" w znaczeniu "nie wiem na 100%, ale wiele wskazuje, że tak/nie" nie mówią tego samego "nie wiem" co agnostycy.
Wikipedia pisze:
Ignostycyzm – pogląd głoszący, że pytanie o istnienie Boga jest pozbawione sensu, ponieważ nie ma ono weryfikowalnych (czy testowalnych) skutków i dlatego powinno być zignorowane.
Kobza pisze:
A wracając do tematu głównego dyskusji ani ateizm, ani teizm, ani agnostycyzm, ani deizm, ani panteizm nie jest racjonalny.
Powód jest całkiem prosty. Bóg i wszelkie inne istoty nadprzyrodzone nie są racjonalne, więc jakiekolwiek o nich rozważania są nieracjonalne.
Przy czym nieracjonalny=/= zły
To_masz___Problem pisze:
Czemu niby rozważania miałyby by być nieracjonalne? Bo mi to przypomina logikę 5-latka który twierdzi że 2+2=22
Kobza pisze:
Ano dlatego, że sam koncept istoty boskiej jest nieracjonalny
Kobza pisze:
No i wszelkie poglądy okołoboskie są irracjonalne, bo dyskusja i Bogu nie opiera się na racjonalności.
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Nietzsche tymczasem stwierdził, że religia niszczy nas psychicznie, bo zmusza nas do iracjonalnego posłuszeństwa i braku własnej opinii
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Kto bardziej kogo potrzebował? Ludzie Bogów rządzących światem, czy Bogowie ludzi którzy im podwyższali conajwyzej samoocenę?
Kobza pisze:Czyli logika 2+3=23
Ano dlatego, że sam koncept istoty boskiej jest nieracjonalny
CzarnyGoniec pisze:Myślisz. Nie masz pewności. Ja to szanuje jako opinie, bo jako opinie to sam się w tym przypadku skłaniam do ateizmu, ale to nie jest coś o czym można powiedzieć że jest obiektywnie najbliżej prawdy
Tomasz - myślę, że ignostycyzm jest zasadny tak długo, jak mowa jest o Bogu deistów. Myślę jednak, że nie do każdego tworu Boga ma on zastosowanie.
A dlaczego? A dlatego, że wielu Bogów (a przynajmniej wg wierzących) ma bardzo konkretny i bezpośredni wpływ na rzeczywistość.
Np. Bóg każe mi zabijać osoby, o innym wyznaniu czy orientacji seksualnej alno Bóg każe mi palić książki czy wypytywać dzieci o masturbacje.
Myślę, że w powyższych najbliższe prawdy byłoby zdanie "to nie Bóg każe ci robić te rzeczy. Sam to sobie wymyśliłeś/ ktoś ci to wmówił.Nie istnieje niematerialna istota, która szepcze ludziom na ucho i nawołuje ich do nienawiści. To nasza nieświadomość i wpływ społeczny".
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:Nicze twierdził że Bóg Chrześcijański jest zły bo trzeba się płaszczyć przed jego zajebistością. A w przypadku mitologii ci bogowie są potężni, ale nikt nie każe się przed nimi płaszczyć. Jak już to to jest relacja feudalna a nie niewolnicza, gdzie trzeba uznać wyższość boga pod k a ż d y m względem nawet jeśli czujemy że tak nie jest
Dlatego, bo bogowie mieli ludzki rozum. Hades może cię polubić i pobawić się w Jezusa wersja alfa, ale koniec końców to akt dobrej woli, a nie transakcja. Tak samo Bóg chrześcijański daje ludziom jakieś rzeczy, żeby było im dobrze, ale to nie oznacza, że musiał to zrobić.
To_masz___Problem pisze:Nie mogę zaprzeczyć :D
Myślisz. Nie masz pewności.
To_masz___Problem pisze:
Czyli logika 2+3=23
Bierzesz jedną rzecz czyli nieracjonalność boskiej istoty[2] i doklejasz ją do drugiej czyli dyskusji [3], zamiast to sensownie dodać, zmieszać i zastanowić się. A potem powstaje taki potworek jak 23, albo "Bóg jest nieracjonalny więc nie można o nim dyskutować, elo"
To_masz___Problem pisze:
Nicze twierdził że Bóg Chrześcijański jest zły bo trzeba się płaszczyć przed jego zajebistością. A w przypadku mitologii ci bogowie są potężni, ale nikt nie każe się przed nimi płaszczyć. Jak już to to jest relacja feudalna a nie niewolnicza, gdzie trzeba uznać wyższość boga pod k a ż d y m względem nawet jeśli czujemy że tak nie jest
CzarnyGoniec pisze:Czyli przyznajesz że Ignoscytyzm > Ateizm?
Nie mogę zaprzeczyć :D
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Tyle, że filozofia stworzyła metodologię naukową.
Właściwie większość filozofii opisuję właśnie to jak poradzić sobie z tym, że nic nie wiemy o otaczającym nas świecie.