Pokój nauczycielski (2 sezon)

Temat edytowany przez Deuslovult - 10 czerwca 2019, 23:15

Avatar kosmiczny_kamien
Niewielki pokoik z kanapą, stolikiem, jakimiś szafkami i zaparzaczem do kawy.

Avatar kosmiczny_kamien
Hans wbił z Ellie i Kirish
- Jest pan Andrzej Koszmar?

Avatar Kwiatuszkowa
Kirish
Stoi i czeka

Avatar
niemamnietu
Hans

- Jestem, jestem! O co tym razem chodzi? - spytał Koszmar, odchodząc od ekspresu.

Avatar kosmiczny_kamien
- Ellie - Wskazał wzrokiem na Ellie - chyba... - Nie wiedział jak to ubrać w słowa - umiera we śnie...?

Avatar Deuslovult
Moderator
// kurna ona ma ożyć. To cel dla mojej juliet. Pobawi się jej jelitkami//

Avatar
niemamnietu
Hans

- To czemu nie pójdziesz z nią do pielęgniarki? Ja się nie znam na chorobach.

Avatar kosmiczny_kamien
Walnął facepalma
- Coś jest nie tak z jej snami

Avatar
niemamnietu
Hans

- O~ tylko nie mów mi, żebym wszedł jej do snu i ją ratował.

Avatar kosmiczny_kamien
- No w sumie to właśnie o to nam chodziło - Powiedział dość oczywistym tonem. No raczej nie przyszli tu po przepis na uspokajającą herbatkę.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
// na kamienicy wyświetla się znak Herbatki, pośród nocnej ciszy.
Herbatka:
Wołają mnie! Filiżanka, choć jest debata! //

Avatar
niemamnietu
Hans

- Ja nie umiem w takie rzeczy. Ty w ogóle wiesz na czym polega moja praca?

Avatar kosmiczny_kamien
- Na zajmowaniu się uczniami? - Podniósł znacząco jedną brew

Avatar
niemamnietu
Hans

- Mówię o tej drugiej. O koszmarach. Bo chyba, dlatego tu przyszedłeś, prawda?

Avatar kosmiczny_kamien
- Da - Odpowiedział krótko

Avatar
niemamnietu
Hans

- Więc czego konkretnie ode mnie oczekujesz?

Avatar Historyjka
Deuslovult pisze:
// kurna ona ma ożyć. To cel dla mojej juliet. Pobawi się jej jelitkami//
//ON. JEGO. Ellie to chłopak. Dobranoc, muszę znikać do jutra jednak.

Avatar kosmiczny_kamien
- Nie wiem, jakiejkolwiek pomocy? Szkoła ma obowiązek zapewnić uczniom bezpieczeństwo - jest blisko wkurzenia się na nauczyciela

Avatar Historyjka
Ellie:

Stoi z boku cichutko.

Avatar
niemamnietu
Hans

- Nie mogę ci pomóc, bo nie znam się na medycynie. Idź do pielęgniarki.

Avatar Historyjka
Ellie:

- A-Ale... - wtrącił się - Vane miała ten sam sen, a potem zmarła. Z następnego się nie obudziła... Proszę pana, czy to normalne..?

Avatar
niemamnietu
Ellie

- Nie wiem, idź do pielęgniarki.

Avatar Historyjka
Ellie:

- A-Ale to nie pan zna się na snach..?

Avatar
niemamnietu
Ellie

- Znam się, a jakże. Ale to nie tak działa, tak, jak myślisz.

Avatar Historyjka
Ellie:

- ...widziałam w śnie takiego ucznia... stał tylko i się uśmiechał, ale w taki straszny sposób. Czy to możliwe, żeby sama czyjaś obecność wpływała na sny ludzi wokół?

Avatar
niemamnietu
Ellie

Koszmar spojrzał na ciebie wielkimi, zaniepokojonymi oczami.

- Jak wyglądał? Opisz go tak dokładnie jak tylko potrafisz. Przedstawiał się? Wiesz cokolwiek?

Avatar Kwiatuszkowa
Kirish
Stoi z boku, trochę przerażona - Ogólnie, co jeżeli to dosiegnie większej liczby osób? Bedziemy mieli... "epidemie złych snów" czy coś w tym stylu... -

Avatar
niemamnietu
Kirish

- Jeśli jest to to o czym myślę to myślę, że możemy mieć problem. Jak wyglądał ten chłopak, ktoś wie?

Avatar Historyjka
Ellie:

- J-Jak się obudziłam stał w drzwiach pokoju, mówił, że usłyszał krzyk i dlatego... a-ale to dziwne, bo był też przy Vane gdy umierała! O-on jest taki... u-um... blady, czarne włosy, srebrne oczy... wydaje się miły, a-ale jest trochę dziwny... czy on może mieć coś wspólnego z moimi dziwnymi snami? - zapytał nieco zdziwiony.

Avatar
niemamnietu
Koszmar wstał.

- Idziemy. - powiedział tylko i wyszedł pospiesznie.

Avatar Historyjka
Ellie:

Zdziwił się takim zachowaniem.
- U-Uh..? - wyszedł za nauczycielem.

Avatar Kwiatuszkowa
Kirish
Chce się dowiedziec o co tu biega wiec idzie za nauczycielem.

Avatar kosmiczny_kamien
Hans
Idzie zaraz za Ellie przejęty

Avatar Historyjka
JD:

Wszedł z Zoe.
- Eee, dzień dobry... czy coś.

//Którzy nauczyciele są w pokoju? Na pewno Veronica, bo cały wątek wynika z tego, że JD widział jak ta tu wchodzi. Ktoś jeszcze czy akurat tylko ona była w środku?

Avatar Burger2004_09
Wicedyrektor siedział na jednym z krzeseł i czytał gazetę. Spojrzał na Ciebie z nad okularów
- Czegóż Ci trzeba, mój drogi?

Avatar kosmiczny_kamien
JD

Veronica spojrzała na ciebie i upuściła kubek kawy, którą sobie właśnie zrobiła

Avatar Historyjka
JD:

- Ja do Ve-- ekhem, pani Sawyer - poprawił się. Dziwnie się czuł z tym, że Veronica będzie teraz ich nauczycielką. Byli w sumie w tym samym wieku, ale on nie starzał się po śmierci i dopiero powrócił do edukacji po kilku latach przerwy (w końcu bycie nagle martwym to niezły szok, potrzebował po tym trochę czasu). Ale pewnie Zoe miała rację. Najlepiej porozmawać teraz, kiedy się zorientował o jej obecności w szkole, niż unikać jej przez większość tygodnia.
- Ma... pani czas? - słowo pani dziwnie mu zabrzmiało w odniesieniu do Veronici - I nie, ja nie przeżyłem tamtego wybuchu, serio umarłem. Tak tylko uprzedzam pytanie.

//Spotkanie po latach, na dodatek w takiej sytuacji. To dopiero będzie drama xd

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Zoe
- Dzień dobry, pani Sawyer. - mruknęła cicho, sama trochę już przerażona wizją rozmowy.
Ale dadzą radę.
Uśmiech, lekki, nie znikał z jej twarzy.

Avatar kosmiczny_kamien
Zoe i JD

Kobieta nie wiedziała, co ma powiedzieć.
No zszokowało ją.
Kubek, który upuściła się stłukł a kawa wylała na dywan.
Ajajaj

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Zoe
Nie żeby tchórzyła.
Wiedziała, że mają sporo do powiedzenia.
W końcu koleś umarł na jej oczach, w głębokiej młodości, a teraz z dupy wraca, ze słowami "Musimy porozmawiać, Pani Sawyer". Wzdrygnęła się na samą myśl, jaka by była jej reakcja.
Życzyła powiedzenia, obydwu stronom.
Trochę się cofnęła, by dać sporo miejsca, i by nie być w strefie ciężkiego powietrza.
Ale wciąż się lekko uśmiechała.

Avatar Historyjka
JD:

- Dla mnie to też niezły szok. W końcu po kilku latach od śmierci zdecydowałem się dokończyć szkołę, a tu taka nauczycielka - uśmiechnął się krzywo - Więc... Ma pani chwilę? - spojrzał przelotnie w stronę wicedyrektora, jakby próbował dać Veronice do zrozumienia, że wolałby, żeby stąd wyszli i porozmawiali gdzieś na osobności. Bez innych nauczycieli w pobliżu.

//To będzie coś.

Avatar kosmiczny_kamien
Zoe i JD

Spojrzała na nich, przełknęła ślinę i w końcu była w stanie coś powiedzieć
- Ok - No najdłuższa wypowiedź świata to nie była, ale dobre i to.
Wyszła z pokoju dając im znak, żeby szli za nią.

Avatar Burger2004_09
A wicedyrektor pił kawusię. Jakoś nie przejął się zaistniała sytuacją. W końcu nie będzie zakazywał uczniom rozmów z nauczycielami. Aczkolwiek to, co się tu wydarzyło, było dość ciekawe.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Zoe
Także wyszła. Z dłońmi w kieszeniach.
Taka ciekawostka: gdy się denerwuje, czy coś, często chowa ręce w kieszenie.
//Moja ciekawostka.

Avatar Burger2004_09
Wchodzi do środka
- Dzień dobry, zastałem wicedyrektora?

Avatar Historyjka
- A i owszem - starszy mężczyzna spojrzał na niego znad okularów, dopijając ciemną kawę - Czegóż ci trzeba, młodzieńcze?

Avatar Burger2004_09
- Przyszedłem tu w sprawie wyborów na przewodniczącwgo szkoły.

Temat zamknięty

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku