Czy jednoczesne popieranie aborcji i świętowanie Dnia Zespołu Downa jest hipokryzją?

Avatar Litops
Moderator
Ostatnio czytałem taki artykuł.
wPolityce.pl: Jaki obnaża hipokryzję Biedronia: Lewicowi politycy, którzy popierają aborcję eugeniczną lansują się w Światowy Dzień Zespołu Downa.

Uważam, że doszło tu do niezrozumienia poglądów Biedronia. Aborcja owszem jest zabiciem człowieka, ale samo bycie człowiekiem nie ma żadnej wartości - to tylko jeden z wielu gatunków, ale za to płód nie jest jeszcze samoświadomą osobą. I to jest meritum w tym sporze. Robert nie uznaje aborcji za zabójstwo, a jest to jak na razie jedyny sposób, by zapobiec powstawaniu ludzi z Zespołu Downa, który powoduje wiele cierpienia, więc według jego poglądów lepiej przerwać ciążę ze stwierdzoną wadą genetyczną lub chociaż dać wybór kobietom w tej sprawie. Świętowanie dnia ZD nie jest przejawem hipokryzji, bo te osoby już się urodziły z możliwych powodów: matka się nie badała lub konserwatywni rodzice. Czczenie tego dnia jest po to, by te osoby nie czuły się zapomniane, odrzucone. Tak samo, jak świętowanie Światowego Dnia HIV i AIDS nie sprawia, że osoby walczące z tą chorobą są hipokrytami. To pozwala zwiększyć świadomość o tej chorobie, przypomnieć, że ludzie cierpiący na te choroby są częścią społeczeństwa i by nie czuli się odrzuceni, zapomnienia, a nie tworzenie choroby w celu jej świętowania.

A co Wy o tym sądzicie?

Avatar CzarnyGoniec
Co sądzę?
Sądzę, że wPolityce to szmatławiec, który napisze cokolwiek byle pochwalić PiS albo skrytykować nie-PiS.

Jak jest się zamkniętym w swojej bańce informacyjnej to można nie ogarnąć, że problem z aborcją nie rozbija się o to, że niektórzy lubią zabijać ludzi a inni nie, tylko o to, że są różne zdania na temat tego od kiedy człowiek jest człowiekiem.

Avatar Richyard
Zdjęcie użytkownika Richyard w temacie Czy jednoczesne popieranie aborcji i świętowanie Dnia Zespołu Downa jest hipokryzją?

Ja sądzę, że kobietom należy się prawo decydowania o swoim własnym ciele. Teraz, możemy się kłócić czy moralne jest tamto, czy siamto. Ale szczerze, mówię to, co widzę; dziecko można spłodzić kolejne - skoro płód nie jest świadomy i kobieta nie chce go rodzić, dlaczego przymuszać do czegoś?

Odnosząc się do światowego dnia Zespołu Downa, to nie widzę związku, dla którego Biedroń miałby go nie świętować.
Znaczy, założenia są dobrze:

"Z tej okazji na całym świecie odbywają się imprezy, których celem jest zwiększenie świadomości społecznej dotyczącej zespołu Downa, propagowanie praw i dobra ludzi z tą wadą genetyczną i integracja z nimi."
pl.m.wikipedia.org/wiki/Światowy_Dzień_Zespołu_Downa

Ja to rozumiem tak, że nie chcemy aby rodziły się osoby z Downem (żeby zaoszczędzić im i innym cierpienia, rzecz jasna), ale jeżeli już są to traktujemy ich po ludzku z tolerancją i równością.

Avatar Baturaj
Richyard pisze:


Ja sądzę, że kobietom należy się prawo decydowania o swoim własnym ciele.

Gdyby to tylko było ich własne ciało.




A tak ogólnie:

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Baturaj pisze:
Gdyby to tylko było ich własne ciało.


Właśnie dlatego podczas aborcji płód nie powinien być zabijany w macicy, tylko wyjmowany, by zmarł z wyziębienia :v

To nie wina matki, że nie przeżyje bez niej.

Avatar Richyard
Bez legalnego dostępu do aborcji nie możemy mówić o równości płciowej. Kobieta ma prawo decydować, co chce zrobić ze swoim ciałem.
Płód istnieje w ciele kobiety, zatem kobieta ma prawo zdecydować, czy płód pozostaje w jej ciele - dlatego kobieta w ciąży ma prawo przerwać poród.

Avatar stepson
To ktoś bierze partię Biedronia na poważnie? Tu już nie chodzi o światopogląd, ale sam ich program wymaga żeby rząd srał dosłownie pieniędzmi. Jak dla mnie to banda nieistotnych oszołomów.

Avatar Litops
Moderator
Ekhm...
Chcą opodatkować Kościół. Wtedy rząd będzie srał pieniędzmi.

Avatar Litops
Moderator
CzarnyGoniec pisze:
Co sądzę?
Sądzę, że wPolityce to szmatławiec, który napisze cokolwiek byle pochwalić PiS albo skrytykować nie-PiS.

To już argumentum ad hominem.

Avatar CzarnyGoniec
To jest opinia.
Uzasadnienie jest niżej.

Avatar CzarnyGoniec
stepson pisze:
To ktoś bierze partię Biedronia na poważnie? Tu już nie chodzi o światopogląd, ale sam ich program wymaga żeby rząd srał dosłownie pieniędzmi. Jak dla mnie to banda nieistotnych oszołomów.
ja.
I będę na nich głosował.

W 2015 mega żałowałem, że Biedroń nie startuje.

Avatar
Konto usunięte
No dobra ale dla ciebie to nie jest partia pierwszego wyboru, a chcesz na nią zagłosować bo ma szanse cokolwiek ugrać w przeciwieństwie do razem (przynajmniej tak kiedyś mówiłeś)

Avatar CzarnyGoniec
To się zgadza.
Jest dla mnie "wystarczająco dobra", co nie jest równoznaczne z "dobra".

Avatar Litops
Moderator
Ja tam założę kiedyś swoją partię, ale dopiero, gdy osiągnę odpowiedni poziom popularności, bo żadna partia nie ma poglądów strikte naukowych.

Avatar Richyard
Bo faktami nie zmanipulujesz. Żeby zdobyć elektorat musisz odwoływać się do emocji.

I nie da się być stricte naukowym + zawsze znajdzie się ktoś z kontrargumentem (ze swoimi badaniami etc.). I partie starają się być naukowe, naginając czasem fakty na własną korzyść.

Avatar CzarnyGoniec
^

Plus dodałbym, że nauka nie na wszystko ma stanowisko.
Nauka powie nam, że należy walczyć z globalnym ociepleniem, traktować homoseksualistów jak normalnych ludzi i, że ewolucja istnieje.

Nie powie natomiast, czy podnieść podatki dla najbogatszych albo, czy podnieść pensje urzędnikom.
Bo to już całkiem zaznacza o system wartości.

Choooć teoretycznie jeśli wyznaczy się jakieś założenia to może by się dało...
1. Szczęście ludzi zdefiniowane jako X jest najważniejsze
2. Dwa razy mniej ważne jest bogactwo kraju
3. Jeszcze mniej ważny jest wzrost pkb
4. Wolność osobista definiowana jako Y jest warta tyle, co 0,9 szczęścia
I tak dalej.

Przy czym wątpię w możliwość skwantyfikowania szczęścia i wolności

Avatar Richyard
Dodam jeszcze, że jeżeli chcesz założyć partię naukową, będziesz musiał dążyć w swoich założeniach do obiektywizmu. Co z kolei stawia Cię na pozycji przegranej w sytuacji, gdy ktoś nie będzie grał uczciwie. Ludzie łatwo pomylą twoją szczerość z obłudą i dążeniem do własnych interesów, a ponieważ tak naprawdę nie chcą słyszeć prawdy, tylko słodkie kłamstewka - chociaż nigdy tego nie przyznadzą się przed sobą - jesteś zwyczajnie na straconej pozycji.
No i obiektywizm zakłada, że przyznajesz się do swoich błędów - co może zostać łatwo wykorzystane przez przeciwników politycznych do wykazania twojej niekompetencji, gdyby zaszła taka potrzeba.

Więc nie dojdziesz nigdy do władzy, co jest celem polityki. Zamiast tego powinieneś rozważyć zostanie naukowcem, gdzie umiłowanie dla prawdy i nauki ma znaczenie.

Avatar Mijak
Właściciel
Chyba że z pomocą nauki opracujesz supernowoczesną technologię zbrojeniową, wyposażysz w nią swoich ludzi i przejmiecie władzę siłą. Bo demokratycznie nie da rady.

Avatar Richyard
To jest dopiero ciekawy scenariusz.

Avatar CzarnyGoniec
Opracowanie takiej teorii kosztuje tyle, że wsparcie rządowe byłoby niezbędne.
Albo wsparcie mecenasa-multimiliardera, który pewnie chciałby tę technologię dla siebie

Avatar Richyard
Na obecną chwilę jest to niemożliwe, inaczej ktoś by taką technologię już dawno opracował. Chyba że Litops jest kosmitą, ale wtedy wątpię, że siedziałby tutaj z nami.

Avatar CzarnyGoniec
Supernowoczesne technologie zbrojeniowe nie są przypadkiem odkrywane cały czas?

Avatar
Konto usunięte
Elon Musk jest kosmitą i dkatego robi rakiety

Avatar Mijak
Właściciel
Chodzi o technologię tak nowoczesną, że z jej pomocą niewielka grupka przejmie władzę w kraju, a inne kraje będą się bały zareagować.

Avatar Litops
Moderator
Richyard pisze:
Chyba że Litops jest kosmitą
Skąd wiedziałeś?/s

Avatar CzarnyGoniec
Wszyscy jesteśmy kosmitami

Avatar Litops
Moderator
Richyard pisze:
Dodam jeszcze, że jeżeli chcesz założyć partię naukową, będziesz musiał dążyć w swoich założeniach do obiektywizmu. Co z kolei stawia Cię na pozycji przegranej w sytuacji, gdy ktoś nie będzie grał uczciwie. Ludzie łatwo pomylą twoją szczerość z obłudą i dążeniem do własnych interesów, a ponieważ tak naprawdę nie chcą słyszeć prawdy, tylko słodkie kłamstewka - chociaż nigdy tego nie przyznadzą się przed sobą - jesteś zwyczajnie na straconej pozycji.
No i obiektywizm zakłada, że przyznajesz się do swoich błędów - co może zostać łatwo wykorzystane przez przeciwników politycznych do wykazania twojej niekompetencji, gdyby zaszła taka potrzeba.

Więc nie dojdziesz nigdy do władzy, co jest celem polityki. Zamiast tego powinieneś rozważyć zostanie naukowcem, gdzie umiłowanie dla prawdy i nauki ma znaczenie.

Najbardziej to zawodowo chcę być chirurgiem, ale bycie jednocześnie naukowcem się nie wyklucza. Skoro partiom najbardziej zarzuca się nieprzyznawanie do błędów, to będę się przyznawał w tej partii do każdego błędu, by mi nie mogli tego zarzucić. Poza tym ludzie dostaną to, co chcą - partię, która potrafi się przyznać do każdego błędu.

Avatar Richyard
Polityka to jest stara gra, gdyby coś takiego działało to byłoby już dawno stosowane. Partie nie przyznają się do błędów, ponieważ mają do tego dobre powody (nie możemy też generalizować, że tego nie robią). Wszystkie akcje w polityce wymierzone są w zwiększenie swojej władzy. Liczy się tylko to, co gwarantuje sukces i tak właściwie nic więcej.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Osobiście myślę, że da się przepchnąć naukową partię. Da się w sumie większość partii. Wystarczy mieć gadane. W sensie jak oglądam wiadomości to mam wrażenie że żaden polski polityk nie potrafi używać chociażby najprostszych sztuczek retorycznych i zamiast umysłowej gry jak to czasami ma miejsce w bardziej rozwiniętych krajach jesteśmy świadkami dwóch małp rzucających w siebie gównem. Chociaż Tusk się ostatnio wykwaliwykował gdy był za granicą. Śmiesznie się słucha jego masakrowania przeciwników nawet jeśli się z nim nie zgadzasz.

Avatar Richyard
Wiesz, to wcale nie jest takie łatwe jak ci się wydaje. I nie ukrywajmy, że Litopsowi tak naprawdę nie zależy na nauce, używa ją tylko jako wymówki, żeby mieć moralne usprawiedliwienie dojścia do stołka przed samym sobą i innymi. Problem, że tak to nie działa.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Nie no wiem, ale torerycznie w polityce powinny siedzieć elitarne jednostki, a nie Janusz Kowalski nr.2137 wykształcenie podstawowe.

Avatar Deuslovult
Tak. Np ja. Czysta elita narodu szlachcic! A nie plebs!. Ciekawe czy w tym kraju ma szansę przebicia się partia monarchistyczna? (Tak słyszałem o PRM )

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Monarchia w świadomości ludzi to to co pogrążyło ten kraj, więc wątpię.

Avatar Deuslovult
Wiesz. Za monarchii to też zajeliśmy moskwę i było sporo innych sukcesów. A kraj pogrążyła demokracja szlachecka a nie monarchia.

Avatar Richyard
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Nie no wiem, ale torerycznie w polityce powinny siedzieć elitarne jednostki, a nie Janusz Kowalski nr.2137 wykształcenie podstawowe.

Oczywiście, zgadzam się w 100%. Nasi przedstawiciele powinni być kompetentni. Ale jeżeli teraz nie są (z czymś się zupełnie nie zgadzam, ponieważ polityka na wysokich szczeblach wymaga prawdziwego kunsztu) to coś musi być na rzeczy. Polityk to taki człowiek, który dostosowuje się do tego, co wymaga od niego otoczenie, żeby odnieść sukces. Jeżeli osoby kompetentne nie odnoszą sukcesów, to oznacza jedynie, że społeczeństwo nie chce, żeby odnosili.

Avatar CzarnyGoniec
Stanisław August Poniatowski był jednym z najlepszych królów w naszej historii.
Change my mind.

(inna sprawa, że to, co robili Wettynowie to była w mojej opinii totalna porażka. I uważam Augusta II za współwinnego sejmu niemego)
(dodam jeszcze, że uważam sejm niemy za dużo gorsze wydarzenie, niż I rozbiór)

Avatar
Konto usunięte
Deuslovult pisze:
Tak. Np ja. Czysta elita narodu szlachcic! A nie plebs!. Ciekawe czy w tym kraju ma szansę przebicia się partia monarchistyczna? (Tak słyszałem o PRM )

Jeżeli tacy jak ty są elitą to nie dziwi fakt iż jesteśmy embrionem narodziarskim

Avatar
Konto usunięte
Nooo, jak zaczął wygrywać, to się wycofał, świetny król

Avatar CzarnyGoniec
Richyard pisze:
Jeżeli osoby kompetentne nie odnoszą sukcesów, to oznacza jedynie, że społeczeństwo nie chce, żeby odnosili.
^
Ale dodam też do tego to, że kompetencja kompetencji nierówna.
Nie powiedziałbym, że polscy politycy są jednoznacznie niekompetentni.

Wielu z nich jest z akademickiego punktu widzenia głupia, ale często nie można im odmówić sprytu, czy inteligencji emocjonalnej.

Choć są też tacy, którym w sumie najchętniej odmówiłbym wszystkiego... na pewno by się znaleźli cwaniacy, którzy nie potrafią nic robić poza manipulacją i "byciu politykiem".
Ale na mojej liście "absolutnie niekompetentnych" jest chyba tylko 3-4 polityków.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Mijak
Właściciel: Mijak
Grupa posiada 52095 postów, 1182 tematów i 322 członków

Opcje grupy Wielki Zderz...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Wielki Zderzacz Poglądów