Dewiacja to jest - używając nomenklatury naukowej - odchylenie od normy.
Dewiacji w psychologii nie należy mylić z patologią, czyli zaburzeniem. Każda patologia jest dewiacją, ale nie każda dewiacja jest patologią.
Dewiacją jest na przykład IQ powyżej 140, homoseksualizm, socjopatia.
Jednak problemem słowa "dewiacja" oraz "dewiant" jest to, że jest to kalka z języka angielskiego. W języku angielskim to słowo jest bardziej neutralne (nie zupełnie neutralne, bo oznacza też zboczeńca, ale bardziej neutralne, niż w polskim).
I tu moje pytanie - jako, że jest wiele, mniej emocjonalnych, określeń równoważnych z "dewiantem" to, czy Waszym zdaniem jest "okej" używać słowa dewiant w momencie, gdy jest to naukowo poprawne, ale może kogoś urazić?