Kalendarz Holoceński

Temat edytowany przez Litops - 19 stycznia 2019, 13:41

Avatar Litops
Moderator
Focus pisze:
[...]


Zglobalizowany świat nie mógłby funkcjonować bez ujednoliconego sposobu mierzenia czasu. Wystarczy wyobrazić sobie, co działoby się na giełdach i w handlu międzynarodowym, gdyby daty transakcji określano według różnych kalendarzy, albo jak wyglądałby ruch lotniczy i wszystkie sfery działalności, w których korzysta się z Internetu. Tą wspólną i powszechnie akceptowaną miarą upływających lat jest kalendarz chrześcijański.

Jego punkt zerowy – rok narodzin Chrystusa, wybrał Kościół, a wytyczył w VI w. rzymski zakonnik Dionizjusz Mały (Dionysius Exiguus). Dziś wiadomo, że w obliczeniach popełnił elementarny błąd, gdyż Ewangelie wiążą początek życia Jezusa z panowaniem króla Heroda, który – co znajduje jednoznaczne potwierdzenie w dokumentach – zmarł w 4 r. p.n.e. Zanim zorientowano się w pomyłce, nowy sposób numerowania lat upowszechnił się na tyle, że jego zmiana była już niemożliwa.

Ustaleń Dionizjusza nie zaakceptował jednak cały świat chrześcijański. Kościół etiopski przyjął obliczoną przez mnicha Annaniusa z Aleksandrii i późniejszą o niemal osiem lat datę narodzin Chrystusa, co oznacza, że rozpoczyna dopiero rok 2001. Kościół koptyjski pozostał z kolei przy kalendarium, w którym rokiem zerowym jest data objęcia władzy przez cesarza rzymskiego Dioklecjana. Panujący od 284 r. n.e. władca z wyjątkowym okrucieństwem prześladował chrześcijan, dlatego kolejne lata jego rządów nazywano pierwszym, drugim itd. rokiem męczenników. Po rozpadzie imperium rzymskiego Koptowie pozostali przy tej tradycji i obecnie wchodzą w rok 1724, oznaczany literami A.M., od łacińskiego skrótu Anno Martyrum (rok męczenników).

Do XVIII wieku w całej Europie po liczbie określającej rok stawiano skrót (łaciński lub w języku narodowym) informujący, czy chodzi o datę przed narodzeniem Chrystusa, czy po nim. Niechętni Kościołowi filozofowie epoki oświecenia lansowali oderwane od religii wyrażenia: rok „przed naszą erą” i „naszej ery”. Przywódcy rewolucji francuskiej posunęli się jeszcze dalej i zaczęli liczyć czas od ustanowienia republiki (1792 r). Rewolucyjny kalendarz skasował po 12 latach Napoleon. Świeckie nazewnictwo przywrócili komuniści i zrobili to tak gruntownie, że zakorzeniło się w powszechnej świadomości. W efekcie zlaicyzowani Francuzi używają dziś terminów „avant Jésus-Christ” (av. J.-C.), Niemcy – „vor Christus” (v. Chr.), Anglicy – Before Christe (B.C.), a bardzo religijni Polacy trwają przy „naszej erze”.

Czy też uważacie, że obecny chrześcijański kalendarz jest przestarzały? Czy kalenarz holoceński według Was jest dobrym rozwiązaniem?

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Ja bym zmienił kalendarz na ten w którym aktualnie jest 12019

Początek pierwszych cywilizacji ludzkich. Bardzo praktyczny, bo w przeciwieństwie do chrześcijańskiego rok "pne" był dużo wcześniej i można normalnie podawać daty.

Nie wiem co za debil wpad na pomysł, by liczyć lata od środka istnienia najważniejszej cywilizacji w dziejach europy i prawdopodobnie świata. Jezus urodził się strasznie późno i niespecjalnie mocno wpłynął na świat w porównaniu z innymi "prorokami" i "mesjaszami"

Avatar Ether
Póki istnieją religie nie ma najmniejszego sensu.

`Czy też uważacie, że obacny chrześcijański kalendarz jest przestarzały?`
xD
Liczenie czasu według ruchu planety jest przestarzałe.

Avatar Kabaczek15
Uważam, że ten kalendarz haloceński może doprowadzić do kilku utrudnień:
- państwa i inne instytucje będą musiały wydać ogromne sumy pieniędzy na samą zmianę roku w dokumentach. Wszystkie dowody osobiste, prawa jazdy, paszporty, legitymacje i inne tego typu rzeczy, w całym kraju musiały by zostać zmienione
- pluskwa milenijna narobiła nam kłopotu z rokiem 2000, a co dopiero gdyby trzeba było zmienić daty na wszystkich urządzeniach na 10 2019?
- dużo ludzi którzy będą przyzwyczajeni do dawnego kalendarza raczej niechętnie będzie chciała go zmieniać. Z przyzwyczajenia i z późniejszego kłopoty z liczeniem
- w starych dokumentach "lata naszej ery" z systemu gregoriańskiego na holoceński było by można obliczyć dodając 10 000 lat, ale w "latach przed naszą erą" trzebaby było odjąć. I o ile dodać w pamięci na szybko 10k to nie nie sztuka, to żeby odjąć w pamięci na szybko trzeba się trochę zastanowić.
- kalendarz holoceński czerpie z kalendarza chrześcijańskiego. Chrześcijanie do daty dodają 10k i spoko, ALE muzułmanie dodają 10 622 lata, a Żydzi muszą odjąć 3671 lat i dodać potem 10k. Więc inne kultury inaczej i bardziej skomplikowanie musiały by liczyć lata.

Nie będę poruszał kwestii czy narodziny Jezusa były ważną datą, która zasługuje na rozpoczęcie "naszej ery", bo to kwestia sporna i to rozumiem.

Avatar
Konto usunięte
Kompletny nonsens, przyniosłoby więcej problemów niż korzyści!

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Wszystkie te problemy wynikają z błędów obecnego sytemu, a nie wad nowego. Średniowieczni matematycy w końcu przerzucili się na cyfry arabskie i system dziesiętny, bo wiedzieli, że rzymski system jest upośledzony, nawet jeśli trzeba było potem wszystko przeliczać.

Avatar Kabaczek15
Jednakże było to wtedy kiedy rozwój cywilizacji był mniejszy niż teraz i było im łatwiej. Cyfry arabskie były do łatwe przyswojenia i przeliczenia z liczb rzymskich. A z kalendarzami były by znacznie większe kłopoty nie tylko z samym przeliczeniem, ale i kosztami aktualizacji wszystkiego (dokumenty, kalendarze naścienne, kalendarze w komputerach etc. etc.)

Avatar opliko95
kabaczek15 pisze:
- państwa i inne instytucje będą musiały wydać ogromne sumy pieniędzy na samą zmianę roku w dokumentach. Wszystkie dowody osobiste, prawa jazdy, paszporty, legitymacje i inne tego typu rzeczy, w całym kraju musiały by zostać zmienione
Okres przejściowy z kalendarzem holoceńskim jest banalnie prosty. Tak długo jak na okres ważności dokumentów założy się, że 19XX i 20XX w nich równają się 119XX i 120XX to można po prostu zacząć wydawać dokumenty z nowym systemem zamiast wymieniania starych. Kalendarze i tak wymienia się zwykle co rok, więc i tu nie było by problemu.
kabaczek15 pisze:
- pluskwa milenijna narobiła nam kłopotu z rokiem 2000, a co dopiero gdyby trzeba było zmienić daty na wszystkich urządzeniach na 10 2019?
Po pierwsze: 12019.
Po drugie - nic. To dosłownie jedynka z przodu. Błąd milenijny polegał na tym, że przy wykorzystaniu 2 cyfr do reprezentowania roku, w roku 2000 te z 99 musiały się zmienić na 00, co mogło zepsuć sporo rzeczy.
Kalendarz holoceński nie zmieni tego, że 4 cyfry dla roku się tak zepsują dopiero za 7981 lat. Mamy czas na dodanie tej piątej :)
Większym problemem z czasem jest rok 2038, do którego musimy się przestawić na 64 bitowy czas - ale wtedy wystarczy nam go na miliardy lat :)
kabaczek15 pisze:
- dużo ludzi którzy będą przyzwyczajeni do dawnego kalendarza raczej niechętnie będzie chciała go zmieniać. Z przyzwyczajenia i z późniejszego kłopoty z liczeniem
Pewnie tak, dlatego też dobrze, że kalendarz holoceński łatwo wymieniać z obecnym dodając lub zabierając jedynkę z przodu.
Do tego są ludzie którym taki kalendarz by pomógł w pracy - archeolodzy, historycy i szczególnie nauczyciele historii :) Liczenie czasu dodatnio przez całą zapisaną historię jest jednak uproszczeniem.
kabaczek15 pisze:
- w starych dokumentach "lata naszej ery" z systemu gregoriańskiego na holoceński było by można obliczyć dodając 10 000 lat, ale w "latach przed naszą erą" trzebaby było odjąć. I o ile dodać w pamięci na szybko 10k to nie nie sztuka, to żeby odjąć w pamięci na szybko trzeba się trochę zastanowić.
Tak, ale to też ułatwi poruszanie się w tamtym okresie już po przestawieniu się. Możesz się zapytać jakiegoś nauczyciela historii ze szkoły podstawowej czy wszystkim uczniom łatwo jest zrozumieć "ujemny" czas (podpowiem - niestety nie).
kabaczek15 pisze:
- kalendarz holoceński czerpie z kalendarza chrześcijańskiego. Chrześcijanie do daty dodają 10k i spoko, ALE muzułmanie dodają 10 622 lata, a Żydzi muszą odjąć 3671 lat i dodać potem 10k. Więc inne kultury inaczej i bardziej skomplikowanie musiały by liczyć lata.
Ale chyba jednak np. Żydzi, nie uznający Chrystusa za proroka, będą bardziej chętni przestawić się na kalendarz biorący pod uwagę coś neutralnego religijnie za rok 0, nie?
Do tego obecny kalendarz ma ten sam problem, więc holoceński, choć nie jest lepszy, to nie jest jakoś specjalnie gorszy.
Chyba, że masz pomysł na uniwersalny kalendarz, na który było by się tak samo łatwo przestawić całemu światu. Jeśli masz, to może to naprawdę wzbogacić dyskusję :)

Avatar Mijak
Właściciel
opliko95 pisze:
Chyba, że masz pomysł na uniwersalny kalendarz, na który było by się tak samo łatwo przestawić całemu światu. Jeśli masz, to może to naprawdę wzbogacić dyskusję :)

Wystarczy wywołać wojnę nuklearną, która niszcząc większość świata odbije większe piętno w historii całej ludzkości, niż jakiekolwiek wcześniejsze wydarzenie i najbardziej naturalnym sposobem liczenia czasu stanie się "przed wojną" i "po wojnie".
A tak bardziej serio to Opliko dobrze gada. Problem w tym, że na pierwszy rzut oka widać, że "neutralność" tego kalendarza jest mocno naciągana. I trzeba by było wymyślić jakie dokładnie wydarzenie dziesięć tysięcy lat przed Chrystusem dało początek ludzkości. Co, rzecz jasna, będzie datą początku ludzkości czysto umowną. Ale to nieduży problem, bo data narodzin Jezusa też jest czysto umowna - a nawet dobrze wiemy że błędna - a i tak jej używamy.

Avatar Kabaczek15
Faktycznie jeśli znalazł by się odpowiedni sposób żeby przekonać ludzi do przestawienia się na tenże kalendarz i sposób na uniknięcie kłopotów z dokumentami taki jak przedstawiłeś (opliko) to nie mam nic przeciwko. Wiem jednak, że przestawienie się może trochę zająć, ale jeśli udałoby się w stosunkowo nie dużym czasie to mógłbym poprzeć tą reformę kalendarzową.

Jest tylko jeszcze kłopot z odpowiednikami PESEL'ów w innych krajach. Jeśli tak samo jak u nas w innych krajach PESEL zawiera datę narodzin danej osoby to był by problem w krajach które używają kalendarza innego niż gregoriański. Było by trochę zamieszania, ale chyba tylko zamieszania i nic więcej

Avatar Marequel
Moim zdaniem trzeba by było zebrać jakąś raoę różnych krajów i ustalić jakiś jeden moment, który by pasował wszystkim kulturom. Ale to nie było by łatwe, oraz wątpliwe jest to czy potrzebne. Teoretycznie można by ustalić rok zerowy jako np datę świata w jakąś nową epokę, nwm np rewolucja przemysłowa, albo zakończenie którejś wojny światowej. Problem z tym jest taki że nie da sie ustalić jednego roku o którym można powiedzieć że tu to sie stało i tyle, po zależnie od kraju zmiany epok mogą się różnić o setki lat, a końce wojen o poprostu lata. Do tego dochodzi syf w papierach przy zmianie dat. No i do tego dochodzi zasadność tego bo jeśli dni w miesiącach i ich nazwy sobie odpowiadają a po lub przed rokiem jest oznaczony system według którego trzeba to liczyć to utrudnienie jest wystarczająco niewielkie żeby zostawienie tego tak jak jest wydawało sie być bardziej opłacalne niż burdel w papierach przez okres przejściowy

Avatar
Konto usunięte
A ja mam kalendarz holoceński w pokoju :O

Avatar Pobozny
co dobrego dałaby nam zmiana z obecnego kalendarza na jakiś inny ?
Jakie korzyści oprócz masowej onanizacji ateistów dla ateistów ?

Avatar Vader0PL
Czemu wiadomość Poboznego brzmi jak trolling? I co mają ateiści do kalendarza?

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
No było wyjaśnione wcześniej

Kalendarz Gregoriański w strasznie późnym okresie się kończy i trzeba liczyć w niewygodnych latach pne. Gdyby kalendarz zawierał 12019 lat historii ludzkości to po pierwsze były neutralny wyznaniowo i kulturowo, oraz w jego zakresie mieściło by się każde wydarzenie w dziejach cywilizacji ludzkiej.

Avatar Ether
No super, ale jak powiedzialem, nie ma to sensu dopoki istnieja religie - dlaczego zydzi czy ciapaci Maja wybrac akurat 12019 zamiast ich dat?

Avatar
Konto usunięte
Ale po co robić kalendarz neutralny kulturowo? Niech katolicy mają gregoriański, prawosławni juliański, Chińczycy swój, północna Korea kalendarz dżucze, tak samo muzułmanie czy Koptowie. Naprawdę nie rozumiem po co mianoby przyjmować kalendarz nie związany z żadną z kultur (pomijając już to, że i tak widać z którą związany jest najbardziej)

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Ether pisze:
No super, ale jak powiedzialem, nie ma to sensu dopoki istnieja religie - dlaczego zydzi czy ciapaci Maja wybrac akurat 12019 zamiast ich dat?


Bo istnienie pierwszych cywilizacji szacuję się najwcześniej na 10000 lat przed naszą erą.

Innymi słowy dla żydów rok 1 byłby 12019 lat temu według ich kalendarza

Avatar
Konto usunięte
Kobza pisze:
Ale po co robić kalendarz neutralny kulturowo? Niech katolicy mają gregoriański, prawosławni juliański, Chińczycy swój, północna Korea kalendarz dżucze, tak samo muzułmanie czy Koptowie. Naprawdę nie rozumiem po co mianoby przyjmować kalendarz nie związany z żadną z kultur (pomijając już to, że i tak widać z którą związany jest najbardziej)
Tak jest niewygodnie

Avatar
Konto usunięte
To_masz___Problem pisze:
Tak jest niewygodnie

Czyli zamieniamy element kultury dla wygody?

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Chyba nie wiesz jaki syf byłby w papierach jakby nagle tacy muzułmanie nagle zaczęli na dokumentach pisać 800 któryś

Avatar RudyRydz
Ale tak się nie dzieje, obecny system działa poprawnie, a jak wiadomo pierwsza zasada majstra brzmi:
Jeżeli coś działa, nie dotykaj.
I nią należy się tutaj kierować.
Bo serio, jeżeli twój najlepszy argument mówi, że niewygodnie zapisać pne. po dacie, to radzę się jeszcze chwilę zastanowić.

Czy tylko ja tu widzę drugie dno? Złe, bo odnosi się do religii? Totalny idiotyzm. Może zacznij od darcia banknotów pięciusetzłotowych, jest na nich przecież krzyż. Albo niszczeniu telewizorów, jest tam przecież TV TRWAM, a co jeżeli jakieś dziecko natknie się na ten kanał skacząc po programach, obejrzy transmisję mszy i zostanie zindoktrynowane?

Avatar
Konto usunięte
Kobza pisze:
Czyli zamieniamy element kultury dla wygody?
Tak? No przecież cały czas o tym mówimy?

Avatar
Konto usunięte
Kobza pisze:
Czyli zamieniamy element kultury dla wygody?

Oczywiście że tak.

Avatar Litops
Moderator
Kobza pisze:
Ale po co robić kalendarz neutralny kulturowo? Niech katolicy mają gregoriański, prawosławni juliański, Chińczycy swój, północna Korea kalendarz dżucze, tak samo muzułmanie czy Koptowie. Naprawdę nie rozumiem po co mianoby przyjmować kalendarz nie związany z żadną z kultur (pomijając już to, że i tak widać z którą związany jest najbardziej)

Głównie po to między innymi, by linie lotnicze, giełdy, historycy, informatycy, i turyści mieli łatwiej i nie musieli rozszyfrowywać dla każdej kultury innej daty. Jest związany najbardziej z kulturą chrześcijańską, bo juliańskiego używa najbardziej rozwinięta technologicznie i największa część świata.

Avatar
Konto usunięte
Nawet jeśli dałoby to coś pozytyenegk to już samo opracowanie i wprowadzenie jest zbyt nieopłacalne jeżeli chodzi o korzyści.

Avatar
Konto usunięte
Litops pisze:
Głównie po to między innymi, by linie lotnicze, giełdy, historycy, informatycy, i turyści mieli łatwiej i nie musieli rozszyfrowywać dla każdej kultury innej daty. Jest związany najbardziej z kulturą chrześcijańską, bo juliańskiego używa najbardziej rozwinięta technologicznie i największa część świata.
Russia strong

Avatar
Konto usunięte
To_masz___Problem pisze:
Russia strong

Może Białoruś, Gruzja, Ukraina, Bułgaria, Macedonia, Armenia, Rumunia, Mołdawia, Karabach, Naddniestrze, Abchazja, Osetia, Serbia albo Grecja? Ale i tak żaden z tych krajów nie wydaje mi się najlepiej rozwinięty

Avatar
Konto usunięte
Kobza pisze:
Może Białoruś, Gruzja, Ukraina, Bułgaria, Macedonia, Armenia, Rumunia, Mołdawia, Karabach, Naddniestrze, Abchazja, Osetia, Serbia albo Grecja? Ale i tak żaden z tych krajów nie wydaje mi się najlepiej rozwinięty

Naddniestrze

Avatar opliko95
RudyRydz pisze:
Ale tak się nie dzieje, obecny system działa poprawnie, a jak wiadomo pierwsza zasada majstra brzmi:
Jeżeli coś działa, nie dotykaj.
I nią należy się tutaj kierować.
Err... To podejście właśnie sprawiło, że problemem milenijnym zajmowaliśmy się w zasadzie w 1999, a nie z dekadę wcześniej (problem był znany od lat 50! Ale przecież "wszystko działa - po co naprawiać").
No i przez to podejście USA wciąż używa systemu imperialnego, nawet gdy konwersja doprowadziła do dosłownie wielomilionowych strat...
RudyRydz pisze:
Bo serio, jeżeli twój najlepszy argument mówi, że niewygodnie zapisać pne. po dacie, to radzę się jeszcze chwilę zastanowić.
To jest tylko część problemu. Problem jest na kilku płaszczyznach:
1. kulturowy. Obecny kalendarz jest narzucony wielu kulturom, mimo zupełnego braku podstaw dla jego początku wewnątrz nich. Chiny na przykład oficjalnie się przestawiły, ale nieoficjalnie w wieku wypadkach się korzysta z bardziej tradycyjnego kalendarza. Bardziej neutralny kulturowo kalendarz może pomóc to zmienić. Tu przynajmniej znaczenie kulturowe jest uniwersalne dla całej ludzkości.
2. Rok 0. To jest tak rażący problem z kalendarzem gregoriańskim, że astronomowie dosłownie stworzyli sobie własną numerację lat różniącą się od juliańskiego o właśnie ten dodatek... I choć tu oczywiście można by po prostu przyjąć ją za standard, to można też od razu zmienić cały kalendarz na lepszy, nie?
3. Wspomniane przez ciebie niewygodne zapisywanie pne. Swoją drogą to nie jest aż tak pomijalny problem i kojarzę, że początkowo był związany z tym błąd w specyfikacji XML, który poprawiono trzy lata później (wraz z wieloma innymi błędami). Nie jest to co prawda coś tak niebezpiecznego jak konwersja metryczny-imperialny co może spowodować poważne błędy w potrzebnych do działania różnych rzeczy obliczeniach, więc nie dziwne, że takie błędy nie pojawiają się w wiadomościach :) Ale i tak warto naprawiać takie rzeczy.
EDIT: przypomniało mi się, że chyba kiedyś były jakieś problemy z tym, jak po angielsku należy zapisywać daty przed naszą erą i naszej ery. Tj. czy można przez AD i BC, czy przez CE i BCE. Ale tu nie pamiętam jakkolwiek czy to było coś ważnego, czy tylko jakaś mała sprawa, więc nie wiem co o tym sądzić :)

RudyRydz pisze:
Czy tylko ja tu widzę drugie dno? Złe, bo odnosi się do religii? Totalny idiotyzm. Może zacznij od darcia banknotów pięciusetzłotowych, jest na nich przecież krzyż. Albo niszczeniu telewizorów, jest tam przecież TV TRWAM, a co jeżeli jakieś dziecko natknie się na ten kanał skacząc po programach, obejrzy transmisję mszy i zostanie zindoktrynowane?
Nie tylko ty, ale nie wydaje mi się by do twojej teorii pasowała duża część osób popierających ten kalendarz. Tu chodzi bowiem nie o samą religię, a o kulturę - a raczej różnice kulturowe - w ogóle.
Gdyby rokiem 0 (przepraszam, 1) był upadek cesarstwa zachodniorzymskiego, to też wolałbym taki holoceński - bo to jest aż takie znaczące wydarzenie np. dla większości Azjatów. To samo gdyby był to choćby rok narodzin Arystotelesa czy Platona. Albo rok początku panowania dynastii Qin.
Tu nie chodzi o to, że jest to konkretnie (źle ustalony) rok narodzin Chrystusa, a że jest to wydarzenie, które dla dużej części (wg. statystyk z Wikipedii 42,9% ludzkości) nie ma tego religijnego znaczenia.

+ patrzę na to trochę jako informatyk i już strefy czasowe są wkurzające, a możliwość zapisu prawie wszystkiego w ludzkiej historii nieoznakowaną liczbą całkowitą, ewentualnie z rokiem 0, jest czymś co choć nie na tyle ważne, by być znaczącym powodem, było by miłą poprawą :)
No i ucieszyłbym się też, gdyby Australia, Nowa Zelandia, Nepal, a w zasadzie to też Indie, Kanada, Iran, Sri Lanka, Afganistan, Birma i Polinezja Francuska ogarnęły swoje strefy czasowe i wybrały jakieś liczby całkowite, zamist tych idiotyzmów z 45 minutami więcej i 30 minutami więcej.
Obecnie dosłownie każdy korzysta z dawno przygotowanych bibliotek do ogarniania stref czasowych, bo to jest w niektórych miejscach taki bałagan, że nawet nie wiem jak to opisać (Chiny są choćby państwem, które z jednej strony cholernie łatwo tu zakodować, a z drugiej mają za duży obszar w jednej strefie czasowej... Jest też kilka państw z po prostu głupimi strefami czasowymi...)

Avatar CzarnyGoniec
Ej
a fakt, że uznajemy rok współczesny za 12019, a nie np. 14568 nie sprawia, że i tak kulturowo jest ten kalendarz bliższy chrześcijanom, niż np. żydom?

Avatar Marequel
Jeśli dobrze zrozumiałem idee to żydowska wersja miała by rok 14568 ale masz tu rację

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Wtedy rok "0" nic konkretnego, by nie reprezentował

Avatar
Konto usunięte
Owszem, reprezentowałby, ale w mniejszym stopniu. Reprezentowałby on 10000 lat przed erą Chrystusową i choć nie jest to kalendarz Anno Domini stricte, to jest my najbliższy i przez to go faworyzuje

Avatar CzarnyGoniec
Marequel pisze:
Jeśli dobrze zrozumiałem idee to żydowska wersja miała by rok 14568 ale masz tu rację
Dokładnie, bo oni tam liczą rok "0" od powstania świata wg Biblii
i drobna poprawka - wg żydów mamy 5780, więc kalendarz holoceński-żydowski daje nam rok 15780

Myślę, że fajną sprawą w kalendarzu holoceńskim jest uświadomienie nam jak krótko żyjemy na tym świecie.
Chrzest w 10966 brzmi mniej odlegle, niż chrzest w 966.

Avatar Mijak
Właściciel
Jeśli Żydzi liczą lata od powstania świata, to dodawanie do tego czegokolwiek trochę się mija z celem. Przynajmniej dla tych z nich, którzy naprawdę w to wierzą. W sumie nie wiem, jak to wygląda procentowo.

Avatar Marequel
*12780. To sie odnosi do szacowań cywilizacji a nie nasz rok +10000 lat. Poza tym. Czekaj co?

Avatar
Konto usunięte
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Wtedy rok "0" nic konkretnego, by nie reprezentował

Sądzisz że moment stworzenia pierwszych cywilizacji przez jedyny znany nam gatunek we wszechświecie który tego dokonał i który teraz niemal zawładnął całą planetą licząc sobie około 7 miliardów przedstawicieli nic nie znaczy?

Avatar
Konto usunięte
Tylko wiesz. Ten 10 000 to tak około

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Gregoriański rok 0 też jest na oko

Avatar
Konto usunięte
Ale błąd jest minimalny (kilka lat) a nie *właściwie sami nie wiemy jak duży*

Avatar Litops
Moderator
Mała różnica

Avatar Marequel
Pokolenie sie zgada przynajmniej

Avatar
Konto usunięte
Litops pisze:
Mała różnica
4 lata vs potencjalnie 2000

Avatar Litops
Moderator
Ważność wydarzenia:
Powstanie cywilizacji vs. narodziny JEDNEGO człowieka

Avatar
Konto usunięte
Który był jednocześnie synem Boga i zbawicielem całej ludzkości. Aczkolwiek nie uważam, że kraje spoza kręgu cywilizacji łacińskiej powinny mieć ten kalendarz jako swój

Avatar Litops
Moderator
Co do tego, że był synem Boga i zbawicielem całej ludzkości, to większość ludzi się nie zgadza. Nie zmienia to faktu, że był wybitnym filozofem i jego poglądy są ponadczasowe. Ustalając kalendarz dla całej ludzkości jednak bym nie wybierał kalendarza gregoriańskiego, bo ten kalendarz ma nacechowanie kulturowe i religijne, a świat dąży do globalizacji i kosmopolityzmu, więc uważam, że najlepszym wyborem będzie kalendarz holoceński zwłaszcza, że większość ludzkości używa kompatybilnego z nim kalendarza gregoriańskiego, a do niego wystarczy jedynie dodać jedynkę przed rokiem. Zmieni to mocno sposób postrzegania historii naszej całej cywilizacji, a nie tylko drobnego wycinka od urodzenia jednego człowieka, mimo że miał ogromny wpływ na historię i jest idolem wielu ludzi.

Avatar
Konto usunięte
A ja myślę że to nic nie zmieni. Ludzie będą patrzyli na ten kalendarz jak na stary tylko z 1 z przodu.

A tak po za tym to narodziny człowieka trwają max kilka godzin, a narodziny cywilizacji całe tysiąclecia i są zbyt gradientowe aby podać dokładną datę. Więc ten -10 000 jest przynajmniej trochę arbitrarny

Avatar Marequel
Dobra obaj macie równie dobre argumenty. Nie wiem po czyjej stronie sie opowiedzieć xd

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Mijak
Właściciel: Mijak
Grupa posiada 52095 postów, 1182 tematów i 322 członków

Opcje grupy Wielki Zderz...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Wielki Zderzacz Poglądów