Takie dyskusje są najlepsze. Nudno jest patrzeć jak jedna strona masakruje drugą

Jeśli mamy rok 12019 to i tak narodziny Jezusa są w nim wyróżnione
więc nie jestem pewien, czy argument o "uniwersalności kulturowej" kalendarza holoceńskiego ma sens

^

CzarnyGoniec pisze:
Jeśli mamy rok 12019 to i tak narodziny Jezusa są w nim wyróżnione
więc nie jestem pewien, czy argument o "uniwersalności kulturowej" kalendarza holoceńskiego ma sens

Chodzi pewnie o symbolikę, bo to nie narodziny Jezusa mają być początkiem, a cywilizacji czy czegoś tam. A że naukowcy datują to na 10000 p.n.e to już inna sprawa.

No dobrze, ale przecież zwykły człowiek patrząc w kalendarz nie będzie myślał "ooo, początek ludzkości, rok zero" tylko raczej będzie widział stary kalendarz z dopisanym 1 z przodu.
Jedynym sensownym powodem na tworzenie kalendarza holoceńskiego jest trudność w operowaniu na ujemnych latach. Dlatego ja proponowałbym dodanie 5 tysięcy lat, tak aby kalendarz nie zajmował 5 cyfr i aby ułatwić operowanie na starożytności

Jak mówiłem chodzi o symbolikę. Dla samego ułatwienia nie ma sensu modernizować czegoś tak głęboko zakorzenionego i tak szeroko rozpowszechnionego.

Dla "samego ułatwienia"? Przepraszam bardzo, ale "same ułatwienie" jest w stanie zaoszczędzić ludziom pieniądze, czas, i ułatwić życie. A symbolika? No cóż...

Wormy pisze:
Jak mówiłem chodzi o symbolikę. Dla samego ułatwienia nie ma sensu modernizować czegoś tak głęboko zakorzenionego i tak szeroko rozpowszechnionego.

Tylko że symbolika działa na w tym wypadku

Właściwie ten kalendarz ma jakąś symbolikę dla mniejszości osób go używających.

Chodzi o postawienie swojej historii nie na boskiej podstawie, a na czymś bardziej uniwersalnym, to jest symbolika. Większość ludzi nie zajmuje się historią i nic by im to nie ułtwilo, a raczej utrudniło przez zmianę przyzwyczajeń.

Większość ludzi w wieku szkolnym chodzi do szkoły. Wszystkie przedmioty przyrodnicze i związane w jakiś sposób z historią nogą działać na latach pne. Po prostu 12000 lat to bardzo intuicyjna liczba, bo jesteś w stanie zmieścić tu wszystkie ważne wydarzenia historyczne, oraz przy omawianiu wcześniejszych dziejów ziemi możemy bardzo łatwo sobie porównać czas w skali kosmicznej kontra całe istnienie cywilizacji, a nie coś tak losowego jak 2000 lat.

Ta 19 na końcu jest problemem. Gdyny ustalić nwm 12500 jako rok na który sie przerzucamy to było by po problemie, ale dodanie jedynki na początku jednak narzuca troche chrześcijaństwo ale lekko to ukrywa

To po prostu dostosowanie się, by łatwo było się przerzucić z obecnego ogólnoświatowego kalendarza.

Kosztem uniwersalności i jakiegokowiek sensu takiego przestawiania

ale po co zmieniać ten kalendarz kiedy działa?
serio nie rozumiem sensu kalendarza holoceńskiego.
jak ten nasz gregoriański działa to po co zmieńiać?

Dla tego że działa tylko w krajach chrześcijańskich i postchrześcijańskich. Dalej trzeba tłumaczyć daty i taki kalendarz zunifikowany rozwiąże ten problem

Ehh. A nie prościej jak za dawnych czasów narzucić islamowi i reszcie (imperializm intefises) nasz sposób liczenia czasu?

W 7019 latach też da się zmieścić wszytko, po za paroma naprawdę zajebiście dawnymi wydarzeniami, a taka data nie zajmuje 5 cyfr

To może od razu 9999 rok. Chociaż ja bym głosował za ustaleniem roku zerowego jako powstanie Hellady

Ja tam wolę liczyć czas od powstania rzymu ale ok.
AVE IMPERA
AVE PAX ROMANA!
AVE CESAR!

To_masz___Problem pisze:
A ja myślę że to nic nie zmieni. Ludzie będą patrzyli na ten kalendarz jak na stary tylko z 1 z przodu.

W holoceńskim nie ma dat ujemnych w przeciwieństwie do gregoriańskiego. Za rok „0” ten kalendarz uznaje przybliżoną datę budowy pierwszej świątyni, czyli ogromnego wyczynu jak na te czasy. Nie po to, by czcić pogańskich bogów, lecz dlatego, że wtedy jest umowny moment powstania naszej cywilizacji - gdy wreszcie człowiek zbudował coś więcej niż tylko narzędzie czy ziemiankę. Niemożliwe jest ustalenie dokładnej daty, ale to wydarzenie uważam za najważniejsze dla ludzi z całego świata, a nie tylko dla Chrześcijan, zwłaszcza że dążymy do globalizacji i ludzkość w końcu będzie musiała się zgodzić na jeden kalendarz.

CzarnyGoniec pisze:
Jeśli mamy rok 12019 to i tak narodziny Jezusa są w nim wyróżnione
więc nie jestem pewien, czy argument o "uniwersalności kulturowej" kalendarza holoceńskiego ma sens

Czemu rok „0” kalendarza holoceńskiego przypada 10 000 lat przed rokiem „0” w gregoriańskim? Dlatego, że większość ludzi używa gregoriańskiego i łatwiej będzie się im przestawić, a rok powstania tej świątyni nie jest dokładnie ustalony, więc można sobie pozwolić na taki zabieg, a nie dlatego, żeby czcić Chrystusa.

Ogólnie za początek holocenu uznaje się zakończenie ostatniego zlodowacenia. Wydarzenie bardzo ważne i bardziej jednoznacznie niż inne umowne granice początku cywilizacji.

Litops pisze:
W holoceńskim nie ma dat ujemnych w przeciwieństwie do gregoriańskiego

Przepraszam, ale "XDDDDDDDDDDDDDDDDD".

W takim razie kiedy według holoceńskiego człowiek oswoił wilka? Bo według gregoriańskiego jest to 15 000 p.n.e

Przepraszam, mój błąd
*dat historycznych

W mojej wersji też nie ma

A jakiego kalendarza używasz?

Używać używam zwykłego, ale to co proponuje to ustanowienie roku 7019 jako teraźniejzego

Jakie wtedy było ważne wydarzenie?

Żadne. Właściwie to o ile tysięcy lat powinniśmy przesunąć kalendarz jest dyskusyjne bo to walka dwóch potrzeb - potrzeby braku jak największej ilości ujemnych dat, i potrzeby 4 cyfrowej daty nawet w przyszłości

Ważne wydarzenie 5000 lat przed narodzinami Chrystusa to wynalezienie pisma.
Oczywiście te 5000 lat to tak mniej więcej, ale umownie można przyjąć właśnie taką datę.

Szkoła uczy że 3000, więc tak jakby mocno mniej więcej

Tzn rok 12019 wziął się z kompromisu "Zmieśćmy historię ludzkość w jednym kalendarzu bez używania pne" i "Nie chcę mi się przeliczać dat na nowy kalendarz".

I do tego rok „0” jest przybliżoną datą wzniesienia pierwszej świątyni i jednocześnie umowna granica powstania cywilizacji ludzkiej. Takie proste, że aż genialne.

Ale te z starożytności już trzeba będzie przeliczać

Nie trzeba będzie tego robić cały czas. Wystarczy raz przeliczyć i problem z głowy.

Tak samo jak przy 7019

Ale przy dodaniu 5000 lat może być problem z latami przystępnymi. Sprawdźmy.

Rok w kalendarzu gregoriańskim np. 200
200 mod 4 = 0
200 mod 100 = 0
200 mod 400 = 200
Wniosek: rok 200 nie jest przestępnym.

W kalendarzu Twoim to 5200
5200 mod 4 = 0
5200 mod 100 = 100
5200 mod 400 = 0
Wniosek: jest przestępny

W kalendarzu holoceńskim to 10200
10200 mod 4 = 0
10200 mod 100 = 0
10200 mod 400 = 200
Wniosek: rok nie jest przestępny.

Przestawienie się na Twój kalendarz będzie trudniejsze, bo zmienią się lata przestępne.

Mi się wydaje, że wadą każdego z tych kalendarzy jest problem związany z datami przed narodzeniem chrystusa i przeliczanie tych dat.

Data założenia Rzymu:
-753 w gregoriańskim
4247 w Tomasza
9247 w holoceńskim

Wystarczy zapamiętać te liczby i nie trzeba później przeliczać. W szkołach będą uczyć, po wprowadzeniu kalendarza holoceńskiego, że data założenia Rzymu to 9247HE i nie będzie potrzebne przeliczanie, bo gregoriański odejdzie do lamusa.

No to zawsze zamiast 7019 można zrobić 6019, albo 8019, mówiłem że to kwestia dyskusyjna. Ewentualnie stworzyć nowy algorytm obliczania lat przestępnych.

A tak, w ogóle to czemu właściwie jest taki algorytm, lata przestępne nie zawsze są co 4 lata?

Nie są. Kiedyś tak zawsze było w juliańskim, ale w teraz gregoriańskim liczba musi spełnić jeden z tych warunków:
- musi być podzielna przez 4 i niepodzielna przez 100
- musi być podzielna przez 400
Więc tak, rok przestępny nie jest zawsze co 4 lata.


Po co tak komplikować?
„Modyfikacja kasuje 15 lat przestępnych na każde 2000 lat co zmniejsza błąd kalendarza juliańskiego o 1 dobę na 133 lata, dlatego błąd tej rachuby wynosi 1 dobę na nieco ponad 3322 lat.”

Litops pisze:

Przestawienie się na Twój kalendarz będzie trudniejsze, bo zmienią się lata przestępne.

Psst, lata przestępne są umowne jak każde inne. Nic sie w nich nie dzieje magicznego. Zmienisz rok zerowy, ti lata przestępne sie dostosują

Tak, ale ten, kto urodził się 29 lutego specyficznego roku przed zmianą kalendarza na Tomaszowy, nigdy się nie narodzi (de iure) po zmianie.

Fakt, to może być problematyczne. No ale nie aż tak jak to przedstawiasz. Tylko kwestia typu "lul kiedyś to innaczej sie liczyło"

Nie tyle co nigdy się nie urodzi, tylko sobie przeliczy, bo automatycznie dzień jego urodzin przeskoczy o 1 dzień.

ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Tzn rok 12019 wziął się z kompromisu "Zmieśćmy historię ludzkość w jednym kalendarzu bez używania pne" i "Nie chcę mi się przeliczać dat na nowy kalendarz".

Ale historia ludzkości jest dłuższa o kilkaset tysięcy lat.

Mam pytanie. Czy kalendarz gregoriański naprawdę sprawia tyle problemów, że warto robić sobie na pewien czas więcej problemów. żeby potem MOŻE mieć ich mniej ? Jeśli sprawia to jakie ? Mam wrażenie, że to tylko próba zniszczenia chrześcijańskiej spuścizny.

Tym wcześniej zmieni się taką pierdołę, tym mniejsze szkody wyrządzi. Na razie nie mielibyśmy zbytnich problemów, by dodać 1 przed każdą datą w naszej erze, a dużo wygodniej by się na tym operowało. Kalendarz holoceński przy gregoriańskim jest jak układ SI, przy imperialnym.

Z resztą Gregoriański nawet nie trafił w narodziny Chrystusa, więc dla mnie on już sam w sobie ośmiesza wiarę chrześcijańską.

^
Jak mamy mieć numerek z dupy to chociaż użyteczny

Hmmm, teraz nie mogę się zdecydować czy lepsza byłaby 4 cyfrowa data, czy możliwość po prostu dopisania 1 z przodu zamiast dodawania 4000

Chyba zostanę przy 6019

Je**ć to dodajmy odrazu 38k i witamy w 41 millenium!