[Widmowe Aleje]

Avatar
niemamnietu
//Trochę smutne, że tak to się skończyło. Mogłaby być chociaż walka pokazana, żeby Jurek miał jakiekolwiek szanse na ujście z życiem. No cusz. Nie ja tu jestem mistrzem.//

Lukas zaczął biec szybko, mimo że jeszcze przed chwilą spadł z bardzo dużej wysokości i nie powinien tego przeżyć. Gdzieś jednak w jego podświadomości cichy głosik krzyczał, żeby olać tą całą logikę, bo jak na razie nic mu ona nie daje.

//Tak, zgadza się. Wcześniej Lukas kierował się jeszcze jakąś logiką. Szykujcie się.//

Avatar Historyjka
Właścicielka
Ciotka nacisnęła klamkę drzwi do najbliższego budynku. Zamknięcie. Pchnęła więc drzwi barkiem. I jeszcze raz. I kolejny. Z większym impetem... I jeszcze raz.

- Nosz, kiedy te drzwi pusz-- urwała, kiedy drzwi puściły i z trzaskiem wypadły z zawiasów na ziemię - Szybko, do środka!

//Problem w tym, że to nie ma stałej formy. To byt, który ukazuje się jak chce. Tylko czerwone świecące oczy się czasami powtarzają (choć nie muszą, może przybrać postać nie posiadającą oczu w ogóle). Z tym nie ma jak walczyć, akurat wtedy stało się tą mgłą wypełniającą autobus. Dość... morderczą mgłą.

Avatar
niemamnietu
Wchodzi za nią.

Avatar Historyjka
Właścicielka
Wdepnął w coś... wilgotnego.
W budynku panował kompletny półmrok.
Ledwo widział zarys sylwetki swej ciotki.
- Za mną! - szepnęła, biegnąc w stronę klatki schodowej. Wiało stamtąd chłodem...

Avatar
niemamnietu
Szedł za nią, starając się nie robić tego głośno.

Avatar Historyjka
Właścicielka
To było ciężkie.
Woda... lub cokolwiek to było... chlupotała mu pod nogami kiedy szedł za ciotką.
A ta tymczasem wbiegła po schodach.

Avatar
niemamnietu
Zrezygnował więc z wszelkich prób cichego zachowania i wbiegł po schodach też.

Avatar Historyjka
Właścicielka
Trafił na piętro całkowicie pozbawione mebli. Farba odpadała z tynkiem od ścian. Gdzieś w ciemnym rogu przebiegła mysz... Dostrzegł ranną postać leżącą pod ścianą. To była... Ta starsza kobieta z wcześniej. Ledwo oddychająca, ale żywa. Ciotka tymczasem biegła już dalej korytarzem.
- Lukas, pośpiesz się! - zawołała w biegu.

Avatar
niemamnietu
Podbiegł do tej rannej kobiety.
Wszystko w porządku? //Też pytanie.//
Mogę pani jakoś pomóc?

Avatar Historyjka
Właścicielka
Miała blade ramiona, poszarzałe włosy...
Zwróciła głowę w jego stronę.
Nie miała twarzy.
Zacisnęła kościstą rękę na jego ramieniu.
Miała mocny chwyt jak imadło.
To nie był już człowiek.
Już nie.

Avatar
niemamnietu
Ugryzł jej rękę i zaczął ją przekręcać na wszystkie możliwe sposoby, żeby się wyswobodzić.

Avatar Historyjka
Właścicielka
Poczuł w ustach smak krwi.
Ale to co pociekło z ręki staruszki wyglądało bardziej jak... ropa naftowa. Trzymała Lukasa mocno i nie chciała puścić. Głowa przekręciła jej się nienaturalnie, jakby złamał jej się kark.

Avatar
niemamnietu
Spróbował kopnąć ją w głowę. Może ją oderwie?

Avatar JurekBzdurek
//Ja ci dam >:/
Swoją drogą, dalej ma tatuaże?

Avatar Historyjka
Właścicielka
Usłyszał chrupnięcie. Kark staruszki złamał się na dobre. Ręce momentalnie zwiotczały... tymczasem w korytarzu usłyszał przerażony krzyk swojej ciotki.

//Ma. Wygląda tak samo jak za życia, ale w szarych barwach i bez rysów twarzy.

Avatar
niemamnietu
Pobiegł za krzykiem, bo czemu nie. Tak właściwie to chyba tylko ciotka jeszcze go jakoś psychicznie trzyma.

Avatar Historyjka
Właścicielka
Znalazł ciotkę w pustym pokoju.
Leżała na ziemii. Nie ruszała się. Już nie.
Ciało leżało w kałuży szkarładnej krwi.
Oczy natomiast miała zamknięte.
Wyglądała tak... spokojnie.

Zupełnie jakby spała.

Nad nią stał mężczyzna w czarnym płaszczu. Miał czarne, ostre szpony, wysoki cylinder i ciężką, żelazną maskę zza której świeciły krwistoczerwone tęczówki.

Spojrzał na Lukasa...

I chłopak odniósł wrażenie, że uśmiechnął się do niego. Następnie ukucnął i dotknął ciała kobiety. Zaczęło szarzeć... gdy ciotka nagle uchyliła lekko oczy pełne łez.

Nie otworzyła ich już nigdy więcej.

Avatar
niemamnietu
A więc to ty robisz to tym ludziom? zapytał po prostu.
Dlaczego?

Avatar Historyjka
Właścicielka
- Z ciekawości - dobiegł go głos... dziwnie znajomy. Jakby go gdzieś już słyszał.

- Nieskończoność to strasznie dużo czasu, wiesz, Lukas? Owszem, można być dobrą osobą i dawać ludziom dobre sny... - zdjął maskę. To był... Dante. Ale... jak? Kiedy on się tutaj znalazł?! - ...Ale gdzie w tym zabawa? Harmonia i ład są przewidywalne, zaś ludzie w rozpaczy i strachu robią rzeczy, o które nigdy by się ich nie posądziło w normalnych warunkach. Oglądanie ich w takim stanie... bezradnych, wściekłych, zdeterminowanych lub przerażonych... czyż nie jest znacznie ciekawsze od oglądania ich radosnymi? Na początku moja odpowiedź brzmiała "nie", ale z czasem... mając przed sobą perspektywę tysięcy, może nawet milionów lat monotonnej egzystencji? Szybko przekonałem się, jak łatwo "nie" może przerodzić się w "tak". Nie sądzisz, Lukas?

Jego wargi wykrzywił chłodny, cyniczny uśmiech, w którym próżnoby doszukiwać się ciepła. Jakby coś, co można było ciepłem nazwać kiedyś w nim istniało... Ale dawno, dawno umarło. Czy nieodwracalnie?

//Zgaduj zgadula czy jest w dwóch miejscach naraz czy akcje w tamtej posiadłości i tych widmowych alejach rozgrywają się w różnych momentach.

Avatar JurekBzdurek
//Nareszcie! Na to czekałem!//

Avatar Historyjka
Właścicielka
//Na co?

Avatar JurekBzdurek
//Na Imperatora Narratiego Vosa, ogłaszającego początek fabuły i koniec prologu, jeśli coś ci to mówi

Avatar Historyjka
Właścicielka
//Okej.

Avatar
niemamnietu
Rozumiem. A przynajmniej chciałbym rozumieć. Ale spójrz co zrobiłeś. Nie dało się tego zrobić jakoś inaczej? Cokolwiek, byle nie to!

//Ja tam się bardziej zastanawiam czy jeśli młody Dante zostanie skierowany na ścieżkę dobra (co się oczywiście nie stanie) to czy ten PBF nagle się zmieni. Raczej nie, ale byłoby ciekawie. Chyba.//

Avatar Historyjka
Właścicielka
- Co zrobiłem? Naprawdę myślisz, że to jest najgorszą rzeczą, jaką w życiu zrobiłem? - nie ukrywał rozbawienia. Nachylił się nad ciotką Lukasa i złapał ją za rękę, po czym pociągnął do góry. Ta posłusznie wstała. Lekko. Sennie. Bezwiednie. Nie wiedziała, co się z nią dzieje. Nie miała już na nic wpływu. Nie żyła, ale też nie była martwa. Po prostu... egzystowała bez woli i sił.
- Twoja ciotka miała naprawdę łagodną śmierć. Spokojną. Zresztą... - tu uśmiechnął się drwiąco, trzymając kobietę za jedną rękę, drugą obejmując ją w pasie. Niczym w tańcu, choć nie było tu muzyki. Ani ruchu.
Tylko martwe, nieobecne spojrzenie nieboszczki spod przymrużonych powiek.
- ...to sen. A czyż śmierć we śnie nie jest uznawana za najłagodniejszą i najmniej bolesną? Z punktu widzenia żywych, nie cierpiała ani chwili. Wracając z pogrzebu zasnęła w samolocie. Przepełniona żalem wzięła zbyt dużą dawkę leków na uspokojenie. Zasnęła i nie obudziła się nigdy już. Bez bólu. Bez cierpienia. Czy podobny los nie spotkał twojej siostry, Lukas? Z tym, że ona sama się na to zgodziła. Dobrowolnie tu pozostała. Ta choroba i tak wkrótce by ją zabiła.

Avatar
niemamnietu
Nic już nie robił. Nie wiedział co. Co mógł teraz zrobić? Najwyraźniej nic. Już nic. Nic nie może zrobić.

Avatar Historyjka
Właścicielka
- Nic nie powiesz, Lukas? - obrócił kobietę jak w tańcu, a jej ciało dosłownie zniknęło, rozsypując się w drobny pył. Zostali sami. Czy to... ostatnie chwile Lukasa przy życiu? Czy zaraz zginie? To wszystko straciło już sens. Śmierć była tylko formalnością. Poza tym... o jakiej chorobie mówił? Amanda była zdrowa. Nie chorowała na nic.

Avatar
niemamnietu
A co mogę powiedzieć? To koniec. Zaraz pojawi się wielki napis z Dark Soulsów i umrę.

Avatar Historyjka
Właścicielka
Uśmiechnął się nieco szerzej.
- Nie do końca, Lukas. Widzisz... gdyby wszyscy tu ginęli, to byłoby zbyt przewidywalne. Proste. Nieinteresujące. Tej nocy pozwolę ci się obudzić. Następnej prawdopodobnie również. Będziesz się tu pojawiał co nocy i widział śmierci swoich najbliższych, po to, by następnego dnia przekonać się, że w prawdziwym świecie też nie żyją. I tak kilka razy. Dopóki mi się nie znudzi. Także... do zobaczenia, Lukas - gdy to powiedział... podłoga pod chłopakiem nagle się zarwała.

Spadł prosto w bezkresną ciemność.

//Zmiana tematu. Gratulacje!
Pierwsza postać, która się obudziła.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku