Piwnica

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Tutaj dostęp ma tylko parę uczniów. O dziwo jest tu też krzesło i taśma...

Avatar Ink_Sans
Moderatorka
*Ink schowała się tak by nie było jej widać. Nie przyjęła nawet swojej ludzkiej postaci. Nie ma jakotkiej dyszy, więc nawet demon nie potrafił by jej dostrzec.*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
*a Alex tam przyczepiony do krzesła.*

Cream: *śpiewa piosenkę "Kira - Monster" (tak, ten vocaloid) *

Avatar Ink_Sans
Moderatorka
*Ink myśli "Ciekawe co zamierza z nim zrobić. Może powinnam zareagować?"... Jednak się od tego powstrzymała, jest ciekawa jak się to zakończy i o co tak właściwie chodzi.*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Cream: *na końcu śmiech yandere*

Alex: Czego chcesz i po co tu jestem?

Cream: Chce tylko by byś był na zawsze mój!

Avatar Ink_Sans
Moderatorka
Ink: Omg z tego się telenowela robi! Lecę po popkorn, a tak nie jem pokarmuów stałych.*Po chwili uświadomiła sobie, że powiedział to na głos. Myśli "Może tego nie usłyszała?*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Cream: *rozgląda sie* Ktoś tu jest. Ktoś, kogo nie znam. Wrr...

Avatar Ink_Sans
Moderatorka
*Ink Materjalizuje się przed Cream. Oczywiście nadal w swojej strasznej formie. Jej głos jest podwójny i przeplata się z jakimś niższym. Mówi spokojnie wręcz bezemocjionalnie. Brzmi ogólnie jak jakiś potwór. * Skoro wiesz, że tu jestem... to chyba nie ma potrzeby bym się ukrywała.

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Cream: *a ona wygląda jakby dawno pozbył się strachu* Hah! *łapie ink za nadgarstek i próbuje ją ogluszyć... Patelnią. Tak. Patelnią. *

Avatar Ink_Sans
Moderatorka
*Ink w tej postaci jest niemal płynna. Zabiera swoją rękę zostawiając na dłoni Cream lepką maź, łapie patelnie zanim ta ją udeży i się uśmiecha kiwając karcąco palcem. * Z kąd ta agesjia? Myślisz, że tak zaimponować dla tego chłopaka?

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Cream: On będzie tylko mój! Czy tego chce, czy nie!

Avatar Ink_Sans
Moderatorka
*Ink się lekko śmieje* Ja go przeciesz nie chcem. Jestem "A", jeśli wiesz o co chodzi. A co do ciebie to są lepsze sposoby na to by był "twój" np. zaproś go na randkę, ładnie się ubierz lub coś w ten deseń. Raczej wontpie, że cię pokocha gdy będzie z tobą z przymusu. Gdy jego emocjie nie będą szczere ty też nie będziesz naprawdę szczęśliwa.

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Cream: Będę szczęśliwa! Ugh, poprostu z tobą już skocze. *rzuca kolejną patelnią w jej głowę*

Avatar Ink_Sans
Moderatorka
*Ink zrobiła unik. Westhneła* Próbowałam tylko pomoc. Jesteś dziecinniejsza odemnie. *Teleportowała się za nią i chwyciła ją za ramie. Zaczęła szeptać jej do ucha*Wiesz co się robi z niegrzecznymi nastolatkami?

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Cream: *nawet nie krzyczy. Nie boi sie* a wiesz co się robi z takimi jak ty...? *wyrywala się. Wzięła coś, o czym nie chce mówić, ale wiecie co mają Yandere zazwyczaj, nie? No to przesunela się na wprost jej*

Scarlet: *opętuje Cream przez co wcześniej wymieniona zyskuje jeszcze chwilowo moc tp*

Avatar Ink_Sans
Moderatorka
*Ink myśli:"Zaraz co... Nastolatki są dziwne... chciałam tylko ją nastraszyć...ewentualnie pobić! By się czegoś nauczyła. Jak zrobi się za gorąco to po prostu stąd znikne." Mówi lekko podirytowana* Chcesz walczyć? Heh.. uwierz nie chcesz.

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Cream: Oh, ale chyba będziemy musiały, zgadza się? *usmiech*

Avatar Ink_Sans
Moderatorka
Ink wzdycha: Niech ci będzie. *Szybkim ruchem ręki wyciąga szkicownik i mniej więcej w tyle samo czasu w jej ręku już błyszczy miecz* To co... Zaczynamy tą grę?

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Cream: Jasne! Hahahaha!

Avatar Ink_Sans
Moderatorka
*Ink lekko się uśmiechnęła. Zamachneła się mieczem próbując ją trafić. *

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Cream: *tp obok i poza "shrug" *

Avatar Ink_Sans
Moderatorka
*Ink kopie Cream w puszczel i znów kieróje ostrze miecza w jej stronę.*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *wchodzi do piwnicy*
Scarlett! Siemka! Alex? Co wy tu do cholery robicie?! *Patrzy wkurzona na dziewczyny miażdżąc je wzrokiem. Podchodzi do Alex'a, widząc co z nim, odwraca się w stronę dziewczyn*
-On ma zbyt za lekką duszę! Możecie go tym zabić! Raczej, na pewno go tym zabijecie!
*Odwraca się do Alex'a, który siedzi biały, jak ściana, rozumiejąc co by z nim zrobili. Nit podchodzi*
-Słuchaj, wszystko dobrze? *Pyta się opiekuńczo, powoli odwiązując taśmę, kiedy już skończyła czynność* jej oczy stają się białe i puste. Nit zaczyna płakać i śmiać się jednocześnie, a jej ciało oplątywały czarne macki. Śmiała się, podczas gdy z jej szyi i rąk obficie sączyła krew. Powoli traciła kolory przed oczami. Rozmawiała z powietrzem, robiąc sobie jeszcze więcej krzywd. Podnosiła się na zakrwawionych skrzydłach, i popatrzyła na Scarlett*
Po czym powiedziała, zachłystując się krwią:
-To ty...
*Powoli osuwa się na podłogę. Z jej ust wypływa krew. Lecz ona nadal wszystko widzi. Po prostu ma zemdleć. Ogólnie w taki sposób w sytuacji kryzysowej usuwała nadmiar krwi. Większość myślała że ona umiera. To samo było że Scarlett, Cream, Alexem i wszystkimi obecnymi w pokoju."
Nitri czekała na ich reakcję, nadal pozbywając się krwi... (Trzykropek, byście dokończyli)

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Alex: *wytrzymał, ale dosłownie jest blady jak sciana*

Scarlet: *przestała opętywać Cream, ale jej tu nie ma*

Cream: Hah, na codzień widzę takie widoki. Nic nadzwyczajnego. Myślałaś że to mnie wystraszy? Demona jak ja nigdy nie wystraszysz!

*ale nie steruj co się dzieje innymi k? *

*teraz do piwnicy tp się Scarlet i wytp się z Nitri gdzie indziej (czyt. Do kanciapy woznego) *

Scarlet: Co ty robisz? Chcesz, byśmy się ujawniły? Ugh! Ta cream była dobrym celem, ale no... Zepsułaś.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
//kk//
Nitri:*traci przytomność, staje się biała. Jej ciało ma drgawki, a krew zasycha. Nadal widzi, choć oczy ma puste. Z jej ust wychodzi głos, który nie należy do niej: Za dużo krwi. Wstaję, ale wtedy się zabiję cielesnie... Hmmm.... No dobra. Moja silna dusza, odtąd demona da radę. A jeśli znudzi mi się jako demon to powrócenie do ciała też ok. Hmm.. o kim była mowa w tamtym wierszyku? Jeśli tu jesteś i słyszysz martwe dusze, Scarlett, to przypomnij wszystkim o jaki mi chodzi. Więc pa! Albo. Nie. Pozostaję i czekam aż się ocuci. Jestem aniołem stróżem Alex'a więc mam przy nim pozostać! Nawet do ostatniej kropli krwi! Tak, zostanę z nim. Do mojego końca. Scarlett, przypomnij.*

Avatar Ink_Sans
Moderatorka
*Ink wróciła do swojej ludzkiej formy wypiła trochę farby i niewinnie jagby nic nie rozumiała zaczęła narzekać*: Zaraz zaraz... co tu się właściwie dzieje! Zapomniałam nawet po co tu przyszłam! Jedna zdążyła mnie zaatakować, druga przyszła i mnie skrzyczała a trzecia sie wykrfawia! *Po chwili efekt farby znika i sobie przypomina cel misji* A tak przyszłam uratować chłopaka... więc chyba uznam to za sukces.

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Scarlet: I tak mało z tego rozumiem... Masz chronić Alexa, tak? A ja już chciałam z cream się na niego rzucić... No ale. Pracujemy razem, prawda? Nawet jeżeli chciałabym... To nie przypomnę... Nie dam rady, bo nic z tego nie rozumiem...

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *krew znika. Sama ona wstaje, lecz po pierwszej próbie upada i nie może oddychać, bo upadła na plecy*

Avatar Ink_Sans
Moderatorka
Ink:Dobra, dobra chę dokładnie wiedzieć o co chodzi... Bo naprawdę nie ogarniam.

*Luna wbiega do pomieszczenia i wywraca się na progu. Przed upadkiem jeszcze krzyczu* Alex! Ocale cie!

Avatar
Filizaneczkaherbaty
*Dusi się, sama nie może wstać i prawdopodobnie umrze. Dusi się krwią i brakiem powietrza* *blednie i upada, boleśnie obijając sobie głowę, ma wstrząs mózgu. Nie porusza się. Wygląda jak martwa. Na jej szyi są dwie czarne ręce, które trzymają je tam od momentu duszenia się. To inne demony. Pewne jest nawet że to sam Lucyfer.* *Pojawia się nad nią śmierć* *Nitri dusi się i ma białe oczy, bladą skórę. Śmierć patrzy na to z uśmiechem, dusząc dziewczynę.
Nagle zwraca się do osób w piwnicy:
-Jeśli jej nie pomożecie w osiągnięciu jej życiowego celu istnienia, zabieram jej duszę, bez jej woli. Macie równo 24 godziny. Czas. Start. *Uśmiecha się złowieszczo i znika.* Nitri dalej leży ze wstrząsem mózgu*

Avatar Ink_Sans
Moderatorka
*Luna wstaje jest naprawdę przerażona* Trzeba jej pomóc! Jaki jest jej życiowy cel?

Ink: Te ręce były kul.

Luna: Muste uspokuj się przeciesz obok ciebie umiera osoba! * Odwraca sie i szuka wzrokiem Alexa*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Scarlet: Ale jaki cel?! *chyba zaraz będzie pierwszy raz płakać. Próbuję porozumieć się z demonami na siłę by puściły*

*nagle coś się zjawia. Jakaś... Biała osoba?! Czy to przypadkiem nie Mei? *

Mei: *siada przy niej i ją leczy. Ratuje. (wiem że zapomniałam dopisać) Udało się ją uratować. Umacnia jej duszę, że nie można jej zabrać jej. Wcale. Dalej leczy, do skutku aż będzie... Normalna? No poprostu zdrowa. Mówi z echem, spokojnie* Prawdziwy anioł pokona nawet śmierć...

*a Alex skulony siedzi w rogu piwnicy, chyba przeżywa teraz szok*

Avatar Ink_Sans
Moderatorka
*Luna chwile patrzy co się dzieje ale po chwili podbiega do Alexa* Alex! Co oni ci zrobili?

*Ink już się trochę denerwuje*: Tak po pierwsze to powinnam raczej spytać kim wy jesteście i co tu się kurcze dzieje!!! Po co porwaliście chłopaka...* Wskazuje palcem na Alexa i Lune. Po czym mówi*... i póbowaliście ich zabić ?!

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Cream: Ja chcę tylko by był tylko mój! Aha hahahaha....

Avatar Ink_Sans
Moderatorka
*Luna wygląda jagby zaraz miała się przyłakać* Zaraz co? Naraziłaź go na to wszystko, bo chcesz by był twuj! Ty jesteś strasznie samolubna i nieodpowiedzialna! Mogło mu się coś stać, mógł nawet umżeć!

Ink: Tak, tak to jak na razie wiem... A co z prubą morderstwa? Czyja to sprawka?

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Bella: *leży, ale teraz wszystko słyszy. Nie widzi ale chociaż coś.* *lekko krzyczy przez sen. Na jej rękach pojawiają się krwiste ślady.*
*Unosi się na skrzydłach, po czym wygodnie kładzie się w powietrzu. Nad nią pojawia się śmierć, ze słowami*:
-Zrobię dla niej wyjątek. Umrze, a za nią runie świat tego o... Alex'a. Ratując ją ratujecie siebie przed apokalipsą. Scarlett, przecież ona mówiła ci o tym wierszyku w kanciapie woźnego... Dała ci nawet kartkę. Jej życiowy cel, to pokonanie mnie. Bo jest aniołem. To żegnajcie! Jeszcze aż 23 godziny. Dużo na uratowanie tej duszyczki! *Dotyka podbródka Nit przez co krzyczy przez sen* o nie! Sprawiłem jej ból. Jak mi szkoda... Mam nadzieję że pokona śmierć..
Nit: budzi się. Patrzy na wszystkich i pyta:
Kim wy jesteście? Scarlett? Ink? Gdzie wy jesteście? *Rozgląda się pustym wzrokiem po sali * Budzi się już normalnie. Pyta się, też normalne pytanie:
Co się stało

Avatar Ink_Sans
Moderatorka
*Ink wzrusza ramionami* Musimy zabić śmierć czy coś. O a tym co ci sie stało, to długo opowiadać. Tak w skrucie to śmierć każe ci ze sobą wlaczyć.

*Luna zaczyna płkakać i krzyczeć* Wszyscy zginiemy!


Ink: Tia... Mniej więcej.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *wstaje omal się nie przewracając. Uspokaja Lunę*

Avatar Ink_Sans
Moderatorka
*Luna staje się lekko spokojniejsza, ociera łzy w rękaw swetra.* Wybaczce za mój wybuch... Po prostu myślę, że... nie da się pokonać śmierci... a nie chce jeszcze umierać.


Ink: Ja wsumie jestem przedmiotem orzywionym, że tak powiem myślą. Czy śmierć też przypadkiem nie jest czymś tego typu? Tak się tylko zastanawiam... czy to uosobienie które da się "zabić" czy też może sam byt we własnej osobie?

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *uspokaja Lunę i mówi do wszystkich, nadal trzymając Lunę za ramię*:
-Jeśli macie umrzeć po mojej winie, to lepiej sama się zabij... *Nagle jej głos zmienił się na echo, ten sam głosik który myślał czy wyjść z ciała*:
-O nie, nie tym razem Wasza Wysokość! Może się coś z wami stać, księżniczko. Pokonacie śmierć, bo jesteście aniołem, tylko z lekką schizofrenią... Musicie nie dać się zabić z waszą drużyną!
*Głosek powoli ucichał*

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Scarlet: I-i tak nic nie rozumiem... *i zaczęła cicho płakać*

Mei: Wrrr... *jej oczy stały się ciemniejsze* Słuchajcie. Wiem jak pokonać śmierć. Ale musimy się zebrać razem...

Scarlett: Tak! *wstaje*

Mei: Myślę że... Mam plan *usmieszek* A teraz... Scarlett, czy mogłabyś...

Scarlett: Jasne! *tp wszystkich z tego "wierszyka" (oprócz 1 osoby) do pokoju Alexa, gdzie będzie przedstawiany plan*

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Nitri: *zaczyna mówić wierszyk z pamięci, lecz na początku lekko krzyczy i ma białe oczy, ale mówi zachrypniętym głosem:*
Ta co ze skrzydłami anioła, malowane serce, nie mająca duszy wcale, szukająca demonów innych, sprawiedliwa samotna i delikatna.

Znajdzie język z introwertykiem-psychopatykiem, odnajdzie wroga ich wspólnego.

Ten co ciemny być potrafi, lecz duszę lwa on ma. Odważny opiekuńczy, niczym anioł, przysłuży siłom zła. Szukając swej siły, zdradzi ową rodzinę, i przejdzie na stronę zła.

Ta co ciemne oczy ma, puste oczy. Jest córką krwi demona. I może nie chce pomagać siłom zła, jest silna i potrzebna, samą drogę wybierze ciemności, pokona kilka jasności...

Ten co szuka się sam, nie ma rodzeństwa, tylko jedną przyjaciółkę skromną. Czuły on, sprawny, lecz bardzo słaby. Przysłuży siłom zła, mimo woli swej. Toków jego los.

*Przywraca jej normalny kolor oczu* Wiecie kto to może być? Ja mam kilka podejrzeń. Nie wstydźcie się, walcie bez ogródek i prosto z mostu!

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Scarlett: mówiłam. 1 nie znam. 2 - Robert. 3 - Mei. 4 - Alex. Ale mam pewne podejrzenia do... 1...

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Jakie? Gadaj!

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Scarlett: Ale ja nie jestem pewna! Myślę że to... Ty, Nitri...

(a chodziło jej 2 w sensie że 2 większa zwrotka)

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Och... Dzięki. Ja wyjawnię swoje podejrzenia.
Ja
Scarlett
Robert
Phoebe
Alex
Ogólnie plotki i legenda mówią o tym że pokonamy świat demonów silniejszych, sobą. Bo inaczej umrze dobro, a wtedy my upadniemy na dno i demony wyższe nas zabiją.

Avatar Ink_Sans
Moderatorka
Ink: Zwrot akcji jak na karuzeli! Myślałam że to o mnie! Wiesz... zmyliła mnie wzmianka o baraku duszy, ale faktycznie to nie miało sensu! Nie jestem demonem i nie mam skrzydeł. Hahah! Ale przyjaciułką Alexa jest na bank Luna. Wiem, że to nie istotne ale zawsze coś!

Avatar Kwiatuszkowa
Właścicielka
Scarlett: Oh... No to trzeba się zbierać! Mei nam pomoże, ona wie jak to się robi.

Avatar Ink_Sans
Moderatorka
Luna: Nie ma mnie w tym proroctwie więc poczekam na was tutaj. Życzę powodzenia.



Ink: Hm... Będę mogła iść z wami mimo, że nie ma o mnie wzmianki w wierszyku?

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Ink? Oczywiście. To są tylko moje podejrzenia. A i co robimy? Najpierw musimy się złączyć i wyjaśnić sprawę z innymi. Wiem że Alex, jest stróżem szkoły, i jeśli ja umrę, to potem on, a za nim cała szkoła... Będzie wesoło.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku