Cyrk

Temat edytowany przez Abomination - 20 grudnia 2018, 20:27

Avatar Abomination
Właścicielka
Wbrew pozorom nie jest to żaden cyrk, a stary i mały blok mieszkalny w slumsach Miami. Został tak nazwany przez lidera kręcącego się tu gangu. Jest ich tu kilku, a całe sześć mieszkań jest zajęte przez nich.

Avatar Abomination
Właścicielka
Killer:
Po paru minutach łażenia po rynsztokach trafiłeś do znajomego ci domu.

Avatar ThePolishKillerPL
Wszedł do środka i zaciągnął się powietrzem.
Ah...zapach zabawy czuć jak nic!

Avatar Abomination
Właścicielka
W ten oto sposób znalazłeś się na klatce schodowej, malutkiej. Na parterze były trzy pokoje, na piętrze też trzy, z czego w szóstym było wasze tak zwane centrum dowodzenia. W pozostałych pomieszczeniach musieli być twoi ludzie.

Avatar ThePolishKillerPL
Udał się do "centrum" i po przybyciu pod drzwi wszedł do pokoju.

Avatar Abomination
Właścicielka
Trafiłeś tam szybko i sprawnie. Drzwi były otwarte a w środku spotkałeś jednego z twoich ludzi, Logana. Młody brunet, nieco walnięty jak większość z was. Polerował swojego
Colta Pythona, siedząc na twoim krześle, przy twoim biurku.

Avatar ThePolishKillerPL
-No no no, Logan...pucujemy gnata? -zagadał do bruneta, opierając się o ścianę.
-Tylko żeby ci palec się nie poślizgnął.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Mhm. - Mruknął, nie przestał czyścić broni.

Avatar ThePolishKillerPL
-Ej, co powiesz na jakiś napad? Nie napad na jakiegoś bogacza...ale coś większego. Wiesz...napad na jubilera, i tym podobne.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Ta... Brzmi nieźle, ale masz jakiś plan? Albo konkrety? - Zapytał w końcu przestając polerować gnata, schował go do kieszeni i zakrył bluzą.

Avatar ThePolishKillerPL
-Co do konkretów to jeszcze nie wiem, ale co do planu to mam dwie opcje: na głośno i na cicho. Na cicho to najpierw, wchodząc od tyłu, kasujemy typa w pokoju ochroniarskim, a potem wbijamy, szybko zabezpieczamy guziki alarmowe i ograbiamy zawartość. A na głośno? Wbijamy, napi**dalamy w wszystko co żywe, bierzemy biżuterię i spieprzamy.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Mówisz to jakbyś znał już plany budynku... - Westchnął, zapewne chodziło mu o pokój ochroniarski i guziki alarmowe. - Nie nadaję się do skradania, ty zresztą też. Większość jubilerów jest w centrum miasta, więc policja przyjedzie szybko w ciągu dnia. W nocy będą zamknięte... Więc co nam pozostaje? Chociaż... Gdybyśmy mieli jakiegoś specjalistę od alarmów, co by opóźnił policję na parę minut... To by mogło się udać. No, jest też sprawa wozu.

Avatar ThePolishKillerPL
-Wóz można ukraść, a co do napadu to zamiast jubilera możemy obrabować parę reustaracji. Każda reustaracja ma pokój szefa, który idąc na logikę ma sejf z mamoną. Rozdzielimy po 1 człowieka na poszczególny obszar tak by zachować kontakt wzrokowy, na mój znak rozpczynamy napad i bingo, hajs nasz. Brzmi nieźle, nie?

Avatar Abomination
Właścicielka
- No... Nie do końca, szefie. Nie ma takiej dzielnicy gdzie byłoby tak dużo restauracji obok siebie. Poza tym, nie każda ma w środku sejf. Daj mi dzień, dwa a poszukam nam czegoś obiecującego i bezpiecznego i się jeszcze obłowimy.

Avatar ThePolishKillerPL
-Mam taką nadzieję, Logan. Nie zawiedź mnie. -odparł, po czym udał się do jednej z "kwater".

Avatar Abomination
Właścicielka
Otworzywszy drzwi ujrzałeś leżącą na łóżku atrakcyjną kobietę, przykrytą kołdrą do brzucha. Była rozebrana, a na pościeli były jeszcze widoczne białe plamy. Spała, ale nie musiałeś długo się zastanawiać kto ją tu sprowadził. Billy, jeden z twoich ludzi robił to już kilka razy...

Avatar ThePolishKillerPL
Westchnął, lekko zły. Mówił Billy'emu by nie sprowadzał dz*wek z powodu tego, by w razie czegoś nikt nie znał ich lokacji - nie, zjeb jak na złość przyprowadzał kolejne. No cóż, kolejna prostytutka do wręczenia uśmiechu...
Zamknął za sobą drzwi na zamek, po czym podszedł do prostytutki i palcem u dłoni pozostałego ramiona nieco postukał w jej policzek w celu obudzenia jej. Tasak w gotowości, więc czemu by się nie pobawić?

Avatar Abomination
Właścicielka
Kobieta ocknęła się.
- Hę...? Jezu Chryste! - Krzyknęła przestraszona w reakcji na twój brak ręki oraz makijaż. Usiadła w kącie łóżka i przykryła się kołdrą, przykrywając wszelkie części ciała. - Czego chcesz? Gdzie jest Billy?

Avatar ThePolishKillerPL
Podszedł nieco do kobiett
-Billy na chwilę gdzieś się udał. Dodatkowo, on należy do mojej "bandy", więc zrobi co zechcę i to bez grymaszenia. A, gdzie moje maniery, hehe! Jestem Richard, ale możesz mi mówić Joker albo Klaun. A ty?

Avatar Abomination
Właścicielka
- Eee... Claire. - Przedstawiła się niepewnie. - Po co nosisz ten makijaż?

Avatar ThePolishKillerPL
-Wiesz, kucharz nie zdradza tajnego składnika swojego specjalnego dania. I...skoro jesteś panienką lekkich obyczajów to powiedz mi Claire, należysz do kogoś? Wiesz, burdele pokroju "Valkyria" i tym podobne...

Avatar Abomination
Właścicielka
Dziewczyna wydawała się oburzona po tym jak nazwałeś ją panią lekkich obyczajów.
- Nie należę do nikogo. - Burknęła. - Ale tak, pracuję w Valkyrii. Jak chcesz się bzykać to płać, jeśli nie, to odsuń się. Nie mam całego dnia.

Avatar ThePolishKillerPL
-Oh, mamy cięty język, hm? Spokojnie ptaszyno...-oddalił się do drzwi by ta nie nawiała i tu wyjął swój tasak z zaschniętą krwią.
-Jak nie nauczysz się pokory to ja cię jej nauczę.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Poje**ło cię?! - Krzyknęła, wyraźnie przestraszona. - Niech mi ktoś pomoże, pomocy! - Krzyknęła głośno, powtórzyła krzyk jeszcze parę razy. Skuliła się w kącie łóżka. Zaczęła płakać. - P-proszę... Nie rób mi krzywdy...

Avatar ThePolishKillerPL
-Powiedziałem MORDA! -zamachnął się by trafić koło prostytutki tasakiem by ją nastraszyć i zachęcić do zamknięcia jadaczki.

Avatar Abomination
Właścicielka
Kiwnęła parę razy głową, nerwowo. Schowała głowę pod kolana i łkała po cichutku...

Avatar ThePolishKillerPL
Usiadł obok niej.
-Słuchaj kochana, z tego co mi się obiło o uszy to Valkyria nie traktuje za dobrze swoich pracownic. Wiesz, poniżanie i tym podobne...no, i tu mam dla ciebie propozycję nie do odrzucenia. Jesteś zainteresowana, Clairie?

Avatar Abomination
Właścicielka
- J-jaka propozycja? - Delikatnie wysunęła głowę spod kolan.

Avatar ThePolishKillerPL
-Mianowicie, proponuję ci dołączenie do naszej zgrai. Fakt faktem, budowla wygląda nie najlepiej, ale natomiast będziesz miała dobre traktowanie I ochronę, by klienteria przypadkiem nie zrobiła ci...wiesz... -i tu lekko przejechał tasakiem po swojej szyi.
-Haczyk jest taki, że 20% zysku dajesz nam, ale reszta kasy jest twoja. Co ty na to, złotko?

Avatar Abomination
Właścicielka
Skinęła lekko głową.
- D-dobrze... Mogę już iść?

Avatar ThePolishKillerPL
-Pierwsze, bez ciuchów daleko nie zajdziesz. Drugie, gdzie?

Avatar Abomination
Właścicielka
- Do domu... Ubrania leżą tu, obok. - Wskazała na rozrzucone ubrania przy łóżku.

Avatar ThePolishKillerPL
-Dobrze. Jak mówisz, mała. Dam ci nieco prywatności. -odparł, po czym.wstał I udał się do wyjścia z pokoju, po czym...wyszedł I zamknął za sobą drzwi.
-Ej, Billy! Choć no tu! -zawołał sprawcę rezydowania tu prostytutki.

Avatar Abomination
Właścicielka
Z piętra zszedł twój seksoholik i narkoman. Chudy, ubrany w poszarpany garnitur młody brunet.
- O co chodzi szefie?

Avatar ThePolishKillerPL
//Nimfoman, nie seksoholik.
-Co ja ci do cholery mówiłem o sprowadzaniu tutaj prostytutek, co? Mówiłem ci za każdym razem byś nie sprowadzał "pań", a ty dalej to robisz. Ty chcesz nam sprowadzić na kark kłopoty czy jak?

Avatar Abomination
Właścicielka
// Seksoholik też może być.//
- Uspokój się, szefie... Nic się chyba nie stało, nie? Wyluzuj...

Avatar ThePolishKillerPL
-Do czasu. -rzekł, po czym dodał ciszej by Clairie go nie usłyszała:
-Dziunia którą zwołałeś należy teraz do nas. Miała teraz iść do domu, ale że prostytutki są często dwulicowe to posyłam cię za nią, byś sprawdził czy faktycznie idzie do domu czy gdzieś indziej. Masz być w ukryciu, czaisz?

Avatar Abomination
Właścicielka
- Jasne, szefie. Ale... Co zrobić jak pójdzie tam gdzie nie trzeba? - Zapytał.

Avatar ThePolishKillerPL
-Zaciągnij w ciemną uliczkę, zabij, ograb i ucieknij tu.

Avatar Abomination
Właścicielka
- No dobra, idę. - Skinął głową i po chwili ruszył za kobietą w celu szpiegowania jej.

Avatar ThePolishKillerPL
//Czekaj, jak ona chyba jeszcze nie wyszła z pokoju. //
A Joker (znany też jako Richard) udał się do pokoju robiącego za swoisty magazyn narkotyków by sprawdzić, ile ich jest.

Avatar Abomination
Właścicielka
// o cholera...//
Niestety takowego magazynu nie mieliście bo też czymś takim się nie zajmowaliście. Claire w końcu opuściła budynek, a Bill ruszył za nim.

Avatar ThePolishKillerPL
No, trza będzie rozkręcić biznes.
Skoro nie posiadają magazynu narkotyków to skierował się do magazynu broni palnej. Chyba powinni taki mieć...

Avatar Abomination
Właścicielka
Może na taką nazwę to nie zasługuje, ale mieliście pokój na drugim piętrze gdzie szuflady i szafki były wypełnione pistoletami i pistoletami maszynowymi. Logan kiedyś przechwycił vana Taronich i stąd to się wzięło... Na stole jest też pełno amunicji do każdego rodzaju broni.

Avatar ThePolishKillerPL
Jako, iż ostatnimi czasy zapomniał pod "normalną" przykrywką wykupić amunicję do Berrety to podszedł do szafeczki, gdzie powinny być magazynki z nabojami kalibru 9mm i poszukał za nimi, przy okazji szukając też za tłumikiem do swojego "gnata".

Avatar Abomination
Właścicielka
Magazynki do 9mm znalazłeś bez problemu, natomiast tłumików nie posiadaliście.

Avatar ThePolishKillerPL
Trzeba będzie dokupić.
Wziął z 3 magazynki, po czym dwa schował a jednym przeładował Berettę, którą następnie schował. Gdy to uczynił to zamknął szafeczkę z amunicją i rozejrzał się za dwójką z jego zakapiorów, którego by posłał na "przechwycenie" co-nieco narkotyków, wyłączając Logana.

Avatar Abomination
Właścicielka
Znalazłeś ich w pokojach, a oni chętnie ruszyli na ulicę wpierw biorąc broń i amunicję.

Avatar ThePolishKillerPL
Idealnie.
Jako, iż w sumie nie miał nic do roboty to poszedł do ostatniego rzezimieszka (nie licząc Logana ofc), po czym mu wyjaśnił że ten osobiście idzie z nim zakosić nieco narkotyków i udał się z pomocnikiem na "polowanie".

Avatar Abomination
Właścicielka
Był to niezły wybór, gdyż trafiło na Jacka, wysokiego, muskularnego i postawnego mężczyznę. Brunet chętnie poszedł z tobą. Zabrał tylko swojego gnata i wraz z tobą opuścił budynek.
- Eee... Szefie, nie lepiej zmyć ten... Makijaż? Ktoś może zadzwonić na policję, albo coś...

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Abomination
Właściciel: Abomination
Grupa posiada 4619 postów, 50 tematów i 14 członków

Opcje grupy Underworld [...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Underworld [PBF]