Cyrk

Temat edytowany przez Abomination - 20 grudnia 2018, 20:27

Avatar ThePolishKillerPL
-Będziemy się poruszać ciemnymi uliczkami, Jack. Im uliczka bliżej głównej ulicy tym więcej dilerów. -odparł, po czym dodał:
-Chyba nie myślałeś, że będę szedł tak przez ulicę?

Avatar Abomination
Właścicielka
- A, pewnie. Zapomnij, że pytałem szefie. Prowadź. - Odparł ruszając powoli za tobą.

Avatar ThePolishKillerPL
A on udał się w uliczkę, mając za cel dorwać jakiegoś dilera.

Avatar Abomination
Właścicielka
Szybko koło waszej bazy znaleźliście jedną z takich ciemnych uliczek... Wprost idealną do handlu narkotykami. Przy śmietniku stał jakiś podejrzany, chudy typek w bluzie.

Avatar ThePolishKillerPL
-Jack, zagadaj do niego. Udawaj klienta...kiedy wejdę masz go ogłuszyć, a ja zakończę to. Pasuje?

Avatar Abomination
Właścicielka
- Jasne... - Mruknął i powolnym krokiem ruszył w stronę mężczyzny. Z daleka usłyszałeś jak zaczęli rozmawiać.

Avatar ThePolishKillerPL
Nieco odczekał i, przygotowując tasak, udał się do tego duetu.

Avatar Abomination
Właścicielka
- No, to za ile ten towar? - Spytał się Jack.
- Zależy ile bierzesz... Ale... - Przerwał widząc ciebie, umalowanego klauna. - Co do ku*wy? A ty tu czego?

Avatar ThePolishKillerPL
-Nie ładnie przeganiać swoich klientów w taki sposób, wiesz? Jack, daj panu nagrodę. -rzekł do "fałszywego klienta", dając mu znak by ogłuszył nic nieświadomego dealera.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Spoko. - Odparł spokojnie i finezyjnie przywalił dilerowi w twarz natychmiast go powalając i ogłuszając. Siłę to on miał niezłą.

Avatar ThePolishKillerPL
Podszedł za dilera, po czym przystawił mu tasak ostrzem pod gardziel.
-Uśmiechnij się. -rzekł, po czym poderżnął mu po tym gardło.

Avatar Abomination
Właścicielka
Bez problemu to uczyniłeś i mężczyzna leżał już martwy.
- Eee... Czy to było konieczne szefie? Co teraz zrobimy z ciałem?

Avatar ThePolishKillerPL
-Ograbimy je, a trupa wrzucimy w śmieci. Zostawienie świadków to zły pomysł.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Skoro tak mówisz. To bierzesz coś? - Spytał będąc gotowy do taszczenia ciała.

Avatar ThePolishKillerPL
-Najpierw grabież. -i przeszukał trupa za "fantami".

Avatar Abomination
Właścicielka
Znalazłeś trzysta dolarów oraz na oko pół kilograma marihuany. Do uliczki wszedł policjant, zapewne dzielnicowy. Natychmiast spostrzegł waszą zbrodnię.
- Stać! Ręce do góry, już! - Krzyknął, byłeś odwrócony do niego plecami, Jack nie. Gliniarz odbezpieczył broń.

Avatar ThePolishKillerPL
Odwrócił się do policjanta z zakrwawionym tasakiem w górze. Wskazał Jackowi, by też podniósł swoje ręce.
-Spokojnie, mam plan. -szepnął do Jacka, po czym rzekł na głos do policjanta:
-No proszę, bagiety jednak nie są tak leniwe jak myślałem! Gdybym miał drugą dłoń to bym ci pogratulował, panie Policjancie! -rzekł, po czym zachichotał.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Zawsze masz jakiś plan... - Mruknął i podniósł ręce do góry, niechętnie. Glina stał w bezpiecznej odległości od was, nadal celując. - Opuść tasak na ziemię, ręce na głowę!

Avatar ThePolishKillerPL
-Pod jednym warunkiem. Nie będziesz darł ryja jak do głuchego i schowasz ten pistolet. Zasada coś za coś, kochany.
//Jak daleko jest bagieciarz?

Avatar Abomination
Właścicielka
// Z dziesięć kroków. //
- Zamknij się i na glebę, ku*wa! - Policjant, nieco niestabilny, wystrzelił obok twojej stopy. Pewnie miało cię to przestraszyć. Celując prawą ręką w Ciebie, wyjął tą drugą krótkofalówkę. - Tu 421, przyślijcie wsparcie pod 659 ulicę.

Avatar ThePolishKillerPL
Skorzystał z okazji i rzucił tasakiem tak, by go trafić w gardziel, a jeszcze w tasaka locie dobył tak szybko jak umiał pistoletu i podziurawił łeb bagiety 3 kulkami.
-Ch** tu po nas, Jack! -ogłosił, po czym podbiegł po tasak, wziął go i nawiał krętymi uliczkami z Jackie do bazy.

Avatar Abomination
Właścicielka
Niestety, gliniarz zauważył jak zamachujesz się tasakiem. Wystrzelił kilkakrotnie w twoją klatkę piersiową. Co prawda trafiłeś go swoją bronią miotaną, ale w lewe ramię. Zaklął pod nosem, a ty miałeś coraz większe problemy z oddychaniem. Jack wykorzystał zamieszanie i zaczął uciekać w przeciwną stronę uliczki, przy okazji samemu zarabiając kulkę w plecy. Upadłeś na kolana i poczułeś się wyjątkowo źle. Zabrakło ci oddechu.

Avatar ThePolishKillerPL
Wstał, opierając się o ścianę. Nie celował w bagietę - i tak właściwie jest trupem.
-Oj...ktoś tu...ma farta...

Avatar Abomination
Właścicielka
- He, he, he! - Usłyszałeś za policjantem, zaraz przed tym jak dostał w potylicę łomem. Upadł i natychmiast zemdlał. Teraz zobaczyłeś napastnika. Ubrany podobnie do Ciebie mężczyzna w fioletowej marynarce i spodniach. Miał na sobie niechlujny makijaż, taki jaki noszą klauni. Włosy były przefarbowane na zielono. Znałeś go doskonale. Podszedł bliżej Ciebie.
- Proszę, proszę... Czy ja zobaczyłem właśnie swoje odbicie lustrzane? Ha, ha! Zły dzień, co? - Spojrzał na twoje rany. - Zabierzmy Cię do Doktorka, dobrze? - Wziął cię na ramię i pokierował w stronę meliny lekarza. Otworzył drzwi kopniakiem i położył cię na łóżku. - Doktorku! Chodź tu!

Avatar ThePolishKillerPL
A on niezbyt już rozumie, co tu się odpierdziela. Albo majaczy, albo szaleństwo wskoczyło na nowy poziom, albo jego mózgowi zaczynało odbijać od utraty krwi.
-Jak...ty nie żyjesz...! -wykrztusił, zaskoczony postacią.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Ach, rzeczywiście. He, he! - Klaun rozpłynął się w powietrzu, melina doktora również a ty leżałeś już nie na łóżku, a na ziemi w ciemnej uliczce. W końcu wykrwawiłeś się i pożegnałeś ten świat patrząc na niebo.

// RIP, post na cmentarzu trafi niedługo.//

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Abomination
Właściciel: Abomination
Grupa posiada 4619 postów, 50 tematów i 14 członków

Opcje grupy Underworld [...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Underworld [PBF]