Wydaję mi się, że częsta zmiana poglądów (nie licząc zwykłego braku asertywności i zgadzania się z każdym) jest właśnie oznaką braku hipokryzji. Dana osoba może np zajmować się czymś bardziej realnym niż filozofowanie o swoim życiu, bo musi mieć na chleb i żyje sobie w swojej uproszczonej ideologii której jakoś mocno się nie trzyma, więc łatwo zmienia swój światopogląd który tak naprawdę nigdy jakoś mocno się nie rozwinął.

Nope, po prostu każdy kij ma dwa końce. I jeżeli ciasno trzymasz się konkretnego światopoglądu, to jesteś zamknięty umysłowo. Ja zawsze staram się znaleźć przeciwwagę do swoich poglądów i znaleźć prawdę w przeciwieństwie tego, co uznaję za autentyk. A to sprawia, że często zmieniam swoje poglądy i nie jestem do nich przywiązany.