Argumenty popierające homofobię

Avatar Marequel
Oh boi. Znowu sie zaczyna
-jeśli usuwasz z siebie wszystkie oznaki głupoty, to znaczy że boisz sie być głupi(co moim zdanien jest odwrotnością , bo z reguły im ktoś głupszy tym za mądrzejszego sie uważa)
-z homofobią jest tak samo, jak sie boisz że jesteś homo to tępisz wszystkie homo zachowania
-samooszukiwanie sie ma sens tylko jeśli jesteś żołnierzem, skończyła ci sie amunicja i jedyne co możesz zrobić to szarża z bagnetem na silnie ufortyfikowane pozycje wroga. Tu jeśli sie nie oszukasz że to zadziała mimo że najprawdopodobniej jedyne co ździałasz to to że wróg będzie miał mniej amunicji to nie masz szans sie nawet wychylić z za osłony. W innym wypadku to (przynajmniej moim zdanien) prawda jest więcej warta niż odkładanie w czasie uświadomienia sobie że wszyscy jesteśmy tylko różnie złożonyn zestawem tych samych klocków
-narcyzowi nie przeszkadza praca w Mc. On poprostu zamiast sie chwalić hajsem będzie sie czuł lepszy bo on jest uczciwym pracownikiem a nie złodziejem czy coś
-poza tym z tego co mi wiadomo narcyzm bywa maską do krycia depresji

Avatar pan_hejter
-samooszukiwanie sie ma sens tylko jeśli jesteś żołnierzem, skończyła ci sie amunicja i jedyne co możesz zrobić to szarża z bagnetem na silnie ufortyfikowane pozycje wroga. Tu jeśli sie nie oszukasz że to zadziała mimo że najprawdopodobniej jedyne co ździałasz to to że wróg będzie miał mniej amunicji to nie masz szans sie nawet wychylić z za osłony.W innym wypadku to (przynajmniej moim zdanien) prawda jest więcej warta niż odkładanie w czasie uświadomienia sobie że wszyscy jesteśmy tylko różnie złożonyn zestawem tych samych klocków


I to zastanowienie przynosi ci nagle konkluzje że inne ustawienia tych samych klockow są zwyczajnie szczęśliwsze. A te które nie są tego świadome często do nich należą. Jakie znaczenie ma poznanie najprawdziwszych z prawd, gdy dają ci jedynie cierpienie. A proste ich przysłonięcie pozwala ci osiągać więcej, co starczy ci już za motywator. W porównaniu

Prawda która mi niczego nie da

Kłamstwo które da mi szczęście

Wybieram śmiało to drugie.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Ja tam uważam wiedzę jako najwyższą wartość samą w sobie, a kłamstwa i dezinformacje za jedną z gorszych rzeczy na jakie da się natrafić.

Właściwie takie białe kłamstwa denerwują mnie jeszcze bardziej niż normalne. Działania na fałszywym modelu mają to do siebie, że to co powinno być realnym rozwiązaniem problemu z niewiadomej przyczyny nie działa.

Avatar pan_hejter
Znawca opowiedz nam teraz o twoim zadowoleniu z życia.

Avatar opliko95
Co do homofobii jako strachu przed byciem homoseksualnym:
psycnet.apa.org/buy/1996-00463-014
Tak, wiem, że mała próbka, lepiej i tak wskazuje na występowanie jakiegoś powiązania :)
EDIT: istotny fragment abstraktu:
podane badania pisze:
Both groups exhibited increases in penile circumference to the heterosexual and female homosexual videos. Only the homophobic men showed an increase in penile erection to male homosexual stimuli. The groups did not differ in aggression. Homophobia is apparently associated with homosexual arousal that the homophobic individual is either unaware of or denies.

A i jest jeszcze ta analiza: psychotherapy.psychiatryonline.org/doi/10.1176/appi.psychotherapy.1998.52.4.425
Też wskazuje m.in. na lęki jako możliwe przyczyny homofobii.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
pan_hejter pisze:
Znawca opowiedz nam teraz o twoim zadowoleniu z życia.


W sumie stany depresyjne to też fałszywy obraz rzeczywistość. Kiedy mój mózg nie krzyczy, że chcę się zabić i mam kontrole nad tym co myślę i robię, to właściwie wychodzę na tym nawet nieźle. Po prostu przez długi okres życia żyłem właśnie w takim przeświadczeniu, że jestem dużo lepszy od innych ludzi i mogę osiągnąć sukces bez większego wysiłku, po czym złapałem doła, gdy się zorientowałem, że życie wcale nie jest takie łatwe, a teraz już zaczynam z tego wychodzić i wracać do swoich dawnych ambicji i wykorzystywania moich możliwości. Peterson chyba nawet mówił, by nie siedzieć cały czas okłamując się, tylko zmieniać się i wychodzić ze swojej strefy komfortu, bo każda próba ma większą szanse na sukces i stanie się lepszym człowiekiem.

Avatar pan_hejter
Pisal też o "autoloop of happines" czyli motywowaniu samego siebie co tworzy motywacyjną pętle właśnie poprzez drobne oszukiwanie siebie. Co prowadzi do szczęścia i zadowolenia z życia.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Jak dla mnie nie trzeba się okłamywać, by wejść w pętlę samorozwoju. Na tym świecie za dużo jest do roboty.

Avatar pan_hejter
Więcej jest rzeczy do roboty niż chęci.

Avatar Marequel
Tylko że z tym jest tak samo jak z narkomanią. Okłamujesz się że jest dobrze zamiast chcieć rozwiązać problem. Wybierasz między lepszą przyszłością kosztem niezbyt obiecującej teraźniejszości, a bardzo przyjemną teraźniejszością kosztem ch*jni w przyszłości

Avatar pan_hejter
Nie, po pierwsze jest masa problemów których nie rozwiążesz a będą ci tylko zbędnym balastem. Np Nihilizm.

A porzucenie ich pozwoli ci jeszcze łatwiej osiągnąć sukces, bo nie masz depresyjnego balastu. Więc procentuje w przyszłości.

Avatar Marequel
Tylko że nihilizm nie jest równoznaczny z balastem. Jako nihilista egzystencjalny z własnego doświadczenia i z rozmów z innymi wiem że jeśli nie ma się depresji to zwykle osfojenie się z tą ideą daje o wiele bardziej pozytywne odczucia niż okłamywanie się. Dla wielu właśnie brak z góry określonego celu jest kopniakiem w dupe i ruszeniem do samorozwoju.
Poza tym nawet zakładając że nihilizm i inne tego typu byłyby balastem to jeśli wszyscy znali by tą samą prawdę w tym samym stopniu to nie byłoby wojen religijnych, sprzeczki odnośnie poglądów byłyby tylko nieznaczne, poza tym jeśli byłby jakiś problem globalny (np ocieplenie klimatu) to nikt by nie pie**olił że to nie jego wina i to nie prawda jest

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Ja uważam, że nihilizm to coś co trzeba zaakceptować, by móc żyć pełnią życia.

Jeśli sobie będziesz wmawiać, że to wszystko ma jakiś sens, to podświadomie będziesz czuł, że to kłamstwo, tym czasem możesz wieść całkiem spokojne i przyjemne życie, gdy będziesz świadomy tego że nic nie ma sensu i możesz robić ze swoim życiem cokolwiek chcesz. Jesteś człowiekiem, a to znaczy, że potrafisz nadać własny sens i porządek chaosowi.

Avatar Marequel
Trochę zbyt duży off topic sie robi. Ale moim zdaniem jeszcze warto wspomnieć że mi osobiście to właśnie wizja życia powstałego na zasadzie "no jakoś tak wyszło" i bez z góry ustalonego celu jest dużo ciekawsza i przyjemniejsza niż ta w której zostałeś stworzony przez kogoś w konkretnym spisanym z góry celu

Avatar pan_hejter
Marequel pisze:
. Dla wielu właśnie brak z góry określonego celu jest kopniakiem w dupe i ruszeniem do samorozwoju.


Tyle że to nie jest już nihilzm, rozumiem nihilzm jako proces do nabrania pewnych poglądów, oraz nabrania dystansu do pewnych aspektów życia. Ale jako trwały pogląd nihilzm jest i zawsze będzie szkodiwy.



Poza tym nawet zakładając że nihilizm i inne tego typu byłyby balastem to jeśli wszyscy znali by tą samą prawdę w tym samym stopniu to nie byłoby wojen religijnych, sprzeczki odnośnie poglądów byłyby tylko nieznaczne, poza tym jeśli byłby jakiś problem globalny (np ocieplenie klimatu) to nikt by nie pie**olił że to nie jego wina i to nie prawda jest


Wszyscy by mieli miast tego w to wyje**ne, i powiedzieli "globalne ocieplenie nie ma znaczenia" tylko przyśpieszając zniszczenie tej planety. Bo tak to chociaż mała grupa ludzi się przejeła. Nihilzm to nie jedyna droga do usunięcia egocentryzmu.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Mijak
Właściciel: Mijak
Grupa posiada 52095 postów, 1182 tematów i 322 członków

Opcje grupy Wielki Zderz...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Wielki Zderzacz Poglądów