Zabójstwo na wojnie

Avatar Ziemianin45
Albert Einstein powiedział kiedyś: "Zabicie kogoś na wojnie nie różni się niczym od popełnienia zwykłego morderstwa."
Czy zgadzacie się z nim, czy też nie? Co o sądzicie o zabójstwach na wojnie w ogóle?
Zapraszam do dyskusji.

Avatar Vader0PL
Einstein, chociaż człowiek inteligentny, raczej nie powinien wypowiadać się na temat czegoś, w czym nie brał udziału jako typowy szeregowiec.
Moim zdaniem są dwa typy wojny: wojna zła, czyli atakujemy, oraz wojna obronna, czyli ta dobra. Oczywiście rozbijamy to na mniejsze grupy, czyli czy działamy dla zysku, czy w obronie wartości, czy przyszliśmy tutaj chętnie, czy zabijamy w obronie własnej itd. itp.
Ludzie chcą przeżyć, a jeżeli to wymaga zabicia drugiego człowieka, to to zrobią. Moralnie, społecznie i nawet religijnie jest to coś uzasadnionego, ale pod względem filozoficznym - nie. W końcu to morderstwo.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Zwykle jak strona atakująca wygrywa to się nagle nazywa wojna obronna :v

Zwykle tak się prowokuje wojny. Dochodzi do "incydentu" i wielkie potężne mocarstwo musi "bronić się" przed wrogiem.

Avatar
Konto usunięte
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Zwykle jak strona atakująca wygrywa to się nagle nazywa wojna obronna :v

Zwykle tak się prowokuje wojny. Dochodzi do "incydentu" i wielkie potężne mocarstwo musi "bronić się" przed wrogiem.


9/11

Avatar Vader0PL
No bywa, nie oczekuj sprawiedliwości po wojnie.

Avatar The_Dark_Side_of_The_Moon
Jeśli zostaliśmy zaatakowany mamy prawo się bronić i zrobić co konieczne aby na zawsze uniemożliwić danemu podmiotowi szanse na ponowienie ataku. Problemem jest gdzie to co konieczne się kończy? Czy powinniśmy wymordować wszystkich Niemców ponieważ to ich działania doprowadziły do obu wojen światowych? Jakoś nie wydaje mi się.

Avatar Nanook
W wojnie defensywnej należy kierować się zasadą proporcjonalności i humanitarności.

Avatar Ziemianin45
Nanook pisze:
W wojnie defensywnej należy kierować się zasadą proporcjonalności


Co? Jak alianci wjechali na tereny III Rzeszy po wojnie światowej to mieli zrobić z Niemcami to samo co tamci?

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Właściwie alianci też mordowali cywilów na masową skalę. Niemcy po prostu robili to w zorganizowany sposób.

Avatar Nanook
Nie, ponieważ byłoby to sprzeczne z zasadą humanitarności, a co ważniejsze łamałoby to konwencje wojenne.

Zasada proporcjonalności dotyczy tego, że jak tamci porwą ci 5tkę żołnierzy, to ty możesz porwać w odwecie nie 20tkę czy 50tkę, tylko nie więcej niż 5tkę żołnierzy wroga.
Ostatnio była taka sytuacja gdzieś w Afryce, chyba w Republice Środkowoafrykańskiej. Że muzułmańskie bojówki zamordowały jednego z Błękitnych Hełmów i wówczas siły pokojowe ONZ zrobiły nalot na pozycje tych rebeliantów zabijając z jakieś 20 parę osób. Więc w odwecie rebelianci wysadzili kościół zabijając kilkadziesiąt cywili. A wszystko przez to, że nie zastosowano zasady proporcjonalności. I właśnie między innymi dlatego została wprowadzona.

Avatar CzarnyGoniec
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Właściwie alianci też mordowali cywilów na masową skalę. Niemcy po prostu robili to w zorganizowany sposób.
Masowa skala aliantów i masowa skala Niemców to dwie zupełnie inne masowe skale.
O kilka zer inne

Avatar Mijak
Właściciel
Czyli wojny ma zawsze wygrywać większa armia, niezależnie od wyszkolenia i sprzętu? Demokracja wchodzi na nowy poziom.

Avatar Marequel
Od dzisiaj wynik bitwy jest demokratycznie wybierany przez żołnierzy. To chyba jedyny przypadek w którym obowiązkowa służba wojskowa ma rację bytu

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
CzarnyGoniec pisze:
Masowa skala aliantów i masowa skala Niemców to dwie zupełnie inne masowe skale.
O kilka zer inne


Wydaję mi się, że ta aliantów nie była aż tak duża :v

Ale tak na serio przypominam, że ZSRR też się tu liczy, a sam Stalin zabił więcej ludzi niż Hitler, a amerykanie też się nieźle bawili podczas bombardowań.

Avatar Nanook
Mijak pisze:
Czyli wojny ma zawsze wygrywać większa armia, niezależnie od wyszkolenia i sprzętu? Demokracja wchodzi na nowy poziom.


Nie.

Avatar CzarnyGoniec
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Wydaję mi się, że ta aliantów nie była aż tak duża :v

Ale tak na serio przypominam, że ZSRR też się tu liczy, a sam Stalin zabił więcej ludzi niż Hitler, a amerykanie też się nieźle bawili podczas bombardowań.
No ja pisałem o aliantach bez ZSRR.
ZSRR to osobna kwestia. Uśrednianie ich wyników z zabójstwami dokonanymi przed Brytanię i USA to proszenie się o zawyżanie danych.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Chodziło mi o porównanie państw osi i aliantów, a to jak są postrzegani w ludzkiej świadomości.

Avatar CzarnyGoniec
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Chodziło mi o porównanie państw osi i aliantów, a to jak są postrzegani w ludzkiej świadomości.
No to ZSRR i III Rzesza są słusznie postrzegane jako kraje zbrodnicze.
A Alianci zachodni... Na podstawie mojej wiedzy bym ich zdecydowanie umieścił wyraźnie niżej.

Chyba, że chodzi Ci o postrzeganie ich jajo krystalicznie czystych - wtedy racja. Wojna zawsze jest zła.

Ale przyznam, że nie umiem wskazać wielu sytuacji w których to Alianci zachodni nadużywali okrucieństwa.
Nalot dywanowy na Drezno... Hmm...

USA zdaje się też lepiej traktowało jeńców wojennych, niż japończycy.

Jeśli chcesz przypomnieć o zbrodniach aliantów to nie będę opanował, ale jeśli chcesz zrównać obie strony to będę uważał to za nadużycie.

Avatar Ziemianin45
CzarnyGoniec pisze:
Ale przyznam, że nie umiem wskazać wielu sytuacji w których to Alianci zachodni nadużywali okrucieństwa.
Nalot dywanowy na Drezno... Hmm...


Niemcy musieli liczyć się z tym, że popierając politykę Hitlera o eksterminacji niewinnych cywilów (kobiet, dzieci) sami mogą iść katu pod topór w odwecie. Chcieli wojnę totalną, to ją dostali. Idąc za Jezusem:
Kto mieczem wojuje, od miecza ginie.

A miecz był długi i potężny, bo lotnicy urządzili im taką jesień średniowecza, że zostali zbiorowo spaleni żywcem.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
To nie tak, że Hitler miał 100% poparcia, tym bardziej realnego. Koniec końców to był reżim.

Avatar
Konto usunięte
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
To nie tak, że Hitler miał 100% poparcia, tym bardziej realnego. Koniec końców to był reżim.

Avatar
Sunfire_
Odchodząc od gadania o Aliantach i Osi...
Jestem średnio wierzący, jednak w Biblii i innych pismach chrześcijańskich Bóg pomaga armiom pokonać wroga, czyli zabijać. A więc pod względem religijnym nie jest to uznawane za morderstwo, a jeśli walczy się za jakieś wartości, to nawet wskazane. A moralność... jeśli zabijesz kogoś walcząc za ojczyznę, to raczej nikt nie uzna tego za morderstwo, co przekłada się na to, że prawdopodobnie nie będziesz czuł się mordercą. W innych przypadkach to zależy od charakteru.

Avatar CzarnyGoniec
Cóż
Naturalna moralność prymitywnych ludów, ot choćby żydów sprzed 3 tys lat, sprowadza się do tego, że moralność nie jest czymś ogólnoludzkim, tylko ogranicza się do członków własnej społeczności.

Plemiona mogą uznawać kradzież albo zabijanie za złe, ale nie będą miały problemu w zabijaniu i kradzieży względem innych plemion

Avatar Hanako8
Moim zdaniem zły nie jest żołnież, który zabija, tylko człowiek który doprowadził do tego, że musi to robić. Ludzie walcząc nie patrzą na sumienie, bo gdyby to robili najpewniej od razu by zginęli. Żąnież podlega pod dowódcę, taki który nie będzie wykonywał rozkazów jest zdrajcą, a zdrada jest karana.
Faktem jest, że zabijanie bezbronnych cywilów jest złe, ale zabicie żąnieża jest w wielu przypadkach konieczne. Na przykład, gdyby Polacy nie zabijali wtedy Niemców, to raczej Niemcy nie przestali by zabijać Polaków. Nie odzyskali byśmy kraju a polskość mogła by całkiem zaniknąć.
Żołnierz jest nauczony strzelać jak do ruchomego celu, nie jak do człowieka. Strzelanie pierwszy raz pewnie jest trudne, ale gdy się strzela po raz setny, niektórzy przestają już "liczyć".

"Jedna śmierć to tragedia, milion – to statystyka.,,
Józef Stalin

Avatar Hanako8
Walka jedynie w obronie jedynie życia i zdrowia własnego, naszych bliskich, naszych sąsiadów itd... Jest moralnie uzasadniona a nie w obronie poglądów czy religii. Bo zabijając w ich obronie niczym nie rużnilibyśmy się od terrorystów.

Avatar Richyard
Nie musimy się nawzajem zabijać. Za dobrego żołnierza uważa się takiego, który jest zdyscyplinowany i wykonuje rozkazy bez ich kwestionowana. Jeżeli zostanie mu powiedziane, żeby stanął na torze kolejowym, gdzie właśnie najeżdża pociąg, to powinien to zrobić.

Teraz, według mnie w niektórych sytuacjach lepiej jest zginąć niż złamać swój kodeks moralny. Wolałbym zginąć niż wykonywać polecenia Hitlera. Świetną robotę na świecie robi Antifa, która aktywnie sprzeciwia się wszystkim przejawom rasizmu, homofobii, seksizmu czy faszyzmu i nie boi się użyć przemocy fizycznej w tym celu. Gdyby taka grupa ludzi istniała przed dojściem NSDAP do władzy, to nie byłoby Holokaustu, obozów śmierci.

Avatar
Konto usunięte
Richyard pisze:
Świetną robotę na świecie robi Antifa, która aktywnie sprzeciwia się wszystkim przejawom rasizmu, homofobii, seksizmu czy faszyzmu i nie boi się użyć przemocy fizycznej w tym celu


Jeżeli byłaby wojna z Antifą to zabójstwo jej członków na owej wojnie nie byłoby możliwością, ale obowiązkiem.

Avatar Richyard
Antifa walczy o równość na świecie. Więcej sensu w zabijaniu jest jej przeciwników, którzy starają się zniewolić innych. Według ciebie homofobia i rasizm powinny mieć miejsce na świecie?

Avatar CzarnyGoniec
Czy przemoc w imię braku przemocy jest hipokryzją, czy nie...

Avatar Richyard
Oczywiście, że nie jest. Gdybyś mógł zabić Hitlera, gdy był jeszcze niemowlakiem to byś tego nie zrobił?

Avatar
Konto usunięte
Richyard pisze:
Według ciebie homofobia i rasizm powinny mieć miejsce na świecie?


Tak.

Avatar Richyard
A niby co takiego złego jest w homoseksualizmie i w posiadaniu innego koloru skóry?

Avatar
Konto usunięte
Richyard pisze:
A niby co takiego złego jest w homoseksualizmie i w posiadaniu innego koloru skóry?


Homoseksualizm to dewiacja a niektóre rasy są lepsze od innych.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
>Dzielenie ludzi na rasy w czasach, gdzie wszystko jest tak wymieszane, że nie istnieją osobniki czyste rasowo.

Avatar Richyard
WladcaAwarow pisze:
Homoseksualizm to dewiacja a niektóre rasy są lepsze od innych.

W jaki sposób homoseksualizm jest dewiacją? I pod jakim względem niektóre rasy są lepsze od innych?

Avatar
Konto usunięte
WladcaAwarow pisze:
Homoseksualizm to dewiacja a niektóre krzyżówki ras są statystycznie lepsze od innych krzyżówek innych ras.

Avatar Richyard
Udowodnij, że homoseksualizm jest dewiacją. I w czym niby krzyżówki niektórych ras są lepsze od innych? Podaj jakieś badanie to potwierdzające.

Avatar CzarnyGoniec
Cóż
Gdyby się czepiać słownictwa i użyć odpowiedniej nomenklatury to homoseksualizm byłby dewiacją.
Bo w języku statystycznym dewiacja to odchylenie od normy, czyli od większości. Tyle, że taka dewiacja to coś jak najbardziej w porządku. IQ powyżej 130 i poniżej 70 to też dewiacje.
Zresztą idąc tym tropem powinna istnieć leworęcznościofobia i rudowłosofobia.

No a jeśli Władca miał na myśli "dewiacja, w sensie patologia" to podpinam się pod pytanie.

A podział na "rasy" to xD
Jeśli chcesz stworzyć jakiś koncept jak "rasa" to zdefiniuj najpierw czym to jest, bo to określenie nie występuje w naukach o człowieku.
Ty chyba nie sugerujesz, że kolor skóry wpływa w inteligencje bardziej, niż kolor włosów? Porównując np. z kulturą?

Rasizm oparty na "statystykach" (a de facto nieumiejętności ich czytania) wygląda mniej więcej tak:
Mamy ludzi z wyspy A - to blondyni, którzy są myśliwymi.
I mamy ludzi z wyspy B - to rudzi rolnicy i kupcy.

Obserwujemy, że ludzie z wyspy A są sprawniejsi fizycznie, a ludzie z wyspy B lepiej oferują na abstrakcyjnych liczbach.

Wniosek: kolor włosów wpływa na to, czy lepiej myśli się abstrakcyjnie, czy jest się lepszym fizycznie.

Avatar
Konto usunięte
Richyard pisze:
Oczywiście, że nie jest. Gdybyś mógł zabić Hitlera, gdy był jeszcze niemowlakiem to byś tego nie zrobił?

Nie

Avatar CzarnyGoniec
Choć w kwestii ogólnego tenatu dyskusji - Czy zabijanie na wojnie jest złe.

To średnio widzę tu pole do dyskusji z kimś, kto uważa, że zabijanie zasadniczo nie jest złe. Bo wtedy dyskutuje się na temat "czy zabijanie jest złe"

Avatar Richyard
AdvBioSys pisze:
Nie

Nie musisz wszystkim pokazywać, jak bardzo wielkim egoistą jesteś. Wszyscy to wiemy.

Avatar Richyard
Goniec, tak jeszcze o homofobii
youtu.be/ajRwX97t2_s

Takie głupoty, a 90 procent osób w komentarzach mu przyklaskuje (Cejrowskiemu)

Avatar CzarnyGoniec
Richyard pisze:
Oczywiście, że nie jest. Gdybyś mógł zabić Hitlera, gdy był jeszcze niemowlakiem to byś tego nie zrobił?
gdybym miał pewność, że dzięki temu zapobiegnę tym wszystkim zbrodniom?

No dobra, zabiłbym. I faktycznie nie widziałbym tu hipokryzji.

Choć sądzę, że główny problem rozbija się o to, że zwykle nie mamy komfortu pewności, że zabijajamy w słusznej sprawie. A doświadczenie z historii pokazuje, że zabijanie i przemoc jest zwykle w złej sprawie - jakieś zatargi władców albo bezsensowne konflikty plemienne czy ideologiczne (tu wliczam wszystkie religijne).

Więc jest duże prawdopodobieństwo, że moja przemoc okaże się z punktu widzenia przyszłości niepotrzebna albo wręcz powodująca więcej szkód. Ponieważ zwykle tak to działało.
Nie jest to może argument rozstrzygający, ale mnie przekonuje

Avatar Richyard
Powinienem sformułować pytanie:
Gdybyś mógł cofnąć się w czasie i zabić Hitlera, gdy był jeszcze niemowlakiem to czy byś to zrobił?

Tak samo dzieje się w przypadku faszystów czy neonazistów. Nie możemy być w stosunku do nich bierni, czasami przemoc jest jedynym rozwiązaniem. Trzeba to powstrzymać, gdy jest to w zarodku, bo później tak jak z NSDAP będzie za późno. Zbyt wielu ludzi ma jednak problem z wyciągnięciem wnioskow z przeszłości, co mnie smuci.

Avatar CzarnyGoniec
Richyard pisze:
Powinienem sformułować pytanie:
Gdybyś mógł cofnąć się w czasie i zabić Hitlera, gdy był jeszcze niemowlakiem to czy byś to zrobił?
Wiem, wiem
Po prostu jeśli mam być szczery to mam wrażenie, że brak Hitlera mógłby nie zmienić aż tak wiele. To nie on stworzył tę frustrację, lęk, antysemityzm etc. On je tylko nakręcił i pomógł rozładować


Choć kto wie...

Avatar Richyard
Rozumiem Cię. Może by się znalazł drugi Hitler. Może 2 wojna światowa była potrzebna żeby ludzie przejrzeli na oczy i zrozumieli, że faszyzm nie jest żadnym rozwiązaniem. Wydarzyło się to w każdym razie, ale teraz musimy wyciągnąć z tego wnioski, zwłaszcza w obliczu tego, że są na świecie ludzie, którzy chcieliby to z powrotem.

Avatar pan_hejter
Richyard pisze:
Oczywiście, że nie jest. Gdybyś mógł zabić Hitlera, gdy był jeszcze niemowlakiem to byś tego nie zrobił?


xD

Avatar pan_hejter
Richyard pisze:
Rozumiem Cię. Może by się znalazł drugi Hitler. Może 2 wojna światowa była potrzebna żeby ludzie przejrzeli na oczy i zrozumieli, że faszyzm nie jest żadnym rozwiązaniem. Wydarzyło się to w każdym razie, ale teraz musimy wyciągnąć z tego wnioski, zwłaszcza w obliczu tego, że są na świecie ludzie, którzy chcieliby to z powrotem.


I mamy się z nimi napieprzać miast ich edukować?

Avatar Richyard
Edukacja jest dobra, najlepiej już we wczesnym dzieciństwie. Ale powodzienia ci życzę w edukowaniu narodowców. Jak już będziesz ich edukować, nie zapomnij później wyjąć noża ze swojego brzucha.

Avatar pan_hejter
To samo czekałoby mnie po edukowaniu antify

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Mijak
Właściciel: Mijak
Grupa posiada 52095 postów, 1182 tematów i 322 członków

Opcje grupy Wielki Zderz...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Wielki Zderzacz Poglądów