Pozwolę sobie odpowiedzieć tutaj na komentarz chupacabry z tematu "śmierć".
I serdecznie zachęcam do przeniesienia tutaj całej tej dysputy o ewolucji.
Tak więc - ewolucja nie opiera się na losowych mutacjach. Opiera się na rozkładzie prawdopodobieństwa, matematyce i losowości w zakresie rozkładu normalnego.
Rozpatrzmy to na uproszczonym przykładzie żyraf:
Mamy populacje żyraf, w której wysokość osobników jest rozkładem normalnym (wykres czarny). Jak widzimy najwięcej żyraf ma 5 metrów, nieliczne niskie żyrafy mają 4 metry, a nieliczne wysokie mają 6 metrów.
Okazuje się jednak, że żyrafy 6-metrowe najlepiej radzą sobie ze zdobywaniem pożywienia, porównując do 4 i 5-metrowych. Są więc silniejsze i mogą skuteczniej się rozmnażać. Przeciętna 6-metrowa żyrafa ma więcej dzieci, niż przeciętna 4-metrowa. Tak samo przeciętna 5,5-metrowa ma więcej, niż przeciętna 4,5-metrowa.
Dzieci żyraf nie są kopiami rodziców, ale są do nich podobne. Dziecko żyrafy 4-metrowej może mieć powiedzmy od 3,8 do 4,2 metra wzrostu, a dziecko 6-metrowej od 5,8 do 6,2 metra wzrostu.
Więc jeśli 6-metrowe mają więcej potomstwa to okaże się, że w następnym pokoleniu (czerwony wykres) średni wzrost żyraf ulegnie zmianie.4-metrowych będzie mniej, a 6-metrowych więcej.
Czy żyrafy będą rosnąć w nieskończoność? Nie. Bo w pewnym momencie okaże się, że zwiększony dostęp do liści, jakie daje wzrost staje się coraz mniejszą przewagą, a dodatkowy koszt potrzebny na wyrośnięcie szyi okazuje się zbyt duży. 7-metrowe żyrafy są nieefektywne i nawet jeśli taka się urodzi (bo jej rodzice mieli po 6,5 metra i odziedziczyła dobre geny) to nie będzie miała więcej potomstwa, niż 6-metrowce. Bo 6 metrów to wzrost najbardziej optymalny.
A co jeśli klimat się zmieni? Jeśli temperatura zacznie się delikatnie podnosić, a drzewa zaczną karłowacieć? To wtedy 6-metrowce staną się mniej wydajne, bo długa szyja zużywa więcej energii, ale nie daj e dostępu do większej ilości pożywienia. Żyrafy niższe zaczną mieć więcej potomstwa i po kilku, kilkunastu pokoleniach krzywa gaussa wzrostu żyraf przesunie się w dół.
Może być jeszcze taka sytuacja, że osobniki 4 i 6 metrowe okażą się lepiej przystosowane, a te 5-metrowe nie. Wtedy 4-metrowce będą rodziły więcej dzieci, 6-metrowce też, zaś 5-metrowce czeka stagnacja. W efekcie utworzą się dwa szczepy żyraf. Niższe - ze średnią 4 metry i skrajnymi wzrostami od 3 do 5. I wyższe - ze średnią 6m i skrajnymi wzrostami od 5 do 7 m.
*
Istota ewolucji nie polega na nagłych mutacjach, tylko na takich małych kroczkach powtarzanych przez miliony pokoleń. Dotychczas nie odnaleziono jeszcze
żadnej cechy, której nie dałoby wyjaśnić się w ten sposób.
I nie dość, że nie odnaleziono niczego, co mogłoby zaprzeczać temu stanowi rzeczy to jeszcze okazuje się, że wszystkie znaleziska w istocie potwierdzają ewolucje "małymi kroczkami".
Dziesięć tysięcy lat ewolucji to kroczek, który sprawił, że człowiek mógł sztucznie przeobrazić wilka we wszystkie znane nam rasy psów. One przecież nie występowały dziko. Jeśli zaledwie tyle wystarczy do zmiany wilka w pudla, albo chihuahua. To ile można osiągnąć w miliony lat?
Przejście od wilka do pudla to kroczek. Ewolucja gatunków to tyle kroczków żeby z Londynu można byłoby przejść do Tokio.
Myślałem o tym, żeby przedstawić tu też model ewolucji na przykład oka. Jest on poznany nie najgorzej. Jego istota nie różni się niczym od przykładu z żyrafami, to po prostu coraz większa światłoczułość odpowiednich komórek. Zainteresowanych odsyłam do książki "ślepy zegarmistrz" Richarda Dawkinsa.
Oczywiście jeśli ktoś czuje się na siłach rozpisać tu wszystkie kroczki (było ich koło 900) ewolucji oka to śmiało.
Podsumowując - ewolucja nie opiera się na mutacjach, tylko na losowym rozrzucie cech.