Strach przed nieznanym nie jest tak irracjonalny, ma logiczne podstawy. Nie wszystko na świecie jest piękne i słodkie, lepiej podchodzić do nowych rzeczy z ostrożnością, gdyż nie wszystkie mogą okazać się "pozytywne". Ludzie raczej byliby w stanie się przyzwyczaić, dlatego napisałem:
StinkyWhiskey pisze:
Nawet jeśli po jakimś czasie istniałaby możliwość przyzwyczajenia się i uznania tego za normę społeczną te pierwsze kilka[...]
Zamiast pisać, że jest to niemożliwe. Uważam jednak, że zajęłoby to dużo czasu.
Poza tym, czy częściowe wykorzystanie ludzkich zwłok już nie występuje? Z tego co słyszałem można zadeklarować się pośmiertnym dawcą i oddać dużą część swoich organów dla potrzebujących.
Do tego dochodzi też kwestia toku myślenia. Znowu podam siebie jako przykład, jak wcześniej. Nie chciałbym być mydłem po śmierci. Wolałbym zostać w pełni skremowany.
No i jeszcze kwestia tradycji i tęsknoty, można powiedzieć, że ludzie są przyzwyczajeni odwiedzać groby by "spotkać się znowu ze zmarłymi". Ludzie potrzebowaliby nowy sposób na pokazanie zmarłym, że o nich pamiętają. Wątpię, że rozumowanie myśliwego o którym wcześniej wspomniałem, czyli w pełni wykorzystanie zwierzyny, tutaj zadziała.