kuba1996 pisze:
Idąc tym tokiem rozumowania człowiek jest wartościowy jedynie za życia, ale można pod to podczepić wiele rzeczy jak idee. Oznaczałoby to że człowiek nie jest wart więcej od samochodu czy zegarka które po zakończeniu swojego żywota nadają się jedynie na części.
W takim wypadku nie widzę powodu by moje organy miały ratować czyjeś życie które w ostatecznym rozrachunku i tak jest bezwartościowe.
Nie dowodzę tu czyjejś racji a jedynie ukazuję bezsens tej dyskusji, przerzucanie się argumentami które dla dwóch stron konfliktu są tyle samo warte.
Baturaj ma rację to jedynie wasza opinia.
To ma być ten post z krytyką? XDD to brzmi bardziej jak wypowiedź dwulatka, który nie ma pojęcia w jaki sposób funkcjonuje świat.. Więc ci wyjaśnię najbardziej zrozumiale jak się tylko da:
Żywy człowiek - żyje, istnieje.
Martwy człowiek - nie żyje, nie istnieje.
Ciągle funkcjonujące organy martwego człowieka - mogą uratować życie żywego człowieka, dlatego są cenne
I pisząc o tym, że nie istnieje MAM NA MYŚLI MATERIALNY ŚWIAT. Gdy umrzesz, nie istniejesz w materialnym świecie i koniec.
A to czy metafizyczny świat istnieje, nie ma żadnego znaczenia, bo gdyby istniał to ciągle nie potrzebujesz tam swojego ziemskiego ciała.
KONIEC.