Paryż

Avatar
JokTovenson
Alison Pierre
Wraz ze swym pojazdem znalazłaś się na małej, przytulnej uliczce przy której ktoś kiedyś wybudował dom z twą małą, przytulną kawalerką. Otoczył cię lekki chaos codzienności ulic miasta

Avatar MissUnderstood
Nie jadąc za szybko, udała się w górę ulicy, na celu mając dotarcie do okolicznej kwiaciarni.

Avatar
JokTovenson
Kwiaciarnia znajdowała się czternaście numerów dalej, tuż przed skwerem kończącym ulicę. Mieli chyba dziś rano dostawę, bo gdy weszłaś otoczył cię prawdziwa lawina barw i zapachów. Zadzwonił dzwonek i pojawiła się ekspedientka
-Dzień dobry, kochanie, co tam u ciebie? Czym mogę służyć?- Zaszczebiotała, jak to mają w zwyczaju sprzedawcy małych sklepików

Avatar MissUnderstood
Uśmiechnęła się promieniście do sprzedawczyni.
- Dzień dobry. Jakoś leci to życie. - weszła głębiej do sklepu. - Poprosiłabym o sadzonki tulipanów. I róże. Pięć czerwonych.

Avatar
JokTovenson
Sprzedawczyni zaczęła się krzątać po sklepiku o pomrukiwać pod nosem- Już, już... Tulipany... Tulipany... Gdzieś tu je miałam... O, tu się schowały! Ma pani szczęście, wczoraj wieczór była dostawa. Tych tulipanków to by pani ile chciała?- zwróciła się wprost do ciebie

Avatar MissUnderstood
- Tak z 5 bym prosiła.

Avatar
JokTovenson
-Proszę, będą jak znalazł. Złożyć pani z tych róż wiązankę, czy mają być pojedynczo?

Avatar MissUnderstood
- Wiązanka. I może z jakąś ładną wstążką? Tak na urodziny.

Avatar
JokTovenson
-Oczywiście, złociutka, już składam. Co powiesz na to?
Zdjęcie użytkownika JokTovenson w temacie Paryż

Avatar MissUnderstood
- Idealne! - klasnęła w dłonie i uśmiechnęła się. - Ile płacę? - sięgnęła do torebki i wyciągnęła portfel.

Avatar
JokTovenson
Kobieta podała ci 5 tulipanów, niewielką wiązankę róż i umiarkowaną na tę porę roku cenę 6 euro

Avatar MissUnderstood
Zapłaciła jej i wzięła zakupy. Podziękowała i wyszła ze sklepu. Podeszła do swojego motocykla i schowała rzeczy do skrytki pod siedzeniem. Wsiadła na maszynę i udała się do antykwariusza.

Avatar
JokTovenson
Nie było łatwo ułożyć wszystkiego tak, by się nie pogniotło, jednak jakoś dałaś radę. Antykwariat był dość niewielki i niepozorny. Już od drzwi czułaś charakterystyczny zapach kurzu, kleju i starych książek. Właściciel siedział na ławce przed sklepem, dopalając papierosa -Dzień dobry, jak się masz? Wejdź proszę i się rozejrzyj, zaraz cię obsłużę -

Avatar MissUnderstood
Przywitała się z nim i weszła do środka, rozglądając się.

Avatar
JokTovenson
Otoczyła cię aura takich miejsc, trochę klaustrofobiczny klimat i bardzo mocny, charakterystyczny zapach. No i książki. Cała masa książek, starych, nowych, zniszczonych, nieużywanych... Tysiące historii zaklętych w papier.
Zdjęcie użytkownika JokTovenson w temacie Paryż

Avatar MissUnderstood
Wzięła pierwszą lepszą i przyjrzała się jej okładce.

Avatar
JokTovenson
Okładka była prosta i biała, brakowało na niej jakichkolwiek liter, a jedyne, co mogłoby jakoś stanowić jej tytuł był, nabazgrany jakby odręcznie niebieskim atramentem, symbol, przypominający skomplikowane A. Gdy na niego spojrzałaś poczułaś bardzo dziwne uczucie, jakby dreszcz przechodzący po twoich tatuażach. Zdjęcie użytkownika JokTovenson w temacie Paryż

Avatar MissUnderstood
Wzdrygnęła się, trochę przestraszona tym odczuciem. Musiała zapytać o tą książkę antykwariusza. Nie ma opcji, żeby zostawiła to od tak. Spojrzała drzwi, wyczekując sprzedawcy.

Avatar
JokTovenson
Czekałaś dobre pięć minut, w czasie których uczucie zdawało się nasilać. Gdy już nie mogłaś wytrzymać i postanowiłaś wyjść, w drzwiach pojawił się drobny, pomarszczony antykwariusz, przyglądający ci się ze złośliwym zainteresowaniem -Mogę jakoś pomóc?-

Avatar MissUnderstood
- Tak. Co to za książka? - spytała bez większych ogródek i wyciągnęła przed siebie książkę, którą wciąż trzymała.

Avatar
JokTovenson
-A, więc to ty!- sprzedawca szepnął prawie niesłyzalnie, po czym uśmiechnął się -Proszę, otwórz ją i samemu zobacz. Nic niezwykłego, chętnie się tego pozbędę. To chyba rodzaj starego atlasu, jeszcze z rycinami i rysunkami, a nie zdjęciami. Dodatkowo nie umiem rozpoznać języka, ani nawet alfabetu, którym został zapisany...

Avatar MissUnderstood
Alison spojrzała na niego spod przymrużonych powiek. Nie odrywając od niego swojego podejrzliwego spojrzania, otworzyła książkę na jakiejś losowej stronie, a potem przeniosła tam wzrok.

Avatar
JokTovenson
Gdy otwierałaś książkę sprzedawca uśmiechnął się i usiadł za biurkiem nucąc jakby od niechcenia jakąś wyjątkowo wpadającą w ucho piosenkę. Gdy spojrzałaś na książkę zobaczyłaś prześliczny obrazek, przedstawiający czaplę, zrobiony tak misternie, pięknie i przekonujaco, że wydawało ci się, jakby była realna, dużo bardziej niż fotografia, czy nawet prawdziwe zwierzę. Czułaś się, jakby ktoś zawarł na papierze istotę czapli. Obok zapisane były dwa małe, pokraczne znaczki Zdjęcie użytkownika JokTovenson w temacie Paryż

Avatar MissUnderstood
Była tym wszystkim zaintrygowana. Kto mógł być tak uzdolniony? Czy to jego sygnatura, te znaczki? Czy jeszcze żyje? Bo chce tego kogoś spotkać. Przewróciła kartkę na kolejną stronę.

Avatar
JokTovenson
Przy przewracaniu kartki poczułaś znów dreszcz przechodzacy po wszystkich twoich tatuażach i całym ciele, tym razem ciepły i przyjemny. Na kolejnej stronie z taką samą pieczołowitością i kunsztem przedstawiony był gatunek żółwia lądowego o prawie czarnym ciele, a może właśnie istota takiego. Obok widoczne były kolejne dwa znaczki.
Zdjęcie użytkownika JokTovenson w temacie Paryż

Avatar MissUnderstood
Znów się wzdrygnęła pod wpływem odczucia. Zamknęła książkę i podeszła do lady. Położyła ją na blat.
- Wezmę tą. I może jeszcze jakąś o kwiatach?

Avatar
JokTovenson
Sprzedawca nawet na ciebie nie spojrzał, z uśmiechem dalej śpiewając cicho piosenkę, wskazał jednak niedbałym ruchem ręki na regał w głębi antykwariatu, podpisany "Florystyka"

Avatar MissUnderstood
Rzuciła mu podejrzliwe spojrzenie i udała się właśnie w tamtą stronę. Rozejrzała się za książą, która najbardziej rzucała się w oczy.

Avatar
JokTovenson
Trudno powiedzieć, zależy, pod jakim kątem. Co do tematyki rzuciło ci się przewrotnie podrzucone tu wydanie Les Fleurs du Mal Charlesa Baudelaire'a, najbardziej kolorowy był wielki, nowoczesny Wielki atlas kwiatów, zaś najorginalniej wyglądała mała książeczka dla dzieci w kształcie tulipana. Właściwie w antykwariacie w oczy rzucała się każda książka i żadna z osobna - cichy baryton antykwarusza, światło załamujące się na kurzu w powietrzu, zapach starych książek i, oczywiście, dziwna książka w twojej ręce nadawała całemu wnętrzu bajkową, tajemniczą aurę,

Avatar MissUnderstood
Sięgnęła po wydanie Les Fleurs du Mal Charlesa Baudelaire'a. Natalie powinno się coś takiego spodobać. Kobieta miała zamiłowanie do książek o kwiatach. Wzięła książkę i zaniosła ją do lady.
- Biorę obie. Ile płacę? - sięgnęła po portfel.

Avatar
JokTovenson
Na nazwanie tomiku Kwiatów Zła "książką o kwiatach" Baudelaire prawdopodobnie zjadłby własne dziurawe, dekadenckie buty i został bankierem (na szczęście nie żyje chłopina już od dobrych kilku lat, inaczej na giełdach światowych zapanowałby zapewne niemały chaos) niemniej pokazałaś zakupy sklepikarzowi, nadal śpiewającemu -...watarianie,
Błogosławione bądź skór twe zmienianie,
Błogosławiona twoja nowa panna
Tatuaż, i księga, w nich Znak...
hę? A tak, zapłata. Za "Kwiaty" będzie piętnastka, za ten atlas proszę tylko, żebyś panienko pozdrowiła madame od starego Jacka, gdyby ją pani spotkała, dobrze?-

Avatar MissUnderstood
Zamrugała zdezorientowana tymi słowami. Wyciągnęła pieniądze i położyła na ladzie.
- Dobrze. - zdołała wydukać tylko to, po czym zabrała książki i skierowała się do wyjścia. Przy drzwiach jednak zatrzymała się i odwróciła do antykwariusza.
- Co to za piosenka?

Avatar
JokTovenson
Sprzedawca uśmiechnął się tylko szelmowsko i zaczął śpiewać od początku, chowając pieniądze do kasy.
-Błogosławiony bądź, Awatarianie,
Błogosławione bądź skór twe zmienianie,
Błogosławiona twoja nowa panna
Tatuaż, i księga, w nich Znaku przetrwanie.

Błogosławiony bądź, Awatarianie,
Wszystkiego co żyje naśladowanie.
Małego– wielkiego– niedoskonałego
I różnorodnego na Pierwszego chwałę

Błogosławiony bądź Awatarianie,
Światów połączenia przepowiadanie,
W pokoju i w wojnie, w porę i nie w porę,
W radości i strachu, lecz niech się stanie.

Błogosławiony bądź Awatarianie!
Księga i tatuaż - w nich Znaku trwanie!
Posiądzie cię panna, co znaków zachłana,
I człowiek okiełzna twą moc nieprzerwanie.

Błogosławiony bądź, Awatarianie
Dla świata swą postać zmieniaj nieprzerwanie
Przemieniaj i ratuj, w sieć światów ich wplataj
A karku nie zginaj! Tobie się kłaniają.

Błogosławiony bądź Awatarianie,
Pierwszego Sprzed Życia pierwsze kajanie!
Chroń duchy i ciała w światów obu zwałach
Istot wszelkiej maści a pokój powstanie
-

Melodia i ton głosy brzmią mniej więcej tak, sam antykwariusz też wygląda podobnie, choć jest o jakieś 15 lat starszy i 10 kilo drobniejszy

Avatar MissUnderstood
Stała tam, trzymając dłoń na klamce. Była całkiem zahipnotyzowana. Pierwszy raz coś takiego słyszała. Awatarian? Kim był? I czy dobrze zrozumiała, że zmieniał swoje kształty? I co do tego mają tatuaże i księgi? Miała tyle pytań, ale jakoś nie mogła wydobyć z siebie żadnego dźwięku.

Avatar
JokTovenson
Sprzedawca dokończył spokojnie piosenkę, po czym spojrzał ma ciebie świdrującymi błękitnymi oczyma znad grubych szkieł niewielkich okrągłych okularów, po czym powiedział z przyjaznym uśmiechem -Lepiej już idź, młoda panno, ode mnie nie dostaniesz odpowiedzi, ja zajmuję się książkami, nie znam się na tym. Nie będę więcej zajmował się tym tematem. A, i powodzenia.

Avatar MissUnderstood
Zamrugała, wyrywając się z transu. Pokiwała jakoś tak nieobecnie głową. Rzuciła niemrawe pożegnanie i wyszła, zamykając za sobą drzwi.
No, to było coś. W głowie kotłowała jej się masa pytań. Ruszyła do swojego motora. Do schowka pod siedzeniem wrzucił książki, ale uważała na kwiaty. Wsiadła na maszynę i ruszyła do namiotu rozstawionego na skwerku.

Avatar
JokTovenson
Osoba, która zezwoliła Madame Toto, bo tak według okrzyków i wielkiego plakatu nazywała się cygańska wróżka oferująca swoje usługi na niewielkim skwerku, rozstawić jej wielki, cyrkowy namiot w takim miejscu, musiała być albo głupia albo, co bardziej prawdopodobne, nigdy nie istnieć, tudzież być samą madame - wielkie, kolorowe płótno zupełnie nie pasowało do klimatu placyku.
Przechodnie omijali cyganką łukiem, a ona nie zwracała uwagi na nikogo konkretnego, zajęta okrzykami -Madame Tutu prawdę ci powie! Przybądźcie, a w waszym imieniu wezwie duchy, by pokazały przyszłość, przeszłość i odpowiedziały na każde pytanie! Panie i panowie, niepowtarzalna szansa na prawdziwą magię- wszystko miało mocno kiczowaty i cyrkowy charakter

Avatar MissUnderstood
Zaparkowała motor koło namiotu. Puściła kierownicę i spojrzała na ogłaszającą się przed namiotem wróżkę. Czy to ona była ową madame, o której wspominał antykwariusz? Cóż. Jest tylko jeden sposób, aby się przekonać. Zeszła z maszyny i ruszyła w stronę cyganki. Będąc już blisko, odezwała się.
- Dzień dobry. Przepraszam że pytam, ale czy zna pani Jacka? Sprzedawcę w antykwariacie? Bo kazał panią pozdrowić. - uśmiechnęła się lekko.

Avatar
JokTovenson
Kobieta bez zająknięcia przeszła płynnie z okrzyków do niskiego, cichego głosu, który przyprawiał cię o dreszcze -Witaj, mmm-
Tu przymknęła na chwilę oczy- Alison! Czekałam na kogoś innego, ale tobie również pomogę, moja droga. Zapewne masz wiele pytań; madame Toto pomoże ci odkryć odpowiedzi! Wejdź do środka, jeśli masz odwagę!- odsłoniła wnętrze namiotu w zapraszającym geście.

Avatar MissUnderstood
Oczywiście zaskoczyło ją, że odgadnęła jej imię, ale potem pomyślała sobie, że może to jakaś sztuczka. Weszła do środka, rozglądając się.

Avatar
JokTovenson
Wnętrze było bardzo ciemne, więc nie byłaś w stanie zobaczyć niczego, poza stolikiem zastawionym świecami i masą dziwacznych przedmiotów. Cyganka wskazała na jedno z krzeseł, sama siadając po drugiej stronie
-Witaj! Siadaj! Madame Toto odpowie na wszystkie twoje pytania, jeśli tylko je zadasz, moja panno!
Zdjęcie użytkownika JokTovenson w temacie Paryż

Avatar MissUnderstood
Zajęła jedno z krzeseł. Od czego by tu zacząć?
- Zna pani piosenkę o Awatarianie?

Avatar
JokTovenson
Madame w odpowiedzi zaczęła nucić znaną ci już piosenkę, dodając po każdej zwrotce dodatkową, w niemożliwym do rozpoznania lub choćby powtórzenia języki, zaś dookoła powoli rozpalały się małe światełka, tak, że zrobiło się dosyć jasno. Wróżka śpiewając narysowała znak dziwacznego A, który widziałaś na okładce książki.

Avatar MissUnderstood
Postanowiła na razie nie pytać, żeby nie przerwać cygance w jej działaniach. Rozglądała się tylko, zerkając wszędzie oczyma. W końcu jednak nie mogła się powstrzymać.
- Co oznacza ten znak? Na pewno nie ma nic do czynienia z atlasem zwierząt, prawda?

Avatar
JokTovenson
-Tak i nie. Symbol to tylko symbol. Patrz i rozum- wróżka pokazała ci kilka obrazków
Zdjęcie użytkownika JokTovenson w temacie ParyżZdjęcie użytkownika JokTovenson w temacie ParyżZdjęcie użytkownika JokTovenson w temacie ParyżZdjęcie użytkownika JokTovenson w temacie ParyżZdjęcie użytkownika JokTovenson w temacie ParyżZdjęcie użytkownika JokTovenson w temacie ParyżZdjęcie użytkownika JokTovenson w temacie ParyżZdjęcie użytkownika JokTovenson w temacie ParyżZdjęcie użytkownika JokTovenson w temacie Paryż

Avatar MissUnderstood
- Więc... To taki jakby podpis tego Awatariana? - spytała, trochę nie rozumiejąc. Czy ten atlas nie był atlasem zwierząt, tylko formami, w które zmieniał się owy Awatarian? Próbowała łączyć fakty, ale miała za dużo wątpliwości.
- Co on ma wspólnego ze zwierzętami? Albo tatuażami?

Avatar
JokTovenson
-Jakby to dobre słowo- kobieta uśmiechnęła się do ciebie, ukazując szparę między jedynkami -To Kar'undel, język rzeczy... rodzaj szyfru, bardzo stary, zmieniający się na przestrzeni wieków. Każda rzecz ma swój znak, składający się z liter nazwy tej rzeczy. W ujęciu pragmatycznym czasochłonny, niepraktyczny i przekombinowany zapis, trudny do odczytania, bo z jednej puli liter można stworzyć wiele słów. Niemniej zapis ten zbliża do istoty rzeczy, jej sensu. Gdy ktoś wie jak patrzeć i ma odpowiednie predyspozycje może mu powiedzieć więcej niż jakakolwiek definicja. Język rzeczu jest bardzo stary i bardzo martwy, pochodzi jeszcze sprzed Oderwania i wtedy przestano go wykorzystywać. Ale oczywiście moc awatarianu wymaga dokładnego zrozumienia istot, więc Kar'undel jest przy nim niezbędny. Eee... Co do tatuażu, to jest tylko znamieniem, oznaczeniem mocy awatarianu na człowieku, jeżeli ten dobrze ją pozna i zrozumie. A co do tego mają zwierzęta? To istoty żywe, postacie, Skóry

Avatar MissUnderstood
Kiwała głową i robiła mądre miny sądząc, że cyganka nie pozna się na tym, że to wszystko było dla Alison wielkim pogmatwanym stekiem słów, których do końca nie rozumiała.
Przez chwilę siedziała cicho. Potem się odezwała, łapiąc za kark.
- To... Chyba trochę za dużo dla mnie jak na jeden dzień. - zaśmiała się nerwowo. - Ale chciałabym poznać swoją przyszłość. Wróży pani z kart, dłoni, magicznej kuli czy fusów?

Avatar
JokTovenson
Wróżka spojrzała na ciebie dziwnym, niepokojącym wzrokiem i uśmiechnęła się drapieżnie. Jej oczy zdawały się świecić niebieskim blaskiem. Wyglądała teraz upiornie, choć przed chwilą wydawała się zwyczajnie zwyczajna. -Madame Toto umie każdy z tych sposobów i wiele więcej. Umie wróżyć ze wszystkiego. Zależy to tylko od twojego wyboru

Avatar MissUnderstood
- Hmm... - pogładziła się po brodzie. - Karty. Wybieram karty. - położyła z impetem obie dłonie na blacie stołu, szczerząc się z ekscytacją w oczach. Jej przyszłość od zawsze ją interesowała. Chciała wiedzieć tak wiele.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar JurekBzdurek
Właściciel: JurekBzdurek
Grupa posiada 479 postów, 18 tematów i 12 członków

Opcje grupy Przełom [PBF...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Przełom [PBF] Rozdział pierwszy: Prześwit