JokTovenson
Jacqueline Onassis
Po niezbyt udanym rozpoczęciu poranka prawie wybiegłaś z akademika kierując się na swoje zajęcia w mgielny, szary pejzarz, którym zaszczyciła cię dziś natura, wpadając w drzwiach na jakąś sekretarkę, recepcjonistkę czy Bóg wie kogo, w konsekwencji wytrącając jej z rąk cały plik kartek
Nerwowa natura dziewczyny przez chwilę walczyła z dobrym wychowaniem, by jednak po wewnętrznej dyskusji ustąpić jednak kulturze. Uśmiechnęła się przepraszająco i zaczęła zbierać porozrzucane kartki, mówiąc przy okazji masę przeprosinowych wyrażeń w stronę kobiety.
JokTovenson
Kobieta, prawdopodobnie po siedemdziesiątce, uśmiechnęła się do ciebie przyjaźnie. Trudno było ci skupić na jej twarzy uwagę, trochę ktęciło ci się w głowie po zderzeniu. Odezwała się do ciebie przyjemnym i całkowicie niecharakterystycznym głosem, jak prowadząca programów przyrodniczych
-Nic się nie stało, moja droga, zaraz to naprawiamy
Zbieranie kartek poszło sprawnie i po chwili kobieta odchodziła już z pełnym naręczem, odwracając się i żegnając słowami
-Do zobaczenia Jack Książkowa
Po tym zniknęła w dużej grupie ludzi wychodzących z kampusu, zostawiając cię zdezorientowaną i z zwrotami głowy
Dziewczyna potrząsnęła głową , starając się pozbyć jej zwrotów. Dziwna kobieta - pomyślała marszczac brwi. Nie rozmyślała jednak nad tym długo i ruszyła na pierwsze zajęcia.
JokTovenson
Uczucie zwrotów głowy gwałtownie ustało po kilkunastu krokach, więc udało ci się dotrzeć do auli wykładowczej, nawet zdążyłaś przed profesorem. Dopiero w tym miejscu uświadomiłaś sobie, że w ręku dalej masz kartkę, którą zbierałaś... kiedy? Wspomnienia z ostatnich trzydziestu minut stawały się jakieś mgliste i niejasne
Dziewczyna usiadła na jakimś miejscu i spojrzała na kartkę spod przymrużonych powiek. Jeśli to coś ważnego musi znaleźć kobietę i oddać jej... Dokument? Zaczęła czytać co jest napisane na kartce.
JokTovenson
Kartka nie zawierała żadnego słowa w znanym ci znaczeniu. Ktośw ręcznie namalował na niej błękitnym atramentem skomplikowaną dziewięcioramienną gwiazdę wpisaną w okrąg, dookoła którego rozsiane były dziwaczne znaczki kojarzące ci się z tolkienowskimi runami. Miałaś dziwne uczucie, że jest to dla ciebie w jakiś sposób znajome, że kiedyś już to widziałaś, choć nie do końca byłaś pewna, w jakiej formie
Dziewczę wpatrywało się w dziwny rysunek, obracając kartkę dookoła. Zmarszczyła brwi. Gdzie ona to już widziała? Bezradnie rozejrzała się po sali.
JokTovenson
Gdy wpatrywałaś się w rysunek świat dookoła stopniowo się rozmazywał i stawał jakby coraz bardziej odległy, zaś znaki, coraz bardziej znajome. Efekt zniknął jednak natychmiast, gdy oderwałaś wzrok od kartki, by rozejrzeć się po sali. Dookoło panował spokój, nikt zdawał się nie zwracać na ciebie uwagi
Dziwne uczucie fascynowało ją coraz bardziej. Była nawet skłonna zerwać się z zajęć, by w zaciszu pokoju poeksperymentować z symbolami. Teraz jednak schowała kartkę po największej książki jaką miała (starała się nie pozginac niczego) oraz skupiła się na zajęciach.
JokTovenson
Usłyszałaś w głowie odgłos skwierczenia, jednak błyskawicznie ustało. Trochę rozproszona byłaś w dalszym ciągu, jednak udało ci się skupić na wykładzie, a nawet zrobić z niego sensowne notatki. Ogólnie nie nudziło ci się, nawet nie zauważyłaś jak czas mijał, gdy profesor ogłosił koniec zajęć
//Wybacz, ale nie umiałbym przeprowadzić i opisać wykładu na studiach
//Spoko.
Iii to był dla niej koniec zajęć. Później się to jakoś wyjaśni, czy coś. Wstała z miejsca i szybkim krokiem skierowała się do wyjścia. Najpierw sali, później uniwersytetu. W głowie jej huczało od pytań i wątpliwości, ale miała zamiar sprawdzić co to za kartka. Chciała ją przebadac z każdej możliwej strony. Skierowała swe kroki do swojego pokoju.
JokTovenson
Znalazłaś się bez komplikacji przed zamkniętymi wcześniej na klucz drzwiami do pokoju w akademiku, które od jakiegoś czasu były dla ciebie synonimem spokoju i bezpieczeństwa
JokTovenson
//Kszksz, otwórz tylko najpierw drzwi, to zmienimy temat
//aha, doczytałam po chwili Dx iq 10 siema
Po chwili grzebania w torbie znalazła klucze do pokoju. Otworzyła drzwi.