Naruto i inne mongolskie kolorowanki

Temat edytowany przez Mijak - 11 września 2018, 02:35

Avatar CzarnyGoniec
Pamiętajmy, że nie mówimy o Dostojewskim, tylko o utworze o charakterze głównie rozrywkowym.

Myślę, że im bardziej jakiś utwór ma taki charakter tym bardziej opinia niespecjalistów jest ważna w ocenie jego jakości.

Ponieważ dobry utwór rozrywkowy bawi. A jeśli komuś się spodobał to znaczy że go rozbawił.
W innym przypadku np. przy ocenie dzieła filozoficznego fakt, że przyjemnie się to czyta (bądź nie) jest atutem (bądź wadą), ale nie jest kluczowe dla oceny

Avatar opliko95
Trochę zgadzam się z hejterem: opinia osób znających się na danym medium ma rzeczywiście dość dużą wartość. Ale nie jest obiektywna. Bowiem bazuje na obecnie przyjętych standardach.
Chyba była tu jakaś krótka dyskusja o tym, że kiedyś nie rozwijano specjalnie postaci i były dość płytkie, a dopiero od niedawna głębokie postaci są w modzie.
Mówiąc więc, że opowieść z głęboką postacią jest lepsza od takiej z płytką jest prawdziwe dla naszych czasów, ale kiedyś nie zwracano na to specjalnie uwagi.

Natomiast jest tutaj jedna rzecz, którą można ocenić stosunkowo obiektywnie: to, czy postać jest głęboka. I osoba, która zna się na danym medium, zrobi to lepiej niż ktoś "nowy".

I rzeczywiście mogą wtedy mówić, że x jest lepsze od x ponieważ ma głębsze postaci.
Oczywiście podobne rzeczy można robić z wieloma innymi aspektami. Paleta barw, styl, muzyka. Nic z tego nie będzie od razu obiektywnie dobre, ale osoba, która zna się na medium i obecnych trendach w nim, będzie mogła lepiej zrozumieć te elementy i ocenić je. Sama ocena będzie już oczywiście subiektywna. Szczególnie, że zwykle ocenia się coś w porównaniu do innych przedstawicieli medium. Czy jest przeciętne, czy może jakoś wyjątkowo dobre, a może jednak gorsze niż większość? Tutaj tym bardziej nie ma obiektywnej oceny, bo to, co jest przeciętne, cały czas się zmienia.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
W sumie mam wrażenie, że podczas kiedy ktoś doświadczony w jakimś medium "wspina się na szczeblach kariery" to w pewnym momencie osiąga w końcu taki poziom w którym jego gustu to kompletna abstrakcja i już nikt tego nie rozumie

Określam takie przypadki jako "oświeconych" i to po prostu ludzie którzy np w anime oglądają wszystkie te "artystyczne" anime w które dla normalnego zjadacza chleba nie mają żadnego sensu. Podobne zjawisko zachodzi w np malarstwie, czy ogólnie sztuce. Dochodzi do powstania bardzo hermetycznych grup których nie ogarnia reszta społeczeństwa. To trochę jakby ćpun zaczynał od lekkich narkotyków poprzez ciężkie, aż skończył pić ziołową mistyczną herbatkę na regeneracji czakry

W sumie jak dla mnie w sztuce przy ocenianiu jakości najważniejsze są 2 główne statystki. Mamy głębie i przystępność. Tym coś jest głębsze, tym bardziej wpływa emocjonalnie na widza, tym jest lepsze, ale jednocześnie zauważyłem, że tym większa głębia, tym cały utwór traci na przystępności. Po prostu coraz trudniej autorowi przekazać co ma na myśli. Innymi słowy nawet jeśli jesteś nawet w czymś dobry to możesz skończyć albo jak Van Gogh mając szczęście, że 100 lat później ktokolwiek zrozumiał twoją twórczość, albo napisać romansidło o wampirach

Avatar CzarnyGoniec
O, mamy temat o anime.
2 część 3 sezonu Ataku Tytanów jest ZAJEBISTA.
Change my mind

Avatar pan_hejter
AoT jest ogólnie przeciętne jak większość shounenów.

Avatar maxmaxi123
W całym aot nie podoba mi się to, jak kończą odcinki. W sumie później już można się przyzwyczaić, ale i tak to jest irytujące... Tym bardziej, że przez to mam wrażenie, że niektóre odcinki są o niczym, albo nic się nie dzieje, bo następny będzie w całości poświęcony akcji.

Avatar CzarnyGoniec
pan_hejter pisze:
AoT jest ogólnie przeciętne jak większość shounenów.
Shonenów?

Może podoba mi się tak bardzo dlatego, że w sumie nie jestem into anime i nie dostrzegam powtarzających się wszędzie motywów.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
CzarnyGoniec pisze:
O, mamy temat o anime.
2 część 3 sezonu Ataku Tytanów jest ZAJEBISTA.
Change my mind


W mandze to chyba najlepszy moment. Potem jest tylko gorzej. W sensie, gdy AoT zaczęło odpowiadać na pytania i straciło całą tą swoją "tajemniczość" to seria kompletnie straciła na wartości i trudno mi znaleźć tam cokolwiek ciekawego.

Taka trochę gra o Tron. Tym dalej, tym gorzej.

Avatar CzarnyGoniec
Zupełnie się z tym zgadzam.
Niemniej do momentu otwarcia piwnicy uważam, że seria jest przezajebista w niemal każdym calu (poza pierwszymi trzema-czterema odcinkami, gdy fabuła się rozkręcała i postacie dopiero się tworzyły)

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
W sumie ja mam taką teorię, że Eren jest tak irytujący przez zamysł autora. W sensie to taki podręcznikowy przykład dziecka obdarzonego zbyt wielką na niego mocą przez swoich fanatycznych rodziców.

Jego umiejętności opierają się tak naprawdę na przemocy, a przez to że jest prawdopodobnie najbardziej OP w całej serii nie jest w stanie się rozwinąć i zmierzyć ze swoimi słabościami. Po prostu depcze wszystko co ma na swojej drodze, bo nikt nie jest w stanie mu się sprzeciwić.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Mijak
Właściciel: Mijak
Grupa posiada 52095 postów, 1182 tematów i 322 członków

Opcje grupy Wielki Zderz...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Wielki Zderzacz Poglądów