Filizaneczkaherbaty pisze:
Aaa!!! Sorka że piszę, ale Pomuc to nieprawidłową pisownia. Poprawnie się pisze P-O-M-Ó-C?
Np. zapamiętaj tak: Pomoże-Pomóc = o=ó. Albo Pomogłam? = Pomoże. =G zamienia się na ż. A O zamienia się na ó. Nigdy na u. Mam nadzieję że pomogłam.
Filizaneczkaherbaty

Mam niby autokorekte, ale jakoś średnio działa. Postaram się następnym razem nie popełnić tego błędu. Moim problemem jest to, że znam zasady ale i tak pisze błędy.

Ink: Więc poczekaj chwile * Wyciąga z kieszeni szkicownik i zaczyna rysować naszybko. Po czym rozcina sobie dłoń piurem i przyciąga po kartce. W jej ręku pojawia się piła do metalu. Przecina zawiasy dzwi i je popycha te upadają z nie małym chukiem. Piła znika a dziewczyna się uśmiecha i lekko kłania* Proszę drzwi otorzone.

Luna: Zaraz jak?

Alex: *mina: WTF* Ale... Jak?! Ze co..?

Ink: Wiecie to dosyć skomplikowane... ale powim tak, jestem artystką, a artyści przeciesz tworzą. Co nie? *Jej ciekawość asz się z niej wylewa, oczywiście metaforycznie* Pozatym wam pomogłam! Więc o co chodzi? Ktoś was tu zamkną?

Alex: No... I wrzucił nas do basenu... Uh....

*Ink uśmiechneła się szeroko* Cieszę się, że nic wam nie jest! *Ta... wcześniej wypiła za dórzo farby... i teraz jest straszną optymistką*

*Luna powiedziała lekko ironicznie* Ta... nic się nie stało. *Po czym też się uśmiechneła* Pewnie bym była martwa gdyby nie Alex.*

Alex: *lekkie zarumienienie, odwraca się w inną stronę tak by Luna nie widziała*

*Luna patrzy w stronę Alex* Co teraz?

Alex: Sam nie wiem... Chyba wychodzimy... *wstaje i czeka na lunę, starając się zakryć swoją twarz szalikiem*

*Luna do niego podchodzi i się lekko uśmiecha.

*Ink przerywa całą scenę doskakójąc do nich i łapiąc chłopaka za nadgarstek. Ma strasznie zimną skórę.* No to jak gdzie idziemy?

Alex: *"Brrr..."* Nie wiem...

Luna: Hm... może po prostu uciekniemy ze szkoły i wrucimy jak będzie bezpiecznie.


Ink: Spytajmy się o co im chodzi i czemu chcą wam zrobić krzywdę!

Alex: No nie wiem... Boje się że wtedy nam coś zrobią...

*Ink lekko się śmieje*Nie buj się! Obronie was!

*Luna patrzy na Alexa wzrokim nie ufam jej.* Mój pomysł jest chyba lepszy.

Alex: Uhh... Poprostu stąd wyjdźmy... *idzie tak, by wyrwać swój nadgarstek z ręki Ink*

*Ink puszcza Alexa uśmiecha się i idzie za nim wesoło podskakując.*
*Luna się lekko boi, ale też podąża za nimi. Bez przerwy się zastanawia dlaczego Ink tak się przyczepiła do Alexa.*

Alex: *idzie w stronę... Chyba pokoi*

Ink: Hm... dziwne. Gdzie strażnicy!? Czy coś. Myślałam, że to będzie bardziej interesujące.



*Luna mruczy pod nosem* Uważaj bo jeszcze wykraczesz.

(przenosimy na korytarz)