Z życiem świń? Przesadziłeś, aż tak nie było.
Konto usunięte
No właśnie.
Świnia była dużo cenniejsza, bo mogłeś mieć jedzonko, a ludożerstwo to była abominacja pokroju zoofilii czyli stosik
Miałem na myśli, że zabicie człowieka było czymś tak samo naturalnym jak zabicie świni.
Moderator
Chłopi byli dużo bardziej eksploatowani niż świnie. Oni mieli codziennie katorgę, by móc chociaż dostać głodową rację żywnościową, a świnia żyła krótko, ale w luksusie.
Zabijanie ludzi to nic złego
A ja myślę, że to dużo złego takie zabicie człowieka.
Bo człowiek zasadniczo nie chce umierać.
I jak człowiek umiera to jego bliscy cierpią.
A działanie wbrew woli człowieka i prowadzenie do cierpienia to zasadniczo coś złego.
Złe jest pozbawienie kogoś życia dla zysków, zabawy itp. Jeśli to samoobrona, obrona kogoś, w egzekwowanie sprawiedliwości, niedopuszczanie aby dana osoba dalej wyrządzała innym zło, przez przypadek, za zgodą tej osoby, lub jeśli poczujesz się zagrożony, albo że Twoja rodzina jest zagrożona to nic złego(i inne takie jeśli o czymś zapomniałam). A nawet to coś dobrego.
Żadne zwierze nie chce umierać, a bliskich to rusza dosłownie przez tydzień.
W Biblii zabijano za nieprzestrzeganie szabatu, a według prawa talionu zabicie mordercy jest czymś odpowiednim i sprawiedliwym.
Moderator
No, może nie aż tak krótko.
Okres żałoby trwa przeciętnie około dwóch-trzech miesięcy.
No chyba, że mówimy o sytuacji, gdzie umiera jakaś daleka ciotka brata stryjecznego - ale wtedy trudno mówić o tym, że to ktoś bliski.
W takim razie rzeczywiście, być może to tylko po mnie żałoba spływa jak woda po kaczce.
Myślę, że prawdziwe jest jedno z trzech rozwiązań:
1. Nie byłeś aż tak przywiązany do tej osoby
2. Doskonale radzisz sobie z reakcją utraty i potrafisz bardzo dobrze panować nad sobą
3. Tłumisz emocje
Lub każde po trochu
Umarło mi dwóch dziadków.
Ja również niezbyt smucę się śmiercią bliskich, ale musiałem to sobie wypracować. I jestem szczęśliwy. Śmierć to coś naturalnego. Nic co powinno smucić.
A smucimy się zazwyczaj z powodu raczej egoistycznego, czyli tęsknoty. "Och, jak chciałbym, żeby on tu nadal był ze mną"
Smucimy się też dlatego, że reakcja żalu na utratę kogoś bliskiego jest najbardziej naturalną reakcją pod słońcem, którą mamy wyrytą w naszych genach.
Okres żałoby nie jest może czymś przyjemnym, ale jest bardzo zdrowy. Dzięki niemu łatwiej jest pogodzić się z utratą, niż w sytuacji gdy okresu żałoby nie ma.
Ogółem to godna śmierć jest IMO wydarzeniem z dystansu patrząc szczęśliwym.
Ja przestrzegam żałobę ze względu na to, że tak wypada, a nie ze względu na to co czuję. Sam byłem kiedyś o włos od śmierci i przez to jestem niewrażliwy na sam fakt śmierci.
Przejmuje się, gdy widzę jak np. ktoś kogoś rozstrzela i widać wyraźnie jak kula robi dziurę w ciele, bo to są emocje, które świadczą o współczuciu i chęci przeżycia, ale po fakcie nie czuję niczego.
To może spytaj, czy tak było też u niego zamiast pisać niestosowne w tej sytuacji "XD"?
Zachowuj się.
Moderator
Dobrze, że chociaż nie napisał tego chorego "Xd".