Bar ''Czerwony Smok''

Avatar Abomination
Właścicielka
Bar znajdujący się w South Beach. Właścicielem jest Chińczyk, Zhun Lee. Klimaty w środku odpowiadają narodowości właściciela. Budynek jest dosyć duży, klientów jest dużo i wypić można dobrze.

Avatar Abomination
Właścicielka
Skwarek:
Po dwudziestu minutach zjawiłeś się na miejscu. Zobaczyłeś brata siedzącego przy małym stoliku, popijał jakiegoś drinka.

Avatar Skwarek218
Moderator
Usiadł przy tym samym stoliku.
-Cześć, Frank.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Cześć. Zamówiłem już sobie drinka. Postawić Ci coś?

Avatar Skwarek218
Moderator
-Nie trzeba, mam gotówkę. Zaraz wracam.
Odpowiedział i poszedł do baru.
-Przepraszam, poleci mi Pan jakiegoś dobrego drinka?

Avatar Abomination
Właścicielka
- Może mój specjalny drink, da Ci mocnego kopa. Dziesięć dolarów.

Avatar Skwarek218
Moderator
-Może coś lżejszego? Mam dzisiaj coś do załatwienia.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Hm, jasne. - Polał Ci normalnego, zwykłego drinka za trzy dolary.

Avatar Skwarek218
Moderator
Wyciągnął 3 dolary i zapłacił, wziął drinka, i wrócił do brata.

Avatar Abomination
Właścicielka
- No, to opowiadaj co u Ciebie. - Wziął łyka.

Avatar Skwarek218
Moderator
-Nic takiego, małe problemy w pracy, ale jakoś się układa. Pomogłem barmanowi w innym barze i zarobiłem dodatkowe pieniądze. A co u ciebie? Kiedy w końcu weźmiesz ślub z Mary?

Avatar Abomination
Właścicielka
- Jeszcze nie wiem. Może za rok? Może wcześniej.

Avatar Skwarek218
Moderator
-Musisz nazbierać pieniędzy, co?

Avatar Abomination
Właścicielka
- Coś w tym stylu. Ale powoli już się mała sumka nalicza.

Avatar Skwarek218
Moderator
-Może za tydzień lub dwa będę mógł Ci dać trochę pieniędzy, wiesz... Jako wczesny prezent ślubny.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Nie ma takiej potrzeby, naprawdę. Myślę, że Ci się przydadzą pieniądze. A tak poza tym, byłoby dobrze jakbyś poznał jakąś kobietę, hehe. Nie jesteś już taki młody. - Uśmiechnął się.

Avatar Skwarek218
Moderator
Też się uśmiechnął.
-To nie jest takie łatwe, Frank. Ale postaram się.. Czasami po prostu.. Boje się, że skończę jak ojciec. Będę wracał z pracy i dostanę kulkę, bo jakieś śmiecie się pokłóciły.
Zacisnął pięści, ale chwilę później się rozluźnił i wziął łyk drinka.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Jak będziesz się tak zamartwiał.... To nic z tego nie wyjdzie. Ale życzę Ci powodzenia.

Avatar Skwarek218
Moderator
-Wydaje mi się, że masz rację, Frank..
Wziął kolejny łyk drinka.
-A co u ciebie nowego? Jak w pracy?

Avatar Abomination
Właścicielka
- W porządku, nie ma co narzekać.

Avatar Skwarek218
Moderator
-Wiesz może co u Amandy?

Avatar Abomination
Właścicielka
- Nie, ale chyba wszystko w porządku, tak sądzę...

Avatar Skwarek218
Moderator
-Ciesze się, że powodzi się jej w życiu.

Avatar Abomination
Właścicielka
- No, mi też. - Wypił drinka do końca. - A co u Ciebie w pracy?

Avatar Skwarek218
Moderator
-Nic ciekawego. No może oprócz tego, że ostatnio były problemy z gangiem.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Co się stało? - Zapytał zaciekawiony.

Avatar Skwarek218
Moderator
-Właściwie to kończyłem już pracę, to było kilka minut po tym jak zadzwoniłem do ciebie. Szef kazał mi jeszcze poczekać, bo mógł przyjechać kolejny klient. Pojawiło się trzech kolesi, po Corvettę, ale chcieli ją zabrać za darmo ze względu na długi czy tam haracz szefa. No i skończyło się na tym, że zabiłem całą trójkę... Ale w samoobronie, jeden z nich próbował mnie dźgnąć. Poza tym wszystko jest na policji.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Hm... To dobrze. Uważaj na siebie... A co zrobisz jeśli wrócą z zamiarem zemsty za chłopaków albo znów odebrać dług?

Avatar Skwarek218
Moderator
-Nie martw się o mnie, wiesz, że zawsze potrafię sobie poradzić.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Oby tak było. - Odkąd tu przyszedłeś, minęła już godzina. Frank zamówił dla siebie kolejnego drinka.

Avatar Skwarek218
Moderator
-Tylko, żebyś nie miał potem kaca.
Zaśmiał się.

Avatar Abomination
Właścicielka
- O to się nie martwię. - Wypił łyka.

Avatar Skwarek218
Moderator
-Ty nigdy nie martwiłeś się o siebie, tylko o innych. Byłeś dla nas jak drugi ojciec.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Miło mi to słyszeć, chociaż nie wiem czy zasługuję na miano drugiego ojca.

Avatar Skwarek218
Moderator
-No to wujka.
Uśmiechnął się.
-Nie mogę się doczekać aż sam będę wujkiem dla twojego dziecka.

Avatar Abomination
Właścicielka
- No... Z tym to jeszcze trochę poczekamy, ale nie martw się, na pewno będziesz znakomitym wujkiem. - Również się uśmiechnął.

Avatar Skwarek218
Moderator
Sprawdził, która jest godzina.
-Mam dzisiaj spotkanie, wiesz.. Ale nie z kobietą. I nie, nie jestem gejem.

Avatar Abomination
Właścicielka
Osiemnasta.
- Nie musisz mi się z tego tłumaczyć. - Zaśmiał się. - Jeśli musisz iść, to idź.

Avatar Skwarek218
Moderator
-Nie, jeszcze mam czas, spokojnie.

Avatar Abomination
Właścicielka
Rozmowa się urwała, twój brat nie wiedział jak tu zagadać.

Avatar Skwarek218
Moderator
-Wszystko w porządku z mamą?

Avatar Abomination
Właścicielka
- Tak, radzi sobie. Amanda jej w tym pomaga.

Avatar Skwarek218
Moderator
-To dobrze..

Avatar Abomination
Właścicielka
Czas mijał, była 19:40. Wypadałoby udać się do baru ''Pod palmą''

Avatar Skwarek218
Moderator
-Muszę już iść, narka Frank.
Pożegnał się i wyszedł z baru, poszedł do drugiego baru.

Avatar Abomination
Właścicielka
// Zmiana tematu. Zacznę.//

Avatar Abomination
Właścicielka
Radio:
Po chwili dotarłaś do baru, wchodząc zauważyłaś kilku klientów i barmana za ladą.

Avatar Radiotelegrafista
Podeszła do lady, czekając aż barman wypowie swe charakterystyczne "Co podać".

Avatar Abomination
Właścicielka
Był to jakiś młody Azjata.
- Co podać? - Wypowiedział rutynowe pytanie.

Avatar Radiotelegrafista
- Macie tequile? - Zapytała, raczej retorycznie.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku