Historia John'a Kane'a

Avatar FD_God
Właściciel
Wyposażenie:
- Siekiera drwala.
- Długi nóż myśliwski.
- Nabity rewolwer Ruger GP-100.
- Dodatkowych dwanaście nabojów do tego potworka.
- Torba podróżna na fanty, a w niej:
- Trzymetrowy zwój liny.
- Osełka.
- Pudełko zapałek.
- Zapalniczka.
- Dwie paczki fajek.
- Puszkowane żarcie: Zupa pomidorowa (x2), fasola i pulpety.
- Dwie konserwy mięsne.
- Suchary (około pół kilograma).
- Dwie półlitrowe butelki wody.
- Piersiówka whiskey.
- Kilka bandaży.
- Lornetka.
- Zegarek
- Dwie paczki krakersów
- Dżem malinowy
- Tajemnicza mapa

Statystyki główne:
Siła: 8
Kondycja: 5
Celność ostrzy: 2
Celowanie: 1
Skradanie: 1
Zakładanie pułapek: 1

Wady i Zalety:
Zalety:
- Praca z siekierą
- Sztuka przetrwania
- Silny żołądek
- Odwaga
- Okaz zdrowia
- Mocny
- Myśliwy

Wady:
- Krótkowzroczność
- Niedosłyszący
- Palacz
- Niespokojny sen
- Klaustrofobia
- Astma
- Śpioch
- Wolno czytający

Towarzysze: Brak

Rany/Urazy/Choroby: Brak

Avatar FD_God
Właściciel
John nigdy nie lubiąc życia w pobliżu ludzi i ich głośnych miast, preferował życie blisko natury, toteż posiadał on swoją przytulną, choć dla niego nieco przerażającą, drewnianą chatkę. Zwykł przebywać jednakże często na patio, które miał zaraz przed nią... Tak samo było zaś i tego dnia. Mężczyzna właśnie popalał jednego papierosa patrząc w kierunku cywilizacji, a przynajmniej jej zgliszczy...

Avatar Kuba1001
- I po kiego Wam to wszystko było? - westchnął, mając oczywiście na myśli mieszkańców wielkich miast, którymi gardził. Owszem: I ludźmi, i miastami. Myśleli, że coraz bardziej rozwinięta technika uczyni ich mądrymi, a te betonowe kloce, które nazywają domami, bezpiecznymi. A gdy wszystko poszło się je**ć, to właśnie takim jak oni oberwało się najbardziej. John nigdy nie żałował innych ludzi, zawsze żył wyobcowany, w swojej chacie, polując, machając siekierą i odganiając bandy nastolatków z pobliskiego miasteczka, którzy to snuli teorie o mieszkającym w leśnej chacie mordercy rodem z horrorów klasy B. Cóż, teraz dało mu to większą przewagę, niż kiedykolwiek wcześniej.
Dopalił papierosa niespiesznie, delektował się każdym zaciągnięciem trucizną, w końcu to, co miało, to było niewiele, biorąc pod uwagę, że teraz nie może zawadzić o sklep lub stację benzynową i kupić sobie kilku kartonów. Gdy skończył, zatknął rewolwer w kaburze, nóż za paskiem, a siekierę chwycił w dłoń, a następnie ruszył na obchód chaty i okolic, ciekaw, czy aby żaden zdechlak mu się tu nie zapędził.

Avatar FD_God
Właściciel
Zdecydowanie palenie, nie zawsze dobrze idzie w parze z byciem astmatykiem, jeszcze przed skończeniem swojego papierosa musiałeś sobie nieco pokaszleć, po jakiejś chwili znowu odzyskałeś kontrolę nad swoim układem oddechowym i przystąpiłeś do uzbrajania się. Codzienne obchody zawsze się przydawały, zwłaszcza w tych czasach, gdzie to nie wiesz czy następny dzień będzie tym ostatnim czy też uda się zajść dalej. Obchód okolicy nie przyniósł zbyt oczekiwanych efektów, a przynajmniej natrafienia na kogoś, żywego czy też martwego. Z resztą ostatnią wizytę miałeś tutaj kilka dni temu, gdy przypałętał się tutaj jakiś szwendacz, była to wyjątkowo krótka i niegościnna wizyta.

Avatar Kuba1001
Siedzeniem na dupie nie zdziała wiele, także ocenił porę dnia i spakował swój ekwipunek, szykując się do drogi.

Avatar FD_God
Właściciel
Słońce jeszcze nie znajdowało się na szczycie, to jest jeszcze przed południem. Zdążysz się wyrobić z powrotem nawet do wieczora, gdzie o tej porze roku jest i tak wyjątkowo jasny.

Avatar Kuba1001
W takim razie ruszył lasem w kierunku wspomnianego wcześniej miasteczka, a nuż trafią się jakieś łupy? A nawet jeśli nie, lepsze to od siedzenia w chacie i czekania na śmierć, jakakolwiek by nie była.

Avatar FD_God
Właściciel
W tym wieku to nie trudno o jakąkolwiek, zwłaszcza jako palacz, astmatyk i starzec w jednym. No, ale wracając... Droga do miasteczka, szedłeś już od dawna utartym szlakiem widząc te same drzewa, krzewy i trawę... Tym razem jednak było tutaj coś innego, na jednych krzakach zauważyłeś strzępki ubrań i ogólnie ten krzak nie należał do najlepiej utrzymujących się, był nieco zdeptany.

Avatar Kuba1001
Rzucił w jego kierunku jakimś kamieniem, szyszką, gałęzią czy czymkolwiek, tak w razie czego, a później zaczął rozglądać się wokół, ściskając mocniej siekierę, bo dobrze wiedział, czyja to sprawka.

Avatar FD_God
Właściciel
Żaden dźwięk czy bodziec wzrokowy ci nie umknął, chociaż kto wie co może być z twoim wzrokiem czy słuchem, no ale raczej wszystko jest w porządku i możesz iść to zbadać, bądź zignorować.

Avatar Kuba1001
W takim razie ruszył, cały czas rozglądając się wokół i nadstawiając uszu.

Avatar FD_God
Właściciel
Po drodze mogłeś także zauważyć, że nie były tam wyłącznie pojedyncze ślady, a nawet kilku osób. Kierując się wzdłuż nich zauważyłeś do tej pory jednego szwendacza, leży w bezruchu na trawie.

Avatar Kuba1001
Skrył się jakimś drzewem bądź krzakiem, a później przyjrzał mu się, czy wygląda na martwego, oraz czy nie zostawił gdzieś aby kumpli.

Avatar FD_God
Właściciel
Widoczna rana na głowie zdołała cię przekonać tego, że już nie wstanie. Kumpli ani nie widziałeś, ani nie słyszałeś. Tak samo ślady jeszcze idą dalej.

Avatar Kuba1001
Miał co prawda ochotę przeszukać tamte krzaki i trupa, ale uznał, że to nie pora na coś takiego, więc ruszył ostrożnie owym tropem, starając się rzucać jak najmniej w oczy, chowając się za drzewami czy też krzakami.

Avatar FD_God
Właściciel
Idąc jeszcze tak przez kilka chwil zauważyłeś jak dwójka szwendaczy wgryza się w ciało kogoś kto pewnie nie tak dawno jeszcze żył, może miał przy sobie coś ciekawego?

Avatar Kuba1001
Zastrzelenie ich mijało się z celem, szkoda marnować kul i tworzyć zbędny hałas, więc John spróbował zajść ich od tyłu, co nie powinno być trudne, skoro są aż tak zaaferowane posiłkiem, a następnie chwycił mocno nóż i wbił jednemu z nich w kark. Później dobył swojej siekiery i zamachem z góry wbił ją w czaszkę drugiego zdechlaka.

Avatar FD_God
Właściciel
Takim manewrem pozbawiłeś obu szwendaczy ich nie-życia. Teraz tylko wypada sprawdzić czy tamten nieszczęśnik miał coś przy sobie, czyż nie?

Avatar Kuba1001
Najpierw to oczyścił ostrze noża i siekiery o ubrania trupów, ostrze schował na swoje miejsce, a później, dla pewności, urąbał głowę pożeranym zwłokom, nigdy nie wiadomo, czy takim się nie zachce wstać zbyt wcześnie. Na sam koniec zabrał się do przeszukiwania.

Avatar FD_God
Właściciel
Wyjątkowo mądrze było urąbać łeb wcześniej pogryzionemu. Na plecach mężczyzny znajdował się plecak, ale miał także kilka kieszonek w ubraniach oraz zegarek na nadgarstku.

Avatar Kuba1001
Zabrał mu zegarek, wrzucił go do torby, a później zaczął przeszukiwać kieszonki. Na sam koniec dobrał się do plecaka. Podczas wykonywania tych czynności rozglądał się wokół i nasłuchiwał, zawsze czujni.

Avatar FD_God
Właściciel
W kieszeniach znalazł tylko jego portfel oraz kilka monet, były nieco pozaginane jakby do czegoś miały służyć. Natomiast w plecaku znalazł następujące rzeczy... Kompas, niewielką mapę z zaznaczonym jednym punktem oraz trochę prowiantu, w którego skład wchodziły dwie paczki krakersów, dżem malinowy oraz jedna puszka z zupą pomidorową. Na całe szczęście nikt nie przechodził w pobliżu, ani nie było żadnych dziwacznych dźwięków.

Avatar Kuba1001
Spakował wszystko, co znalazł, do torby, żeby móc przyjrzeć się dokładniej mapie.

Avatar FD_God
Właściciel
Cóż, po chwili oglądania mapy i stwierdzenia, że przedstawia ona całą okolicę i jeszcze kawał terenu, najpewniej jest to jakaś skrytka, zależy tylko czy warto tam iść?

Avatar Kuba1001
No a czemu by nie? Ruszył naprzód, kierując się mapą, wprost do iksa czy jak tam to ten sztywny oznaczył sobie jego skarb. Teraz do szczęścia brakuje mu tylko drewnianej nogi, przepaski na jedno oko i papugi na ramieniu.

Avatar FD_God
Właściciel
No i przy okazji załogi, miejmy nadzieję, że na końcu będzie skrzynia skarbów, a nie coś w rodzaju tego, że to podróż i przyjaźń to największy skarb. Po drodze do tego miejsca nieszczególnie zauważasz jakichś sztywnych, wygląda to na jakieś bezpieczne miejsce.

Avatar Kuba1001
Tym lepiej, chociaż wolałby jednak jakieś zapasy, broń i te sprawy, niż fortecę ocalałych, bycie starym dziadem z lasu mimo wszystko zobowiązuje, tacy jak on żyją z reguły w samotności.

Avatar FD_God
Właściciel
Na ogół też wyjątkowo szybko domyśliłbyś się, że żyje w tym lesie jakaś grupa. Wracając, po nieco dłuższym marszu, wreszcie dotarłeś na miejsce, które zdaje się być opisane na mapie... Chyba, bo nic tutaj nie ma.

Avatar Kuba1001
- Nosz cholera jasna, ch*j by to ku*wa strzelił! - warknął John i spojrzał ponownie na mapę, czy aby nie popełnił żadnej gafy przez swoje słabości czy też nie trzymał jej w jakiś nieodpowiedni sposób i tak dalej.

Avatar FD_God
Właściciel
Niestety, wszystko się zgadzało, więc po jaką cholerę ktoś miałby zaznaczyć punkt na mapie, a nie byłoby tam nic... Coś tu jest nie tak...

Avatar Kuba1001
No bo może nie ma nic pod ziemią, ale jest pod nią? Niczym prawdziwy pirat, John rozejrzał się po miejscu, które wskazywała mapa, szukając czegoś, co mogłoby potwierdzić lub rozwiać ten trop.

Avatar FD_God
Właściciel
Nikt niestety nie rysował czerwonych iksów na polanie, ani też niczego w ten sposób nie układał, ale może to z czymś pod ziemią to nadal dobry trop?

Avatar Kuba1001
Trop tropem, szkoda tylko, że nie ma czym grzebać w tej ziemi. Mimo to przeszukał dokładnie okolicę, może było tu właśnie coś, aby odkopać łupy?

Avatar FD_God
Właściciel
No właśnie niezbyt, ale chodząc tak po okolicy o mało co nie potknąłeś się o coś.

Avatar Kuba1001
Wrócił w to miejsce i przyjrzał się temu czemuś.

Avatar FD_God
Właściciel
Cóż, dokładniej mówiąc była to metalowa rączka od klapy pokrytej ściółką leśną, najwidoczniej ktoś bardzo dobrze się planował schować, niestety nie do końca w ogóle mu się udało tutaj dotrzeć.

Avatar Kuba1001
Grunt, że nic się nie zmarnuje, więc otworzył klapę, ciekaw jakie to bogactwa kryje.

Avatar FD_God
Właściciel
Przede wszystkim póki co to ciemność i zejście po drabinie.

Avatar Kuba1001
Najpierw to poszukał kilku kamieni, większych, aby przytrzasnąć nimi klapę i mieć drogę ucieczki, oraz mniejszego, który wrzucił do środka, ciekaw co czeka go na dole i ile zajmie kamyczkowi taka podróż.

Avatar FD_God
Właściciel
No cóż, zdecydowanie nikt nie zamknie cię w środku, a przynajmniej nie tak szybko. Mały kamyczek spadał ledwie parę sekund, charakterystycznie uderzył on o betonowe podłoże. Natomiast chyba kogoś tam obudziłeś, bo zacząłeś słychać chrząkanie, dosyć ciche.

Avatar Kuba1001
- Jest tam kto? - zapytał, choć nie podnosił głosu zbyt wysoko, wizja otoczenia nagle przez żywe trupy nie kręciła go bardziej, niż śmierć ze starości.

Avatar FD_God
Właściciel
No, można chrząkanie usłyszeć za odpowiedź, wyjątkowo nadal ciche.

Avatar Kuba1001
- Wyłaź, żebym Cię widział, jak nie jesteś zdechły. - powiedział tym samym tonem. Nie ma po się tam pchać, jeśli na dole czai się zgraja żywych trupów.

Avatar FD_God
Właściciel
I odpowiedziało mu to co zawsze, chrząkanie.

Avatar Kuba1001
Zamykanie tam Zombie raczej mijałoby się z celem, a taki zwykle jest tępy i powinien przyleźć od razu, jak go usłyszy, niemniej ruszył ostrożnie w dół, na ostatnich stopniach dobywając rewolweru i odwracając się do tyłu z bronią odbezpieczaną, gotową do strzału i wycelowaną w to, co jest po drugiej stronie lufy. Oczywiście, jeśli był to Zombie albo inny potwór, strzelał od razu.

Avatar FD_God
Właściciel
Niestety, tutaj był jedynie równie ciemny... Korytarz? Chrząkanie dobiegało dopiero gdzieś z dalszych części tego miejsca.

Avatar Kuba1001
Było gdzieś jakiekolwiek źródło światła lub coś, co dałoby się podpalić?

Avatar FD_God
Właściciel
Gdyby jeszcze dało się coś zauważyć... Najlepiej byłoby mieć jakąś latarkę czy nawet usraną pochodnię.

Avatar Kuba1001
Ch***** ździebko, bo nie miał ani tego, ani tego... Było tu chociaż coś, z czego mógł zmajstrować ową prowizoryczną i usraną pochodnię?

Avatar FD_God
Właściciel
Przeważnie w takich momentach starczy patyk i kawałek węgla, a wtedy tylko należy to gdzieś położyć uzyskując przy tym samozapłon. Tutaj jest niestety nieco inaczej, ale cóż, posiada krzesiwo, zapałki oraz zapalniczkę, ma też jakieś bandaże, łatwopalny alkohol... Brak tylko czegoś za co mógłby to wszystko trzymać.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku