Sklep z bronią

Temat edytowany przez Skwarek218 - 22 lipca 2018, 16:53

Avatar
Konto usunięte
Zaciskając pięści, kroczył ślamazarnie w kierunku oprawców. Zaklął cicho.

Avatar Abomination
Właścicielka
Jeden z nich Cię zauważył i spojrzał w twoją stronę.
- A czego tu chce? Wypi***alaj, jeśli nie chcesz mieć obitej mordy. - Splunął w twoim kierunku a drugi złapał ofiarę za kurtkę i rzucił na śmietnik.

Avatar
Konto usunięte
- Obitej mordy, co? - spojrzał na leżącego na śmietniku gościa. - Pie**olcie się.

Avatar Abomination
Właścicielka
- No patrz, Mike. Mamy tu bohatyra! - Zacisnął pięści, zbliżył się do Ciebie i wyprowadził prawą pięść w twoją twarz a drugi rzucił mężczyznę na ziemię i kopnął go dwa razy w plecy. Po tym poszedł w kierunku swojego kolegi asekurując go.

Avatar
Konto usunięte
Absolutnie spodziewając się ciosu, uchylił się w zewnętrzną stronę pięści. Z impetem wbił się łokciami w oponenta w stronę ściany, przekładając dłoń na jego czoło. Kilkukrotnie przybliżył tył głowy przeciwnika do muru.

Avatar Abomination
Właścicielka
Robiąc to twój przeciwnik zemdlał ale gdy już go puściłeś jego kolega sprzedał Ci dwa ciosy pięściami w twarz, nie dałeś rady uniknąć.

Avatar
Konto usunięte
Poruszył szczęką. Bez chwili namysłu, zrewanżował się szerokim zamachem, który zmierzał do lądowania na nosie draba. Nie ustępując, przeprowadził kilka ciosów lewą ręką w brzuch. Atak zakończył zamaszystym podbródkowym.

Avatar Abomination
Właścicielka
Wszystkie twoje ciosy trafiły w opryszka, porządnie go obiłeś. Cofnął się o kilka kroków po czym się obrócił i zaczął biec pokracznie w kierunku wyjścia z uliczki. Ofiara nadal leżała przy śmietniku mocno obita, ale nie krytycznie. Powoli wstał łapiąc się za brzuch.
- Dziękuję... - Splunął krwią na jednego z nich, który zemdlał. - Mogę wiedzieć, jak się nazywasz?

Avatar
Konto usunięte
Odpuścił. Spojrzał na ofiarę, dokładniej badając ją wzrokiem. - Wade. - Przyklęknął przy nieprzytomnym mężczyźnie, dokładnie przeszukując jego kieszenie.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Christopher Godefroy. Pisarz. - Nazwisko coś ci mówiło, ale raczej nigdy nie czytałeś jego książek ani w ogóle innych jeśli nie było takiej potrzeby. Pewnie jakiś nisz. Chris był średniego wzrostu, miał długie, brązowe włosy. Ubrany był w czarną kurtkę oraz dżinsy. Przy opryszku znalazłeś 200$, które wyjąłeś z jego portfela.
Zdjęcie użytkownika Abomination w temacie Sklep z bronią

Avatar
Konto usunięte
Wyciągnął rękę. Bynajmniej nie na przywitanie. Podał pieniądze oprycha. - Z pewnością zapoznam się z twórczością. Rabunek?

Avatar Abomination
Właścicielka
Co ciekawe mężczyzna przyjął pieniądze, bez zawahania.
- Tak. Rada na przyszłość: Nie chodź uliczkami. - Westchnął cicho. - Piszę głównie fantastykę. Może chciałbyś kiedyś wpaść na piwo, hm? - Zapytał.

Avatar
Konto usunięte
- Czemu nie. Ale muszę coś załatwić. I zastosuj się do własnych rad. - Podał numer telefonu. - Może odbiorę. Uważaj na siebie. - Powoli opuścił uliczkę. Prosto do celu, który przerwał krzyk pisarza, do sklepu z bronią.

Avatar Abomination
Właścicielka
Godefroy poszedł w swoją stronę a ty wszedłeś do środka sklepu. Wewnątrz ujrzałeś za ladą sprzedawcę a za nim pełno różnorakich broni.
- Witam, witam. W czym mogę pomóc? - Zapytał?

Avatar
Konto usunięte
Położył dłonie na ladzie. - Jakiś karabin. Snajperski, wyborowy, nie wiem, nie znam się. Coś co nada się do dokładnego strzału z odległości.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Proponuję M21... Cztery tysiące dolarów. A ma pan licencję na broń?

Avatar
Konto usunięte
- Naturalnie. - Położył cztery tysiące dolarów obok rąk sprzedawcy. Ostentacyjnym ruchem wyłożył również kolejne pięćset, służące za łapówkę.

Avatar Abomination
Właścicielka
- Hmpf. - Spoglądał przez chwilę na łapówkę po czym zabrał wszystkie pieniądze. - Nigdy cię tu nie było. - Odparł po czym poszedł po M21 z magazynu. Wrócił z bronią i amunicją, którą położył na stół.

Avatar
Konto usunięte
- Nie było. - Wziął zakupiony sprzęt. - Dzięki. - Szybko opuścił budynek. - Przymocował zakupione rzeczy do motocykla, po czym udał się do swej przyczepy, by przygotować się przed jutrzejszą, ważną misją.

Avatar Abomination
Właścicielka
// Zmiana tematu. Zacznę.//

Avatar Abomination
Właścicielka
Skwarek:
Po krótkim czasie dotarłeś wraz z Victorią do sklepu.
- Więc co tu robimy?

Avatar Skwarek218
Moderator
- Kupujemy kamizelki, oczywiście. No chyba, że wolisz zostać postrzelona i chcesz się wykrwawić na środku ulicy. - Odpowiedział Victorii a następnie wszedł do sklepu i podszedł do lady.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku