Przenoszę z "Opisz swoje poglądy"
Jeśli nazwa tematu okaże się zbyt wąska, bądź zbyt szeroka to ją zmienię. Na razie pasowała mi taka
Temat edytowany przez CzarnyGoniec - 16 lipca 2018, 15:59
Richyard pisze:1. Nie jest to racjonalne. Powoływanie się na szkodliwość jest słuszne, ale żeby być racjonalnym trzeba wziąć poprawkę na prawdopodobieństwo (które jest niewielkie). Zakładając, że każdy kłamie chronimy się przed kilkoma manipulacjami, ale dużo, dużo, dużo częściej podlegamy fałszywym alarmom, które zużywają nasze zasoby.
Racjonalniej jest założyć, że ty też kłamiesz, bo lepiej pomylić się i nie dać się zmanipulować, niż nie pomylić się, ale dać się zmanipulować.
A manipulacja jest bardzo powszechna.
Richyard pisze:Czyli Twoim celem jest zmanipulować ludzi z tej grupy? Jak dla mnie to... dobra. Powstrzymam się z oceną dopóki się do tego nie odniesiesz.
1. To jest racjonalne zachowanie... Dla mnie. Nie zależy mi na tym, żeby Ci to udowadniać, bo wtedy trudniej będzie mi ciebie zmanipulować, w związku z czym mija się mi to z celem, bo musiałoby mi zależeć na twoim dobrze.
Richyard pisze:Szczęście to stan psychiczny, nie emocja. Emocja jest krótkotrwała, ma komponent poznawczy i jest związana z bodźcem. Szczęście nie. To jest coś zupełnie innego (acz z emocjami może być związane).
No i szczęście to tylko emocja, a poprzez manipulację możesz stracić wszystko łącznie ze swoim dobrym samopoczuciem, popaść w depresję i popełnić samobójstwo.
Richyard pisze:Albo żeby ktoś ci pomógł. Opłacalność jednego, lub drugiego zależy od otoczenia. W społeczeństwie uczciwych ludzi, lub wśród przyjaciół racjonalne jest ufanie innym.
Wierzenie w dobro innych to zapraszani innych do tego, żeby cię oscamowanym.
Richyard pisze:Czytałem na ten temat sporo. Nie jestem może specjalistą, ale jestem studentem psychologii i przez ostatni miesiąc przeczytałem 500-stronicową książkę o psychologii społecznej, a wcześniej w tym semestrze 400-stronicową na temat kontaktu i relacji interpersonalnych i 500-stronicową na temat osobowości. Już pomijając to, co czytałem w zeszłym semestrze i wcześniej. Było tam trochę badań i tym podobnych.
A wszyscy ludzie kłamią, wielokrotnie, każdego dnia. Poczytaj sobie badania na ten temat.
Richyard pisze:To była tylko tylko odpowiedź na "jestem mądrzejszy, bo przeczytałem coś kiedyś na ten temat. Doucz się, a potem ze mną porozmawiaj".
I proszę, daruj mi to "jestem mądrym studentem, bo przeczytałem milion książek i pozjadałem wszystkie rozumy.
Richyard pisze:Albo wikipedia się myli, albo pomyliłeś coś w tłumaczeniu.
Szczęście to jest emocja. Tak przynajmniej mówi Wikipedia.
Joy → feeling happy. Other words are happiness, gladness
Happiness - szczęście
simple.m.wikipedia.org/wiki/List_of_emotions
CzarnyGoniec pisze:
Albo wikipedia się myli, albo pomyliłeś coś w tłumaczeniu.
Moja znajomość teorii Roberta Plutchika (bo na nią się powołałeś) mówi mi, że to raczej problem z tłumaczeniem, bo w tej teorii nie występuje "happiness" tylko "joy", które tłumaczy się w polskich przekładach na "radość", a nie "szczęście".
Radość jak najbardziej jest emocją, ale nie jest tym samym co szczęście (co nie znaczy, że nie jest czasem używane jako synonim - stąd mogą wynikać różnice w tłumaczeniu).
Richyard pisze:No widzisz, okazuje się ktoś może mieć inne zdanie od Ciebie i nie być ignorantem w danej dziedzinie.
Odniosłem wrażenie, że ta dysproporcja istnieje. Zakwestionowałeś wydający się dla mnie oczywisty fakt
CzarnyGoniec pisze:
No widzisz, okazuje się ktoś może mieć inne zdanie od Ciebie i nie być ignorantem w danej dziedzinie.
Plus - nie zakwestionowałem tego, że "wszyscy ludzie mówią kłamstwa - świadomie, czy nie - każdego dnia".
Ale wrócę do tego rano.
Richyard pisze:Gdzie na polskiej wikipedii definicja jest znikąd, bo nie ma do niej żadnego odnośnika, więc jest nic nie warta. Jakiś internauta to sobie wymyślił i tam wpisał.
Happiness oznacza szczęście. Musiałoby to świadczyć, że tamtejszy happiness różni się od polskiego tłumaczenia. Co nie jest prawdą, bo
en.m.wikipedia.org/wiki/Happiness
Z przekierowaniem na polską Wikipedia, gdzie możesz przeczytać, że szczęście jest emocją
"Szczęście jest emocją, spowodowaną doświadczeniami ocenianymi przez podmiot jako pozytywne. Psychologia wydziela w pojęciu szczęście rozbawienie i zadowolenie"
CzarnyGoniec pisze:
Gdzie na polskiej wikipedii definicja jest znikąd, bo nie ma do niej żadnego odnośnika, więc jest nic nie warta. Jakiś internauta to sobie wymyślił i tam wpisał.
A na angielskiej są podane dwie definicje. Pierwsza ma odnośnik do jakiegoś słownika, więc oznacza zapewne definicje potoczną.
Druga natomiast ma już odnośnik do podręcznika psychologii. Tylko, że tam nie ma już nic o emocji: "Happy mental states may reflect judgements by a person about their overall well-being."
Richyard pisze:Tyle, że w teorii Roberta Plutnika nie ma szczęścia jako emocji!
To że szczęście jest emocją masz tutaj
<streszczona teoria Roberta Plutchika po angielsku>
Richyard pisze:Happienes ktoś sobie błędnie dopisał. Ktoś, kto nie przestudiował tej teorii, tylko skorzystał z prostego, słownikowego skojarzenia radość=szczęście.
Chyba że kwestionujesz, że to szczęście i nazywasz to radością i uważasz, że happiness sobie ktoś błędnie dopisał.
Mijak pisze:Różnica jest o tyle, że jego teza zmieniła się z:
OK, w tej dyskusji nie ma znaczenia, czy szczęście jest emocją, czy nie. Teza Richyarda brzmi "emocje to słabość i szczęście to też słabość, a źle jest być słabym
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:Mam nadzieję, że nie chodzi o mnie.
Ten dziwny moment kiedy ktoś wymienił większość cech które uważasz za pozytywne jako negatywne
Richyard pisze:Według współczesnej psychologii :P A dokładniej mam na myśli definicje Eckmana i wszystkie, które z definicji Eckmana wyewoluowały.
Nie chcę znowu rozmawiać, czy coś według ciebie jest emocją czy nie, ale...
Ja tych emocji po prostu nie odczuwam, więc to nie jest tak, że mi przeszkadzają w sobie lub w innych.
CzarnyGoniec pisze:
Według współczesnej psychologii :P A dokładniej mam na myśli definicje Eckmana i wszystkie, które z definicji Eckmana wyewoluowały.
Znaczy jak twierdzi, że rower to odmiana motoru, bo ma dwa koła to może się takim słownictwem posługiwać, ale myślę, że to normalne, że takie podejście budziłoby w otoczeniu skonfudowanie i próbę poprawienia. Po prostu nie wszystko co się "dzieje w środku i jest odczuwane" to emocja.
+ chwilę temu pisałeś, że są to negatywne cechy. Ale w sumie też szczególnie mi nie zależy na kontynuowaniu tego wątku. Manipulacje są ciekawsze
Richyard pisze:Jeśli miłość jest negatywna to czy istnieje coś pozytywnego w Twoim systemie wartości?
No bo są negatywne. Weźmy taką miłość i zaufanie. Tylko te dwa mogą doprowadzić do zguby.
CzarnyGoniec pisze:
Jeśli miłość jest negatywna to czy istnieje coś pozytywnego w Twoim systemie wartości?
Richyard pisze:
Miłość jest negatywna, ponieważ jest słabością. Bardzo łatwo można zakochane go zmanipulować.
Za pozytywne uznaję takie rzeczy, jak pewność siebie, charyzma, dobra manipulacja (uwielbiam czytać o tym, jak ludzie zostali oscamowani), podejmowanie ryzyka i tak dalej.
Richyard pisze:
Wszystko, czego chcesz. Pieniądze, władza, seks, adrenalina - emocje tylko przeszkadzają.
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Przynajmniej Robocop służył społeczeństwu :v
Mijak pisze:
> Zaufanie i miłość są złe, bo choć mogą przynieść coś bardzo przyjemnego i korzystnego, to jest ryzyko, że ktoś cię za ich pomocą wykorzysta.
> Ogólnie zakładam, że wszyscy dookoła są wrogo nastawieni i chcą mnie wykorzystać, żeby uniknąć ryzyka, nawet jeśli jest minimalne.
> ALE PODEJMOWANIE RYZYKA JEST DOBRE I POZYTYWNE!
Czy tylko ja widzę tu niekonsekwencję?
CzarnyGoniec pisze:
Pieniądze i władza to też tylko środki do osiągnięcia czegoś kolejnego.
Seks - ok, chodzi o przyjemność? Bo pewnie nie o miłość?
Adrenalina? A w czym jest lepsza od np. radości, albo szczęścia?
Jak dla mnie to ten Twój system jest trochę zapętlony. Ja chyba wolę od razu miłość lub szczęście które dadzą mi satysfakcje zamiast poświęcać je na manipulacje, która da mi pieniądze, które dadzą mi po długim czasie nie wiem... słodycze i alkohol? Narkotyki liczą się jako coś pozytywnego w Twoim systemie? Bo w moim są tylko słabym zamiennikiem miłości i szczęścia
pan_hejter pisze:+1
To mi wygląda na braki Osytocyny? Popularnie nazywanej hormonem miłości
pl.m.wikipedia.org/wiki/Oksytocyna