Kłamstwo, manipulacja i emocje

Temat edytowany przez CzarnyGoniec - 16 lipca 2018, 15:59

Avatar Richyard
Nie jestem chory. Osoba kierująca się emocjami nie jest logiczna, miłość jest emocją, wychodzi na to, że jestem pod tym względem bardziej logiczny, ergo zdrowszy.

Avatar pan_hejter
Nie: Jesteś chory bo twoj organizm ma podstawowe braki w kontaktach międzyludzkich.

Avatar Richyard
Ty jesteś chory, bo jesteś sterowany przez emocje nad którymi nie masz kontroli i które czynią cię bardziej irracjonalnym i mniej logicznym.

Avatar pan_hejter
Nie. Jestem zdowy, tak jak każdy człowiek którego hormony pracują w prawidłowy sposób. Emocje są ważnym i potrzebnym czynnikiem.



A ty dajesz się prowokować co przyznałeś więc steruje tobą często gniew który jest emocją. No i twoje przekonania są nielogiczne.

Avatar Richyard
Psychopaci też posiadają gniew, a pomimo to są super logiczni, inteligentni i nie sterowani przez irracjonalne odczucia jak miłość.

I to że większość coś robi, nie oznacza, że większość ma rację. W tym wypadku - nie ma.

Avatar pan_hejter
Ale psychopaci nie są pozbawieni emocji całkowicie. Są w stanie odczuwać euforie czy smutek tylko w znacznie mniejszym stopniu no i często ponosi ich ten właśnie gniew, który to jest emocją.

Nie chodzi tu o większość bo to nie jest kwestia przekonania, nie posiadasz naturalnego potrzebnego hormonu więc jesteś chory.

Avatar Richyard
pan_hejter pisze:
Ale psychopaci nie są pozbawieni emocji całkowicie. Są w stanie odczuwać euforie czy smutek tylko w znacznie mniejszym stopniu no i często ponosi ich ten właśnie gniew, który to jest emocją.

Nie chodzi tu o większość bo to nie jest kwestia przekonania, nie posiadasz naturalnego potrzebnego hormonu więc jesteś chory.

Bardzo rzadko i prawie w ogóle.
To że czegoś się nie posiada, nie oznacza, że szkodzi. Bo mi to służy i gdybym mógł odczuwać, to bym odmówił.

Avatar
Konto usunięte
Może ktoś za mnie wkleić tu definicję choroby psychicznej uznawaną przez WHO i zakończyć ten spór bo mi się nie chce?

Avatar Mijak
Właściciel
WHO to zgraja podludzi sterowanych podrzędnymi emocjami, wymyślającymi definicje na potrzeby populistów. Kogo obchodzi ich zdanie?
/s

Avatar Richyard
Jeżeli coś działa i służy, to znaczy że jest dobre.

Avatar CzarnyGoniec
Na wypadek, gdyby po powrocie z bana ktoś chciał kontynuować temat z Gońcem, który pisze o emocjach zamiast o manipulacji i kłamaniu.
CzarnyGoniec pisze:
[...] chodziło mi o to, że nie zgadzam się z tym, że ludzie regularnie kłamią jawnie i świadomie. Natomiast nieświadome błędy poznawcze, albo oszukiwanie samych siebie nie uznałbym za coś, co można nazwać kłamstwem. To zbyt duże słowo, które jest wobec błędów poznawczych używane głównie po to żeby lepiej i mocniej brzmiało (i lepiej się sprzedawało).

Jeśli moja pamięć niezależnie ode mnie działa wybiórczo i ułatwia mi zapamiętywanie rzeczy dla mnie korzystnych, a utrudnia zapamiętywanie tych, które godzą w moją samoocenę. A następnie ja na podstawie tej pamięci tworzę sądy niezgodne z rzeczywistością - mamy do czynienia z błędem poznawczym, a nie z kłamstwem. Oczywiście zupełnie się zgodzę, że jest to zjawisko powszechne, tak działają nasze procesy poznawcze - zwykle wybiórczo i na korzyść naszej samooceny.
Do listy mogę dodać znane z psychoanalizy - racjonalizacje, projekcje, sublimacje, przeniesienie i inne, podobne mechanizmy, które sprawiają, że nie postrzegamy świata takim jaki naprawdę jest i oszukujemy sami siebie.
Ale nie widzę najmniejszego powodu, żeby z tego powodu oskarżać kogoś o kłamliwość, albo niemoralność. To, co się dzieje na poziomie nieświadomym to to, co się dzieje na poziomie nieświadomym. Nie można wobec tego stosować terminów i sądów, jakie przypisujemy rzeczom świadomym (jak np. kłamstwo przypisane jest świadomemu mówieniu nieprawdy i ma negatywne zabarwienie moralne)

Avatar pan_hejter
Z jednej strony tak.

Z drugiej należałoby takową osobe z takiego błędu wyprowadzić. I okłamywanie samego siebie jest wciąż czymś negatywnym. Osobiście uważam, że to jedna z najgorszych naszych wad. Zwłaszcza gdy wchodzi to na taki poziom, że mie jesteśmy w stanie przyjąć prawdy.

Avatar CzarnyGoniec
To prawda.

Ale czym innym jest chorobliwe okłamywanie siebie i życie w bańce informacyjnej.

A czym innym jest (w sensie ilościowym, nie jakościowym) ta normalna dawka racjonalizacji, subiektywności i ubarwiania rzeczywistości na swoją korzyść, która... no po prostu jest.
Choćby drobna rzecz - podczas projektów grupowych ludzie zwykle przeceniają swój wkład. Gdyby zapytać każdego uczestnika projektu w ilu % wynik jest jego sukcesem, to procenty sumowałyby się do około 130%.
Jest to trochę ubarwianie rzeczywistości, ale nie nazwałbym tego okłamywaniem się. A przynajmniej nie w normalnych warunkach. Nie wiem co prawda jakie rzeczy dokładnie miał Richyard na myśli (bo się nimi nie podzielił), ale z tego co kojarzę to większość naszych błędów w postrzeganiu i oszukiwań samych siebie ma właśnie takiego typu gabaryty.

Albo to, że bodajże 80% wykładowców uważa, że są w górnej połowie jeśli chodzi o zdolności nauczania. I wynika to zwykle z nieświadomego pomijania niektórych faktów.

I myślę, że jakkolwiek oczywiście te zjawiska nie są dobre z punktu widzenia dążenia do prawdy to są czymś innym, niż kłamstwo z premedytacją i ze świadomością. Czymś zupełnie innym bym nawet powiedział.
Podczas kłamstwa ja wiem, że nie jest tak jak mówię. Jestem nieszczery i intencjonalnie wprowadzam kogoś w błąd, zwykle dla swoich korzyści.

Avatar pan_hejter
I tu się poniekąd z tobą zgodze, moge podać za przykład, że zakładałem kiedyś że jestem osobą wyjątkową i niesamowitą i w pewnym momencie ten pogląd porzuciłem. Przez rok przeszedłem prawie na totalny deoresyjny Nihilzm. Ale po tym jakoś się z tym pogodziłem.

Z jednej strony na pewno przed tym "przełomem" byłem człowiek szczęśliwszym. Ale gdyby dostał propozycje wymazania pamięci i powrotu do tego poglądu to nie zgodziłbym się. To nie logiczne ale nie zgodziłbym się.

No i problem polega też na arogancji a jak opowiadał kiedyś Peterson(to dla mnie autorytet więc będe często cytował). Arogancja prowadzi do tego że zamykamy się w kółkach wzajemnej adoracji i robimy się zamknięci na inne poglądy.

Więc w tym momencie nie mógłbym jednoznacznie powiedzieć, czy warto się okłamywać. Czy powinno się dążyć do jak największej prawdy. To chyba zależy od poglądów, bo ja osobiście aspirowałbym do tego drugiego.

I na pewno są czymś innym niż kłamstwo ale z punktu widzenia samorozwojowego są czymś gorszym.

Avatar CzarnyGoniec
Również uważam, że z punktu widzenia samorozwoju warto znać swoje mechanizmy obronne. Tak, by nad częścią nieświadomego oszukiwania samego siebie spróbować zapanować, a nad częścią... no jeśli nie da się nad tym zapanować, to chociaż być tego świadomym.

Ale dałbym to raczej jako wartość właśnie samorozwojowa, wartość typu "bycie lepszym i bardziej światłym sobą", niż wartość typu "nie bycie kłamcą".
Nie bycie kłamcą jest neutralne, a bycie kłamcą jest złe.
Poddawanie się mechanizmom obronnym (dopóki jest w odpowiednich granicach) samo w sobie nie jest złe moralnie. Jest... normalne i powszechne.
Ale próba walki z tym i pohamowania tego, bądź świadomość własnych ograniczeń jest wartością dodaną.

Ponieważ okłamanie kogoś wymaga intencji (moralnie złych)
tak samo jak próba opanowania swoich mechanizmów obronnych wymaga intencji (rozwojowo dobrej).
A nie-kłamanie i poddanie się mechanizmom obronnym jest "domyślne". A przynajmniej tak mi się wydaje jeśli chodzi o większość przypadków.

dobro i zło dałem w tym poście moje subiektywne, ale wydaje mi się, że większość osób z grupy i tak to podziela (poza pewnie Richyardem :D )

Avatar pan_hejter
No na pewno okłamywanie siebie niż kogoś jest zazwyczaj lepsze moralnie. Bo czasami kłamstwio jest dobre moralnie ale rzadko.

Avatar CzarnyGoniec
Następna część tematu - "białe kłamstwa" - co sądzicie?

Jak dla mnie spoko, dopóki są stosowane z umiarem. Choć w bliskich relacjach za nimi nie przepadam. (białe kłamstwa używane by uniknąć konfliktu są najczęstszą formą kłamstw i statystycznie każdy człowiek mówi takie przynajmniej raz dziennie. I być może te miał na myśli Richyard)

Avatar pan_hejter
Zależy od intencji bo czasem białe kłamstwo jest rzucone z powodu wlasnego lenistwa i lub błędu(ja tak bardzo)

Avatar mojalubiplacki
Pozwólcie mu czuć się wyjątkowym, przecież nikomu nie szkodzi

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Mijak
Właściciel: Mijak
Grupa posiada 52095 postów, 1182 tematów i 322 członków

Opcje grupy Wielki Zderz...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Wielki Zderzacz Poglądów