Ja bym dał wymieranie pszczół i emisję dużych ilości CO2. A wy?

Geje

Wymieranie pszczół zdecydowanie.

Środowisko

To co M1kus + wywalanie do mórz olbrzymiej ilości śmieci

Geje przyczyniają się do deficytu demograficznego, co skutkuje mniejszą ilością rąk do pracy, co skutkuje mniejszą ilością pieniędzy wpływajacych do budżetu państwa, co z kolei skutkuje obniżeniem środków pieniężnych przeznaczonych na środowisko, czyli geje są zagrożeniem dla środowiska

Sugerowanie, że homo są gorsi dla deficytu demograficznego niż hetero, a poliamoryści to zło.

Po prostu człowiek. Ale nie każdy, przecież nie będę powielał tego sentymentalnego pierdzielenia, że "człowiek jest najgorszy dla Ziemi", bo to do niczego nie prowadzi. Jaki więc konkretnie człowiek?
Bogaty, chciwy, pyszny, nadambitny bądź zbyt ciekawy idiota, który uważa, że może z Ziemi robić sobie prywatny plac zabaw lub śmietnik, niszczący dorobek zarówno natury, jak i ludzkiej kultury, mający w dupie to, że jak on umrze, to inne istoty na Ziemi będą musiały żyć w tym, co on nasrał.
Czyli najczęściej naukowcy, biznesmeni wyrzucający śmieci do morza i wszędzie naokoło i ogólnie ta bogata burżuazja.
Tyle.

Poza tym geje zwiększają popyt na wazelinę, która jest szkodliwa dla śrowodwiska

Chyba pierwszy raz się spotykam z twierdzeniem, że im mniej ludzi, tym gorzej dla środowiska naturalnego.

Zawsze musi być ten pierwszy raz

Nic nie jest zagrożeniem dla śrdodowiska bo wymieranie gatunków jest zupełnie normalne i naturalne. Jedyne czemu grozi człowiek to samemu sobie bo sprawimy, że środowisko stanie się niezdadtne do życia i wymrzemy. A środowisko powoli znów wróci do siebie. Środowisko jest zbyt elastyczne by je po prostu zniszczyć.

Mówię ci, geje je zniszczą a potem będą tańczyć na grobach normalnych lu... tzn heteroseksulaistów

Dobra idź do swojego chłopakaczy coś z tym celowym udawaniem uprzedzeń.

I z takim "mojalubiplacki" możemy rozważać bana, bo poza karykaturą homofobii nie wnosi nic do grupy.

Co? Nie, ja wierze że to jego prawdziwa opinia, proponuje głosowanie.

Plastik, zdecydowanie plastik, bo jest powszechny jak nic innego oraz jest groźny dka każdego gatunku wielokomórkowego

Fortunatelly the plastic-eating bacteria has been made already.

To_masz___Problem pisze:
Co? Nie, ja wierze że to jego prawdziwa opinia, proponuje głosowanie.

pan_hejter pisze:
Nic nie jest zagrożeniem dla środowiska bo wymieranie gatunków jest zupełnie normalne i naturalne. Jedyne czemu grozi człowiek to samemu sobie bo sprawimy, że środowisko stanie się niezdatne do życia i wymrzemy. A środowisko powoli znów wróci do siebie. Środowisko jest zbyt elastyczne by je po prostu zniszczyć.

Czy Ty kiedykolwiek skończysz z tymi nielogicznymi implikacjami i nieprawdziwymi wnioskami z czyichś wypowiedzi?
Pytanie w temacie nie brzmiało "Co zniszczy środowisko" tylko "Co niszczy (teraz) środowisko".
Nie mów, że ropa wylana do morza nie zanieczyszcza go. Nie, ona magicznie wyparowuje, bo "środowisko jest tak potężne", że broni się na bieżąco przed wszystkim.

Ależ nie rozumiem czemu niby środowisko z ropą jest gorsze niż to bez niej. Bo dzisuajsze zwierzątka są niedostosowane? Nie, jest po prostu inne. A zwierzątka sie dostosują ewolucyjnie. Jedyny problem ma człowiek

Kto tu powiedział o tym, że niby całe środowisko z ropą jest złe?
Ale tak w ogóle idąc Twoim tokiem myślenia, to możemy zrzucać specyfik do zabijania roślin na Amazonię, aż się cała spali i wymrze, bo przecież zwierzątka się dostosują. Jeśli uważasz coś w sprawach większych, to uważaj to także w mniejszych (takich, które nie od razu zabijają, ale też szkodzą).
I tak w ogóle to obejrzyj sobie filmiki i zdjęcia, jak wygląda krajobraz po wylaniu się ropy do morza z tankowca. Bo to o tym mówiłem.

Oczwiście że nie możemy bo szkodzimy tym samym swojemu gatunkowi

Środowisko jest od nas niezależne i nie zaszkodzimy mu bo na dłuższą mete i tak wróci do swojego stanu tylko powybijamy się nawzajem. Środowisko nie zniknie, będzie inne, dla nas złe. Ale wciąż będzie środowiskiem. Bo zmiany są czymś normalnym i tak jak wygineła większa cześć życia po meteorze tak i po naszych zabawach wyginie a potem wróci bujniejsza pod inną formą. Środowisko to zmiany.

Nie mówie że te zmiany są dobre ale, że środowisko sobie z nimi poradzi. Co najwyżej metaforycznie strzelimy sobie w łep.


Zresztą to ty mi implikujesz co innego niż piszę.

Ogólnie to chciałbym zgłosić baturaja bo wyładowuje na mnie frustracje w związku ze sprawą poza grupą a mianowicie awanturą o gwiazdki I w sumie rzuca obelgami w moją stronę. Nie mówie o jakichś banach ale Ostrzeżenie.

Implikowanie, że nie chodzi o środowisko przyjazne ludziom

mojalubiplacki pisze:
Mówisz więc, że nic nie wnoszę?
To masz tu liczbe pi do bóg wie którego miejsca po przecinku:

Już nie ma i poważnie w tym momencie myślałem na banem, ale niech Mijak decyduje. Usunięte jako "spam" (technicznie rzecz ujmując jeden post, ale zajmował zbyt dużo miejsca nic nie wnosząc)

Usuńcie go

Implikowanie że gdzieś jest to napisane. A dyskusje są wąskie.

Gdzie ja daję obelgi? Gdzie? No gdzie? Ja nie jestem typem, który wyładowuje się na kimś, bo ta osoba ma inne zdanie w zupełnie innym temacie. Ja teraz, pisząc z Tobą o środowisku totalnie zapominam, że gadam z Tobą tam, o gwiazdkach, i odwrotnie.
Możesz nie wierzyć, ale powiem Ci, że ludzie mogą mieć po prostu inne zdanie, niż Ty, a to nie znaczy, że coś na Tobie wyładowują.

Dobra, od teraz będę wnosił tylko wartościowe rzeczy

Moim zdaniem rolnictwo to duże zagrożenie dla środowiska.Przy obfitym stosowaniu nawozów, zwłaszcza sztucznych, część soli mineralnych jest wypłukiwanych z gleby przez deszcz i dostaje się do wód powierzchniowych – strumieni, rzek, stawów i jezior. Najgroźniejsze są związki fosforu, powodujące bujny rozwój glonów, które po pewnym czasie obumierają. Bakterie rozkładające ich ciała zużywają tlen, wskutek czego w niedotlenionej wodzie giną ryby i inne zwierzęta wodne. Podczas rozkładu materii organicznej bez udziału tlenu powstaje siarkowodór – trujący gaz o charakterystycznym zapachu zgniłych jaj. Zjawisko zanieczyszczania wód wskutek stosowania nawozów sztucznych nazywamy eutrofizacją. Wypłukane z gleby nawozy dostają się także do wód gruntowych, zanieczyszczając ujęcia wody pitnej.
Do zubożenia przyrody prowadzi również współczesna gospodarka hodowlana.

Dlatego jestem za hodowlą pożywania in vitro

pan_hejter pisze:
Środowisko jest od nas niezależne i nie zaszkodzimy mu bo na dłuższą mete i tak wróci do swojego stanu tylko powybijamy się nawzajem.

Nieprawda. Po prostu błąd, nieprawda, niezgodność z faktami, możesz to sobie nazwać, jak chcesz.
"Nie zniszczymy go całkowicie" (co jest prawdą) =/= "nie niszczymy go".
Niszczymy go. Tak się składa, że niszczymy go. Namacalnie, widocznie i faktycznie niszczymy środowisko. Nie zniszczymy go całkowicie, tu masz rację, ale potem wyciągasz totalnie błędny wniosek mówiący, że "nie niszczymy go w ogóle". Mówisz tak dosłownie, tu nie ma miejsca na jakąkolwiek inną interpretację. Więc ja nie implikuję niczego, czego Ty nie mówisz tylko właśnie to, co Ty mówisz. Nic innego. Jeżeli masz coś innego na myśli, to po prostu napisz to coś innego, a nie mówisz "marchewka", a my mamy myśleć "pietruszka", bo oba podobne, tylko kolor inny.

Środowisko nie zniknie, będzie inne, dla nas złe. Ale wciąż będzie środowiskiem. Bo zmiany są czymś normalnym i tak jak wygineła większa cześć życia po meteorze tak i po naszych zabawach wyginie a potem wróci bujniejsza pod inną formą. Środowisko to zmiany.

Prawda. Ale nie można z niej wywnioskować tego, że nie szkodzimy środowisku. Jak wyżej.

"Czy ty kiedykolwiek skończysz z tymi nielogicznymi implokacjami"

Jasno odnosi się do całokształtu moich wypowiedzi stwierdzając że wszystko co iszę to nielogiczne implikacje

Takie ofensywne zażuty wcale nie są powiązane z frustracją. Po prostu rzucasz takimi słowami w twarz każdemu z kim się mie zgadzasz.

Ku*wa mać zmieniamy środowisko =/= niszczymy. Bo środowisko jest przez nas zmieniane. Ma lepsze i gorsze okresy ale zawsze będzie. Bo środowisko to określenie na całokształt którego naturą są zmiany. Wyleje się ropa i co? Środowisko jest zniszczone? Ryby zabite, środowisko jałowe, ale to wciąż środowisko tyle że inne, dla nas gorsze. Zniszczenie środowiska zależy od perspektywy patrzenia, a te są różne.

Musiałbym się z moderatorami poważnie zastanowić, czy powinno się jakkolwiek karać na grupie za aktywność poza grupą i nie mającą związku z grupą.
Myślę, że jeśli nawet, to tylko w naprawdę poważnych przypadkach - a ten się do nich nie zalicza.

pan_hejter pisze:
"Czy ty kiedykolwiek skończysz z tymi nielogicznymi implokacjami"

Jasno odnosi się do całokształtu moich wypowiedzi stwierdzając że wszystko co iszę to nielogiczne implikacje

Takie ofensywne zażuty wcale nie są powiązane z frustracją. Po prostu rzucasz takimi słowami w twarz każdemu z kim się mie zgadzasz.

Ale to nie jest obelga. I nie, nie każdemu rzucam tymi słowami w twarz.
Tylko osobom, które według mnie stosują tak nielogiczne wypowiedzi, jak Ty. A ja wiem całkiem sporo o logice, wyobraź sobie. Po prostu uświadom sobie, że może być tak, że piszesz coś nielogicznego.
Może Cię teraz zdziwię, ale ja też zdaję sobie sprawę, że często się mylę. Ale ja staram się wtedy przyznać do tego błędu, i to na forum. Od razu, przed tyloma osobami, które przed chwilą starałem się przekonać do czegoś błędnego. Tak się da. I owszem, robiłem tak na Jeja już wiele razy, żeby nie było, że puste słowa.

pan_hejter pisze:
Jasno odnosi się do całokształtu moich wypowiedzi

Otóż nie. Nie do całokształtu. Teraz jest tak IRONIC, bo właśnie zastosowałeś nielogiczny wniosek pisząc, że to ja piszę, że wszystko co piszesz, to nielogiczne wnioski.
Nie napisałem, że wszystko, ani że całokształt. Powiedziałem wręcz "z tymi", co sugeruje nawet konkretne, namacalne wnioski, ale nie wszystkie.

pan_hejter pisze:
Ku*wa mać zmieniamy środowisko =/= niszczymy. Bo środowisko jest przez nas zmieniane. Ma lepsze i gorsze okresy ale zawsze będzie. Bo środowisko to określenie na całokształt którego naturą są zmiany. Wyleje się ropa i co? Środowisko jest zniszczone? Ryby zabite, środowisko jałowe, ale to wciąż środowisko tyle że inne, dla nas gorsze. Zniszczenie środowiska zależy od perspektywy patrzenia, a te są różne.
Zniszczenie środowiska zależy od perspektywy patrzenia, a te są różne.
Zniszczenie środowiska zależy od perspektywy patrzenia, a te są różne.

Cały czas próbuję Ci pokazać, że nie chodzi mi, ani autorowi tematu o zniszczenie, tylko o niszczenie, zrozum wreszcie.
Ale pewnie miałeś na myśli, że zniszczenie miejscowe (czego musiałem się sam domyślić, z powodu Twoich wcześniejszych wypowiedzi), więc odpowiem na to: tak. Tak. Środowisko jest w miejscu wylania ropy częściowo zniszczone. Zanieczyszczone, czyli podniszczone. Za kilka tysięcy lat w tamtym miejscu może nie być już śladu zanieczyszczenia ani zniszczenia, ale teraz ślad jest.

"Czy ty kiedykolwiek" wskazuje jasno na całokształt brzmi jakbym zawsze pisał nielogicznie. Z tymi wskazuje typ czyli nielogiczne.

To ty sobie zaprzeczasz

Ta właśnie widze te przyznawanie się do błędu pod pewnym tematem.

pan_hejter pisze:
"Czy ty kiedykolwiek" wskazuje jasno na całokształt brzmi jakbym zawsze pisał nielogicznie. Z tymi wskazuje typ czyli nielogiczne.
To ty sobie zaprzeczasz

Nie. Jakbym napisał "Czy Ty kiedykolwiek skończysz z nielogicznym implikowaniem" to wtedy miałbyś rację, że powiedziałem o całokształcie.
Ale ja napisałem "Czy Ty kiedykolwiek skończysz z tymi nielogicznymi implikacjami i nieprawdziwymi wnioskami z czyichś wypowiedzi?"
Niekoniecznie mówi to o całokształcie, może także mówić o tym, że często implikujesz nielogicznie, ale nie bardzo często, albo zawsze, a między tymi rzeczami jest diametralna różnica.

Zacznijmy od definicji niszczenia.

1. «powodować duże straty materialne»
Odrzucamy to bo dla środowiska nie ma pieniędzy i strat materialny.

2. «powodować zużywanie lub psucie się»
Środowisko istnieje tak długo jak ziemia, więc się nie zużyje.

3. «powodować utratę zdrowia»
Środowisko nie ma zdrowia, jest niezniszczalne nie można go osłabić bo zawsze będzie, pomimo swego stanu


A zresztą wracając do samego tytułu tematu sam przyznałeś mi, że środowisko jest niezniszczalne więc skoro jest niezniszczalne całkowicie i się zregeneruje więc nie istnieje dla niego żadne zagrożenie. Więc moja pierwsza odpowiedź jest logiczna

Baturaj, sugerowanie że środowisko jest niszczone dla tego że po takim incydencie jest gorsze akurat dla człowieka, a nie jakiejś bakterii żywiącej się ropą to stawianie człowieka w środku świata. A pan_hejter stara się teraz myśleć najbardziej obiektywnie jak sie da

Myślę, że możemy uznać określenie "niszczenie środowiska" za dopuszczalny w języku polskim skrót myślowy i nie ma potrzeby posuwać się tak daleko w obalanie jego logicznego sensu.

pan_hejter pisze:


2. «powodować zużywanie lub psucie się»
«powodować zużywanie lub psucie się»
psucie się

Psuje się wtedy, bo umiera wiele organizmów, ale nie w sposób naturalny, tylko przez człowieka, więc jest to zepsucie nienaturalne, więc niszczenie. Tak jak powiedział Mijak - taki dość bliski oryginałowi skrót myślowy, wszyscy wiedzą, o co chodzi.

3. «powodować utratę zdrowia»
Środowisko nie ma zdrowia, jest niezniszczalne nie można go osłabić bo zawsze będzie, pomimo swego stanu

I właśnie tutaj jest moim zdaniem błąd. Jest niezniszczalne ogółem, czyli nie można go zniszczyć całkowicie. Ale jednak można go nadniszczyć, podniszczyć i poczekać, aż się zregeneruje do naturalnego stanu (czyli takiego, w którym nie ingeruje w nie człowiek). Dlaczego we wszystkich grach post-apo rośliny pełzają i wiją się po budynkach? Bo stan, w którym ich tam nie ma jest sztucznie stwarzany przez człowieka. Tak, wiem, co powiecie: że "człowiek to też zwierzę, więc to, co robi, jest też częścią natury." Rzeczywiście, można tak powiedzieć, ale człowiek jest jedynym zwierzęciem, które przyczynia się do unicestwiania tylu innych organizmów w sposób masowy, więc jednak w czymś się różni od reszty. Tak, jak jego działanie od działania innych zwierząt.

To_masz___Problem pisze:
Baturaj, sugerowanie że środowisko jest niszczone dla tego że po takim incydencie jest gorsze akurat dla człowieka, a nie jakiejś bakterii żywiącej się ropą to stawianie człowieka w środku świata.

Nie. Powiedz to mewom, rybom i innym meduzom, które giną, bo ropa się wylała do oceanu. Bakteria żywiąca się ropą bardzo ucieszyłaby się na te słowa, ale ta cała rodzina martwych mew nie. Powiesz zaraz, że zabijanie innych gatunków nie jest wbrew środowisku, bo jest naturalne. Spójrz wtedy akapit wyżej, tam o tym piszę, a nie chcę się powtarzać.

Ogólnie zbyt wielka eksploatacja jest jednym z większych zagrożeń. Później jest pozbywanie się całej masy niedegradowalnych śmieci, a także takich związków jak te które niszczą ozon, lub powodują zwiększenie się temperatury.

Zgadzam się.

Kiedyś bardzo dawno temu powstała bakteria zdolna do fotosyntezy. Wydzieliła dużo tlenu do atmosfery i sporo innych bakterii dla których tlen był trucizną sobie umarły. Czy w takim razie ona też jest nienaturalna?

Aha, co do wymierania pszczół to ich liczba rośnie w Polsce i na świecie ci roku.