Dodge City

Avatar Vader0PL
///To ja się oddalę. Poczekam, aż Radio skończy grę w pokera///

Avatar Vader0PL
Dobra, chrzanić. Opuścił saloon i udał się do tablicy ogłoszeń.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Znalazłeś ją nieopodal czegoś, co mogło być dworcem kolejowym, a konkretniej osłoniętej budki nieopodal torów zaopatrzonej w długie rzędy ławek dla pasażerów. Pociąg najwidoczniej teraz nie kursował, bo świeciło tu pustkami.

Avatar Vader0PL
Usłyszałby, gdyby był gdzieś. Te bestie robią straszny hałas... Jakie ogłoszenia na jakie ofiary?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Było ich całkiem sporo, od pozbycia się wilków lub kojotów, przez koniokrada, którego zwłoki i ukradzione konie należało dostarczyć właścicielowi, przez kilka mniejszych gangów, na najgroźniejszych przestępcach skończywszy.

Avatar Vader0PL
Coś więcej o koniokradzie?

Avatar Kuba1001
Właściciel
John Lock, dziewiętnaście lat, ukradł minimum siedem koni, a przynajmniej tyle było zgłoszeń, którymi handluje nielegalnie, przede wszystkim z różnymi przestępcami, którzy mogą zapewnić mu ochronę. Wszystkie skradzione wierzchowce pochodzą z rancha Hechta, jeden ze złapanych bandytów, który kiedyś z nim handlował, aby zmienić wyrok na więzienie z kary śmierci, wyznał, że najczęściej zaopatruje w wierzchowce Krwawą Dłoń. Jego miejsce pobytu jest nieznane, ale to najpewniej okolice Gór Granitowych, skoro i bandyci z gangu Krwawej Dłoni tak tłumnie się tam gnieżdżą.

Avatar Vader0PL
Dobrze, czyli plan ma gotowy. Teraz tylko potwierdzić u kogoś to zadanie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Jak to zostało wspomniane nieco wcześniej, skradzione konie należy dostarczyć właścicielowi wraz z głową koniokrada, tam też otrzyma się wynagrodzenie za robotę, z czego za jednego skradzionego konia oferowano dziesięć sztuk srebra, za głowę rzezimieszka - dwadzieścia pięć.

Avatar Vader0PL
A więc ruszył w tamtym kierunku.
///Psiamać. I trzeba opisać tutaj swoje bronie, i w Elarid trzeba opisać artefakty ;-;

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Czyli gdzie?//

Avatar Vader0PL
///Góry Granitowe///

Avatar Kuba1001
Właściciel
//No to zmiana tematu, zacznę.//

Avatar Radiotelegrafista
//Nie znam się na tym. Ma w zaletach "Mistrz w gry karciane" + Magia iluzji. Niech gra//

Avatar Kuba1001
Właściciel
//No to napisz post fabularny czy coś i zagra.//

Avatar Radiotelegrafista
Grał w pokera, korzystając z szerokiego zasobu wiedzy na ten temat, a także kantując nieco, używając swoich zdolności.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wygrałeś pierwsze rozdanie, zgarniając pulę w postaci trzydziestu pięciu miedziaków. W sumie nic dziwnego, pierwsza runda zawsze była tylko rozgrzewką, nie grało się w niej o wysokie sumy.

Avatar Radiotelegrafista
Tym razem na stawkę dał 30 miedziaków. Jak tam nastroje przeciwników?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nikt nie rozpaczał po przegranej pierwszej partii, jak to już zostało powiedziane. Pozostali wkroczyli do gry, ale pulę zgarnął tym razem ten szuler, którego wtedy zauważyłeś, nim zacząłeś grać.

Avatar Radiotelegrafista
//Jakaś porada, co powinienem teraz zrobić? Wiem, że chcę zastawić więcej kasy.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//No to rzuć więcej kasy, co za problem?//

Avatar Radiotelegrafista
Rzucił swoje 30 miedziaków.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Pozostali dorzucili podobne kwoty, ale z czasem zaczęli pasować, jeden po drugim, aż zostałeś sam przeciwko szulerowi...

Avatar Radiotelegrafista
Czas pokazać pełen wachlarz swych umiejętności i posłać fortunę szulera do piachu. Nie był zbyt pewny siebie, ale też wierzył w swe umiejętności. Szulera też docenił.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Skoro tak, to musisz pokazać swoje karty, jeśli spasujesz, jak reszta, to Twój oponent wygra automatycznie.

Avatar Radiotelegrafista
Pokazał karty. Jeśli trzeba było, okantował nieco magią iluzji. Trochę to smutne, że matula pieczołowicie przekazała mu całą swą wiedzę o tej magii, a on ją wykorzystuje w...ten sposób.

Avatar Radiotelegrafista
//Zapomniałeś o mnie!

Avatar Kuba1001
Właściciel
Teraz się pewnie w grobie przewraca... Cóż, udało Ci się wygrać, ku ogromnemu zdziwieniu wszystkich, zwłaszcza kanciarza, który najwidoczniej się tego nie spodziewał... Słusznie, gdyby nie Magia, nie wygrałbyś tego rozdania.

Avatar Radiotelegrafista
Cóż nie było to rzeczywiście zbyt miłe względem jego Świętej pamięci rodziców, ale Jamesowi znalezienie miłości, ustatkowanie się... Jakoś nie wychodziło jak na razie.

Szczęśliwy, zagarnął pieniądze i zachęcił wzrokiem innych graczy do kolejnej rundy.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Kilku odeszło, a że nikt nie zajął ich miejsca, zostałeś sam z kowbojem, zaś krupier ponownie rozdał karty dla Waszej trójki.

Avatar Radiotelegrafista
//Trójka? A nie ja i kowboj?

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Jest jeszcze ten hazardzista, zapomniałem o nim wspomnieć. Graj.//

Avatar Radiotelegrafista
Wszedł za całkiem sporo miedziaków i rozpoczął granie. Znów posłużył się magią, ale dla nie poznaki czasem dawał forów przeciwnikom.

Avatar Kuba1001
Właściciel
I przez owe "dawanie forów," przegrałeś sromotnie z kretesem, ale, o dziwo, wygrał tym razem nie szuler, ale kowboj, zdziwiony tym faktem równie mocno, co Wasza dwójka. Niemniej, uznał, że zarobił na grze wystarczająco, toteż odszedł od stołu, przy którym zostało Was już tylko dwóch.

Avatar Radiotelegrafista
Cóż, niemniej stracił mniej, niż zarobił, a do tego szuler miał utarty nos, więc był zadowolony. Oparł się wygodnie, po czym zapytał szulera z uśmiechem: 
- Chętny na jeszcze jedną grę, kolego? -

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wzruszył ramionami.
- Nie narzekam na brak czasu czy funduszy, a ostatnio również wartościowych przeciwników.

Avatar pan_hejter
Nicolas powoli prowadził konia w strone lokalnego saloonu. Mimo rzucanych tu i uwdzie nieprzyjaznych spojrzeń parł przed siebie. Nie obchodziło go co o nim myślą. Gdy dotarł do budynku, przywiązał konia i wszedł do środka, kierując się w stronę baru.

Avatar Radiotelegrafista
- I ja tak samo. - Odpowiedział James i znów wszedł do gry. Tym razem bez forów, a grając wykorzystując pełny wachlarz legalnych sztuczek i zagrań, a także tych z odrobiną magii.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Radio:
Pula mierna, bo ledwie dwa srebrniki i dziesięć miedziaków, ale za to zdobyłeś coś o wiele bardziej wartościowego: Zwycięstwo. Jego słodki smak przesłoniła nieco gorycz oszustwa, ale kto by się tym przejmował? Niemniej, szuler skinął Ci głową, dopił swojego drinka i wyszedł po odstawieniu szklanki za kontuar.
Hejter:
Alhambra była dużym saloonem, w którym oczywiście znajdowało się to, co w każdym innym, a więc barman za długim kontuarem, zaś za nim szafka pełna alkoholi, liczne stoliki i krzesła oraz urodziwe kelnerki, ale poza tym ten saloon oferował to, czego nie miały inne, między innymi przygrywaną muzykę na fortepianie, smaczne jedzenie oraz specjalny stolik do gier hazardowych obsługiwany przez profesjonalnego krupiera. Wnętrze uzupełniały ozdoby w rodzaju obrazów, trofeów myśliwskich i wypchanych zwierząt, a także rozliczna klientela: Łowcy nagród, łowcy głów, najemnicy, hazardziści, przestępcy niższego sortu, ukrywający się skutecznie przed wymiarem sprawiedliwości, górnicy czy zwykli mieszkańcy Dodge.
Do samego baru dotarłeś bez kłopotów, stojący za nim mężczyzna o pomarszczonej twarzy i siwych bokobrodach rzucił Ci przelotne spojrzenie i czekał aż coś zamówisz, w międzyczasie przecierając jeden z kufli.

Avatar pan_hejter
- Piwo poprosze - Powiedzial do barmana.

Avatar Radiotelegrafista
Ah, słodkie, słodkie, zwycięstwo...

Rozciągnął się wygodnie w krześle. Właściwie, gry zaspokajały jego większość potrzeb życiowych. Na nich zarabiał, odpoczywał, bawił się...

Avatar Kuba1001
Właściciel
Hejter:
- Z lodem? - zagadnął, napełniając powoli kufel z beczki pełnej tego złocistego trunku, napoju bogów...
Radio:
Doskonale, ale wypadałoby jednak opuścić ten stolik, przeznaczony stricte do gry w pokera i inne gry hazardowe, chyba że masz zamiar czekać tu na kolejnych przeciwników, tudzież zwykłych frajerów do orżnięcia.

Avatar pan_hejter
- Bez, zbyt zimne zabija smak -

Avatar Radiotelegrafista
Tia, przesiadł się do zwykłego stolika. Rzucił wzrokiem po barze, a raczej po ludziach, szczególnie kelnerkach. Miał ochotę popatrzeć na coś ładnego.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Hejter:
W imię maksymy "Klient nasz pan," barman ani myślał się sprzeczać, więc jedynie postawił napełniony piwem kufel na kontuarze przed Tobą.
- Należy się pięć miedziaków.
Radio:
Te tu oczywiście były ładne, wzrok przyciągały nie tylko ich krągłe kształty czy ładne buzie, ale i stroje, głównie krótki i obcisłe sukienki, gorsety modelujące to i owo oraz czarne pończochy.

Avatar pan_hejter
Wziął porządny łyk po czym walnął prosto z mostu. - Mało biorę, mało mam do stracenia i mało mnie obchodzi cel. Jest w okolicy ktoś kogo trzeba sprzątnąć? -

Avatar Radiotelegrafista
Mmm...Rozmarzył się na moment w urodziwych kelnereczkach. Nużąco być samotnym, jednak z wcześniejszych doświadczeń miłosnych Jamesa (Wiele jego związków kończyło się silnym płaskaczem na policzku mężczyzny), że raczej.już przyjdzie mu pozostać kawalerem...

Avatar Kuba1001
Właściciel
Hejter:
Piwo jak piwo, choć te tutaj na pewno było nieco lepsze od innych trunków, jakimi się ostatnio raczyłeś.
- Mało mnie to obchodzi, jestem barmanem. - odparł, wzruszając ramionami. - Nie potrzeba mi strzelby do wynajęcia, możesz co najwyżej spróbować poszukać zlecenia na stacji kolejowej albo u Szeryfa, ja się tym nie zajmuję.
Radio:
Nikt nie powiedział, że musisz się z nimi żenić, ale jak kto woli.

Avatar Radiotelegrafista
Eee, za stary już jest na takie numery. Teraz mu żony szukać, nie wrzodów okolic intymnych od spania z kim popadnie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Każdy żywot ma swoje plusy i minusy, a bycie psem na baby nie jest wyjątkiem. Swoją drogą, tutaj żony raczej nie znajdziesz, więc co teraz?

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku