To_masz___Problem pisze:
Moim zdaniem to nie konserwatyści są problemem lecz wszyscy skrajni ludzie. W końcu Baturaj jest jednak całkiem liberalny i jego wizja konserwatyzmu nie jest taka zła.
Ogólnie to jak ktoś jest skrajny to radzę się porządnie zastanowić bo wszystkie najgorsze poglądy i państwa były właśnie skrajne
Zgadzam się i nie zgadzam.
1) To oczywiste, że najgorsze jest zawsze to, co skrajne. Tak samo najlepsze jest to, co skrajne. Bo skrajność polega mniej więcej właśnie na tym, żeby coś było "naj".
2) Bardzo ciężko jest jednoznacznie ustalić, kto jest skrajny, a kto nie.
Kompas opierający się na aktualnej scenie politycznej moim zdaniem jest zbyt podatny na manipulacje.
Każdy może przedstawić swoje poglądy jako "centrum", wszystko bardziej na lewo nazywać "lewicą", a bardziej na prawo - "prawicą".
W jednym społeczeństwie za poglądy skrajnie liberalne będzie się uznawać to, żeby nie bić swoich niewolników.
W innym za skrajnego konserwatystę będzie uznany ktoś, kto sprzeciwia się parytetom.
Dlatego też wolę określenie "bezprzesadyzm", niż "centryzm".
Ale najważniejszą zasadą bezprzesadyzmu jest to, żeby z nim też nie przesadzać.
Co brzmi fajnie, ale w praktyce czyni to podejście bardzo nieścisłym.
3) Jest jednak coś, co sprawia, że Tomasz w tej dyskusji ma u mnie ogromny plus.
Nie napisał wprost, że wszystkie poglądy uznawane za skrajne automatycznie muszą być złe.
Nie powiedział, że jak ktoś się zorientuje, że jego poglądy są skrajne, to ma je z tego powodu odrzucić, tylko się nad nimi porządnie zastanowić.
Można pomyśleć, że to nic odkrywczego. W końcu każdy powinien się porządnie zastanawiać nad swoimi poglądami. Ale w wypadku poglądów uznawanych za skrajne, jest to jeszcze ważniejsze, bo takie poglądy z reguły mogą prowadzić do dużo większego zła.
Przykładem niech będzie WladcaAwarow i jego plan depopulacji.
Z jego przemyśleń wynika, że może ograniczenie liczby ludności pozwoliłoby zwiększyć jakość życia ludzkości, a może nawet jest konieczne, by uniknąć katastrofy ekologicznej.
Ale takie "może" nie powinno być uznawane za wystarczającą podstawę do użycia aż tak skrajnych środków.
A gdyby chodziło o coś mniej skrajnego, na przykład "popiję gruszkę mlekiem, może nic złego się nie stanie" - w takim przypadku nie trzeba się zastanawiać
aż tak porządnie.