Czarna Góra

Avatar Kuba1001
Orczy obóz położony na południowym stoku góry, od której wziął swą nazwę. Samo wzniesienie pnie się na ponad półtora tysiąca metrów wzwyż i składa się z charakterystycznych, czarnych skał, stąd zresztą nazwa. Znajduje się ono w północnej części kontynentu. Orkowie przybywali w to miejsce rzadko kiedy, czasami tylko zakładali obozy przejściowe, podczas wędrówek na inne siedliska czy łowów na wędrowne zwierzęta, w rodzaju bawołów, będące ich głównym pożywieniem. Obecnie jest to spory i sprawnie funkcjonujący obóz, w którym mieszka kilkanaście różnych klanów i plemion. Niemalże cała zabudowa wzniesiona została ze skór, w końcu to przeważnie namioty, acz w centrum obozu wybudowano kilka lat temu budynek z okolicznych skał, tak zwaną Wielką Salę, w której wodzowie wszystkich orczych klanów zamieszkujących Czarną Górę i okolicę omawiają bieżące sprawy. Poza tym znajdują się tu również liczne kamieniołomy, w których zielona, czerwona, brązowa i jakakolwiek inna brać wydobywa kamień łupany lub gładzony potrzebny do wyrobu broni i narzędzi, acz czasem trafi im się też coś ciekawszego, na przykład takie czarne żelazo. Poza tym cały obóz otoczono niskim kamiennym murem i kilkoma wieżyczkami strażniczymi, w końcu budulca i Orków potrafiących go wydobywać oraz obrabiać nie brakuje.
Jako iż wielkie bawoły wciąż wędrują okolicą, wiele innych orczych klanów, wciąż żyjących koczowniczo, przybywa tu wraz z nimi, osiadając na stałe lub chwilę, albo ruszając dalej. Wtedy też trwa wymiana handlowa, gdzie w obroty idzie broń, narzędzia, skóry, futra, mięso, rogi, kości, zioła, gorzałka i tym podobne.

Avatar Kuba1001
Graul, jak to miał w zwyczaju, pociągnął jeszcze łyka gorzałki, a później ruszył w pełnym rynsztunku do Wielkiej Sali, ciekaw o czym będą mu truć dupę tym razem.

Avatar wiewiur500kuba
//Źle żeś temat nazwał :v //

Avatar wiewiur500kuba
//Przeciwna góra to jedyna prawilna nazwa dla gór!//

Avatar Kuba1001
//Nie ośmieliłbym się nazwać tak jakiegokolwiek tematu, aby nie bezcześcić pamięci tej legendy.//

Avatar FD_God
Właściciel
Tam jak zwykle trwała gorąca wrzawa, nawet gdy dopiero byłeś w pobliżu, a wchodząc już słyszałeś dosyć ciężkie do zrozumienia krzyki każdej ze stron, ale jak zwykle główny temat obracał się wokół ludzi.

Avatar Kuba1001
Zajął swoje miejsce i ogłosił swoje przybycie, aby później wsłuchiwać się w ten tumult i liczyć na wyłapanie czegoś więcej, sam temat ludzi przewijał się dość często, ale dotoczył różnych kwestii z nimi związanych.

Avatar FD_God
Właściciel
-Zorganizujmy jakiś ku*ewsko duży atak na jedno z ludzkich miast!
-No i czym do ku*wy nędzy sforsujesz ich mury?! Wystrzelają nas jak kaczki nim w ogóle zbliżymy się pod bramę z czymkolwiek!
-Dlatego pojmijmy jakiego mądralińskiego i ten nam przyszykuje coś co pozwoli nam zwyciężyć!
-No i gdzie ty takiego chcesz ku*wa znaleźć?!
-Nie wiem, ku*wa...- No i tak się toczyła rozmowa chociażby dwóch szefów plemion, inne rozmowy na ogół dotyczyły nie otwartego ataku, a napadania na pomniejsze osady ludzkie czy też karawany.

Avatar Kuba1001
- A może by i tak właśnie napadać na te wiochy i karawany? Wtedy nie dość, że łupy, niewolnicy i radocha będzie, to może któryś się nam przyda, albo będzie coś wiedzieć, żeby te mury im ku*wa sforsować albo inny ch*j? Na przykład jakieś tajne wejście albo machinę do rozpie**olenia tego wszystkiego? - wtrącił swój pomysł Graul.

Avatar FD_God
Właściciel
-Nie bierzemy jeńców, tak samo jak i oni... Zdarzało się, że na miejscu chcieliśmy wyciągnąć od nich informacje, to przegryzali sobie własny język, a pewnie i tak nic by nie powiedzieli.

Avatar Kuba1001
- A może by tak ich na miejscu nie tylko zaje**ć, ale część od razu ogłuszyć, żeby nie zdążyli się sami uszkodzić? Wtedy byśmy ich wzięli do siebie i na torturach wyciągnęli jakieś informacje.

Avatar FD_God
Właściciel
-To jest jakiś plan...
-Ale ja nie chcę bić lekko, ja chcę na śmierć!- Krzyknął Wargoth, inny z wodzów.

Avatar Kuba1001
- Najpierw uderzysz lekko, a jak wyśpiewają nam na torturach, czyli biciu mocniej, wszystko, co wiedzą, to wtedy będziesz ich napi**dalać, ile tylko masz siły w łapach... Jasne?

Avatar FD_God
Właściciel
-Te sku*wiałe ludzie przed przybyciem tutaj wybiły mi większość rodziny i plemienia, nie zamierzam dawać jakiemukolwiek na nawet chwilę przeżycia, biję tylko na śmierć.

Avatar Kuba1001
- No to bierz udział w innych atakach, żebyś nam planu nie spie**olił albo co.

Avatar FD_God
Właściciel
-I ku*wa będę, żaden pie**olony ludź nie postawi tu też nogi!- Inni wodzowie patrząc na niego nieco kręcili lub kiwali głowami, najwidoczniej opinie na temat tego planu były wyjątkowo różne, większość chyba wolała dalej bić, a nie pytać.

Avatar Kuba1001
Mógł ich dalej przekonywać, ale to jak rzucanie kamyczkami w... no, w większy kamień. Tak więc jedynie rozejrzał się za takimi, którym jego pomysł pasuje, bo jak trzeba, to zrealizuje go choćby z kilkoma orkowymi chłopakami (mrug) do pomocy, albo nawet i sam. Samą napi**dalanką ludzi nie pokonają.

Avatar FD_God
Właściciel
Może i nie pokonają, ale są chyba zbyt związani z tą tradycją. Było kilku wodzów, którym pojmanie i tortury się spodobały, a mianowicie: Mogthul, Varrag i Gorthuk.

Avatar Kuba1001
A więc czekał na okazję, aby z nimi porozmawiać, teraz to już siedział cicho i wyczekiwał zakończenia obrad.

Avatar FD_God
Właściciel
W sumie to te już się zakończyły, a większość wyszła stamtąd jak zwykle z oburzoną mordą.

Avatar Kuba1001
Też nie był w sosie, więc wypie**olił ze środka, przy okazji szukając trójki wodzów gotowych pójść za nim, a dokładniej to za jego ideą walki z ludźmi.

Avatar FD_God
Właściciel
Ci w sumie sami woleli znaleźć ciebie.
-No, zdecydowanie lepszym planem byłoby zaatakować wroga w mądry sposób, niż się rzucać na nich z mizernym skutkiem... Im niestety tego nie wbijesz do głowy, a my nie mamy raczej dość sił, by za wiele zrobić.

Avatar Kuba1001
- Ilu macie chłopaków do bicia? - zapytał każdego z nich, aby znać ewentualną siłę ich połączonych plemion.

Avatar FD_God
Właściciel
-Nas razem będzie dwudziestu trzech, a was ilu jeszcze do tego dojdzie?

Avatar Kuba1001
- Sześciu ze mną, w tym szmano i same napi**dalaki.

Avatar FD_God
Właściciel
-Jaki ludzki obóz to rozbijemy, więc może jakbyśmy się zapuścili trochę dalej to byśmy na coś trafili, ale chętniej chyba karawany ograbić.

Avatar Kuba1001
- No to szykować się, chopy, może jeszcze dziś wyruszym. A co upie**olimy to już zależy, na co w ogóle trafimy, ale i tak każda opcja jest dobra.

Avatar FD_God
Właściciel
-Oby tylko nam reszta jakoś nie przeszkadzała, ale no... Wracamy chłopy do swoich i stawiamy się dzisiaj, gdy słońce będzie jak najwyżej. Rzecz jasna miejsce spotkania to brama.- Powiedział, a reszta przytakując głowami ruszyła w swoją stronę.

Avatar Kuba1001
On również, wojaki i Wargi same się nie przyszykują, tak więc zaczął zbiórkę od razu, gdy był na miejscu.

Avatar FD_God
Właściciel
Twoi poddani z plemienia w sumie siedzieli w swojej strefie plemiennej, gdzie to miło spędzali czas, matki z dziećmi, a mężczyźni przy rozmowie.

Avatar Kuba1001
Babom i gówniakom chłopy powiedzą, o co chodzi. Tak czy inaczej, sam się tym zajął, podchodząc do męskiej części plemienia.
- Ku*wa, chłopy. - zaczął tak, jak każdy szanujący się wódz zacząć powinien. - Brać Wargi, broń, żarcie, wodę i gorzałkę, ruszamy na ludzi, plana Wam później objaśnię. Im szybciej wyruszym, tym lepiej.

Avatar FD_God
Właściciel
-Szefo, no już myślelim, że tu korzenie zapuścim!- Powiedział jeden z nich reszta się śmiejąc, po czym ruszyli się przygotowywać.

Avatar Kuba1001
No i zajebiście, mieli chociaż chłopy zapał, żeby się stąd ruszyć... Szamano był z nimi czy siedział gdzieś u siebie?

Avatar FD_God
Właściciel
Siedział to w swoim namiocie, więc trzeba będzie chyba z nim osobno pogadać.

Avatar Kuba1001
A więc to zrobił.
- Szamano? Mogem? - spytał, jak zawsze okazując może i przesadną grzeczność, ale lepsze to, niż zostać zmienionym w żabę, przeklętym czy nabawić się jakiegoś choróbska.

Avatar FD_God
Właściciel
-Ta, ta... Czego chce?- Spytał odkładając dwie kości z powrotem na stos.

Avatar Kuba1001
- Idziem się z ludziami napi**dalać, Szamano idzie z nami?

Avatar FD_God
Właściciel
-Szamano ma ważniejsze rzeczy do roboty... Ale no chętnie dostanie kilka ludziowych rzeczy, jak możeta to przynieście jakie truchło takiego.

Avatar Kuba1001
- Nie ma problema, szamano. - odparł, wzruszając ramionami i jeśli szaman go nie zatrzymał, to opuścił jego chatę, aby samemu szykować się do wyprawy.

Avatar FD_God
Właściciel
Na szczęście nie chciał nic więcej, więc droga wolna do tego, by samemu się przygotować do takiej walki.

Avatar Kuba1001
Właśnie to uczynił, pakując broń, zapasy żarcia, ziół, gorzałki i tym podobnych na swego Warga. Później zerknął jeszcze na resztę, a potem wmaszerował do swojej chaty, aby pożegnać się z żoną i bachorem.

Avatar FD_God
Właściciel
Twoje chłopaki już tylko czekały na swojego dowódcę co to ich poprowadzi do walki, ty zaś zaraz po wejściu do chaty uświadczyłeś jak twoja żonka rzuca swoim toporem zaraz obok ciebie, a konkretniej w ścianę obok drzwi.
-Ja żem wszystko słyszała! Znowu się będziesz szlajał ze swoimi kumplami i nie będzie cię tyle czasu! Kto się będzie zajmował dzieckiem?!

Avatar Kuba1001
- Przecież jest, ku*wa, za mały, żebym zabrał go ze sobą. - odparł, nie rozumiejąc pretensji małżonki. - Niech zostaje i dalej ssie cyca, jak podrośnie to będziemy we dwóch ludzi napi**dalać.

Avatar FD_God
Właściciel
-On ma już trzy lata do ch*ja! Nawet nie pozwoliłabym ci go posłać tam gdzie się szlajasz z tymi debilami... Ktoś go jednak musi kiedyś nauczyć prawidłowo wbijać topór w czyiś łeb, a jak ty tak ciągle będziesz znikał, to kto ma to zrobić, ja?

Avatar Kuba1001
- Mamy jeszcze, ku*wa, czas... Dobra, słuchej: Wybieramy się po jeńców, więc jeśli wrócimy i jeśli nam się uda, to nigdzie nie ruszę się przez kilka dni albo i tygodni, żeby sprawdzać, jak chłopaki i szamano ich przesłuchują... Wtedy zajmę się młodym. Pasuje?

Avatar FD_God
Właściciel
-Hmpf, a rób co tam sobie chcesz.- Powiedziała, po czym zabrała swój topór ze ściany i odeszła wgłąb chaty.

Avatar Kuba1001
Wzruszając ramionami i mrucząc coś o tych babach udał się do reszty, aby poprowadzić ich poza Górę, jeśli byli gotowi. Tam też zastanowił się, gdzie najlepiej będzie ruszyć.

Avatar FD_God
Właściciel
Przede wszystkim najpierw wypada spotkać się z resztą przed bramą, a potem dopiero jakoś ustalić punkt możliwego ataku, tam zaś dopiero jeden stał przygotowany ze swoimi, reszta najwidoczniej jeszcze się zbiera.

Avatar Kuba1001
W takim razie czekał, jednocześnie starając się przypomnieć jakąkolwiek trasę ludzkich karawan, najlepsze miejsce na zasadzkę na nie czy coś w tym guście.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku