Mglisty Bór

Temat edytowany przez Kuba1001 - 4 maja 2018, 19:44

Avatar Kuba1001
Tak określa się włości jednego z pomniejszych szlachciców, acz dość rozległe, bo poza jego siedzibą mieszczą w sobie kilkanaście miast, kilkadziesiąt, jeśli nie ponad sto, większych i mniejszych wsi oraz liczne jeziora, rzeki, pastwiska, pola uprawne, lasy i bagna. To od tych dwóch ostatnich swą nazwę wzięło całe to miejsce, gdyż mimo tak wielu siedzib ludzkich wciąż pełno tu tętniących niemalże pierwotną energią puszczy, ale, na całe szczęście, bez zamieszkujących je zwykle Elfów. Zaś mgła pojawia się każdym rankiem i wieczorem znad pobliskich bagien.
Tutejsi mieszkańcy trudnią się różnymi czynnościami: Prości chłopi to przede wszystkim rolnicy, hodują zwierzęta i rośliny, które zapewniają im środki do przeżycia, tudzież łowią ryby, polują i karczują lasy, jeśli mają takie możliwości. Ludność miejska to głównie mniejsi i więksi rzemieślnicy, jak kowale, bednarze, włókiennicy, garncarze i inni, a także kupcy, gdyż przez całe włości przebiega sieć gęsto okalających je dróg, a także kilka szlaków handlowych o znaczeniu większym, niż lokalne. Sprawia to, że poszczególne miasta, a nawet i wsie, kwitną, choć byłoby lepiej, gdyby pan tych ziem nieco w nie zainwestował, tudzież się w ogóle nimi zainteresował, gdyż rzadko kiedy wyściubia nos ze swego wygodnego lokum. Ta bierność w połączeniu z bogactwem daje prawdziwy raj dla wszelkiej maści bandytów, których jest tu prawdziwe multum, acz rzadko kiedy wchodzą sobie w drogę, w końcu bogactw starczy dla każdego, prawda?
Jedną z tych band jest banda niejakiego Wulfgara, człowieka z północy, licząca wraz z nim ośmiu chłopa, którzy mają swoją kwaterę w sporej jaskini w głębi lasu, nieopodal kilku dróg i jednego ze szlaków handlowych. Fakt, że już tu trochę mieszkają oraz liczne łupy i inne bogactwa sprawiają, że mogli całkiem nieźle urządzić ową jaskinię, za pomocą drewnianych lub metalowych drzwi odgradzając poszczególne pomieszczenia. I tak w środku mamy magazyn łupów, broni i tym podobnych, spiżarnię, sypialnię, kuchnię będącą jednocześnie czymś na kształt pokoju wspólnego czy salonu, w którym bandyci nie tylko jedzą, ale i zażywają odpoczynku bądź rozrywki, a także szczelnie zamknięty pokój, w którym przebywają trzy uprowadzone niegdyś z jakiejś karawany kobiety, które głównie zajmują się praniem (gdyż nieopodal wije się mały strumień), sprzątaniem, gotowaniem i tym podobnymi czynnościami, ale nie raz posłużyły bandytom do czegoś innego, jak to zresztą bandytom, czyli tym pozbawionym jakichkolwiek hamulców moralnych.

Avatar Kuba1001
Psiocząc na padający wciąż od blisko godziny deszcz, Wulfgar poprawił chwyt na swoim jednoręcznym młocie i toporze, a później ździebko wygodniej usiadł w gęstwinie. Podobno jeden z członków bandy, Jarik, wypatrzył kilkanaście kilometrów stąd jakąś kupiecką karawanę, a więc on, Wulfgar i trzech innych bandytów zaczaiło się w pobliskich drodze zaroślach, oczekując swojego celu i, jak zawsze, dwóch ludzi pozostawiając na straży w jaskini.

Avatar FD_God
Właściciel
//Pytanie zawczasu, macie tam jakąś urządzoną defensywę przed lub w jaskini?//
Jarik, o ile się nie mylił, to nie wspomniał o rzeczywistych zapasach na tej karawanie, może nie dopatrzył lub się nie przyglądał, ale z twojej pozycji mogliście tylko popatrzeć na pięknie wystrojonego kawalera, ze schludnie ogoloną brodą i bujnym wąsikiem, ciekawe co taki mógłby wozić skoro nawet nie wybrał się z żadną obstawą?

Avatar Kuba1001
//No dwóch przypakowanych Wikingów z toporami czy inną bronią sobie tam siedzi, pewnie w środku, bo leje, mogą mieć ewentualnie jeszcze jakiś łuk na spółę lub na łebka. Sama jaskinia jest tak w ogóle dobrze ukryta, a w okolicy zamaskowano nieco wilczych dołów i tyle. Oni tam głównie siedzą, żeby kobiet i łupów pilnować.//
W sumie dobre pytanie... Tak właściwie to ten cały kawaler wygląda na choćby trochę majętnego? Głupio byłoby go zabić, jeśli można wziąć za takiego okup albo co.

Avatar FD_God
Właściciel
//Zrozumiano.//
Samą aparycją na pewno sprawia takie wrażenie. Nie wygląda też na zbyt zadowolonego obecnym stanem pogody. Niestety żadnych innych informacji od niego nie da rady wyciągnąć, towar nadal pozostaje nieznany.

Avatar Kuba1001
No i teraz trzeba zaryzykować, bo w grę wchodzi, że jest Magiem... Da się to jakoś wysondować z jego wyglądu?

Avatar FD_God
Właściciel
Różdżki mu brak, ani zbyt dużego kapelusza też, no ale raczej po niczym nie idzie poznać tego, że ktoś jest magiem, to najwyżej potrafi wyczuć inny mag, ale drużynowo i tak chyba dacie sobie z nim radę, nie?

Avatar Kuba1001
No ba, nie takim się topór w łeb wbijało. Jako dowódca, pierwszy wybiegł z krzaków z okrzykiem bojowym na mordzie.
- Żywcem go! - krzyknął chwilę później, obawiając się nieco, że temperament jego kompanów sprawi, że dostaną trupa do ukrycia, a nie okup.

Avatar FD_God
Właściciel
Ci zaraz podążyli za tobą, a kupiec zaraz z krzykiem starał się pogonić konia, by ten możliwie was wyminął i galopował dalej.

Avatar Kuba1001
Komplikowało to sprawę... Cóż, najpierw spróbował dobiec na tyle, aby móc skoczyć na kupca i zrzucić go w ten sposób z konia, a jeśli nie miał takiej opcji, to cisnął toporem w konia tak, aby pozbawić go życia, i tak na niewiele im by się przydał, co najwyżej pomógłby przetransportować łupy do kryjówki, a później by go zabili i zjedli, ewentualnie sprzedali razem z resztą zdobyczy.

Avatar FD_God
Właściciel
O ile pierwsza opcja odpadała z tego względu, że siedział na wozie to tak rzucenie toporem w konia się już udało, a ten wpadł w poślizg po ziemii, a sam wóz blisko się wywrócił, a zaś kupiec z niego spadł i wytarł się nieco po ziemi, twoi chłopcy zaraz go otoczyli i podnieśli trzymając za obie ręce.
-Ejże, ejże, panowie po co te nerwy...

Avatar Kuba1001
- Lepiej gadaj, ktoś Ty i skąd, bo inaczej skończysz jak Twój rumak. - odparł, wskazując głową na truchło konia. Jednocześnie kazał dwóm bandziorom wciąż go trzymać, a pozostałej dwójce sprawdzić, co przewoził w środku swego wozu.

Avatar FD_God
Właściciel
-Jestem Laveuten ze Złotej Nici. Właśnie moim zadaniem było przewieźć...
-Sukienki?!- Krzyknął jeden z twoich bandziorów sprawdzając co dokładnie przewoził
-Nie byle jakie sukienki, a dla samej panny Jagódki, żony jaśnie tutaj panującego.

Avatar Kuba1001
- Niewiele mi to, ku*wa, mówi, więc przejdźmy do rzeczy: Albo panna Jagódka, albo jaśnie tutaj panujący, albo ktokolwiek w Złotej Nici liczy się z Twoim życiem wystarczająco, aby dać nam za Ciebie solidny okup? No i czy ta szlachcianka będzie gotowa wypłacić złoto ze swoją garderobę?

Avatar FD_God
Właściciel
-Z moim życiem pewnie nie, bo tylko je przewożę... Ale za sukniami mój pan może posłać całkiem spory oddział, bo dosyć sporo na nie wydał.

Avatar Kuba1001
- Słyszeliście, chłopy? Ostrożnie z tymi łaszkami! - krzyknął do rabujących wóz bandytów, a dwójce trzymających mężczyznę polecił zająć się ukryciem trupa konia i wozu. - Ja się nim zajmę. - dodał, a później zajął się poszukiwaniem szmatek, z jakiegokolwiek materiału poza sukniami, tudzież lin. Mając wszystko, co potrzebne, podszedł do mężczyzny i związał mu solidnie ręce za plecami w nadgarstkach, przedramionach i ramionach. Później równie mocno związał mu nogi w kostkach, łydkach i udach. Na koniec dwoma ostatnimi paskami tkanin zawiązał kupcowi oczy oraz zakneblował usta (jeśli spróbowałby się szarpać, krzyczeć, wołać o pomoc czy utrudniać powyższe czynności Wulfgarowi, to ten zwyczajnie zdzieliłby go w łeb na tyle mocno, żeby stracił przytomność). Tak przygotowanego do wędrówki do jaskini jeszcze odpowiednio zmylił, obracając go kilka razy w miejscu, a później położył gdzieś na uboczu, acz w zasięgu wzroku, i pomógł swoim ludziom w chowaniu wozu i konia oraz rabowaniu sukni. Jeśli wszystko poszło sprawnie, to kazał im zabrać ubrania, a sam przerzucił sobie Laveutena przez ramię i ruszył z resztą kompani z powrotem do ich bandyckiej kryjówki.

Avatar FD_God
Właściciel
No i wszystko pięknie się udało, co prawda modniś na początku sprawiał małe kłopoty, ale wariant z ogłuszeniem go się sprawdził. Miejmy nadzieję, że deszcz zmyje końską krew, bo ta mogłaby wyjątkowo szybko zdradzić, gdzie to go pojmali.

Avatar Kuba1001
Taaak, oby. Niemniej, nie czas im było się o to martwić, więc kontynuowali powrót, w końcu musieli odpocząć, a później zająć się sposobem wyłudzenia okupu, prawda?

Avatar FD_God
Właściciel
No i tam trafiliście, a tam zaś panowała przyjemna bandycka atmosfera, więc co teraz zrobić z pięknisiem i jego sukienkami?

Avatar Kuba1001
Jest mocno związany, zakneblowany i ma zasłonięte oczy, a ponadto jest nieprzytomny... A nawet jeśli już się obudził, to poza wierceniem się i mruczeniem wiele nie zdziała, tak więc mają z nim spokój... Na razie należy zmagazynować suknie w jakimś suchym i czystym miejscu, a w tym czasie Wulfgar weźmie się za wymuszenie okupu... Mężczyzna miał na sobie jakiś charakterystyczny naszyjnik, pierścień czy inny element stroju?

Avatar FD_God
Właściciel
Na pewno posiadał jakąś dziwną naszywkę na żakiecie, która prezentowała sobie lwa trzymającego miecz oraz tarczę.

Avatar Kuba1001
W takim razie uwolnił go od niej, a później sprawdził, czy mógłby przenieść pod płaszczem swobodnie nie tylko broń, ale i jedną z sukni oraz ową naszywkę.

Avatar FD_God
Właściciel
Jeżeli wyjątkowo mu zależało na tym, by ta suknia nie była jakoś szczególnie pogięta, to niestety nie, ale po zgięciu jej w połowie już bez problemu dało się ją tam schować wraz z resztą rzeczy.

Avatar Kuba1001
W takim razie zabrał wszystko i obwieścił swoim ludziom plan, jaki do tej chwili wykiełkował mu w głowie:
- Zabiorę ze sobą jego naszywkę i jedną z sukni, to będzie dowodem na to, że rzeczywiście mamy i suknie, i dobytek. Udam się gdzieś w pobliże zamku czy traktu, aby szybko znaleźć kogoś, komu będę mógł przekazać wieści i nowiny. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, w miarę szybko dostaniemy okup... Jak na razie Wy macie tu tylko siedzieć, pilnować jego i ubrań, a ja zajmę się resztą. Jasne?

Avatar FD_God
Właściciel
-To lepiej szef jeszcze jaką szmatę założy, żeby nie poznali przypadkiem czy coś... No ta szefie, będziem tu siedzieć i czekać... Co zrobić jak szef nie będzie dłużej wracał?

Avatar Kuba1001
- Wrócę w porę, spokojnie. No, chyba że coś nie wypali, wtedy najpewniej trafię do zamku... Poradzę sobie. - powiedział i zabrał jakąś chustę, którą osłonił sobie twarz. Chwilę później ruszył w kierunku siedziby pana tych ziem, jednocześnie idąc bardziej lasami i innymi terenami przydrożnymi, a unikając głównej drogi, w końcu po co tracić czas na ewentualną rozprawę z bandytami, którzy chcieliby go napaść?

Avatar FD_God
Właściciel
Niby lasy i inne przydroża to właśnie głównie domena innych band, no ale na takie się nie natrafiłeś. Za to po jakimś czasie drogi ujrzałeś przedgrodzie otoczone drewnianą palisadą i bramą, a dalej tylko wznoszący się spory zamek. Nie trudno sobie wyobrazić, że już przy pierwszej bramie stała straż.

Avatar Kuba1001
Nietrudno też było się domyślić, że nie ma najmniejsze ochoty pchać się do środka, a więc rozejrzał się za dobrym miejscem na zasadzkę, a mianowicie takim, z którego sam byłby niewidoczny, a jednocześnie widziałby wszystkich wchodzących i wychodzących z zamku, a także mógłby kogoś niezauważenie pochwycić.

Avatar FD_God
Właściciel
Za blisko to raczej nie będzie, bo cała palisada była z drzew rosnących nieopodal przez co jest tutaj dosyć łyso, ale kawał dalej widać jakieś pola pszenicy, może tam znajdzie się jakiś przymuszony informator.

Avatar Kuba1001
Udał się tak tak niezauważenie, jak tylko się dało, w co mogło wchodzić też ukrycie się na widoku czy coś w ten deseń.

Avatar FD_God
Właściciel
Starczy też ukryć się pośród pszenicy, przy okazji zauważyłeś w oddali siedzącego pod drzewem chłopa.

Avatar Kuba1001
A więc skrył się w łanach zboża, jednocześnie próbując przypatrzeć mu się dobrze i zajść od tyłu, aby niczego się nie spodziewał.

Avatar FD_God
Właściciel
Podchodząc nieco bliżej zauważyłeś, że właśnie przysypia, to w sumie nie trzeba aż tak się kryć.

Avatar Kuba1001
Podszedł do niego i dobył noża, aby później przystawić mu jego klingę do gardła i drugą dłonią zasłonić usta.
- Rób co Ci każę, jeśli chcesz żyć. - powiedział, a później wskazał ruchem głowy na bujne zboże rosnące na polu. - Idziemy, już. - dodał, a żeby zmusić go do powstania i ruszenia tam, gdzie każe, nieco mocniej przycisnął zimną stal do jego skóry.

Avatar FD_God
Właściciel
O ile niezbyt wiele zrozumiał, bo jeszcze chwilę temu spał to o tyle na wszystko pokiwał głową i ruszył z tobą w tamto miejsce.

Avatar Kuba1001
- Dam Ci kilka przedmiotów, z którymi ruszysz do zamku, a tam znajdziesz żonę pana tych włości, jego samego, kogoś wysoko postawionego... Mam to gdzieś, tak jak to, jak tego dokonasz. Kiedy już znajdziesz odpowiednią osobę, spotkaj się koniecznie z żoną szlachcica, Jagódką i przekaż jej to, co Ci dam. Powiedz, że mamy ze sobą resztę jej sukni i kupca, a jeśli chce to wszystko odzyskać, to niech przyśle tu jakiegoś posła, żeby uzgodnić warunki wymiany. - wyjaśnił, a później zdjął dłoń z jego ust, aby wręczyć mu suknię oraz naszywkę kupca. - Ruszaj. - powiedział, wskazując głową na przedgrodzie.

Avatar FD_God
Właściciel
-N-n-n-no d-dobrze!- Powiedział odbierając jakoś te rzeczy i pokracznie pobiegł w stronę przedgrodzia.

Avatar Kuba1001
W takim razie obserwował go z ukrycia, a później czekał na jakieś efekty pracy przymusowego posła, gdy ten zniknął mu z oczu.

Avatar FD_God
Właściciel
Można powiedzieć, że minął jakiś czas, a zaraz potem z podgrodzia wyszedł ten sam chłopek, tym razem z kilkoma innymi osobami, nie trudno się domyślić kim była większość, natomiast jeden wyglądał inaczej, może to sam szlachetka? Cała grupa zaś szła w kierunku miejsca gdzie napadłeś parobka.

Avatar Kuba1001
Gdy znaleźli się w odpowiednim miejscu, wyszedł im na spotkanie, ale tak, aby mieć w każdej chwili dogodną drogę ucieczki, a także skryty pod płaszczem i kapturem: Pierwsze obejmowało trzymanie za rękojeści broni pod płaszczem, aby ich dobyć w każdej możliwej chwili, a drugie miało za zadanie skryć jego twarz pod kapturem tak, aby jak najmniej można było z niej zapamiętać lub wywnioskować. Jednocześnie czekał na jakikolwiek ruch zgromadzonych.

Avatar FD_God
Właściciel
Ci zaś stanęli w postawie defensywnej z rzecz jasna wyciągniętą bronią osłaniając ważnego mężczyznę.
-Naprawdę, kradzież sukienek?- Powiedział ważniak wzdychając.

Avatar Kuba1001
- Też bym chciał okraść skarbiec jakiego Wielkiego Rodu i żyć jak pan do końca życia, ale każdy orze jak może, nie? - zapytał i zarechotał krótko. - Zresztą, podobno Wasza pani wyłoży jakieś złoto za te szmaty, bo mnie to rybka, co się z nimi stanie.

Avatar FD_God
Właściciel
-Przede wszystkim jak się pan dowie to zamierza wysyłać niepotrzebnie ludzi w lasy zamiast płacić... Skrzynka srebrników za te sukienki ci starczy? Lepsze to chyba, niż zginąć za jakiś czas za jakiś materiał...

Avatar Kuba1001
- Suknie same z siebie nie mają dla mnie żadnej wartości, więc pewnie, że zadowoli. Tego kupca, który je wiózł też Wam tu odstawić?

Avatar FD_God
Właściciel
Ten zaś westchnął raz jeszcze po tym jak wspomniałeś o kupcu.
-Ech, Laveuten... Jego to nawet kazałbym wam zatrzymać, ale panna Jagódka byłaby wtedy rozczarowana, a co za tym idzie nasz pan nie byłby też zbyt szczęśliwy, więc z bólem serca go przyjmiemy.

Avatar Kuba1001
- Spotkamy się tu za godzinę, przynieście srebro, a ja wezmę suknie i kupca. - powiedział, a później odszedł, jeśli nikt go nie zatrzymał, klucząc trochę po drodze i sprawdzając, czy nie mają aby ochoty go śledzić.

Avatar FD_God
Właściciel
-Ta, ta... Ruszaj.- Powiedział jeszcze na odchodne, po czym tamten wieśniak coś jeszcze mówił za co dostał w mordę, a później wrócili w stronę zamku.

Avatar Kuba1001
Jak to zostało powiedziane, sam także ruszył do siebie, w ten sam sposób, którym się tu dostał, acz nie tą samą drogą.

Avatar FD_God
Właściciel
Może to i lepiej, że nie tą samą... W każdym razie dotarłeś na miejsce, a tam przywitał cię jeden z twoich ludzi.
-Wróciłeś szefie... To jak tam było?

Avatar Kuba1001
- Straszenie spokojnie... Pakujcie suknie, dwóch czy ilu tam będzie trzeba, idzie ze mną, żeby je oddać w zamian za skrzynkę srebra... Ja wezmę tego kupca, jego też mamy zwrócić. - odpowiedział, a później zajrzał do owego nieszczęśnika, trącając go butem, aby sprawdzić, czy jest przytomny.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku