Krytyka absologicyzmu

Avatar
Konto usunięte
Tadeusz stworzył swoją własną filozofię, którą ochrzcił absologicyzmem. Nie ubliżając jego osobie postanowiłem skrytykować absologicyzm.
Po pierwsze cytat: "Logika i matematyka to rzeczywistość bo rzeczywistość to istnienie, a istnienie to atrybut matematyczny i logiczny. Bez niego ani rusz."
Petitio principii. A poza tym rzeczywistość to nie istnienie, istnienie jest cechą, a to co innego. Więc jeśli rzeczywistość to nie "istnienie" (a istnienie jest atrybutem matematycznym i logicznym) to nie jest matematyką i logiką. Rzeczywistość to nie cecha.
Po drugie logika. Logika nie istnieje, to typowo "ludzkie" pojęcie. Światem nie rządzi logika, a prawa natury które nie muszą przestrzegać praw logiki

Avatar pan_hejter
Prawa natury przestrzegają prawa logiki. Wszystko ich przestrzega. Źle pojmujesz logikę.

Avatar Mijak
Właściciel
Prawa natury przestrzegają praw logiki.
No... Teoretycznie można wierzyć, że tak nie jest, ale to byłoby... Ym... No, nie wiem nawet jak to określić.

Ale prawa natury są trochę węższym pojęciem, niż prawa logiki.
Tadeusz twierdzi, że jeśli coś nie istnieje, to nie może być logiczne.
To już uważam za przesadę.

Avatar
Konto usunięte
pan_hejter pisze:
Prawa natury przestrzegają prawa logiki. Wszystko ich przestrzega. Źle pojmujesz logikę.


Logika nie istnieje bo to po prostu ludzki wymysł. Więc twierdzenie, że to co nie istnieje nie jest logiczne nie ma sensu gdy nie ma logiki

Avatar Mijak
Właściciel
RADZIECKIsYNAPSYD pisze:
Logika nie istnieje bo to po prostu ludzki wymysł. Więc twierdzenie, że to co nie istnieje nie jest logiczne nie ma sensu gdy nie ma logiki

Chyba zaraz założymy temat "krytyka krytyki absologicyzmu".

Avatar
Konto usunięte
A co jest złego w tym twierdzeniu

Avatar Mijak
Właściciel
No, na przykład moim zdaniem logika i idee są czymś bardziej rzeczywistym, niż sama rzeczywistość.
I człowiek swoim umysłem nie tyle je tworzy, co odkrywa.

Avatar CzarnyGoniec
RADZIECKIsYNAPSYD pisze:
Logika nie istnieje bo to po prostu ludzki wymysł. Więc twierdzenie, że to co nie istnieje nie jest logiczne nie ma sensu gdy nie ma logiki
Też tak sądzę.

Avatar pan_hejter
Logika to nie jest robienie czegoś tak aby przy jak najmniejszych kosztach mieć największe zyski. Co nazywamy myśleniem logocznie.

Logika to właśnie prawa nie do złamania. Ja mówie o Logice klasycznej, a nie logice jako nauce, składania myśli.

Avatar
Konto usunięte
pan_hejter pisze:
Logika to nie jest robienie czegoś tak aby przy jak najmniejszych kosztach mieć największe zyski. Co nazywamy myśleniem logocznie.

Logika to właśnie prawa nie do złamania. Ja mówie o Logice klasycznej, a nie logice jako nauce, składania myśli.


To nie zmienia faktu, że została wymyślona

Avatar pan_hejter
Ja bym to bardziej określił odkryciem.

Avatar Mijak
Właściciel
"Tlen odkryto dopiero w 1772 roku. Jak ludzie oddychali wcześniej?"

"Logikę odkryli dopiero ludzie.
Według jakich praw Wszechświat działał wcześniej?"

Avatar pan_hejter
Ale i tak nie popieram absologicyzmu, bo rzecziwistość jest zależna od naszego postrzegania.

Avatar CzarnyGoniec
Nie wiemy i nie mamy możliwości się dowiedzieć jak działa świat który nie jest uporządkowany naszym postrzeganiem. Logika może być albo własnością świata, albo własnością naszego postrzegania i naszego rozumowania.
(Co w zdecydowanej większości wypadków w sumie na jedno wychodzi, ale w niektórych sytuacjach - jak na przykład w absologicyźmie - różnicę robi)

Oczywiście sensowne jest założenie, że to świat jest logiczny, a nasze zmysły tylko wiernie go oddają... Ale nie jest to jedyna opcja, ergo - nie ma konieczności jej zakładania.

Choć jeśli nie planujemy opisywać rzeczywistej natury wszechświata, dowieść istnienia Boga i takie tam... To na prawdę nie ma różnicy co zakładamy

Avatar CzarnyGoniec
Mijak pisze:
"Tlen odkryto dopiero w 1772 roku. Jak ludzie oddychali wcześniej?"

"Logikę odkryli dopiero ludzie.
Według jakich praw Wszechświat działał wcześniej?"
Newton sformułował swoje prawa kiedyś tam na podstawie obserwacji na ziemii.
Nie działały one w kosmosie, więc Einstein je ulepszył
Ale i prawa Einsteina nie oddają zupełnie rzeczywistość, bo o niektórych rzeczach on jeszcze nie wiedział.

Prawa logiki zostały sformułowane w oparciu o poznawalny świat i zjawiska jakie zachodzą w świadomej części myśli. Nie na podstawie znajomości wszystkiego co istnieje

Avatar tadeusz999
Walnąłbym znowu jakąś ścianą tekstu, ale chyba zrobię sobie przerwę od pisania na temat filozofii. Ból egzystencjalny nachodzi mnie od rana do wieczora i nie wiem czy nie cierpię już na jakieś stadium depresji. Filozofia to pogłębia. Ale z drugiej strony - i tak nie miałem wyboru. Taki jest mój genom, takie jest moje ego, że muszę wiedzieć czym jest rzeczywistość, na jakiej rzeczywistości stoję.

Avatar tadeusz999
RADZIECKIsYNAPSYD pisze:
Po drugie logika. Logika nie istnieje, to typowo "ludzkie" pojęcie. Światem nie rządzi logika, a prawa natury które nie muszą przestrzegać praw logiki


Co jest nielogiczne, tego nie ma. Proste? Proste.

Istnienie jest atrybutem logicznym. Jeśli coś "jest" to jest więc podlega prawom logiki. Jeśli coś nie podlega prawom logiki, to nie istnieje a nieistnienie nie może być czymś. Wszystko da się wyrazić z pomocą liczb, a liczby to zabójczy wręcz przykład dominacji matematycznej w rzeczywistości.
Nieistnienie nie może być logiczne bo tego nie ma.

Avatar
Konto usunięte
Czy mam to rozumieć za "wszystko co istnieje jest logiczne" czy "coś nie może istnieć jeśli nie jest logiczne" (bez włączania pierwszego)?

Avatar Mijak
Właściciel
Wskrzeszam temat.
Naczelnemu coraz lepiej wychodzi przedstawianie swojej filozofii w zrozumiały sposób, więc może być ciekawie.

Avatar Mijak
Właściciel
Naczelny pisze:
Na dole odpowiedź na zarzuty Mijaka i AdvBioSysa odnoście absologicyzmu.

Rzeczywistość to zbiór nieskończenie wiele elementowy.
Ale ten zbiór jest jeden.
Dlaczego?
Ponieważ "wszystko" to absolutny stan tego co może być, a wszystko jest tylko jedno.
Wszystkie istnienia są jedne, bo sama nazwa "wszystko nam informuje" jako wszystko co istnieje. Jeśli coś jest, to zalicza się do wszystkiego co jest, więc wszystko istnieje. Wszystko jest jedno dlatego że wszystko to wszystko co istnieje a wszystko co istnieje może być tylko jedno ponieważ istnienie jest jedną funkcją. Więc jeden zbiór nieskończenie elementowy ponieważ to co istnieje spełnia jedną funkcję a niejako podstawę zbioru czyli istnieje. Istnienie jest jedną funkcją, ponieważ nie ma czegoś co nie istnieje w stu procentach lub istnieje bardziej.
I ten jeden zbiór tworzy nam liczbę 1. Liczba liczbie nierówna i względna ale funkcja tylko jedna - dlatego tak to w absologicyzmie działa.

(...)

Chodzi dokładnie o to, że "wszystko co istnieje" tutaj realizowane jest pod kątem istnienia. Wytłumaczyłem fragment argumentacji na temat tego że istnienie jest jedną funkcją. O to chodzi.

Odnośnie drugiego wytłuszczonego.
Jedna liczba, jedna funkcja. O to chodzi. To wynika z pierwszego wytłuszczonego, w którym udowodniłem że wszystko co istnieje może być tylko jedno.


No to tak żeby się upewnić, czy dobrze rozumiem.

Każdy obiekt, jaki tylko możemy sobie wyobrazić, można przedstawić za pomocą szeregu zmiennych matematycznych, na przykład:
x = położenie w przestrzeni w osi X
y = położenie w przestrzeni w osi Y
z = położenie w przestrzeni w ozi Z
t = położenie w czasie
m = masa
(i tak dalej)
I każda z tych zmiennych może przyjąć nieskończenie wiele wartości.

Dlatego wszystko, co istnieje, jest tylko jedno.
Bo na przykład dwa różne atomy węgla, choć wiele wartości tych zmiennych będą mieć identycznych, to będą się różnić położeniem, a więc wartościami x, y oraz z, więc z matematycznego punktu widzenia będą stanowić dwa zupełnie różne obiekty.

No i do tych wszystkich rzeczy dochodzi nam zmienna:
i = istnienie
I ta zmienna może przyjąć tylko dwie wartości:
1 = istnieje
0 = nie istnieje

Nadal nie rozumiem, jak to się łączy z innymi założeniami absologicyzmu (na przykład "coś nie może powstać z niczego"), ale może jeszcze do tego dojdziemy.

Avatar CzarnyGoniec
Mijak pisze:
Nadal nie rozumiem, jak to się łączy z innymi założeniami absologicyzmu (na przykład "coś nie może powstać z niczego"), ale może jeszcze do tego dojdziemy.
jw.
Ale tamten fragment sam w sobie uważam za spójny

Avatar Mijak
Właściciel
Gdyby to traktować tak, jak ja to napisałem, to by oznaczało, że "ten sam" obiekt w dwóch momentach oddalonych o 0,000000879 sekundy to też z punktu widzenia matematyki dwa różne obiekty - bo różnią się wartością "t".
Ale Naczelny chyba ma jakieś inne wytłumaczenie koncepcji czasu.

Avatar CzarnyGoniec
Mijak pisze:
Ale Naczelny chyba ma jakieś inne wytłumaczenie koncepcji czasu.
pamiętajmy, że wersja naczelnego zakłada ciągłość czasu i przestrzeni, więc już na wstępie na pewno jest to coś innego, niż wszystko co proponuje fizyka kwantowa

Avatar Mijak
Właściciel
Dlatego on zakłada, że tych obiektów jest nieskończenie wiele, a nie - jak zakłada fizyka kwantowa (na tyle, na ile ją rozumiem) - po prostu w ch*j dużo.

Avatar
Konto usunięte
Fizyka klasyczna to po prostu uproszczona kwantowa ,-,

Avatar pan_hejter
A co z zaginaniem czasoprzestrzeni?
Jak czarne dziury i gwiazdy?

Avatar
Konto usunięte
pan_hejter pisze:
A co z zaginaniem czasoprzestrzeni?
Jak czarne dziury i gwiazdy?

*wszystko poza światłem

Avatar Mijak
Właściciel
pan_hejter pisze:
A co z zaginaniem czasoprzestrzeni?
Jak czarne dziury i gwiazdy?

No właśnie, co z tym? W jaki sposób to świadczy o ciągłej lub kwantowej naturze czasoprzestrzeni?

Avatar Naczelny
Coś nie może powstać z niczego, bo niebyt nie istnieje i nie ma prawa istnieć. Sama nazwa wskazuje na niebyt.

Avatar pan_hejter
No dobra ale co z cząstkami ala światło które to pozornie nie mają masy bo są czystą energią. Co z czystą energią która jako tako buduje cząsteczki.

Avatar
Konto usunięte
Energia ma masę.

Avatar Mijak
Właściciel
Zależność między energią a masą to ciekawe zagadnienie. W wolnej chwili opiszę to na tyle dobrze, na ile potrafię.

Avatar
Konto usunięte
E=mc^2
Macie, możecie sobie liczyć o ile zwiększa się masa przy wzroście energii

Avatar pan_hejter
No mówie że pozornie. Niby chemia zakłada że elektrony nie mają masy. Ale fizyka już, że mają. Ta druga ma rzecz jasna racje tylko w obliczeniach chemicznych tej masy się nie uwzględnia.

Avatar
Konto usunięte
Fizycy lubią upraszczać ,-,
Bo uważają, że np. elektron to punkt. A to nie punkt.

Avatar pan_hejter
Chemicy też. Zwłaszcza lubią skracać. Ogólnie chemia zawsze idzie po najlżejszej linii oporu. Jak brakuje ci elektronu do oktetu, a to podzielisz się swoim elektrobem z pierwiastkien obok i oboje macie oktet.

Avatar
Konto usunięte
HYBRYDYZACJA ORBITALI ATOMOWYCH

Avatar pan_hejter
Ogólnie gdyby porównywać użytkowników tej grupy do pierwiastków to ja byłbym Neonem.

Avatar mojalubiplacki
A CzarnaWieża byłaby galem i itrem

Avatar mojalubiplacki
Sami sprawdźcie dlaczego

Avatar pan_hejter
Bo wiecie jestem perfekcyjny, i każdy dąży do bycia takim jak ja łącząc się w pary albo większe grupy. Dodatkowo jestem tak opanowany, że praktycznie nie reaguje chyba że mnie jakiś fluor naprawdę zmusi. Ale wtedy i tak oddaje mu do dyspozycji swoją inteligencje niż się nią dziele. No i świece swą inteligencją.

Chlor mówisz? To lubisz się wiązać z takimi samymi jak ty? Hmmm homoseksualizm przypisywałbym bardziej mojalubiplacko.

Avatar
Konto usunięte
A ja...
Byłbym złotem B)

Avatar
Konto usunięte
Sorry, miało być z richyarda

Avatar
Konto usunięte
pan_hejter pisze:

Chlor mówisz? To lubisz się wiązać z takimi samymi jak ty?

Bo jestem toksyczny. Dlatego chlor

Avatar
Konto usunięte
Nie, bo oczyszczasz wodę na basenie

Avatar pan_hejter
Właśnie dlatego że jest toksyczny

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Zastanawiam się jaki jest najbardziej bezużyteczny pierwiastek z tablicy

Avatar Mijak
Właściciel
To ten. Tak z tego, co się orientuję.

Foton nie ma masy, ale jak weźmiesz jakiś wycinek przestrzeni, w którym nie znajduje się nic oprócz fotonu - to ten wycinek przestrzeni już będzie miał masę, równą energii tego fotonu podzielonej przez prędkość światła do kwadratu.

AdvBioSys pisze:
Fizycy lubią upraszczać ,-,
Bo uważają, że np. elektron to punkt. A to nie punkt.

Fizycy właśnie nie lubią upraszczać i chcą wszystko opisać z jak największą dokładnością.
Wielu fizyków uznaje elektron za punkt. A także uważają, że masa czarnej dziury jest skupiona w jednym punkcie, zamiast zajmować jakąś przestrzeń.
A uważają tak, ponieważ nie ma dowodów na to, że jest inaczej. Wiadomo, że neutron jest cząstką, która ma określoną masę i zajmuje określoną przestrzeń, w której - poza tym neutronem - nie może być nic innego.
Ale w cząstkach poniżej poziomu neutronów nie wykazano takiej właściwości - więc uznaje się, ze w nieskończenie małym punkcie przestrzeni teoretycznie mogłoby być nieskończenie wiele takich cząstek.
Chyba.

Avatar Mijak
Właściciel
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Zastanawiam się jaki jest najbardziej bezużyteczny pierwiastek z tablicy

Prawdopodobnie te najcięższe są najbardziej bezużyteczne. Nie zaobserwowano ich w naturze, a mimo to wszystko bez nich jakoś działa.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku