Człowiek, który najbardziej zasłużył się dla świata?

Avatar MorsZDidgeridoo
Jest ktoś taki? I kto to wg was jest?

Avatar Krzyniu
Jest, i to pewnie niejeden. Na przykład Nikola Tesla. Nasz świat naprawdę leży na fundamencie jego prac.

Avatar
Konto usunięte
Luther King, Adolf Hitler, moja mama

Avatar Kadzio
Też dam Nikolę Teslę bo dzięki niej mamy prąd i Model S i X

Avatar
Konto usunięte
Abraham

Avatar
Konto usunięte
Można powiedzieć że Jezus Chrystus .-.
Gdyby nie Chrześcijaństwo, świat nie rozwinąłby się tak bardzo

Avatar MorsZDidgeridoo
Oczywscie, ze by sie rozwinal. Moze nawet szybciej. W dodatku bez zbednego przelwania krwi. To KK nie pozwalal naukowcom dojsc do glosu i glosil takie bzdury jak kreacjonizm.

Avatar
Konto usunięte
MorsZDidgeridoo pisze:
Oczywscie, ze by sie rozwinal. Moze nawet szybciej. W dodatku bez zbednego przelwania krwi. To KK nie pozwalal naukowcom dojsc do glosu i glosil takie bzdury jak kreacjonizm.

Nie widzę drogi postępu bez Chrześcijaństwa.

Nie sądzę że Mitologia Grecka, Germańska czy Pogaństwo byłoby w stanie wspomóc jakikolwiek postęp. Przez pierwsze stulecia Chrześcijaństwo dużo zdziałało, aczkolwiek struktura kościelna nie robiła potem co trzeba aby ruszyć świat do przodu. (nadal nie robi :V)

Avatar MorsZDidgeridoo
Chodzilo mi bardziej o wdzystkieszystkie religie. Faktem jest jednak, ze religie abrahamowe przelaly gigantyczna ilosc krwi, w tym krwi geniuszy. Postep bez chrzescjanstwa bylby szybszy i skuteczniejszy.

Avatar
Konto usunięte
To prawda. Ale ówczesny świat trwał w stagnacji przez wiele lat. Historia którą wykładają w szkole pokazuje ogromne przerwy pomiędzy wydarzeniami przed naszą Erą. Być może zaistniałby lepszy zapalnik postępu, ale to jednak ta religia a nie inna była owym zapalnikiem: Choćby sam fakt iż Uczeni chcieli za pomocą nauki , ośmieszyć logikę Kościoła sprawia iż wkład ten istnieje.
Bo potrzebny był cel, a wcześniej go nie było >_>

Avatar tadeusz999
Ja, bo egocentryzm <3

Avatar
RhobarIII
Ten pierwszy człowiek, który postanowił postąpić irracjonalnie i zamiast uciekać od każdego zagrożenia, zbliżył się do ognia, zrozumiał jak działa i go opanował.

Avatar Nanook
Myślę, że tych irracjonalnych ludzików było sporo.

Dla mnie jest to Alexander Fleming za fakt odkrycia penicyliny.

Avatar
RhobarIII
Nanook pisze:
Myślę, że tych irracjonalnych ludzików było sporo.


Któryś na pewno był pierwszy.

Avatar Angel_Kubixarius
Hmm Leonardo z Vinci był ekstra gościem... Nikolai Tesla też był kozacki... teoretycznie gdyby tak tych dwóch w jakiś cudowny sposób współpracowało aktualnie byli byśmy 100 lat przed kosmitami... ale no cóż cudów jako podróży w czasie nie potwierdzono.


a i apropo 'głupoty' kreacjonizmu... nie chcę nic mówić, ale fizyka kwantowa zaczyna faktycznie powoli potwierdzać prawdopodobieństwo tezy kreacjonizmu. Co więcej powiem, że kreacjonizm NIE gryzie się z darwinizmem, więc nic niczego nie wyklucza i NIE spowalnia rozwoju rasy ludzkiej.

Avatar
Konto usunięte
W czasie podróżujemy, Anioł.
Problem w tym, że tylko wprzód...

Avatar
Konto usunięte
Angel_Kubixarius pisze:

a i apropo 'głupoty' kreacjonizmu... nie chcę nic mówić, ale fizyka kwantowa zaczyna faktycznie powoli potwierdzać prawdopodobieństwo tezy kreacjonizmu.

Mogę prosić o przykład?

Avatar Angel_Kubixarius
Zacznijmy od odkrycia faktu, że wszystko co materialne powstało z niedotykanej, niematerialnej energii, albowiem materia pochodzi od energii co jest potwierdzone. Skoro jest niematerialna energia, z której wszystko powstało, a tylko zmiany jej częstotliwości i długości falowania odróżniają jedne materie od drugich, to że faktycznie wszystko to jest tak na prawdę jednym i tym samym - energią pod zmienioną formą. Według ks. Rodzaju Bóg w swej naturze jest bytem niematerialnym, który wytworzył wszechświat tj. ogół tego co nas otacza, a co można zaliczyć jako materię, albo antymaterię swym słowem, tu Biblia używa pojęcia 'słowo' acz, czym faktycznie jest słowo - dźwiękiem, a dźwięk falą o długości i częstotliwości danego typu, użyto 'słowa' jako łatwiejszego do zrozumienia dla jeszcze nie znającej fizyki kwantowej rasy ludzkiej.
Co więcej sam fakt, że energia mogła przybrać postać dowolnej materii o dowolnych funkcjach i cechach od tak, wyjaśniałby różne zjawiska Biblijne np płonący krzew, chodzenie po wodzie, czy rozstąpienie się wód Morza Czerwonego kiedy Mojżesz prowadził izraelitów z Egiptu. Co więcej na to, że wydarzenia Biblii miały miejsce są dowody historyczne, ale w to wchodzić nie będę.
Dalej wróćmy do koncepcji Boga - byt bezcielesny o nieograniczonym potencjale, mocy i możliwościach, a wg. fizyki kwantowej byt z energii, co już tłumaczyłoby te przymioty. Przybierał on swoje trzy formy - Energetyczną niedoświadczana przez ludzi - Bóg Ojciec, materialną i doświadczaną, acz mogącą zakrzywiać częstotliwości i długości fal w materii czyniąc cuda - Jezus Chrystus, a także energetyczną doświadczaną przez ludzi w cudach i anomaliach - Duch Święty.

Co za tym idzie poprzez fizykę kwantową Biblia jest jeszcze bardziej prawdopodobna, zaś kreacjonizm ma sens - wszechświat powstał z energii, Bóg jest energią samą w sobie, więc niejako wytworzył ten świat.


Czekam na falę atolowego hate'u i próby obalenia teorii

Avatar tadeusz999
Angel.
Materia pochodzi od energii wedle nauk przyrodniczych, masz rację.
Tak - masz rację. Wszystko jest taką trochę energią.
Nie ma bytów niematerialnych, bo to jest nielogiczne. Jeśli coś jest, musi być, a jeśli coś musi być to musi być materialne. Byt niematerialny to oksymoron.
Energia mogła przybrać postać dowolnej materii, ale bardziej prawdopodobny jest fakt udowodnienia tak zwanych plag egipskich za pomocą biologii i mechaniki klasycznej. Chociażby zagładę bydła egipskiego spowodował fakt trującego pożywienia a co za tym idzie też zagładę pierworodnych synów Egipcjan bo wedle tamtejszych zwyczajów oni pierwsi kosztowali pożywienie. No i taki Egipcjanin sobie wziął kęsa i umierał z powodu kryjących się w nim mikroorganizmów. Reszta rodziny z powodu szoku nie zjadła tego i tak pomarli tylko pierworodni.
Tak, są dowody historyczne na wydarzenia w Biblii bo Biblia to po części księga historyczna pisana w różnych odstępach czasu i ogólnie raczej przedstawiająca prawdziwe wydarzenia lub zjawiska oparte na faktach, mniej czy bardziej.
Byt o nieograniczonym potencjale jest niemożliwy, ponieważ nieskończoność i matematyka. Jedyna doskonała rzecz to rzeczywistość, która nie mogła być tworem, więc nie mogła powstać z energii - ba - to ona jest stwórczynią zjawiska znanego nam dzisiaj jako energia.
Jakie masz na to dowody, że kawałek energii nagle stał się synem cieśli z Nazaretu, a nie chociażby spadochroniarzem?
To co napisałeś, nie ma żadnych dowodów na to że fizyka kwantowa jest Bogiem. Energia jest częścią rzeczywistości, a nie Bogiem. Wszechświat nie powstał z energii, tylko moim zdaniem był skutkiem jakiegoś czasoprzestrzennego procesu w rzeczywistości przedwszechświatowej. To jest bardziej prawdopodobne wedle dzisiejszej nauki że energia jest spuścizną po jednym z okresów rzeczywistości aniżeli wielkością określającą się w ścisłych, przyziemnych założeniach.

Avatar Angel_Kubixarius
tadeusz999 pisze:
Angel.
Materia pochodzi od energii wedle nauk przyrodniczych, masz rację.
Tak - masz rację. Wszystko jest taką trochę energią.
Nie ma bytów niematerialnych, bo to jest nielogiczne. Jeśli coś jest, musi być, a jeśli coś musi być to musi być materialne. Byt niematerialny to oksymoron.

Czyli energia nie istnieje, gdyż nie jest materialna, bo nie jest materialna więc nie jest bytem więc nie 'jest' ?

tadeusz999 pisze:

Energia mogła przybrać postać dowolnej materii, ale bardziej prawdopodobny jest fakt udowodnienia tak zwanych plag egipskich za pomocą biologii i mechaniki klasycznej. Chociażby zagładę bydła egipskiego spowodował fakt trującego pożywienia a co za tym idzie też zagładę pierworodnych synów Egipcjan bo wedle tamtejszych zwyczajów oni pierwsi kosztowali pożywienie. No i taki Egipcjanin sobie wziął kęsa i umierał z powodu kryjących się w nim mikroorganizmów. Reszta rodziny z powodu szoku nie zjadła tego i tak pomarli tylko pierworodni.

Fakt to wyjaśnia inną sprawę.


tadeusz999 pisze:
Tak, są dowody historyczne na wydarzenia w Biblii bo Biblia to po części księga historyczna pisana w różnych odstępach czasu i ogólnie raczej przedstawiająca prawdziwe wydarzenia lub zjawiska oparte na faktach, mniej czy bardziej.
Byt o nieograniczonym potencjale jest niemożliwy, ponieważ nieskończoność i matematyka.

Wait. Nawet w matmie jest pojęcie nieskończoności... to po pierwsze, a po drugie - jeżeli energia hipotetycznie rozszerzałaby się w sposób podobny do wszechświata, to jest nieograniczona pod względem potencjału

Jedyna doskonała rzecz to rzeczywistość, która nie mogła być tworem, więc nie mogła powstać z energii - ba - to ona jest stwórczynią zjawiska znanego nam dzisiaj jako energia.
-- czyli 'rzeczywistość' wzięła się z nikad od tak i stworzyła energie, która dopiero stworzyła materię, którą nazywamy światem rzeczywistym... meh to ja już chyba serio uważam Boga za logiczniejszego abstrahując od swojej wiary

Jakie masz na to dowody, że kawałek energii nagle stał się synem cieśli z Nazaretu, a nie chociażby spadochroniarzem? -- Po pierwsze - energia jest w każdym z nas, gdyby tak nie było to nie żyli byśmy.. to samo tyczy się innych istot żywych... można to definiować jako obecność duszy. Co zaś do Jezusa, raczej sądzę, że to trochę jak z postaciami w grach online pod władza admina, który przez taką postać może wszystko zrobić, tak też działał Bóg ( energia) poprzez Jezusa.

tadeusz999 pisze:
To co napisałeś, nie ma żadnych dowodów na to że fizyka kwantowa jest Bogiem. -- No bo takich dowodów nie ma, bo fizyka kwantowa jest dziedziną nauki DA! -- Energia jest częścią rzeczywistości, a nie Bogiem. Wszechświat nie powstał z energii, tylko moim zdaniem był skutkiem jakiegoś czasoprzestrzennego procesu w rzeczywistości przedwszechświatowej. - Zdefiniuj mi proszę rzeczywistość... może wtedy zrozumiem twój tok rozumowania...aktualnie dla mnie brzmi to z lekka niedorzecznie... - To jest bardziej prawdopodobne wedle dzisiejszej nauki że energia jest spuścizną po jednym z okresów rzeczywistości


To teraz pytanie za sto punktów, którym już niejednego racjonalistę na jeja udało mi się uciszyć pod tym względem, a mianowicie - jak powstała pierwsza rzeczywistość ? Jak rozpoczął się ten cykl?

Avatar
Konto usunięte
Angel_Kubixarius pisze:
[...]

To teraz pytanie za sto punktów, którym już niejednego racjonalistę na jeja udało mi się uciszyć pod tym względem, a mianowicie - jak powstała pierwsza rzeczywistość ? Jak rozpoczął się ten cykl?


Przecież dobrze wiesz, że nie wiemy, a nie robi się tak, że gdy nie wiemy czegoś, to uzasadniamy to bogiem. Jeśli kiedyś skończę fizykę kwantową na poziomie doktoratu i będę pamiętał, to Ci wyłożę główne teorie.

Avatar
Konto usunięte
Fizyka kwantowa na razie jest bardzo mocno zgadywanką

Avatar tadeusz999
Angel. Nie powstała, jest ciągła i doskonała. Bo to matematyka.

Avatar CzarnyGoniec
MorsZDidgeridoo pisze:
Postep bez chrzescjanstwa bylby szybszy i skuteczniejszy.
Bo ja wiem... na pewno chrześcijaństwo miało duży wkład w rozwój społeczeństwa po upadku cesarstwa zachodniorzymskiego. Gdyby nie klasztory i kopiści to wiele dzieł zaginęłoby na zawsze.
Chrześcijaństwu (a właściwie mnichom) zawdzięczamy też brzytwę Oackhama, zegar mechaniczny, prawa mendla, trójpolówka (w Polsce), pierwsze uniwersytety, łacine jako pierwszy uniwersalny język nauki i w ogóle rozpowszechnienie pisma...
znaczy jasne, że były też ciemniejsze strony - więzienie Galileusza (i nie tylko jego), indeks ksiąg zakazanych... myślę, że to jest trudne do jednoznacznej oceny.

Avatar docRobert
CzarnyGoniec pisze:
spalenie Galileusza (i nie tylko jego)

Hę?

Avatar tadeusz999
Adv, nie musisz się wysilać, ja mu odpowiem dosadnie i z puentą (#absologicyzm wkracza do akcji!)
Dobra, Kubixarius.
Energia to właściwość potrzebna do wykonania pracy. Energia jest bytem matematycznym, jest nieodzowną częścią czasoprzestrzeni - bytu również matematycznego. To w rzeczywistości pewne zjawisko czasoprzestrzenne, proces. Czasoprzestrzeń też jest materialna, ale jak ja to nazywam, rzeczywista czysto matematycznie. Proste? Proste!
Energia jest nieograniczona, bo jest częścią rzeczywistości. Rzeczywistość składa się z nieskończenie definiowanych wartościami składowych i sama jest absolutnie nieskończona.
Nie, rzeczywistość znikąd się nie wzięła, tylko od niej wzięło się wszystko co się da. Rzeczywistość jako byt jest obiektem matematycznym. Rzeczywistość nie mogła powstać, bo jeśli miałaby powstać to przed nią - paradoskalnie - nie byłoby nic - a nie możliwe jest zjawisko w którym nie istnieje nic bo jak sama nazwa mówi jest nierzeczywiste. Moja teoria nie opiera się na suchym manipulowaniu Wielkim Wybuchem. Więc jak dla mnie - rzeczywistość jest ciągła, nieskończona i najlepiej doskonała. I istnieje od zawsze, bo inaczej być nie mogło bo nie mogło po prostu być. Wielki Wybuch mógł być faktem, ale na pewno nie mógł wziąć się z zupełnie matematycznego niczego, ponieważ 0+0 nie może równać się x gdzie x>0. I nie - wcale Bóg nie jest logiczny, ponieważ to Ty odwróciłeś w tym momencie kota ogonem, bo podałeś argument którego swoim poglądem sam nie potrafisz wytłumaczyć, a ja swój już wytłumaczyłem równaniem i jedyną słuszną opcją rzeczywistości. Więc: kto stworzył Boga? Jeśli był od zawsze i nikt go nie stworzył to znaczy że to nie Bóg, tylko część rzeczywistości. Bo Bóg z definicji jest niematerialny, a część rzeczywistości już jest materialna. Więc coś zwane Bogiem nie może istnieć. I dlatego wierzymy w Ewolucję i Wielki Wybuch, bo kluczowe argumenty tych tez nie kłócą się z logiką. A może napiszesz: rzeczywistość to Bóg (#panteizm). Błąd! Rzeczywistość to nie Bóg, tylko wszystko co istnieje, po prostu jest i nie ma zewnętrznego sensu bo na zewnątrz jej nie ma nic a więc nie logiczne jest powiedzenie: na zewnątrz od rzeczywistości. Owszem, jest możliwe że rzeczywistość pod wpływem samoświadomości nabrała część swojej mocy w pewnego cieślę z Nazaretu, ale jesteśmy realistami i wiemy że prawa fizyki rządzące Wszechświatem raczej wykluczają możliwość manipulowania nimi. Więc nie ma żadnych herosów i ludzi z supermocami. Ani cudów. Ewolucja jest poparta metodą naukową, kreacjonizm nie. Ewolucja ma za sobą biologię i dowody typu: australopiteki kiedyś były owłosione, homo sapiens nie za bardzo. Jak to? Mutacja! Więc skoro mutacja następuje cały czas, wobec różnych gatunków zwierząt to jest faktem że nas zmieniła też.
Energia jest w każdym z nas - co nie znaczy że jest to duszą. Energia jest w każdym z nas, ponieważ Wielki Wybuch. I tyle. Jesteśmy zbudowani z materii, materia ze Wszechświata, Wszechświat z czasoprzestrzeni, czasoprzestrzeń z rzeczywistości a rzeczywistość z matematyki. Proste? Proste. Energia jest energią - bo tak twierdzi nauka i jeśli coś jest energią, to nie może być czym innym bo logika. A pojęcie duszy kłóci się z materialnym, racjonalistycznym poglądem na świat. Co zaś do Jezusa, jest oczywiście jakieś jeden na biliard (#wielkieliczby) prawdopodobieństwo że to on jest tym jedynym i energia przy nim robiła jakieś anomalie, ale to wciąż jeden na biliard, bo w rzeczywistości energia jest stała i symetrycznie rozłożona po rzeczywistości która jest sama w sobie układem izolowanym od wpływu sił. Proste? Proste. Dlatego właśnie prawa fizyki działają stale, bo ta symetria. To jest właśnie mój pogląd - neologizm od niego, chyba mojego autorstwa - absolutyzm logiczny, w skrócie absologizm. Co zaś do Jezusa (#2) administrator kontrolujący postacie w grach online jest bytem materialnym i ma w sobie energię, a kieruje tymi postaciami ponieważ świadomość, świadomość ma ponieważ jest i rzeczywistość, a rzeczywistość ma bo matematyka. I tyle. Bóg z natury jest nielogiczny. I to wystarczy. Zjawisko Jezusa i tak czy tak byłoby nieprawdopodobne, bo realizm i metoda naukowa. Wedle metody naukowej Jezus nie mógł być Bogiem. Proste? Proste. I gdzie te twoje pytanie za sto punktów? Chciałeś z logiką w pogrywać? Tak się nie da! Dziękuję.

Avatar CzarnyGoniec
docRobert pisze:
Hę?
*uwięzienie
trochę się zagalopowałem.
Galileusz akurat nie został spalony, już poprawiłem

Avatar Mijak
Właściciel
RhobarIII pisze:
Ten pierwszy człowiek, który postanowił postąpić irracjonalnie i zamiast uciekać od każdego zagrożenia, zbliżył się do ognia, zrozumiał jak działa i go opanował.

A może ten człowiek nie postąpił irracjonalnie, tylko właśnie bardziej racjonalnie od wszystkich innych?

Avatar CzarnyGoniec
"zrozumiał jak działa i opanował" - oznacza racjonalność, bez wątpienia.

Ale jest jeszcze początek, czyli zbliżenie się do ognia.
Podejście do czegoś, co od zawsze było czymś budzącym strach oznaczało złamanie konwencji i przezwyciężenie swojego lęku...
opcja 1) miał duże zaplecze teoretyczne (jak np. Kopernik), więc było to bardzo racjonalne
opcja 2) zrobił to trochę na YOLO i zobaczymy co się stanie/ chciał się popisać odwagą - i to byłoby mniej racjonalne, a jeśli mam być szczery wydaje mi się, że to szło bardziej w tą stronę. No bo skąd zaplecze teoretyczne, albo myślenie w kategoriach "na ogniu upiekę jedzenie"
choć... mógł zaobserwować pożar... i zobaczyć upieczone (nie spalone) mięso...
to wtedy by podchodziło pod zaplecze teoretyczne

Avatar
Konto usunięte
Nie ma.

Są tylko ludzie, którzy zapisali się na kartach ludzkiej historii. Mniej, lub bardziej.

Avatar
Konto usunięte
Ale jakiś musiał się zapisać najbardziej z tych wszystkich

Avatar
Konto usunięte
Jeżeli chodzi o zasłużenie to Karol Darwin

Avatar
RhobarIII
Mijak pisze:
A może ten człowiek nie postąpił irracjonalnie, tylko właśnie bardziej racjonalnie od wszystkich innych?


W tamtych czasach ogień oznaczał jednoznacznie kolejność ucieczki, bo wiedziano że spotkanie z ogniem jest niebezpieczne. Jak myślisz, cóż mogli sobie z początku pomyśleć ci ludzie pierwotni, gdy zobaczyli osobę która wbrew wszystkim naturalnym instynktom i wbrew logice zamiast uciekać, zbliża się do ognia, zaczyna go obserwować, wkładać coś do środka? Czyż ta osoba nie postępowała wtedy dla nich irracjonalnie? Nie da się być bardziej racjonalnym od wszystkich innych, bo to wszyscy inni wyznaczają główną granicę racjonalności.

Avatar CzarnyGoniec
RhobarIII pisze:
Nie da się być bardziej racjonalnym od wszystkich innych, bo to wszyscy inni wyznaczają główną granicę racjonalności.
Jakkolwiek zgadzam się z pierwszą częścią wypowiedzi to z tym fragmentem nie mogę.
Kopernik był racjonalny. Galileusz również. Sokrates również.

Racjonalność jest daleka od "myślenia jak wszyscy inni" i nie może być przez ten pryzmat rozpatrywana.

Avatar
RhobarIII
Byli irracjonalni. Racjonalne jest to, co płytkie, co powierzchowne, co jest wszędzie, co jest wygodne.

Avatar Nanook
Pomyliłeś znaczenie słowa konformistyczne i racjonalne

Avatar
RhobarIII
Racjonalność jest konformistyczna.

Avatar CzarnyGoniec
RhobarIII pisze:
Racjonalność jest konformistyczna.
a jak zatem nazywasz ludzi, którzy kierują się rozumem, logicznymi przesłankami i myśleniem analitycznym? Ot choćby i stereotypowi naukowcy.

Bo zgodnie z naszym słownikiem będą racjonalistami, ale zgodnie z Twoim racjonalistami być nie mogą.

Avatar Baturaj
tadeusz999 pisze:
Boga nie ma, bo według mojej logiki (nie, wcale nie stronniczej, a jakby) jest bardzo małe prawdopodobieństwo, jakoby miałby być. Tak się nie da! Dziękuję.

A może coś pominąłem?
Może więc ja wreszcie się wtrącę (#logiczneanieżyczeniowemyślenie wkracza do akcji!)
Jak można przeczytać w moim opisie, znam się nieco (nawet więcej niż nieco) na logicznym myśleniu. Jeśli ktoś opiera swoje logiczne myślenie tylko na "krótkim filmie o prawdzie i fałszu" Sci-Funa, to ok, ale ja opieram ją na nieco bardziej rozbudowanej i szerszej wiedzy na ten temat.
Tak więc:
Myślę, że najlepiej będzie, jeśli wypunktuję u Ciebie parę błędów logicznych i przeskoczeń z punktu A do D i tym podobnych. Nie bierz tego do siebie, po prostu, jak takie coś widzę, muszę zareagować, bo jeszcze ktoś mniej uświadomiony weźmie Twoją argumentację za dobrą monetę, albo nawet za logiczną i wewnętrznie spójną. (Od teraz będą już dokładne cytaty z Twojego posta).
Po pierwsze:
.
""Energia jest nieograniczona, bo jest częścią rzeczywistości. Rzeczywistość składa się z nieskończenie definiowanych wartościami składowych i sama jest absolutnie nieskończona.
Nie, rzeczywistość znikąd się nie wzięła, tylko od niej wzięło się wszystko co się da. Rzeczywistość jako byt jest obiektem matematycznym. Rzeczywistość nie mogła powstać, bo jeśli miałaby powstać to przed nią - paradoskalnie - nie byłoby nic - a nie możliwe jest zjawisko w którym nie istnieje nic bo jak sama nazwa mówi jest nierzeczywiste. Moja teoria nie opiera się na suchym manipulowaniu Wielkim Wybuchem. Więc jak dla mnie - rzeczywistość jest ciągła, nieskończona i najlepiej doskonała. I istnieje od zawsze, bo inaczej być nie mogło bo nie mogło po prostu być. Wielki Wybuch mógł być faktem, ale na pewno nie mógł wziąć się z zupełnie matematycznego niczego, ponieważ 0+0 nie może równać się x gdzie x>0.""
.
Błąd. Polegający na tym, że próbujesz wszystko opisywać za pomocą matematyki i praw fizyki znanych do tej pory człowiekowi. Takie podejście jest dobre, kiedy rozważamy tezę naukową, nie hipotezę. Hipoteza możliwości istnienia Boga zakłada ludzki brak możliwości zrozumienia za pomocą nauki bytu, jakim jest Bóg (tak btw. imiona własne piszemy z wielkiej litery, jaki piszesz małymi, nie wiadomo, o którego boga chodzi. Nawet Darcus pamięta o tej zasadzie, spytaj go, jak chcesz). Innymi słowy: nie można opisać Boga za pomocą matematyki, więc Twoje ostatnie równanie nie zdaje się na wiele przy kontakcie z tą akurat hipotezą. Gdybyśmy rozważali tezę, czy Bóg istnieje, to wtedy miałbyś rację, mówiąc, że nie da się tego udowodnić. My jednak rozważamy jedynie hipotezę istnienia Boga i co najwyżej tezę wewnętrznej spójności teorii o istnieniu Boga (czyli jej logiczność). Mówisz:
.
""Więc jak dla mnie - rzeczywistość jest ciągła, nieskończona i najlepiej doskonała.""
.
Gdybyś na tym się zatrzymał, byłoby to jak najbardziej ok, bo wyraziłeś swój, wcale nie jedyny logiczny pogląd na budowę świata. Jednak Ty idziesz o krok dalej, próbując stwierdzić, że:
.
""I nie - wcale Bóg nie jest logiczny, ponieważ to Ty odwróciłeś w tym momencie kota ogonem, bo podałeś argument którego swoim poglądem sam nie potrafisz wytłumaczyć, a ja swój już wytłumaczyłem równaniem i jedyną słuszną opcją rzeczywistości.""
.
Jak już mówiłem, równaniem tamtym wobec teorii istnienia Boga nie wytłumaczyłeś nic, a teraz próbujesz przekonać nas, że Twoje własne zdanie na temat Wszechświata jest jedynym logicznym. Jedynym słusznym. Przeczysz sobie, bo wcześniej pisałeś, że to jedynie Twoje zdanie. Jednak teraz piszesz, że jest to jedyne zdanie.
Otóż muszę Cię rozczarować: logika jest jedna. Logika jest obiektywna, jest sposobem poznawania prawdy o otaczającym nas świecie. Jak wiemy, prawda jest jedna (pogląd o subiektywności wiedzy jest jedynie poglądem i jest nienaukowy), a to oznacza, że logika zawsze będzie prowadzić do prawdy. Istnieje jednak jeden problem: stanie się tak tylko wtedy, kiedy zostanie właściwie użyta. I tu rodzi się kolejny problem: człowiek nigdy nie jest w 100% pewien, czy w danym momencie używa logiki we właściwy sposób. Jedyne więc, co możemy zrobić, to stale udoskonalać się w sztuce logicznego myślenia. Co szczerze Ci polecam, bo dalej również nie jest kolorowo:
.
""I dlatego wierzymy w Ewolucję i Wielki Wybuch, bo kluczowe argumenty tych tez nie kłócą się z logiką. A może napiszesz: rzeczywistość to Bóg (#panteizm). Błąd! Rzeczywistość to nie Bóg, tylko wszystko co istnieje, po prostu jest i nie ma zewnętrznego sensu bo na zewnątrz jej nie ma nic a więc nie logiczne jest powiedzenie: na zewnątrz od rzeczywistości.""
.
Jest to piękne przejście z punktu A do D, oraz stronniczego myślenia. Pogląd "rzeczywistość to Bóg" sprowadziłeś do "zewnętrzny sens rzeczywistości" co, nie dość że samo w sobie jest błędem logicznym, niejako potwierdzając Twoje słowa, mówiące "Rzeczywistość to (...) wszystko co istnieje", ale jednocześnie zawiera w sobie drugi błąd logiczny, bo pogląd "rzeczywistość to Bóg" nie jest nielogiczny ani wewnętrznie sprzeczny, a tym bardziej nie mówi on, że rzeczywistość ma jakikolwiek zewnętrzny sens.
Generalnie chodzi o to, że mówisz, że Bóg jest nielogiczny. Masz zapewne na myśli, że teoria o istnieniu Boga jest wewnętrznie sprzeczna lub w inny sposób nielogiczna. Otóż nieprawda, tak jak wcześniej mówiłem: Bóg może istnieć w sposób przedstawiony w np. religii chrześcijańskiej, ponieważ jest ona jak najmniej wytłumaczona naukowo, co potwierdza jej prawdopodobieństwo, a jednocześnie nie określa wysokości tego prawdopodobieństwa. Co jednak pozwala poznać jego szacowaną wysokość to wszystkie doniesienia, opowieści, czy opisy pochodzące od ludzi, którzy w Boga wierzyli, a także od tych, którzy w niego nie wierzą. Nie zrozum mnie źle - nie potwierdzają one istnienia Boga (mój długi wywód nie miałby wtedy żadnego sensu), jedynie pozwalają oszacować prawdopodobieństwo istnienia osoby takiej, jak Bóg. Wielu już naukowców sprawdzało, czy Biblia jest księgą wewnętrznie sprzeczną. I okazywało się, że nie jest. Cała Biblia zawiera w sobie nawet dopuszczane przez matematykę błędy wynikające z niezrozumienia się nawzajem bądź różnego sposobu opisywania jej autorów (gdyby tych błędów nie było, księga byłaby zbyt spójna, co samo w sobie budzi wątpliwości co do autentyczności itp.).
Jedziemy dalej:
.
""Jesteśmy zbudowani z materii, materia ze Wszechświata, Wszechświat z czasoprzestrzeni, czasoprzestrzeń z rzeczywistości a rzeczywistość z matematyki.""
.
Błąd. Matematyka służy jedynie do opisywania rzeczywistości i jest narzędziem, służącym logice w rozeznawaniu prawdy. I jako, że opracowana została przez ludzi, aby opisywać rzeczywistość, nie jest doskonała. Matematyka to narzędzie, rzeczywistość to rzeczywistość. Rzeczywistość po prostu jest, nie wiemy, dlaczego, próbujemy jedynie opisać ją za pomocą matematyki. Lecimy dalej:
.
""Energia jest energią - bo tak twierdzi nauka i jeśli coś jest energią, to nie może być czym innym bo logika. A pojęcie duszy kłóci się z materialnym, racjonalistycznym poglądem na świat.""
.
Błąd. "Bo tak twierdzi nauka, więc nie może być niczym innym". Kłopot w tym, że stwierdzenie, że jest czymś innym nie będzie nielogiczne, jeśli będzie opierać się na logicznych podstawach. Poza tym, nie można mówić "to jest tym, bo tak twierdzi nauka", bo jest to przykład rekurencji w twierdzeniu, a to nielogiczne, bo nie jest to żadnym argumentem. To znaczy, że ludzie swoją wiedzę opierają na metodzie naukowej, czyli na nauce. A więc dla ludzi wszystko, co udowodnione przez naukę, jest czymś uznanym. A więc stwierdzenie, że "to jest tym, bo nauka" jest stwierdzeniem, że "to zostało udowodnione przez naukę, że jest, więc jest tym, czym zostało udowodnione przez naukę, że jest". Mógłbyś powiedzieć "Ala ma kota" i nie wniosłoby nic innego do naszej rozmowy, bo jest to oczywistość. Nie może być traktowane jak argument. Dalej:
.
""Jeśli był od zawsze i nikt go nie stworzył to znaczy że to nie Bóg, tylko część rzeczywistości. Bo Bóg z definicji jest niematerialny, a część rzeczywistości już jest materialna.""
.
Błąd. Jest to przykład ponownego przejścia z punktu A do D. Otóż Twoje stwierdzenie zawiera w sobie błąd wnioskowania: "Jeśli był od zawsze, to nie Bóg, tylko część rzeczywistości". Posługujesz się tutaj argumentacją opartą na Twoim postrzeganiu rzeczywistości. Według Ciebie materia to rzeczywistość, co nie jest żadną prawdą naukową. Definicja materii: "ogół istniejących przedmiotów fizycznych, poznawalnych zmysłami; w ujęciu filozoficznym wszystko co istnieje w czasie i przestrzeni, obiektywna rzeczywistość niezależna od świadomości". Widzisz magiczne sformułowanie "w ujęciu filozoficznym"? Zdradzę Ci sekret: wszystko, co jest po nim w tym zdaniu, nie jest już naukowe. Jest poglądem.
A więc pogląd o istnieniu Boga nie jest wewnętrznie sprzeczny ani w żaden inny sposób nielogiczny. Nielogiczne są natomiast Twoje argumenty przeciwko niemu. Próbujesz odnosić się w sposób absolutnie matematyczny do hipotezy nie zawierającej twierdzeń matematycznych; źle rozumiesz tezy, na temat których się wypowiadasz, przez co popełniasz dalsze i dalsze błędy logiczne; utożsamiasz pogląd racjonalistyczny z materialistycznym itd.
Mam nadzieję, że spróbujesz zrozumieć chociaż moje argumenty, które napisałem powyżej. Pamiętaj: logika, nie stronniczość. Nigdy nie jesteśmy pewni, czy nam się to udało (ja teraz też nie wiem), ale zawsze należy próbować. Tylko wtedy można wypowiadać się w sposób naukowy.

Avatar
Konto usunięte
A przypadkiem ogień nie zostawał wykorzystywany jeszcze przed powstaniem Homo Sapiens?

Avatar
RhobarIII
CzarnyGoniec pisze:
a jak zatem nazywasz ludzi, którzy kierują się rozumem, logicznymi przesłankami i myśleniem analitycznym? Ot choćby i stereotypowi naukowcy.

Bo zgodnie z naszym słownikiem będą racjonalistami, ale zgodnie z Twoim racjonalistami być nie mogą.


To są badacze, poszukiwacze wiedzy, eksploratorzy czeluści umysłu, testerzy zdolności poznania.

Avatar
RhobarIII
WladcaAwarow pisze:
A przypadkiem ogień nie zostawał wykorzystywany jeszcze przed powstaniem Homo Sapiens?


A czy ktoś mówi inaczej?

Avatar
Konto usunięte
RhobarIII pisze:
A czy ktoś mówi inaczej?


W takim wypadku to nie jest człowiek

Avatar
Konto usunięte
Jest.

Avatar CzarnyGoniec
O "człowieku" mówimy od pierwszego gatunku z przedrostkiem "homo".

Avatar
RhobarIII
Zgadnij, co oznacza nazwa Homo w nazwach takich jak Homo neanderthalensis, Homo habilis, Homo erectus? Uwaga, może cię zaskoczę: ta nazwa oznacza „człowiek". To nazewnictwo naukowe. Według nauki te gatunki to były gatunki ludzi.
Nazewnictwo praktyczne jak najbardziej również uzasadnia użycie słowa „człowiek": Te gatunki tworzyły kulturę i sztukę, stosowały proste narzędzia, łączyły się w społeczności, i/lub posługiwały się ogniem.

Avatar
Konto usunięte
Wydaje mi się jednak, że w temacie chodzi o człowieka w sensie Homo Sapiens

Avatar
RhobarIII
A mi się wydaje że Andrzej Duda zapuści wąsa przed końcem następnej kadencji, o ile pozostanie prezydentem.

Avatar
Konto usunięte
Czemu ci się tak wydaje

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Mijak
Właściciel: Mijak
Grupa posiada 52095 postów, 1182 tematów i 322 członków

Opcje grupy Wielki Zderz...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Wielki Zderzacz Poglądów