Właściciel
(aby odblokować opis lokacji musisz wykupić DLC "Roma" za jedyne 26$)
Właściciel
Tommy: I po załatwieniu wszystkich spraw na lotnisku wyszedłeś przed lotnisko. Teraz pytanie, co zrobisz
Zadzwonił do swojego kuzyna.
Właściciel
Odbiera.
-Tommy? Ile to minęło od kiedy do mnie dzwoniłeś?
-Trochę na pewno... Odbierzesz mnie z lotniska?
Właściciel
-Nie ma problemu, jestem akurat nie daleko.
Właściciel
Po chwili podjechał, czarnym mercedesem. Był ubrany w garnitur.
-Ciao, fratello.
Wsiadł do samochodu, walizkę dał do bagażnika.
-Jak tam życie?
Właściciel
-Bardzo dobrze, zapewne będziesz się chciał zatrzymać u mnie?
-Raczej nie mam innego wyboru, prawda?
//Jak coś to jego imię to Vito.
Właściciel
//onie. Skojarzył mi się pewien chamski podpi***alacz z YT//
-Nie ma problemu, co cię sprowadza do Włoch?
//Uznajmy także, że kuzyn nic nie wie o jego bohaterskim życiu.
-Wiesz, mój ojciec popadł w długi. Chcę zarobić pieniądze a wiem, że masz znajomości w naszym starym, pięknym kraju.
Właściciel
-W długi? Już nie pracuje w OSCORPie?
-Przez te napady musieli zacisnąć pas... A potem domyśl się co było później.
Właściciel
-Mogę mu coś załatwić tutaj w Rzymie... Mam trochę dojścia...
-Nie chciałby wracać do starego kraju... Jeśli znalazłbyś coś dla mnie, żebym mógł zarobić pieniądze to byłbym wdzięczny.
-Dzięki Vito, ratujesz nam życie.
Właściciel
-Tylko pytanie, czy lubisz ryzyko
-Cokolwiek zrobię, aby zarobić pieniądze...Chociaż nie, nie byłbym męską dz*****.
Właściciel
-Spokojnie, to ostatnie napewno nie. Jednak ta praca, nie będzie do końca zgodna z prawem.
-Jezu, Vito... Nie mam pięciu lat, aby przejmować się takimi rzeczami. Tylko głupi dają się złapać.
Właściciel
-Czyli to będzie dobra robota dla ciebie...
-Więc czym mam się zająć?
Właściciel
-Zobaczysz, może ci się spodobać. W bardzo ogólnym skrócie robota dla mafii.
Właściciel
-Na początek coś małego się znajdzie, haracze i tym podobne
Właściciel
-O nie nie, najpierw się musisz jakoś ubrać. Nawet przy takiej prostej robocie musisz jakoś wyglądać
-No dobra, więc gdzie najpierw jedziemy?
Właściciel
-Do domu. Coś się znajdzie dla ciebie.
Właściciel
I podjechał pod dom. Chociaż nie, to wygląda bardziej jak mała villa.
-Będziemy musieli cię ubrać.
Wysiadł z samochodu.
Także wysiadł z samochodu.
-Niezłe mieszkanko... A raczej mini-posiadłość. Długo zbierałeś pieniądze?
Właściciel
-Nie tak długo, raczej przejąłem ją po poprzednim właścicielu. Zadarł ze złą osobą.
-Widzę, że nie masz na co narzekać.. Dobra, daj mi te ciuszki i zabierzmy się do pracy.
Właściciel
Wszedł do środka. Widzisz w środku dosyć bardzo elegancki wystrój
-Wystrój też po poprzednim właścicielu?
Szedł za nim i rozglądał się.
Właściciel
-Tak. Jeszcze go nie zmieniłem.
Wszedł do jednego z pokoi. Widzisz w nim sporawą szafę
-A na jaki chcesz zmienić jeśli można wiedzieć?
Czekał aż da mu jakieś ciuchy.
Właściciel
-Na coś podobnego, też klasycznego. Część rzeczy pewnie zostawię ale większość zmienię.
Podał ci czarny garnitur
Zatem ubrał garnitur.
-To tyle? Możemy ruszać?
Właściciel
-Tak. Musisz jakoś wyglądać. Musisz trzymać klasę.
-Dobrze, dobrze... Ruszajmy.
Właściciel
Pomijając pisanie o tym że wsiedliście do samochodu i jechaliście, dojechaliście na miejsce